W styczniu pisałem, że dopiero Wielkanoc będzie lepszym terminem na podejmowanie jakichś decyzji o zlocie, ale już oktawa wielkanocna minęła, a wieści z frontu walki z koronawirusem wcale nie wydają się być bardzo optymistyczne. Wprawdzie szczepienia trwają, ale raczej dotyczą tych grup (wiekowych i zawodowych), których przedstawiciele nie stanowią większości na zlotach (z całym szacunkiem dla wszystkich zlotowiczów, którzy już są zaszczepieni, bo do owych grup należą). Poza tym liczba zachorowań oraz wynikające z nich ograniczenia póki co mają się nijak do liczby zaszczepionych i tkwimy w dość twardym zamknięciu. W tej chwili hotele są zamknięte i pozostaną przynajmniej do końca majowego długiego weekendu. Co będzie później? Trudno mi wróżyć, wobec czego na razie nie pytam konkretnie o zlot, tylko o Wasze nastroje. Może ktoś jest zaszczepiony i to zmienia jego perspektywę? Albo może ktoś już wie na pewno, kiedy będzie szczepiony? (Spoiler: ja na razie nie wiem, muszę czekać.)

O konkretach porozmawiamy później.