Jest zasadnicza różnica między tym, gdyby Pan Marek zdecydował się odejść sam lub po prostu na dalszą aktywność nie pozwoliłby mu wiek, a tym jak to zakończono teraz, obrzucając bądź co bądź jednak legendę listy błotem. I wydaje mi się, że zupełnie naturalnym są właśnie takie reakcje. To nie Marek jest winny, nie on to zaczął i teraz zrzucanie winy na niego i jego fanów, że blokują jakoś listę jest nienormalne. Lista może sobie spokojnie funkcjonować dalej - odejście Marka i tak nastąpiłoby naturalnie za jakiś czas. Ale nie w taki sposób i nie w takiej otoczce, będąc pomówionym i musząc ciągać się po sądach. To nie Marek tu zawinił, listę zablokowały (doprowadziły do tego klinczu) konkretne osoby: Agnieszka Kamińska, Tomasz Kowalczewski, Mirosław Rogalski.prz_rulez pisze: ↑czw lip 16, 2020 1:12 pm Dziwię się, że coraz więcej ludzi chce zniszczenia LP3. Czy prawie 40 lat historii nie ma dla was znaczenia?
Wczoraj pozwoliłem sobie napisać komentarz pod postem pana Strzyczkowskiego, oddźwięk był mały, ale i nawet wśród tamtych wypowiedzi było mówienie, że pan Niedźwiecki jest ważniejszy od listy. No... No naprawdę, jakby pan Marek miał prowadzić tę listę z zaświatów... Ch-amstwo władz to jedno, ale zabijanie prawie 40 lat historii dla jednej osoby, która i tak już wielu notowań nie prowadziła, no to...
Nie uważam, że to koniec, to nie powinien być koniec - nie w takiej formie i nie przed świętem, notowaniem 2000. Ale żeby coś się zmieniło - po prostu pewne warunki muszą być spełnione, bo nie da się udawać, że nic się nie stało. Kto zawinił musi odejść, a Marek - albo kontynuować, jeśli zechce, albo własną nieprzymuszoną decyzją przekazać pałeczkę naturalnie oraz zostać pożegnany w roli wieloletniego prowadzącego z należytymi honorami. Inaczej po prostu zmiana nie będzie uznana w oczach wielu słuchaczy (choć jak widać nie wszystkich jednak) i ja to popieram. Na litość, nie wymagamy jakichś cudów, w normalnym świecie legendy się honoruje, a nie oskarża o oszustwa i się z nimi sąduje - w takiej atmosferze nie potrafię uznać żadnego przekazania sterów nad LP3 komukolwiek. LP3 to nie jest jakiś Taniec z gwiazdami, że się prowadzący i jurorzy zmieniają. Legenda audycji jest nierozerwalnie związana z Markiem i nie robi się tak, nie w ten sposób powinno dojść do zmiany pokoleniowej. W tym cały sęk. Bo zmiana pokoleniowa by nastąpiła i mądrze zrealizowana, na pewno byłaby realniejsza do zaakceptowania.
Twoja propozycja kontynuowania w tej chwili, na zasadzie idźmy dalej i udawajmy, że nic się nie stało, oznacza wygumkowanie Marka z historii listy przy świętowaniu 2000 notowania (bo jak miałby w tym uczestniczyć, jeśli aktualnie sąduje się z PR), co jest po prostu nie do zaakceptowania i tyle. Do tego, że sytuacja tak wygląda doprowadził nie on, ani tym bardziej nie słuchacze. Stawianie znaku równości między jego odejściem, a jego potraktowaniem teraz jest nie OK. W ogóle odcinając, czy ja faceta lubię, czy nie - po ludzku czuję tu niesprawiedliwość, krzywdę.
Tylko że gdzie widzisz tu jakichś profesjonalnych audytorów? Robi to jakaś zewnętrzna audytornia? Nie, nic takiego nie ma miejsca, audyt sobie robi wewnętrznie samo PR we własnym gronie, zlecony przez Kamińską. Informatycy już znają wynik, bo jak nie powiedzą odpowiednio jak sobie życzy Pani Prezes, to będą szukać nowej pracy. Transparentności nie ma w tym żadnej.Konrad pisze: ↑pt lip 17, 2020 12:51 pm Atak hakerski nie jest rozwiązaniem, które można kompletnie wykluczyć. Stąd potrzeba audytu i nie rozpatruję tego w kategoriach picu. Nie chcę aby mi władza cenzurowała wyniki listy, ale nie chcę również aby jej wyniki ustalali jacyć hakerzy. Koniec kropka. Pani Helen ani pan Bartek z pewnością nie są informatykami posiadającymi tak dogłębne możliwości informatycznej analizy głosów jak profesjonalni audytorzy.
Poza tym szczerze to znając to, co już teraz wiemy, to naprawdę trudno się nie zaśmiać przy propozycji audytowania... programu rozrywkowego. Już z dotychczasowego przebiegu całej historii, SMS-a, którego pokazał Metz, jasne było, że najpierw była decyzja, żeby ściągać Kazika, a teorię dorobiono później, gdy się zaczęły wszystkim palić portki. Kowalczewski nie mógł wiedzieć zaraz po emisji notowania, że była manipulacja, mógł najwyżej podejrzewać, ale nie mając żadnych dowodów - zaczął dzwonić, słać SMS-y, zdjął notowanie. Nie mając nic konkretnego poza tym, że mu się wydawało. Później była próba wymuszenia podpisania oświadczenia, że piosenka znalazła się na liście przez pomyłkę. Bartek Gil dodatkowo wskazał, że była świadomość wad systemu informatycznego od początku roku po zmianach, co zostało olane w ramach PR. Zresztą wersje historii przedstawiane przez Kowalczewskiego też się zmieniały - miała być nowość spoza listy, a gdy to upadło, to pojawiły się równolegle - nie wiadomo czyje manipulacje (znana technika, niby się nie pokazuje palcem, ale błotem obrywają wszyscy) oraz atak hakerski (taaaa, bo hackerzy nie mają co robić

Zbierając to razem, wszystkie te sprzeczności i zmiany w wersjach opowieści, próby wymuszenia oświadczenia - informacje, które mamy i są publicznie powszechnie znane, nie można udawać, że ich nie widzimy - jest to wystarczające, żeby po pierwsze: zdecydowanie nie dawać wiary wyjaśnieniom zarządu - poprzednim i jakimkolwiek w przyszłości. A po drugie - przynajmniej zasugerować, że Pan Wojciech Mann nie mylił się z diagnozą - ktoś chciał się przypodobać, nie zawieść mocodawców, ale nie był wystarczająco mądry, żeby zrobić to dobrze. Jako że dodatkowo brakło temu komuś jaj, żeby się przyznać, to poświęcono wszystko, żeby tylko nie przyznać się do błędu. Historię, listę, Marka, wiele innych audycji, postawiono na szali całą Trójkę. Bez względu na koszty, brnięto do oporu, aż pod sąd.
Program rozrywkowy to zabawa, audyt jest totalną aberracją, ale jeśli nawet miałby być, to transparentny, jednoznacznie wolny od nacisków i wyjaśniający wszystkie wątki. Także to, o czym mówił Bartek Gil, że mieli świadomość problemów od początku roku, tylko mimo ostrzegania IT nie zrobiono z tym nic, pokazujący chronologię zdarzeń, SMS-y - wszystkie karty na stół. Inaczej to jest robione wyłącznie w kategoriach picu i niesmacznego żartu, pod określoną teorię. Działania mające teraz miejsce nie dążą do wyjaśnienia niczego i dlatego budzą słuszne zastrzeżenia i tu na forum i w innych miejscach. Jeśli audytujemy - uczciwie, kompletnie i transparentnie.
Poza tym uważam, że cała sprawa nie powinna być analizowana także bez pozostałych skutków i szkód wyrządzonych antenie, np. odejściu Piotra Kaczkowskiego, także w ciszy i bez uhonorowania zasług. LP3 jest tu na forum dla nas pewnie najważniejsza, ale dużo więcej złego się wydarzyło i całokształt jeszcze mocniej obciąża nienaruszalny jak na razie zarząd.