Spokojnie, i do tego dojdę.
Wczoraj od momentu, kiiedy wróciłem z pracy do późnych godzin nocnych układałem top PF, więc juz nie miałem siły na solowe dokonania. Tym zajme się w innym terminie. A może dzisiaj...
Wprawdzie to jest poza punktowaną 20, ale zastanawiam się, jak liczyć Narrow, Grand vizier i Sysyphus. Razem czy osobno. Wprawdzie części różnią się od siebie, ale jednak tworzą całości (chociażby dlatego, że następują po sobie). Bo jeżeli liczone błyby osobno, to być może brakowałoby miejsca w mojej 20 dla wielu innych utworów (dopiero kończę pierwsze przesłuchanie).
P.S. Zagadka. Jeżeli u Beatlesów wysoko była Revolution 9, to jaki utwór Floydów też wysoko zajdzie?
1. Another Brick In The Wall (to co jest na Topie )
2. High Hopes
3. Wish You Were Here
4. Time
5. Money
6. Us and Them
7. Comfortably Numb
8. Hey You
9. Shine on You Crazy Diamond
10. Arnold Layne
Szczerze mówiąc to nie wiem. "wstyd" Nie posiadam płyt Pink Floydów, więc wspierałem się internetem, a piosenki które mi się spodobały nosiły takie właśnie tytuły. Chyba. Nie jestem pewien, bo już usunąłem wszystkie utwory. Jako, że mój dostęp do sieci jest utrudniony, więc nie mogę tego sprawdzić do końca tygodnia.
Rrrrrr... Trzeba było nie porywać się na Top20, tylko wybrać z dobrze znanych Top10 nie byłoby problemu. A dlaczego niby teraz tego nie zrobić? Głosowanie jeszcze się nie zakończyło. Zmieniam swoje głosy. Zostawiam tylko 10 utworów.
To jeden z pierwszych utworów Pink Floydów, który poznałem (jak dotąd tylko) z tytułu. Przeczytałem o nim w znanym niektórym czasopiśmie CD-Action. Redaktorzy w tiXomaniaku (specjalnej książeczce wydanej z okazji X lat CD-A) "tłumaczyli" się skąd wzięły się ich ksywki.
Mac Abra pisze:Eugeniusz Siekiera - od wczesnego utworu zespołu Pink Floyd pt. "Ostrożnie z tą siekierą, Eugeniuszu". Dodawszy, że PF nagrał też płyty/utwory pt. "Ummagumma", "Półmisek Sekretów", "Atomowe Serce Matki", "Psychodeliczne śniadanie Allana", "Patrz, jak (brzydko) bawi się Emilia" itd. to trzeba powiedzieć, że mogło być dużo gorzej...
Hehe. Tak się składa, że czytałem to kiedyś Utwór "Careful With This Axe, Eugene" to trochę zeshizowany kawałek. Kiedyś to nawet bałem się go. Nawet dzisiaj, kiedy zdarza mi sie słuchać go przy zgaszonym świetle to mam jeszcze dziwne odczucia. Chodzi mi oczywiście o ten diaboliczny krzyk. Polecam posłuchać tego kawałka, aby się o tym przekonać Co do tytułów- zawsze miał orginalne, tyczy się to również okładek i wszystkich członków zespołu
PS. Płyta "Ummagumma" z której pochodzi ten utwór jest jedną z najdziwniejszych (jak nie najdziwniejszą) płytą w dobobku PF. Budzi mieszane odczucia. U mnie jest podobnie. Są na niej świetne kawałki, bardzo mroczne (w części live), jak i koszmarki (w części studyjnej).
kajman pisze:Nie, ale skoro masz takie skojarzenia, to może warto, żebym to poznał.
Skojarzyło mi się z tego powodu, że jak się utwór "Empty Spaces" puści od tyłu, to można usłyszeć tekst, który wkleiłem w swoim poprzednim poście. No ale jeśli jesteś fanem "Revloution 9", to mam wrażenie, że z PF może Ci się podobać na przykład "Alan's Psychodelic Breakfast".
kajman pisze:Nie, ale skoro masz takie skojarzenia, to może warto, żebym to poznał.
Skojarzyło mi się z tego powodu, że jak się utwór "Empty Spaces" puści od tyłu, to można usłyszeć tekst, który wkleiłem w swoim poprzednim poście. No ale jeśli jesteś fanem "Revloution 9", to mam wrażenie, że z PF może Ci się podobać na przykład "Alan's Psychodelic Breakfast".
O tym samym utworze pomyślałem w kontekście wypowiedzi Kajmana.
Przypominam Że na Another brick in the wall głosujemy osobno z podziałem na części, w przypadku gdy nie będzie podanej części zaliczam do part II.
Shine on... głosujemy na 1 utwór, gdy są podane części i tak zaliczam do całości.
tadzio3 pisze:PS. Płyta "Ummagumma" z której pochodzi ten utwór jest jedną z najdziwniejszych (jak nie najdziwniejszą) płytą w dobobku PF. Budzi mieszane odczucia. U mnie jest podobnie. Są na niej świetne kawałki, bardzo mroczne (w części live), jak i koszmarki (w części studyjnej).
No to faktycznie budzi mieszane uczucia, bo akurat część studyjna to dla mnie jedna z najciekawszych rzeczy, które się Floydom udało stworzyć. Podejrzewam, że wszystkie utwory załapią się u mnie do 20 (bo jednak zamierzam policzyć te wieloczęściowe utwory jako pojedyńcze całości).
kajman pisze:Nie, ale skoro masz takie skojarzenia, to może warto, żebym to poznał.
Skojarzyło mi się z tego powodu, że jak się utwór "Empty Spaces" puści od tyłu, to można usłyszeć tekst, który wkleiłem w swoim poprzednim poście. No ale jeśli jesteś fanem "Revloution 9", to mam wrażenie, że z PF może Ci się podobać na przykład "Alan's Psychodelic Breakfast".
O tym samym utworze pomyślałem w kontekście wypowiedzi Kajmana.
A myślałem, że odpowiedź będzie oczywista i narzucająca się w pierwszej chwili. Ten utwór, który prawie na pewno będzie w mojej 10 to Several Species Of Small Furry Animals Gathered Together In A Cave And Grooving With A Pict
tadzio3 pisze:PS. Płyta "Ummagumma" z której pochodzi ten utwór jest jedną z najdziwniejszych (jak nie najdziwniejszą) płytą w dobobku PF. Budzi mieszane odczucia. U mnie jest podobnie. Są na niej świetne kawałki, bardzo mroczne (w części live), jak i koszmarki (w części studyjnej).
No to faktycznie budzi mieszane uczucia, bo akurat część studyjna to dla mnie jedna z najciekawszych rzeczy, które się Floydom udało stworzyć. Podejrzewam, że wszystkie utwory załapią się u mnie do 20 (bo jednak zamierzam policzyć te wieloczęściowe utwory jako pojedyńcze całości).
No ciekawe. A jeżeli lubisz pseudo-piosenki w stylu Floydowskim to zachęcam do poznania pierwszej solowej płyty z 1970 roku Watersa pt "The Body". To jest totalnie, mega dziwna, czasem odrzucająca płyta. Juz pierwszy kawałek mówi sam za siebie...
To jeden z pierwszych utworów Pink Floydów, który poznałem (jak dotąd tylko) z tytułu. Przeczytałem o nim w znanym niektórym czasopiśmie CD-Action. Redaktorzy w tiXomaniaku (specjalnej książeczce wydanej z okazji X lat CD-A) "tłumaczyli" się skąd wzięły się ich ksywki.
Mac Abra pisze:Eugeniusz Siekiera - od wczesnego utworu zespołu Pink Floyd pt. "Ostrożnie z tą siekierą, Eugeniuszu". Dodawszy, że PF nagrał też płyty/utwory pt. "Ummagumma", "Półmisek Sekretów", "Atomowe Serce Matki", "Psychodeliczne śniadanie Allana", "Patrz, jak (brzydko) bawi się Emilia" itd. to trzeba powiedzieć, że mogło być dużo gorzej...
Hm...
Hehe, też czytam. I udzelam się (a raczej dawniej udzielałem, bo teraz rzadko) siętam na forum. Ba - to jedyne forum, na którym mam >1000 postów .
Miszon pisze:
Hehe, też czytam. I udzelam się (a raczej dawniej udzielałem, bo teraz rzadko) siętam na forum. Ba - to jedyne forum, na którym mam >1000 postów .
Niedługo bedziesz miał i tutaj
Na forum CDA tylko czasem zaglądałem bez udzielania się i to już dawno temu. Byłeś pod tym samym nickiem, czy innym?
tadzio3 pisze:No ciekawe. A jeżeli lubisz pseudo-piosenki w stylu Floydowskim
Nie wiem czy to jest odpowiednie określenie dla utworów z Ummagummy (z wyjątkiem Niektorych gatunków, ale to akurat chyba nigdy do miana piosenki nie pretendowało). A zresztą większość twórczości Floydów (do rozstania z Watersem) balansowała na granicy muzyki i dodatkowych efektów.
tadzio3 pisze:No ciekawe. A jeżeli lubisz pseudo-piosenki w stylu Floydowskim
Nie wiem czy to jest odpowiednie określenie dla utworów z Ummagummy (z wyjątkiem Niektorych gatunków, ale to akurat chyba nigdy do miana piosenki nie pretendowało). A zresztą większość twórczości Floydów (do rozstania z Watersem) balansowała na granicy muzyki i dodatkowych efektów.
Może troszeczkę źle to określiłem. Zmieniam na pseudo-przeboje W każdym razie zapoznaj się z Watersem solo.
Pom za tym z ciekawostek Floydowskich to mam równiez baardzo stare nagrania Gilmoura z jego pierwszym zespołem z roku 1966, gdzie brzmią jak Beatlesi na nieudanych próbach w studio
Przy okładkach była mowa o koncertowych, ale chyba nie było o składankach. Czy one też wchodzą w rachubę?
A tak w ogóle to przyznam się, że okładki Floydów nie budzą mojego zachwytu. Jak sobie popatrzę np. na taki Tarkus...
Wyselekcjonowałem 55 no 60 utworów . No i ułożyc to jeszcze trzeba do niedzieli . Dziś przedstawię top płyt; Po przesłuchaniu wielo-wielo-wielokrotnym nie spodziewałem sie że UMMAGUMMA i A SAUCERFUL OF SECRETS bedzie tak wysoko. A jednak . Na "Ummie" zdecydował album studyjny. (wszystkie "sysyfusy" i The Narrow Way - też jako całość )
1. Dark Side of the moon
2. Ummagumma
3. Wish you were here
4. A Sauceurful of Secrets
5. Animals
6. The Wall
7. The Division Bell
8. Atom Heart Mother
9. A momentary Lapse of Reason
10. The Final Cut
Było ciężko ułożyć tą 50-tkę. A zwycięzca myślę, że nie oczekiwany
1. Is There Anybody Out There?
2. Echoes
3. Time
4. Atom Heart Mother Suite
5. Wish You Were Here
6. High Hopes
7. Sorrow
8. Shine On You Crazy Diamond
9. Set The Controls For The Heart Of The Sun
10. Pigs (Three Different Ones)
11. Brain Damage
12. One Of These Days
13. Absolutely Curtains
14. Careful, With That Axe, Eugene
15. Outside The Wall
16. Comfortably Numb
17. A Saucerful Of Secrets
18. On The Turning Away
19. Bike
20. Two Suns In The Sunset
21. Goodbye Cruel World
22. Us And Them
23. Signs Of Life
24. Several Species Of Small Furry Animals Gathered Together In A Cave And Grooving With A Pict
25. Goodbye Blue Sky
26. Terminal Frost
27. The Great Gig In The Sky
28. Wearing The Inside Out
29. Speak To Me
30. Breathe
31. Let There Be More Light
32. Fearless
33. Remember A Day
34. Dogs
35. Fat Old Sun
36. Childhood's End
37. Interstellar Overdrive
38. Main Theme
39. Mother
40. Cluster One
41. Hey You
42. Alan's Psychedelic Breakfast
43. Eclipse
44. Lost For Words
45. Dramatic Theme
46. Marooned
47. One Of The Few
48. Astronomy Domine
49. The Trial
50. Welcome to the Machine
Płyty
1. Dark Side of the Moon
2. Meddle
3. Atom Heart Mother
4. Wish You Were Here
5. The Wall
Okładki
1. Dark Side of the Moon
2. Pulse
3. Wish You Were Here
4. Relics
5. The Division Bell