
Argentyna zdewastowana. Tyle tylko, bo boli. Na ziemi brazylijskiej lepiej będzie smakowało.
1/2 [61] . 06.07.2010 . 20:30 -> Urugwaj ( 0 : 3 ) Holandia
1/2 [62] . 07.07.2010 . 20:30 -> Niemcy ( 1 : 2 ) Hiszpania
Życzeniowo właśnie takiego finału bym chciał, bo poszperałem w pamięci i uświadomiłem sobie, że losy tak zrządziły, że od kiedy oglądam rózne mistrzostwa świata i europy to takiego meczu nie było. Byłby to zarazem "mecz o pierwszą gwiazdkę", co by trochę poszerzyło ten konserwatywny klub mistrzów.
Choć jeśli by doszło w finale do klasyka Europy Niemcy - Holandią, których to mecze mają bogatą i długą historię, też bym się nie obraził.
Paragwaj został dziś skrzywdzony. Powinna być bramka i basta. Druga połowa wyglądałaby zupełnie inaczej. A nawet, gdyby miała wyglądać tak samo, to ten "biedak" by nie podchodził do tego karnego ze "śmiercią" na twarzy, ale na większym luzie. (Notabene on najmniej pewnie wykonywał karnego z Japonią, więc zdziwiłem się, że to właśnie jego wyznaczyli)
Ale mimo tego co napisałem w powyższym akapicie, to właśnie Hiszpanie są dla mnie faworytami, mimo znakomitej gry Niemców. Dlaczego? Przeczucie. I historia. Wydaje się, że Niemcy za szybko znaleźli się na takim wysokim pułapie (przykłady z przeszłości Holandia 2008, Czechy 2004, Portugalia 2000). Hiszpanie mimo, że grają średnio, a może po prostu słabo jednak człapią z rundy na rundę, tak jak....no właśnie Niemcy za dawnych lat. Po drugie mistrzowie pochodzący z naszego kontynentu, "rodzili się" zazwyczaj w półfinale. Tak było z Włochami po meczu...no właśnie z Niemcami 4 lata temu, którzy niemal jak burza szli przez turniej. Poza tym mecz meczowi nierówny. Po beznadziejnym meczu Paragwaju z Japonią, kto by się spodziewał takiej gry Paragwaju dziś? Powiem tak. Jeśli Joachim Loew chce wprowadzić swój zespół do finału, to musi zagrać tak jak Paragwaj. Jeśli pójdzie na otwartą grę, jak dziś z Albicelestes, to będzie pierwszy mecz, w którym Hiszpanie nie będą grali z przeciwnikiem skoncentrowanym przede wszystkim na grze obronnej. I wtedy otworzy się droga do hiszpańskiej "tikitaki" (co mieliśmy okazję oglądać w meczu przed mistrzostwami z Polską) Ale przewiduję, że to będą piłkarskie szachy.
Jak bym miał obstawiać dziś kto zostanie mistrzem świata to:
- serce mówi, że Holandia
- rozum, że Hiszpania
- zdrowy rozsądek, że Niemcy
- a Pan Bóg, że Urugwaj
