Lista Przebojów Programu Trzeciego

Dlaczego Trójka promuje austriackie stacje narciarskie?

Pojechali sobie na wycieczkę i tak przy okazji stamtąd nadają, czy na jakiej zasadzie? ?

Nie rozumiem tego.
Jeżeli PR występuje gdzieś gościnnie to łączy się to z promocją danego miejsca.
Ma to jakieś pewne cele, założenia, łaczy się z jakąś akcją - a akcja Trójki to po prostu pojechanie sobie na wakacje.
Co ma z tego słuchacz w Polsce że oni nadają z Austrii na żywo?

Nie mam pojęcia.
Nie wyobrażam sobie żeby jakaś zagraniczna telewizja czy radio, przyjechały do Polski nadawać program z jakiegoś kurortu,
gdyby nie było to połączone z jakimiś korzyściami dla ich słuchaczy.

Można zrobić reportaż, wysłać reporterów, opowiedzieć o świecie itd.
A tu państwowe radio sobie pojechało do Austrii z wozem transmisyjnym, na wycieczkę żeby promować tamtejsze szlaki.

To jest naprawdę ewenement niewyobrażalny zagranicą

uwsunięte

drwycior pisze: A tu państwowe radio sobie pojechało do Austrii z wozem transmisyjnym, na wycieczkę żeby promować tamtejsze szlaki.

Słyszałem wczoraj, że ktoś to sponsorował. Czyli rozumiem, że jest to wycieczka opłacona przez zainteresowanych w celu promowania ich oferty...

krzysiek83 pisze:

drwycior pisze: A tu państwowe radio sobie pojechało do Austrii z wozem transmisyjnym, na wycieczkę żeby promować tamtejsze szlaki.

Słyszałem wczoraj, że ktoś to sponsorował. Czyli rozumiem, że jest to wycieczka opłacona przez zainteresowanych w celu promowania ich oferty...

Oczywiście, że ktoś to sponsorował. I tym kimś na pewno nie jest drwycior.

A ja to rozumiem. Trójka robi wiele podobnych akcji, np. jakiś redaktor jest delegowany i opowiada o danym miejscu, a że przy okazji...

Nie dziwi mnie także sponsor (w dyskusję o abonamencie nie będę się wdawał,
sam opłacam, ale system jest chory - stwierdzając w pół zdania).

A korzyść dla słuchaczy jest taka, że będą wiedzieli o tym miejscu, w przeciwieństwie dla tych co nie słuchają.
Życzę takiej bazy narciarskiej miejscowościom polskim.

Nie mam nic przeciwko temu. Tak jak istnieje promowanie festiwali, wydarzeń kulturalnych,
tak mamy Augustów, Szklarską, a może teraz inne miejsca w Europie.
A LP3 nadawana z Australii i z Hiszpanii?
O wiele bardziej denerwujące może być promowanie na siłę danego wykonawcy albo popieranie danej opcji politycznej.

Ot, takie moje proste myślenie...

Myślę, że drwycior miał na myśli pewną rolę PR jaką powinno pełnić promując jednak przede wszystkim rodzime "produkty", do tego dorzucając element edukacyjny. I pewnie chodzi o szerokie ujęcie problemu: od kultury, historii Polski po promocję wypoczynku w kraju i jego atrakcji. Coś, z czego kiedyś było owo radio znane. Myślę, że dyskusja sprowadza się do roli mediów publicznych w dzisiejszym świecie i do samego sensu ich istnienia.

O! dzięki za odpowiedzi

adameria pisze:A ja to rozumiem. Trójka robi wiele podobnych akcji, np. jakiś redaktor jest delegowany i opowiada o danym miejscu, a że przy okazji...

Ale tu właśnie nie chodzi o to. To jest co innego. Pozatym ja tu nie widzę żadnej akcji.

lampart pisze:A korzyść dla słuchaczy jest taka, że będą wiedzieli o tym miejscu, w przeciwieństwie dla tych co nie słuchają.

hehe super.

krzysiek83 pisze:Słyszałem wczoraj, że ktoś to sponsorował. Czyli rozumiem, że jest to wycieczka opłacona przez zainteresowanych w celu promowania ich oferty...

No dobrze skoro sponsor sobie wynajął państowe radio w jakimś celu tylko jemu wiadomym... To pozostaje pytanie kto i w jakim celu Ale to już jest pytanie drugorzędne. Pytanie pierwszorzędne jest - dlaczego robi to PR. I dlaczego ma to być oferta w Austrii. Austryjacy niech sobie promują ich wyciągi. Prywatna firma mnie nie obchodzi, ale Polskien Radio? Dlatego to pytanie. I dziwi mnie to dlatego że ja na odwrót nie znam żadnej sytuacji. Dlaczego polska firma nie zasponsoruje niemieckie stacje żeby przyjechały tu nadawać na żywo ? Promować Polskę? Bo żadna niemiecka stacja się na to zgodzi, bo ma to gdzieś. A niczeska, ani ukraińska. A conajmniej musiało by się to łączyć z jakimiś korzyściami dla ich słuchaczy, wycieczkami, zaproszeniami czy coś. I my nie mówimy o reporterach, o wysłannikach. My mówimy o całym zespole radiowym , wozie transmisyjnym, który sobie jedzie w miejsce gdzie z punktu widzenia jakiegoś politycznego czy coś (bo to by było co innego) nic się nie dzieje, nie ma żadnych zaproszeń dla słuchaczy itd i nadaje sobie stamtąd program.
Więc całość się odnosi rzeczywiście

krzysiek83 pisze:do roli mediów publicznych w dzisiejszym świecie i do samego sensu ich istnienia.

.

Dyskusji na temat istnienia mediów publicznych się nie podejmuję - za mało wiem.

Wiem jedno - jak włączę radiową stację komercyjną (wyjątkiem była obecność
MN w beretach), to potem z wielką ulgą wracam do Trójki.
W miarę sensowne są lokalne stacje radiowe, ale sytuacja jest i tak kompletnie
inna od tej kiedy to TeReFeReFe raczkowało, a w Krakowie istniało np. radio RAK.
Chodzi o całokształt, charakter radia, audycji, poziom prezentowanej muzyki,
ale także samych prezenterów (tzw. polszczyzny).

I jak dla mnie, Piotr Baron z ekipą może sobie jechać na Kanary, a i tak Jego głos,
poziom dykcji, dbania o poprawność języka, proponowana muzyka - będzie czymś,
co niektórzy próbują nazwać "misją publiczną" (która moim zdaniem nie istnieje).
Dziwiły mnie akcje typu "gwiazdy na lodach" w TV, ale nie jednorazowa audycja z Austrii w PR.

Czy lepiej, żeby Trójka nie miała takiego sponsora? PR robi to, ponieważ...
no tak, zwalę na system, ale taka jest prawda. Tak myślę.
To nie jest pytanie do PR tylko do tej Rady, wiecie jakiej, która raz tak, potem siak.
PR chyba próbuje tylko sobie radzić.

Gdyby przy tej okazji zmienił się charakter audycji, prezentowana muzyka, ale się nie zmienił...

adameria pisze:"misją publiczną" (która moim zdaniem nie istnieje)

Dlatego w zasadzie radia już nie słucham poza lokalnymi wyjątkami, rockową audycją na Jedynce no i Listą

Tzn. misja publiczna w Radio to jeszcze jakoś jest.
Natomiast w TV więcej jej jest w stacjach komercyjnych, niż w telewizji "publicznej", która powinna się zwać państwową.