Lista Przebojów Programu Trzeciego

Może nie jest to temat związany z LP3 i okolicami, ale na upartego można go podpiąć ...
Co prawda nie jestem już studentem (niestety ... ), a mam nadzieję moja córa, niedługo nią będzie ...
Wybieram się właśnie na krakowskie Błonia na koncert juwenaliowy (m.in. Sidney Polak, Lady Pank i Die Toten Hosen), a wieczorem na Happysad i Hey, a jutro jak będę miał jeszcze siłę (starszy jestem kolega trochę, a w niedzielę trzeba siły oszczędzać na mecz Wisła-Legia) to na Lao Che ...
Zestaw nie najgorszy- ciekawy jestem jak takie Juwenalia wyglądają dzisiaj (moje ostatnie widziałem w 1993 ... ).
Jak ktoś ma ochotę to niech opowie o tegorocznych imprezach w różnych częściach Polski.
Ja obiecuję jutro opisać co się działo - czekam najbardziej na DDR-owski punko-rockandroll ...

W Poznaniu Juwenalia 28-30 maja, między innymi
Indios Bravos, Nocna Zmiana Bluesa, Acid Drinkers, Waglewski Fisz Emade czy Strachy Na Lachy.

U nas min. Myslovitz, happysad i Czesław Śpiewa

Niestety udało mi się dostać tylko na Sidneya (taki sobie ...), Lady Pank (nigdy za nimi nie przepadałem, na dodatek bez Borysewicza i z Panasem, który już nie daje rady śpiewać) i Die Toten Hosen, który zagrał rewelacyjnie. Jeśli spotkacie gdzies kolesi jak grają (z tego to co wiem, to bardzo często w Niemczech) to polecam serdecznie ...

U nas w wawie to ciężko powiedzieć kto NIE GRA, bo Juwenalia trwają od 8 do 30 maja .
Ale jak na razie jeden weekend niestety przepuściłem. Były: T.Love, Myslovitz, Dżem, Indios Bravos (piątek), oraz Kult, Strachy na Lachy, Farben Lehre (sobota). No i jeszcze Smolik i jakieś inne elektroniczne. A w innym miejscu np. Renton. A w jeszcze innym jakieś reagge.
Ale w ten tydzień już nie przepuszczę i w sobotę szykuje się na happysad, Hey, Lady Pank, IRA. Niestety, piątek odpuszczę, bo mniej ciekawie się zapowiada (Vavamuffin, EastWest Rockers, Junior Stress & Sun El Riddim Band, Paprika Korps).
22 maja też zapowiada się ciekawie, bo będą: Clawfinger, Riverside, Lipali, Akurat (akurat ja bym to ustawił odwrotnie, czyli Akurat zeby na koniec grał ). A w innym miejscu m.in. Afrokolektyw i Sidney Polak.
No i sam finał też smakowicie - 3 dni na koniec maja, a tam: Kosheen, Coma, Hurt, Dick4Dick, Hunter, Lao Che, Izrael, AudioFeels, Jelonek, Żywiołak, Village Kolektiv, Dikanda.

Uff.. z ciekawszych chyba tyle .

Takim to dobrze...

No to wczoraj niestety deszcz popsuł zabawę. Już wybierałem się na noc muzeów, ale że przestało padać, to zmieniłem trasę i zajrzałem na koncert. Z relacji usłyszałem, że na Lady Pank było super, ale Panas strasznie fałszował (co jak dla mnie jest wzajemnie wykluczające się, ale może jestem dziwny ). Wpadłem na ostatnie ok. 30 minut Hey i było raczej średniawo, bo leciały same kawałki z ostatniej płyty (Byłabym, Całą noc, W imieniu dam, jak wchodziłem niestety skończyło się Luli lali). Na bis zagrali cover The Zombies, którego nie znałem oraz Zazdrość. Ale ciekawostką było to, że ktoś był za klawiszami (przy coverze było to słychać), co zapowiada pewne zmiany na nowej płycie . PRzed LP była IRA, ale nic o niej nie słyszałem jak było.

Później było happysad, które niespodziewanie chyba nie tylko dla siebie kończyło ten dzień. No i - było naprawdę świetnie! Raz, że była trąbka, która występowała w wielu utworach, ubarwiając aranżacje. Dwa - że występ zatarł trochę średnie wrażenie jakie wyniosłem z poprzedniej koncertu happysad (na początku trasy Nieprzygoda), który nieco mnie znudził szczerze powiem. Nie było przeładowania programu utworami z ostatniej płyty, tylko wszystko w idealnych proporcjach. A w "Bakteryji" i "Psychologa!" nawet porwałem się tłumowi (czy też nawet sam go porwałem ). Zagrali też jakieś dwa nieznane mi kawałki (jeden coś o piwnicy dziadka, lekko countrowy, drugiego nie pamiętam). 1,5h koncertu jak z bicza trzasło.

Miszon pisze:Wpadłem na ostatnie ok. 30 minut Hey i było raczej średniawo, bo leciały same kawałki z ostatniej płyty

to żałuję tym bardziej, że to było w czasie Listy i nie mogłem być.

Miszon pisze:Zagrali też jakieś dwa nieznane mi kawałki (jeden coś o piwnicy dziadka, lekko countrowy,

"W piwnicy u dziadka" grają od dawna i jest to też na płycie "Na żywo w Studio".

Aha. Właśnie tak skądś kojarzyłem, ale nie wiedziałem skąd. Bo z tego DVD to głównie na filmie się skupiłem, nie koncercie.
Fajne jeszcze było zakończenie - zagrali na bis "Długa droga w dół" (czy jakoś tak. To z tekstem: "o udupienie totalne, ty niewiasty nosisz imię") i "Wrócimy tu jeszcze". I w końcówkę tego drugiego utworu świetnie wpletli riff z "Take me out". Aż zachciało się to śpiewać i od razu biodra poszły w tan .

Miszon pisze:Fajne jeszcze było zakończenie - zagrali na bis "Długa droga w dół" (czy jakoś tak. To z tekstem: "o udupienie totalne, ty niewiasty nosisz imię")

Miszon, co z Tobą? najpierw piszesz jakieś teksty w stylu, że nie rozróżniasz Franza Ferdinanda od Fleet Foxes, White Lies i Razorlight ( ), a teraz takie coś...

Miszon pisze:i "Wrócimy tu jeszcze". I w końcówkę tego drugiego utworu świetnie wpletli riff z "Take me out". Aż zachciało się to śpiewać i od razu biodra poszły w tan .

a podobno nie znasz Franza Ferdinanda

A bo jakoś tak jest, że mam problem z tytułami utworów happysad. Chyba zaczęło się od tego, że pierwszą płytę miałem pożyczoną od kumpla, a on miał ją zgraną na CD, ale bez żadnego opisu. Stąd musiałem nadać kawałkom jakieś własne tytuły, a później się dziwiłem że mają jednak inne . Z drugą płytą jest tu najlepiej. Bo trzeciej też średnio rozróżniam, bo nieco mnie nuży.
A akurat te stare Franze Ferdinandy znam, bo wtedy mniej było tego typu zespołów, a poza tym to były świetne kawałki .

ku3a pisze:nie rozróżniasz Franza Ferdinanda od Fleet Foxes, White Lies i Razorlight

To ja mam podobnie, ale rozróżniam najbardziej Franza właśnie i Arctic Monkeys. Reszta to mi często się zlewa w jedno.

tadzio3 pisze:

ku3a pisze:nie rozróżniasz Franza Ferdinanda od Fleet Foxes, White Lies i Razorlight

To ja mam podobnie, ale rozróżniam najbardziej Franza właśnie i Arctic Monkeys. Reszta to mi często się zlewa w jedno.

A to ciekawe... FF i Małpki dla mnie się zlewają - takie dyskotekowe dźwięki. Obu nie lubię. White Lies wyróżniają się myślę. Na plus. I klimat mają jednak dość charakterystyczny.
Z typowo "nierozróżnialnych" najbardziej lubię Maximo Park