Strona 1 z 1

Tomasz Beksiński w Trójce

: śr lis 26, 2008 11:52 am
autor: Robert
Dziękuję Ci Trójeczko za pamięć , wspomnienia , muzykę. Miałem dwóch Mistrzów którzy kształtowali mój gust muzyczny. Tym drugim był właśnie Tomek. Niezapomniane nocne audycje i te dreszcze emocji , wzruszenia , Dead Can Dance , Marc Almond , Depeche Mode , The Mission , The Cure , Sisters of Mercy i inni. No i Camel. Jego Camel...
Nauczył mnie , że wrażliwości nie trzeba się wstydzić. Pięknie to słuchacz napisał...
I choć wiele razy przesłuchiwałem jego audycje , bo dziesiątki z nich mam na płytkach, to wiem że ta dzisiejsza będzie wyjątkowa , słuchana ze ściśniętym gardłem.



Siedzę w kinie mojego życia. Wszystkie miejsca są zajęte, sam spoczywam na dostawionym krzesełku - przyszło zbyt wielu widzów. Gaśnie światło, zaczyna się film. Powracają wspomnienia, odżywają stare chwile, jakieś obce Ja zagląda mi w twarz. Widzowie na sali pękają ze śmiechu. Powracają dawne pytania o sens życia i śmierci. Wtedy nie znałem na nie odpowiedzi - dziś ją znam. Wciąż nie wiem, po co żyję, mam tylko nadzieję, że umrę szybko. Ten film pokazuje moją śmierć, nareszcie i ja mogę się uśmiechnąć. Lecz wtedy tysiąc oczu odwraca się od ekranu i spogląda na mnie z przerażeniem...



Wskazówki nieubłaganie odmierzają czas, do umownego końca stulecia i tysiąclecia pozostały niespełna trzy tygodnie... Za tydzień program poprowadzi Piotr Kosiński... Za dwa tygodnie mamy święta... A za trzy tygodnie będzie już rok dwutysięczny. Czy zdają sobie Państwo sprawę z tego, że dziś spotykamy się po raz ostatni w latach dziewięćdziesiątych XX stulecia? I w ogóle może to być nasze ostatnie spotkanie, nie wiadomo co się wydarzy... wprawdzie Schwarzeneger ofiarnie uratował świat, przed zakusami szatana, ale przed nami na przykład ogólny krach komputerowy - na który szczerze mówiąc czekam z utęsknieniem, w nadziei, że szlag trafi te parszywe urządzenia raz na zawsze. Ale co za tym idzie, dziś może być noc nasza ostatnia. Pamiętają Państwo scenę z Casablanki? Kiedy w Paryżu Ingrid Bergman mówi do Bogarta: 'Pocałuj mnie Rick, pocałuj tak - jakby to był ostatni raz.' Ręka potrąca kieliszek, wino rozlewa się po stole... Spróbujmy przeżyć tę scenę, przez najbliższe cztery godziny w Programie trzecim...

Re: Tomasz Beksiński w Trójce

: śr lis 26, 2008 8:22 pm
autor: zbyszu
A czytywaleś "Opowieści z krypty"? Cały miesiac czekalo sie na TR aby otworzyć TĘ stroonę...Cholera - i komu to przeszkadzało? Aj!

Re: Tomasz Beksiński w Trójce

: czw lis 27, 2008 5:29 pm
autor: JaceK
Fanatyk pisze:(...) ale przed nami na przykład ogólny krach komputerowy - na który szczerze mówiąc czekam z utęsknieniem, w nadziei, że szlag trafi te parszywe urządzenia raz na zawsze.
w tym jednym się mylił, w swojej bezgranicznej, klinicznej odrazy do wszystkiego co pachniało komputerem. Cała reszta była czystą poezją! Przyznam, że w tamtym czasie, kiedy prowadziło trójkowo-sobotnie nocki, czekałem na te audycje bardziej niż na Listę...

Cóż, on już ogląda tą ciemniejszą stronę księżyca, szczęściarz, my jeszcze sobie trochę poczekamy...

Re: Tomasz Beksiński w Trójce

: czw lis 27, 2008 5:32 pm
autor: zbyszu
JaceK pisze:
Fanatyk pisze:(...) ale przed nami na przykład ogólny krach komputerowy - na który szczerze mówiąc czekam z utęsknieniem, w nadziei, że szlag trafi te parszywe urządzenia raz na zawsze.
w tym jednym się mylił, w swojej bezgranicznej, klinicznej odrazy do wszystkiego co pachniało komputerem....
Hmm...a moze jest już blisko? Mieliśmy krach terrorystyczny...teraz mamy krach ekonomiczny...jaki następny? Krach globalnej sieci?

Tomku - szepnij tam z góry/dołu...

Re: Tomasz Beksiński w Trójce

: czw lis 27, 2008 10:21 pm
autor: Miszon
zbyszu pisze:Cały miesiac czekalo sie na TR aby otworzyć TĘ stroonę...Cholera - i komu to przeszkadzało? Aj!
No własnie - w tym problem, że wyszło na to, że jemu...

Re: Tomasz Beksiński w Trójce

: ndz lis 30, 2008 12:33 am
autor: PS
Dla mnie Tomek Beksiński to przede wszystkim lata 80-te i Romantycy Muzyki Rockowej oraz Wieczór płytowy w Programie 2 PR. Wyobrażałem go sobie wtedy jako bardzo eleganckiego pana w garniturze :) i może nawet w okularach. 8) "Cloudbusting" – Kate Bush, "Lucretia My Reflection" – Sisters Of Mercy czy "The Same Deep Water As You" – The Cure to piosenki, które zawsze mi się z nim kojarzą. Imponował mi wtedy również swoją znajomością kina oraz języka angielskiego, choć od tłumaczeń tekstów piosenek w tamtym czasie, później zdecydowanie się odciął.

W latach 90-tych słuchałem go znacznie mniej, bo z muzyką, którą wtedy prezentował, nie było mi po drodze. Pamiętam jednak sporo jego antenowych tekstów i rzucanych czasem mimochodem komentarzy. Kiedyś na przykład w serwisie informacyjnym była mowa o jakimś zdarzeniu przy odprawie celnej na granicy i w materiale padł zwrot „odprawa ostateczna” :nie: ,co Tomasz skomentował słowami: „Powiało grozą”. :mrgreen:

Natomiast felietony w Tylko Rocku to był już zupełnie inny Beksiński. Z romantyka stał się szydercą, o niebywałym jednak poczuciu humoru. Wydawało mi się wtedy, że mimo swojej nadwrażliwości i niedopasowania do świata, właśnie to sarkastyczne podejście do rzeczywistości pozwoli mu w niej jakoś przetrwać. Myliłem się, bo znałem go zbyt słabo.

Na żywo widziałem go tylko raz - z daleka - na koncercie Closterkeller w klubie Giovanni na Krakowskim Przedmieściu w W-wie.