Dokładnie. Z perspektywy Metropolii nie zawsze dokładnie widać... Mieliśmy swego czasu na południu Polski taki sportowy dziennik "Tempo" który kupowałem i czytałem od dechy do dechy od 1980 roku. Pełen profesjonalizm i stare dobre dziennikarstwo. Sielanka skończyła się po przyjściu Romka Kołtonia (paradoksalnie dziennikarz sportowy i fachowiec jakich mało) , na początku dla wygody praktycznie skasował strony regionalne , potem nazwę , którą zastąpił Przegląd Sportowy, a ciemnemu motłochowi rzucił kolorowy dodatek po nazwą .... "Tempo". A niech się cieszy. Marquard dokończył dzieła i mamy teraz jedno wielkie G i wynurzenia typu - dlaczego Legia nie została mistrzem Polski .... Taka warszawska tuba. Czytam od 28 lat i ... czytał będę dalej , ale z rzetelnością i bezstronnymi opiniami nie ma to za wiele wspólnego . A o meczu z Niemcami oczywiście poczytam sobie 10 VI , 2 dni po...zbyszu pisze: Np. w Polsce B nie przeczytam o sukcesie piłkarzy recznych (bo mecz skonczył sie po 22.00) a czytelnicy Polski A o tym na 100 % przeczytają. Literki alfabetu istnieją...
Powiedzenie o czubku własnego nosa jak najbardziej trafne...