polecam
Jeffa Buckleya, nagrał tylko jedną płytę, ale jaką

"Grace" z '94 to arcydzieło
z nowszych rzeczy to
Razorlight i
The Kooks, bardzo letnie granie
coś bardziej melancholijnego?
Antony And The Johnsons, bardzo polecam, jego wibrato i tajemniczość wokół jego osoby i płci dodaje smaczku muzyce
coś tanecznego, a zarazem ambitnego i troche punkowego z murzyńskimi wokalami?
TV On The Radio, bardzo świeże
coś prog-rockowego?
Mono, japoński zespół, który mnie zachwycił, płyta "You Are There"
i jeszcze
Oceansize
jak będzie wam za gorąco to polecam
Interpol i
Editors, zimne i piękne granie
a no i jeszcze
Bloc Party i
Yeah Yeah Yeahs, bo ich lubię po prostu
można by tak polecać i polecać, ale jak ktoś ma trafić na daną muzykę, to prędzej czy później na nią trafi