Drogie forowiczki, drodzy forowicze.
Dla rozgrzania szarych komorek, szybkie pytanie - co bedzie 24.03.2008? Brawooooo! Drugi dzien Wielkanocy, Lany Poniedzialek. No to skoro szare komorki sa juz rozgrzane, drugie szybkie pytanie - co jest 24.03 co roku?... Brawoooo! Urodziny! Marka! Niedzwieckiego! Hura! A skoro teraz juz jestesmy rozgrzani, co bylo celowe, zeby szok nie byl zbyt duzy, jeszcze jedno pytanie. Kto chcialby i moglby... spotkac sie z Markiem dzien po jego urodzinach? Wiem, emocje duze, wiec podpowiem - to bedzie wtorek, to bedzie 25.03. Miejsce - niesprecyzowana lokacja w Warszawie. Godzina - ok. 13.30. Na spotkaniu nie zabraknie dobrej energii, jak rowniez tortu, prezentow i nagrody za zwyciestwo w Foroderykach. No i, co chyba oczywiste , niespodzianek.
Otworzyłem swój kajet, a tam pod datą 25.03 czysto Wpisałem więc Zlot V, a może raczej IV,5 :mrgreen". Z tym, że niestety nie tylko ja rządzę tym kalendarzem...
Edit: widzę, że Martyrka zmieniła swój post Ja też powinienem więc coś dopisać: ?
Ostatnio zmieniony wt lut 19, 2008 10:06 am przez Yacy, łącznie zmieniany 1 raz.
No cóż, ja po euforii opadłam na ziemię... Jeśli o mnie chodzi, to pojechałabym bez zastanowienia, ale aktualnie jestem inkubatorem nie tylko swojego, jak sama zresztą nazwa wskazuje poRomka, więc kolega małżonek niestety ma coś w tej sprawie do powiedzenia i stawia się niemiłosiernie... Nic, negocjacje trwają. Więc wpisuję się na listę z dużym znakiem zapytania.
To jak to teraz jest? Zlot już od wtorku? No, bo że do niedzieli to chyba jasne
A teraz niestety smutniejsza dla mnie informacja. Ja niestety nie przyjadę w tym terminie.
(wiem, wiem! Poprzednio też tak pisałem, a byłem od samego początku, aż do końca! No, ale jeśli już tu mowa o inkubatorach , to ja tym razem na 100 % mogę napisać, że mnie nie będzie)
witam
ja ciągle czytam o tych Waszych super-spotkaniach i tym razem chyba dałbym rade przyjechac
Popracuje nad moją szefową i zoną
Narazie zapisuje się ze znakiem zapytania
pozdrawiam
Hmm, mimo iż jestem nieletni to postaram się przyjechać, choć nie wiem kto mógłbybyć moim kierowcą... Kajman do Warszaw jedzie przez moją miejscowość Taki żart!
Hm... Oby udało mi się wrócić na czas z Katowic Na razie wpisuję się na listę ze znakiem zapytania, ale o rozmiarze co najmniej 48.
kuba_m pisze:Hmm, mimo iż jestem nieletni to postaram się przyjechać, choć nie wiem kto mógłbybyć moim kierowcą... Kajman do Warszaw jedzie przez moją miejscowość Taki żart!
kuba_m pisze:Hmm, mimo iż jestem nieletni to postaram się przyjechać, choć nie wiem kto mógłbybyć moim kierowcą... Kajman do Warszaw jedzie przez moją miejscowość Taki żart!
Ja jadę pociągiem, ale mógłbyś się dosiąść. Tylko lepiej, żeby mnie Twoi rodzice nie widzieli ale mogą wiedzieć, że pracuję w szkole.
Jestem chętny, problem w tym, że jescze nie wiem, gdzie wtedy będę pracował, czyli nie wiem, jak to "grafikowo" wygląda u mnie, a po drugie czy będę wtedy w Wawie (to byłby pech przyznaję gdyby nie).
Poproszę o wpisanie ołówkiem na marginesie Basię i mnie. Po wstępnych rozmowach, nie będe miał raczej problemu, bo znów zmieniam stanowisko pracy (cóś mnie ciągnie i chcę mieć lepiej - ale to pod koniec marca lub początek kwietnia.
kajman pisze:Tylko lepiej, żeby mnie Twoi rodzice nie widzieli
a to dlaczego? nie wygladasz na terroryste
widziałam Cie kilkanascie razy w 3 blokach czasowych i moge stwierdzic ze nie wyglądasz groźnie
No nie wiem. Dla Ciebie pewnie nie, ale kto wie, dla niektórych mogę wyglądać na terrorystę lub... jeszcze gorzej. Duży, kudłaty, ubrany niekonwencjonalnie (przynajmniej jak na swoje pokolenie). Kto wie, co można o mnie pomyśleć
To ja już mogę potwierdzić swoją obecność, bez znaku zapytania Tylko mam pytanie - kiedy będzie coś wiadomo dokładniej? Bo wyjeżdżam na Wielkanoc i pewnie nie będę miał dostępu do Forum...
Kurcze, fajna sprawa. Musiał bym obadać sytuację tego dnia, czy będę mógł wziąć wolne. No i kwestia dobrego dojazdu (a w zasadzie powrotu) tez jest istotna.
mi się to spotkanie dziś przyśniło...
była też Basia Stępniak-Wilk (e, mało kreatywne te moje sny ), była jakaś zabawa w kółku , a tak poza tym to było trochę stresująco, bo ja swoją część, za którą byłam tam odpowiedzialna, zawaliłam i trzeba było spontanicznie coś rzeźbić.
oj .