Wielka sztuka, czy komercja?
a może więcej osób w ten sposób zapoznałoby się z jej twórczością?I.C 1987 pisze:wiem że to trochę na temat ale irytuje mnie jak artysta bierze udział w reklamie i to z własną sztuka bo w tej reklamie co śpiewa na balkonie śpiewa swoją piosenkę?
Komercjalizacja wszystkiego ,niech uczucia zostaną skomercjalizowane wprost proporcjonalnie do popytu
poza tym piosenka idealnie pasuje do reklamy

A tak z ciekawości to czy można wiedzieć, o czym mówicie?Mr. Dark pisze:a może więcej osób w ten sposób zapoznałoby się z jej twórczością?I.C 1987 pisze:wiem że to trochę na temat ale irytuje mnie jak artysta bierze udział w reklamie i to z własną sztuka bo w tej reklamie co śpiewa na balkonie śpiewa swoją piosenkę?
Komercjalizacja wszystkiego ,niech uczucia zostaną skomercjalizowane wprost proporcjonalnie do popytu
poza tym piosenka idealnie pasuje do reklamy
- Yacy
- Posty: 22881
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Anna Maria Jopek zaśpiewała NIEBO w reklamie Banku M
Ja tam do tego nic nie mam. 
link do reklamy:
http://www.youtube.com/watch?v=h0WyUNMzObI


link do reklamy:
http://www.youtube.com/watch?v=h0WyUNMzObI
cenę za zwiększenia popularności ma być komercjalizacja?Mr. Dark pisze:a może więcej osób w ten sposób zapoznałoby się z jej twórczością?I.C 1987 pisze:wiem że to trochę na temat ale irytuje mnie jak artysta bierze udział w reklamie i to z własną sztuka bo w tej reklamie co śpiewa na balkonie śpiewa swoją piosenkę?
Komercjalizacja wszystkiego ,niech uczucia zostaną skomercjalizowane wprost proporcjonalnie do popytu
poza tym piosenka idealnie pasuje do reklamy
to stawia ją w takim razie na równi z innymi pseudo gwiazdami komercyjnymi jak doda, wiśniewski, rozumiem Cie że ją cenisz i ją twórczość ale dla mnie jest to medialna prostytucja nic innego.
nie mówię że wszyscy moi ulubieni artyści nie dali sie choć trochę skomercjalizować ale nie sprzedali się mamonie i wolą nagrywać swoje autorskie dzieła a nie plastikowe tworzywa specjalnie dla szerokich mas. Nie twierdze że Anna Maria tworzy dla szerokich mas ale wystąpiła w reklamie w jasnym celu: chciała zarobić. W życiu podejmujemy rożne decyzję :"mieć czy być". jedna z tych decyzji które zmienia bardzo wiele i od których odwrotu nie ma irytuje mnie współczesność to że teraz nie ma obrońców wartości świat przestał być cokolwiek wart sztuk tym bardziej.
Co rozumiesz pod pojęciem komercjalizacja? Bo dla mnie fakt, że wykorzystano jej piosenkę do reklamy to jest coś, co mi się nie podoba, lecz jeżeli nie jest to piosenka nagrana specjalnie pod publiczkę, nie upoważnia do określenia tego jako komercjalizacji. A medialną prostytucją w tym kontekście można co najwyżej nazwać jej postawę, a nie jej twórczość.I.C 1987 pisze:cenę za zwiększenia popularności ma być komercjalizacja?
to stawia ją w takim razie na równi z innymi pseudo gwiazdami komercyjnymi jak doda, wiśniewski, rozumiem Cie że ją cenisz i ją twórczość ale dla mnie jest to medialna prostytucja nic innego.
Przy czym zastrzegam się, że reklamy nie znam i jeżeli dla celów reklamy zmieniła text czy uprościła muzykę (co raczej z tych wypowiedzi nie wynika) to w tym przypadku faktycznie można jej komercjalizację zarzucić.
Tego nie będę komentował, bo dalej piszesz, że AMJ nie tworzy dla szerokich mas, więc rozumiem że plastik też jej nie dotyczy.I.C 1987 pisze:nie mówię że wszyscy moi ulubieni artyści nie dali sie choć trochę skomercjalizować ale nie sprzedali się mamonie i wolą nagrywać swoje autorskie dzieła a nie plastikowe tworzywa specjalnie dla szerokich mas.
Z tym samym jasnym celem (+ kilkoma innym, czasem ważniejszymi) nagrywa się płytę, organizuje koncert itd.I.C 1987 pisze: Nie twierdze że Anna Maria tworzy dla szerokich mas ale wystąpiła w reklamie w jasnym celu: chciała zarobić.
A może czasem trzeba "mieć", żeby "być" ? Choć według mnie Ania nie podjęła jakiejś strasznie ważnej decyzji występując w tej reklamie.I.C 1987 pisze: W życiu podejmujemy rożne decyzję :"mieć czy być". jedna z tych decyzji które zmienia bardzo wiele i od których odwrotu nie ma irytuje mnie współczesność to że teraz nie ma obrońców wartości świat przestał być cokolwiek wart sztuk tym bardziej.
EDIT:
Słyszałem tę reklamę kilka razy w Trójce i chyba nic nie zmieniła.kajman pisze:Przy czym zastrzegam się, że reklamy nie znam i jeżeli dla celów reklamy zmieniła text czy uprościła muzykę (co raczej z tych wypowiedzi nie wynika) to w tym przypadku faktycznie można jej komercjalizację zarzucić.
Jestem skrajnym przeciwnikiem występowania znanych artystów w reklamach, zresztą samych reklam w ogóle i przyznam się, że ta informacja mocno mnie zabolała. Ale ta decyzja nie jest w stanie zmienić opinii o twórczości artysty, bo ona broni się sama i zachowanie twórcy nie może mieć wpływu ocenę twórczości.I.C 1987 pisze:nie mówię że wszyscy moi ulubieni artyści nie dali sie choć trochę skomercjalizować ale nie sprzedali się mamonie i wolą nagrywać swoje autorskie dzieła a nie plastikowe tworzywa specjalnie dla szerokich mas. Nie twierdze że Anna Maria tworzy dla szerokich mas ale wystąpiła w reklamie w jasnym celu: chciała zarobić. W życiu podejmujemy rożne decyzję :"mieć czy być". jedna z tych decyzji które zmienia bardzo wiele i od których odwrotu nie ma irytuje mnie współczesność to że teraz nie ma obrońców wartości świat przestał być cokolwiek wart sztuk tym bardziej.
- neon.ka
- Posty: 4332
- Rejestracja: pt sie 03, 2007 8:00 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 436, 30.06.1990
- Lokalizacja: warszawa
w kontekście całej wypowiedzi to widzę, że spostrzegasz świat bardzo zero-jedynkowo. on taki nie jest.I.C 1987 pisze:(...) W życiu podejmujemy rożne decyzję :"mieć czy być". (...)
i nigdy jeśli się nie miało z kimś bezpośredniego kontaktu nie ma się prawa jednoznacznie oceniać intencji jego zachowań. mozna się grubo pomylić.
z mojej dogłębnej obserwacji widzę że w współczesnym świecie doszło do anomii. I nowy stl życia kreowany przez media to maksymalizacja własnych korzyści przy minimalizacji czegoś co wymagało by kosztu alternatywnego ,dogłębnych wartości, nie mówię że wszystko jest takie same, ale świat przestał być pełen wartości media wciskają tanią papę która ludzie połykają mamy tak telewizję na "n" która jest fabryka produkującą nic nie warty produkt w ładnym opakowaniu tak samo jest zresztą. Moja ocena zapewne jest wyolbrzymiona ale każdy ma swoją subiektywną ocenę moja jest taka że ludzie, sztuka wszystko przestało być ważne ,stało się puste, świat wartości wymarł. Kogo obchodzi walka z głodem w krajach afrykańskich ,łamanie praw człowieka w Chinach nikogo bo to jest nie medialne, ciężko jest teraz s[potkać kogoś kto nie jest zbrudzony komercyjnym piętnem.
PS propozycja do szefostwa że ostatnie posty mogły by się znaleźć w osobnym temacie gdyż są poza tematem listy płyt.
PS propozycja do szefostwa że ostatnie posty mogły by się znaleźć w osobnym temacie gdyż są poza tematem listy płyt.
co innego jest utrzymywanie się z koncertów albumów a co innego z sprzedawaniu sztuki w reklamie. to do -abd3mz
jeżeli chodzi o decyzje mieć czy być to w tym wypadku była ona oparta tylko i wyłącznie o względy finansowe
Wyobraźcie sobie że Mury Jacka Kaczmarskiego są użyte w reklamie np cegieł? piosenka tak ważna dla wielu polaków, sądzę że wiele osób zabolała by taka reklama ,mnie zabolała postawa pana Waglewskiego który użyczył swojego tekstu do reklamy pewnego banku mimo że cenie go jako artysty czułem że stracił wiele na tej reklamie.
A postawa Pani AJM może określać jej stosunek co do jej sztuki.
jeżeli chodzi o decyzje mieć czy być to w tym wypadku była ona oparta tylko i wyłącznie o względy finansowe
Wyobraźcie sobie że Mury Jacka Kaczmarskiego są użyte w reklamie np cegieł? piosenka tak ważna dla wielu polaków, sądzę że wiele osób zabolała by taka reklama ,mnie zabolała postawa pana Waglewskiego który użyczył swojego tekstu do reklamy pewnego banku mimo że cenie go jako artysty czułem że stracił wiele na tej reklamie.
A postawa Pani AJM może określać jej stosunek co do jej sztuki.
Dobrze wiadomo, że polski rynek fonograficzny jest zaściankowy - i artyści szukają każdej okazji, żeby dorobić się forsy. Podobno nawet sprzedaż na miarę platynowej płyty (w obecnych warunkach) nie gwarantuje, że płyta się zwróci finansowo. Większość dokłada do produkcji płyt z własnej kieszeni. A gdzie tu pieniądze na teledyski, reklamę? Dlatego nie dziwię się Jopek, że wystąpiła w reklamie. W dodatku nie dotyczy ona czegoś, do której dostęp mają wszyscy. Poza tym, zapewne chciano podkreślić, że oferta Banku M jest dobra, wyszukana, toteż na oprawę dźwiękową poszedł utwór Jopek, której twórczość można również określić takimi słowami, a nie Dody...
A co powiesz o przykładzie Myslovitz, lubiany i szanowany co najmniej tak jak AMJ - występuje ze swoim charakterycznym, poważnym repertuarem dość przewrotnie na takich masowych i ludycznych imprezach jak Dzień Ziemniaka/Pyry , Dni Kościana, Lato z RMF czy rocznica bitwy pod Grunwaldem...
A co powiesz o przykładzie Myslovitz, lubiany i szanowany co najmniej tak jak AMJ - występuje ze swoim charakterycznym, poważnym repertuarem dość przewrotnie na takich masowych i ludycznych imprezach jak Dzień Ziemniaka/Pyry , Dni Kościana, Lato z RMF czy rocznica bitwy pod Grunwaldem...
to właśnie jak dla mnie jest wielka rysa na działalności Myslovitz i coś przez co przez pewien czas miałem wstręt do nich.
Co do rynku fonograficznego w Polsce, to koszt wytworzenia płyty, produkcja ,opłata dla muzyków producentów, marketing , dystrybucja wynoszą około 75% ceny płyty reszta to zysk dla firmy fonograficznej i dla artysty. Paweł kukiz wypuścił parę lat temu swój albumu "płyta piracka" cene albumu wynosiła jak dobrze pamiętam około 15zl jeśli dobrze się orientuje cenna albumów AJM jest zdecydowanie wyższa więc Pani AJM nie musi dorabiać przez branie udziału w reklamie , sądzę że celem reklamy było osiągnięcie tylko i wyłącznie prywatnego zysku finansowego.
Artysta albo decyduje i tworzy swoją sztukę albo chce być bogaty i sprzedaje ją jak zwykły produkt
Co do rynku fonograficznego w Polsce, to koszt wytworzenia płyty, produkcja ,opłata dla muzyków producentów, marketing , dystrybucja wynoszą około 75% ceny płyty reszta to zysk dla firmy fonograficznej i dla artysty. Paweł kukiz wypuścił parę lat temu swój albumu "płyta piracka" cene albumu wynosiła jak dobrze pamiętam około 15zl jeśli dobrze się orientuje cenna albumów AJM jest zdecydowanie wyższa więc Pani AJM nie musi dorabiać przez branie udziału w reklamie , sądzę że celem reklamy było osiągnięcie tylko i wyłącznie prywatnego zysku finansowego.
Artysta albo decyduje i tworzy swoją sztukę albo chce być bogaty i sprzedaje ją jak zwykły produkt
Ciekaw jestem, do jakiego z polskich artystów nie odczuwasz wstrętu?
Czytałem kiedyś wywiad z Justyną Steczkowską. Zapytana o teledyski, nagle zeszła nieco z tematu i stwierdziła, że "idą na nie pieniądze, których nie odzyskuje się ze sprzedaży płyt", co wiele tłumaczy, zwłaszcza, iż ona nie ma problemów ze sprzedażą swej najnowszej płyty(ma platynę)
Jeśli artysta nie mógłby pokazać efektów swej pracy, jaki byłby sens jego pracy? A że jednocześnie chce pieniędzy - tak było, jest i będzie. Bycie artystą nie wyklucza chęci bogactwa.Póki co, na razie pieniądze na ulicach nie leżą

Czytałem kiedyś wywiad z Justyną Steczkowską. Zapytana o teledyski, nagle zeszła nieco z tematu i stwierdziła, że "idą na nie pieniądze, których nie odzyskuje się ze sprzedaży płyt", co wiele tłumaczy, zwłaszcza, iż ona nie ma problemów ze sprzedażą swej najnowszej płyty(ma platynę)
Jeśli artysta nie mógłby pokazać efektów swej pracy, jaki byłby sens jego pracy? A że jednocześnie chce pieniędzy - tak było, jest i będzie. Bycie artystą nie wyklucza chęci bogactwa.Póki co, na razie pieniądze na ulicach nie leżą

-
- Posty: 3701
- Rejestracja: sob lis 12, 2005 1:49 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 1111
- Lokalizacja: Zurych/Santa Cruz/Saarbrücken/Myslovitze/KATowice/Wroclove
Niedawno Zbyszek Hołdys w Minimaksie opowiadał o zarobkach artystów. Średnio 5% z każdej płyty przeznaczane jest na artystę, czyli...I.C 1987 pisze:to właśnie jak dla mnie jest wielka rysa na działalności Myslovitz i coś przez co przez pewien czas miałem wstręt do nich.
Co do rynku fonograficznego w Polsce, to koszt wytworzenia płyty, produkcja ,opłata dla muzyków producentów, marketing , dystrybucja wynoszą około 75% ceny płyty reszta to zysk dla firmy fonograficznej i dla artysty. Paweł kukiz wypuścił parę lat temu swój albumu "płyta piracka" cene albumu wynosiła jak dobrze pamiętam około 15zl jeśli dobrze się orientuje cenna albumów AJM jest zdecydowanie wyższa więc
-autor tekstu dostaje swoją część
-autor muzyki dostaje swoją część
-wykonawcy/muzycy dostają swoją część
-producent dostaje swoją część
I to wszystko z tych 5%.
Tak naprawdę zarobki z płyt są nikłe.
- Miszon
- Posty: 15657
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dodajmy jeszcze autora zdjęć, projektu graficznego, no i trzeba opłacić studio/realizatora/producenta/mastering/glassmaster/konfekcjonowanie/papier/tłoczenie/podatki/dystrybucję itp.
Ogólnie Piotr Kaczkowski opowiadał w minimaxie, że robił kosztorys do płyt minimax.pl, które jak wiadomo kosztują 14,99. I właśnie taka cena mu wyszła jako minimalna. I to jest w przypadku nakładu 1000 egzemplarzy płyta robiona "po kosztach", bez zysku dla kogokolwiek (poza marżą sklepową, bo do sklepu płyta wchodzi za 10,90 około). Jeśli ktokolwiek chce na tym zarobić, to musi być drożej (czyli pewnie ze 30 zeta). A najwięcej artyście w Polsce dostają jeśli chodzi o płytę to nie za jej sprzedaż, tylko honorarium za samo nagranie. Z tym że różnice są tu ogromne, rekordziści jak De Mono za "Abrasax" i "Statki na niebie" wyciągali na dzisiejsze pieniądze (nie licząc inflacji) 100 000 złotych na zespół.
Natomiast wiadomo, że jedyne sensowne pieniądze można dostać za koncerty (jeśli gra się ich dużo), bo z tantiem to bardzo różnie bywa jeśli nie jest się gwiazdką pop, albo dinozaurem rocka.
Ogólnie Piotr Kaczkowski opowiadał w minimaxie, że robił kosztorys do płyt minimax.pl, które jak wiadomo kosztują 14,99. I właśnie taka cena mu wyszła jako minimalna. I to jest w przypadku nakładu 1000 egzemplarzy płyta robiona "po kosztach", bez zysku dla kogokolwiek (poza marżą sklepową, bo do sklepu płyta wchodzi za 10,90 około). Jeśli ktokolwiek chce na tym zarobić, to musi być drożej (czyli pewnie ze 30 zeta). A najwięcej artyście w Polsce dostają jeśli chodzi o płytę to nie za jej sprzedaż, tylko honorarium za samo nagranie. Z tym że różnice są tu ogromne, rekordziści jak De Mono za "Abrasax" i "Statki na niebie" wyciągali na dzisiejsze pieniądze (nie licząc inflacji) 100 000 złotych na zespół.
Natomiast wiadomo, że jedyne sensowne pieniądze można dostać za koncerty (jeśli gra się ich dużo), bo z tantiem to bardzo różnie bywa jeśli nie jest się gwiazdką pop, albo dinozaurem rocka.
- Yacy
- Posty: 22881
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Ja nie widzę problemu. Oczywiście lepiej by było gdyby artyści byli tylko tacy och i ach. Ale nie wierzę, że ktoś z "normalnych" zjadaczy chleba, który mógłby zarobić za dzień, dwa kilkukrotność swych zarobków, nie zrobił by tego tylko dlatego "bo nie wypada". po prostu nie wierzę i już.
A jeśli robią to co lubią i na czym się znają to ... o co chodzi? Jasne, że gdyby to były "niemoralne propozycje " to byłoby nad czym się zastanawiać.
Dzisiaj jadąc autkiem słuchałem Piotra Stelmacha. I padła tam taka informacja, że lider zespołu Zutons kupił sobie dom pod Londynem!!! I co w tym ciekawego? A to, że kupił go za tantiemy z piosenki Valerie!!! Chodzi czywiście o wersję Amy W.!!! No gdyby nasi tyle zarabiali to myślę, żeby nie musieli się "reklamować" i "sprzedawać".
A tak trochę będąc w temacie, trochę nie. Bardzo lubię Marka Konrada!!! Począwszy od "Rewirów", a nawet "Ciżemki"
poprzez "Edukację"
, "Kwiatkowskiego" i "Igraszki", a na Halskim kończąc. I to, że nakręcił kilka clipó dla NationaleN. nic mu nie ubyło. Dalej Go lubię za Role!!! no i za to jak mówi o Winach! Rewelacja. Tylko żeby wrócił przed kamerę...
A jeśli robią to co lubią i na czym się znają to ... o co chodzi? Jasne, że gdyby to były "niemoralne propozycje " to byłoby nad czym się zastanawiać.
Dzisiaj jadąc autkiem słuchałem Piotra Stelmacha. I padła tam taka informacja, że lider zespołu Zutons kupił sobie dom pod Londynem!!! I co w tym ciekawego? A to, że kupił go za tantiemy z piosenki Valerie!!! Chodzi czywiście o wersję Amy W.!!! No gdyby nasi tyle zarabiali to myślę, żeby nie musieli się "reklamować" i "sprzedawać".
A tak trochę będąc w temacie, trochę nie. Bardzo lubię Marka Konrada!!! Począwszy od "Rewirów", a nawet "Ciżemki"


tylko że artysta musi zdecydować czy woli tworzyć wielką sztukę czy woli zarabiać, cenie wielu polskich artystów ,ale nie mówcie ze oni dopłacają do swoich albumów bo większość artystów dostaje pieniądze za sam kontrakt ,poza tym w kontrakcie jest zawarte czy prawa autorskie piosenki nalezą do artysty czy do wytwórni. Jeżeli chcą żyć bogato to niestety muszą zrezygnować z wielkiej sztuki, muzycy zespołu Cool kids of death woleli tworzyć niezależnie i chwała im za to
Dobrze Grycek, że przytoczyłeś ten przykład, bo ja zapomniałem szczegółów.Grycek pisze:Niedawno Zbyszek Hołdys w Minimaksie opowiadał o zarobkach artystów.
Pomijając to, że reklam nie cierpię i uważam je niepotrzebne to wolę, żeby artysta dzięki temu, że występuje w reklamie mógł nagrać taką płytę jaką chce. Można przytoczyć wiele przykładów gwiazdeczek, które nagrały płyty pod dyktando wytwórni.
Misie wydaje, że w kontrakcie jest zapisany procent od zysku.I.C 1987 pisze:ale nie mówcie ze oni dopłacają do swoich albumów bo większość artystów dostaje pieniądze za sam kontrakt ,
nie o to mi chodziło ,jeżeli tworząc swoja sztukę nie sprzedając się nie pod porządkując zarabia dużo to świetnie, ale jeśli nagle artysta czuje że ma dosyć mieszkania w zwykłym osiedlu i jeżdżenia starym autem chce być bogaty to sie sprzedaje ,zawsze może iść do pracy i zarabiać jak zwykły ziemianin ,a sztuke traktować jako odskocznie od zwykłej rzeczywistościRobinson pisze:Ciekawe podejście.
Jak zarabia mało, to może być uważany za artystę.
Ale jak zarabia dużo, to już nie artysta.
to zależy od artysty tak zwane gwiazdy dostają kasę za to że podpisały kontrakt i że wytwórnia może się pochwalić ze ma ich w swojej stajni [/quote]abd3mz pisze:
Misie wydaje, że w kontrakcie jest zapisany procent od zysku.
To akurat jest totalna bzdura. Można tworzyć wielką sztukę i zarabiać, można tworzyć komercję i nie zarabiać. A byli i tacy artyści, którzy przechodząc na komercję wychodzili na tym jak Zabłocki na mydle.I.C 1987 pisze:tylko że artysta musi zdecydować czy woli tworzyć wielką sztukę czy woli zarabiać