Zespół Boom i śpiewany wiersz Baczyńskiego Miłość. Początkowo słyszałem (jak znałem tylko z radia i nagranej z niego kasety) Nad ramionami sosen, a naprawdę jest Jak ramionami głosem.
Znowu będzie coś z serii wspomnień starego ramola, ale coś mi się skojarzyło w tym temacie.
Jesienią 1975 roku w sklepach pojawił się longplay "Polska gola", a na nim dwanaście piosenek o tematyce piłkarskiej. Odkładałem z kieszonkowego i po trzech miesiącach uzbierałem na tę płytę. Nie miałem jeszcze wyrobionego gustu muzycznego, więc cały szczęśliwy słuchałem dość często. Oczywiście sukces naszych piłkarzy na Mundialu 74 zrobił swoje. Wśród znanych wykonawców z w/w płyty (Rodowicz, Rinn, Koterbska, Dąbrowski, No To Co, Stan Borys) znalazły się dwa nagrania mało znanego zespołu Feeria - jak się potem okazało, to był odłam Alibabek. Prawdopodobnie były to jedyne odnotowane nagrania tej formacji. Druga z tych piosenek nawet była odtwarzana w radiu, znana jako "Hej, bracia kibice, dziś Polska gra". W tej właśnie piosence w drugiej zwrotce jest sentencja "Hej bracia kibice, wszyscy jak w dym, za ten nasz wunderteam". Tego ostatniego wyrazu jeszcze w ogóle nie znałem, więc się zastanawiałem, co to znaczy? Tym bardziej, że zespół wokalny nie był mistrzem dykcji. Wunder tin? Burger king? To jeszcze nie w tej epoce. A może burdel king? To podobno brzydki wyraz. Dopiero wiele lat później załapałem, co tam słychać.
P.S. 23 października 1975 nasze liceum odwiedził p. Kazimierz Górski, było to podczas zgrupowania kadry w podwarszawskim Rembertowie przed decydującym meczem z Włochami. Nasz wuefista jako działacz sportu załatwił takie spotkanie. Cóż to było za święto! Sala gimnastyczna pękała w szwach. Kilka dni później przyszło rozczarowanie... 0:0 na Stadionie Dziesięciolecia spowodowało, że szanse naszych piłkarzy na awans do Euro pozostały jedynie matematyczne.
Odkąd zacząłem nową pracę i normą jest playing AntyRadia, zdarza mi się słyszeć taką piosenkę niejakiego Kazika z featuringiem niejakiej Edyty Bartosiewicz pt. Cztery pokoje. I zawsze się uśmiecham, gdy słyszę frazę: do plaży wszystko mam
aż tu nagle dziś na Spotify mi się zażądało odtworzenia tegoż kawałka i jest napisane w lyricsach pokażę wszystko Wam
A to ciekawe! Nigdy nie znosiłem coverów, ale ostatnio zobaczyłem teledysk sanah z subtelną wersją megahitu Skaldów "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał". I nagle odkrycie. Pomiędzy najczęściej powtarzaną sentencją występuje tekst "Lampa nad progiem i krzesło i drzwi...". A ja przez ponad pół wieku myślałem, że tam jest "lampa na grobie"... Widocznie sympatyczna sanah ma lepszą dykcję niż Jacek Zieliński.
Dobra była wersja "Lampard i Owen" . Ja o lampie nad progiem się dowiedziałem ze śpiewnika, wcześniej niestety nie pamiętam co słyszałem, ale na pewno nie to.
Ja już chyba pisałem o Jaskółce uwięzionej, ale dzisiaj słuchałem i przypomniało mi się, że Zwabiona w chłód katedry słyszałem jako Zwabiona płuc katedry.
Była taka już prehistoryczna piosenka w wykonaniu żeńskiego wówczas (1970) zespołu Partita, której premiera miała miejsce w opolskim amfiteatrze. Tytuł "Dziewczyny tańczą jedno lato" i dalej jest "jeden sierpień, jeden maj". Gdyby nie wydano drukiem tekstów piosenek Agnieszki Osieckiej, bo to właśnie Jej tekst, tobym się nadal sugerował, że "nic nie poradzą chłopcy na to, że sierpień płynął tyle dni". Dopiero wtedy się dowiedziałem, że w tekście jest "że się dziewczynom tyle śni".
Dopiero przy którymś kolejnym przesłuchaniu Mamo tyś płakała Sanah z Herbutem zorientowałem się, że w tekście jest gdy oczu wrogich sto a nie gdy oczu wrogich sto. Żeby się upewnić czy na pewno wrogie znalazłem tam Otul otul, którego nigdy nie słyszałem. Posłuchałem utworu i w tym miejscu słyszałam Aa aa.
Rekordzistką jeżeli chodzi o rzeczy, które słyszałem, ach nie ma jest Piechotą do lata Bajmu.
1. Trzy krótkie sny to naprawdę przykrótkie sny.
2. Twoje słowa dziwne naprawdę są jednak zimne.
3. Kompletnie dla mnie bez sensu fragment świt w żonach to świt w szronach.
Trzecia zwrotka piosenki Skaldów Życzenia z całego serca:
Z całego serca życzę ci
Uśmiechów słońca na twarzy
I jak najwięcej jasnych chwil
W rozmowach wszystkich naszych
A ja podówczas słyszałem ostatnie słowo jako maszyn. Dość szybko zorientowałem się jednak jak powinno być prawidłowo. Niedawno słyszałem i mi się przypomniało.
Gdy przeczytałem tekst znanego utworu Grażyny Łobaszewskiej, to dotarło do mnie "Gdybyś ziarnkiem moim był". Całymi latami myślałem "Gdybyś dziadkiem moim był".
Na początku piosenki "Dancing Queen" w wykonaniu Haliny Frąckowiak (nie mylić z identycznym tytułem szlagieru Abby) występuje tekst: "Ten chłód, o którym wiem już wszystko, był ślub, modlitwa nad walizką". Przez dłuższy czas wydawało mi się, że "był ślub, modlitwa na dwa disko".
Ten przebój bardzo do nas przemawia, gdyż nasza córka, już dorosła, zamieszkuje "pod obcym gorzkim niebem", o którym słychać pod koniec utworu.
Czasami jedna literka (lub jak tutaj jej brak) nadaje utworowi sens, którego nie mogłem wcześniej dostrzec. Bo nie rozumiałem o co chodzi we fragmencie piosenki Stuhra
Czasami człowiek musi inaczej się udusić.
Znika Ć na końcu, wtedy pojawia się też interpunkcja i wszystko jest już jasne.