Głosowanie na 34 notowanie LP357

[kajman]

Na moje chodzi o to, że sam ciągniesz go jak najwyżej i narzekasz, że jest tak wysoko.

[tadzio3]

Ja przestałem głosować na "Niebo było różowe" chociaż wciąż jest na mojej liście i kwalifikowałby się do oddania głosów.

[mateusz15]

Sam przestałeś głosować na 'King', ale na 'Boomera' głosujesz :8)

no ale co z tego?... przecież tłumaczyłem jakie mam zasady - "King" wyleciał z mojej listy, a "Boomer" ciągle na niej jest.

no właśnie kajman wyjaśnił o co mi chodziło

Na moje chodzi o to, że sam ciągniesz go jak najwyżej i narzekasz, że jest tak wysoko.

This.

Ja przestałem głosować na "Niebo było różowe" chociaż wciąż jest na mojej liście i kwalifikowałby się do oddania głosów.

to ja mam tak z "I ciebie też, bardzo" - od jakichś 25 tygodni nie głosuję, mimo że ciągle baardzo lubię. Ale wydaje mi się, że już dość i chciałbym by trochę nowości lepiej sobie radziły

[kajman]

No cóż, ja głosuję na Shouting Withing od początku i dopóki będę mógł dopóty będę głosował.

[santosz]

Ja zawsze byłem zwolennikiem wprowadzania ograniczonej ilości tygodni jakie piosenka może znajdować się w zestawieniu, z czym w praktyce spotkałem się kilka razy w jakichś lokalnych listach przebojów stacji radiowych w latach 90-tych. Obecnie jakąś namiastkę takiego rozwiązania udało się wprowadzić na liście Nowego Świata, myślę że 357 przydałoby się podobne rozwiązanie na gwałt.
Chociaż znając zamiłowanie redakcji do magii liczb (35+7), zgodziliby się najwyżej na maks 357 tygodni w zestawieniu

[Neo01]

Pamiętam, że w "Rowerze Błażeja" była lista przebojów i tam od początku ówczesny przebój dyskotek "Blue" non stop wygrywał zestawienie. Po kilkunastu tygodniach redakcja stwierdziła, że dają mu honorowe 1. miejsce i już się nie pojawiał na liście. Tyle że tutaj oczywiście jest inna sytuacja. Pewnie też ludzie bardzo by się oburzyli, gdyby im nagle zdjąć kawałek z listy (chociaż moim zdaniem chyba tak powinno się zrobić z utworami mającymi ponadroczny staż).

[kajman]

Ja jestem przeciwnikiem takich rozwiązań. Skoro ludzie chcą mieć go na liście to niech go mają.

[tadzio3]

Zgadzam się z Kajmanem. Istotą listy przebojów jest kolejność piosenek według głosów. Najwyraźniej innym się to podoba, a ci którzy krytykują listę być może jest tylko garstka.

[santosz]

To że według głosów to rzecz jasna, ale ja bym wprowadził limit, powiedzmy takie 30 tygodni w podstawowym zestawieniu i cześć. A piosenka, która dotrwała by do 30 tygodni, automatycznie przechodziłaby do podsumowania wszech czasów z uzbieraną w ciągu tych 30 tygodni ilością punktów. Jeśli kogoś oczywiście kręcą takie podsumowania podsumowań. Mnie niekoniecznie akurat, nigdy na to za bardzo nie zwracałem uwagi, ale są tacy którzy lubią.
W sumie nie pamiętam jak to dokładnie jest obecnie w Nowym Świecie. Tam chyba wypada z zestawenia tylko ta piosenka, która 10 razy zajmie pierwsze miejsce czy jakoś tak

[tadzio3]

W taki sposób właśnie wyrzucony z listy Tip-Top został Dezerter.

[obserw99]

1. Robert Plant & Alison Krauss - SEARCHING FOR MY LOVE
2. Kate Bush - RUNNING UP THAT HILL
3. Pink Floyd & Andriy Khlyvnyuk - HEY HEY RISE UP
4. Lins/Kulka/Furtak/Roma/Grosiak/Kasai - WOJNA NIGDY NIE JEST DALEKO
5. Porcupine Tree - HERD CULLING
6. Archive - SHOUTING WITHIN
7. Florence And The Machine - KING
8. Peter Cincotti - IMAGINE
9. Michelle Gurevich - GOODBYE MY DICTATOR
10. Sanah & Grzegorz Turnau - SEN WE ŚNIE

[Robert]

Zgadzam się z Kajmanem. Istotą listy przebojów jest kolejność piosenek według głosów. Najwyraźniej innym się to podoba, a ci którzy krytykują listę być może jest tylko garstka.

Tak, istotą listy przebojów jest kolejność piosenek według głosów. Podobnie jak istotą wyborów jest liczba głosów wyborców. Ale to, jakie mechanizmy prowadzą do ostatecznych wyników to już zupełnie inna sprawa. Tadziu, garstka powiadasz ? Być może. Ale z grona tych, którym naprawdę zależy na dynamice i odbiorze listy - większość. Zapytaj Marka, co o tym myśli Chyba na dłużej wyleczył się z prowadzenia Listy...

[tadzio3]

Tak, istotą listy przebojów jest kolejność piosenek według głosów. Podobnie jak istotą wyborów jest liczba głosów wyborców. Ale to, jakie mechanizmy prowadzą do ostatecznych wyników to już zupełnie inna sprawa.

Oczywiście, że tak. Tylko nie ma co porównywać wyborów do listy przebojów. Tam mamy np systemy wyborcze związane z miejscami z Sejmie za pomocą metody D'Hondta, czy też kadencyjność w wyborach prezydenckich. Ciężko byłoby przełożyć to listy przebojów.

Tadziu, garstka powiadasz ? Być może. Ale z grona tych, którym naprawdę zależy na dynamice i odbiorze listy - większość.

To się rozumie samo przez się. Skoro im zależy na dynamice to na pewno nie są zadowoleni ze stagnacji.
Ja z dwojga skrajności czyli duże zmiany w każdym tygodniu, a stagnacja, wybieram to drugie. Listy, które charakteryzują się ogromnymi przetasowaniami są z natury słabe, nieinteresujące, bo najczęściej głosujący są nieregularni, przypadkowi, a całe zestawienie kompletnie nie odzwierciedla sympatii słuchaczy.
Tutaj problemem jest stagnacja zbyt dużej liczby piosenek. Sam fakt, że są rekordziści po 30 tygodni i więcej nie było czymś nienaturalnym. Prawie zawsze takie piosenki były.
Za dzieciaka słuchając LP3 mocno fascynowałem się i kibicowałem kawałkom, które rekordowo długo są na liście. Zastanawiałem się jak długo wytrzymają i jak szybko będą spadać. Teraz już kompletnie nie emocjonuje się tym, ale też dlatego, że takich utworów mamy bardzo dużo, a nowości szybko wypadają.

Zapytaj Marka, co o tym myśli Chyba na dłużej wyleczył się z prowadzenia Listy...

Myślę, że Marek jeszcze na długo przed LP357 zdążył się znudzić Listą.

[Robert]

Listy, które charakteryzują się ogromnymi przetasowaniami są z natury słabe, nieinteresujące, bo najczęściej głosujący są nieregularni, przypadkowi, a całe zestawienie kompletnie nie odzwierciedla sympatii słuchaczy.

Próbuję to ,,rozgryźć" na wszystkie sposoby, ale nie daję rady tzn. Jasne, możesz optować za ,,betonem'', listą stagnacyjną i może to być dla Ciebie interesujące Bezbramkowy remis oparty na defensywie i schematach taktycznych też przecież może dać większe emocje niż otwarte spotkanie, pełne błędów i kuriozalnych bramek. Każdemu podoba się co innego

całe zestawienie kompletnie nie odzwierciedla sympatii słuchaczy.

Tych wszystkich co głosowali przecież odzwierciedla

[temik3]

Próbuję to ,,rozgryźć" na wszystkie sposoby, ale nie daję rady tzn. Jasne, możesz optować za ,,betonem'', listą stagnacyjną i może to być dla Ciebie interesujące Bezbramkowy remis oparty na defensywie i schematach taktycznych też przecież może dać większe emocje niż otwarte spotkanie, pełne błędów i kuriozalnych bramek. Każdemu podoba się co innego

czasem bezbramkowy remis potrafi być bardzo otwartym spotkaniem i niekoniecznie opartym na defensywie i schematach. No ale oczywiście większość takich spotkań jest mało interesująca, ale to wszystko zależy od rywala i czego chcesz. Na liście jednak taka jak ta każdy "bezbramkowy remis" powoduje cotygodniową obniżkę frekwencji na trybunach, bo kto prócz wiernych kibiców chce oglądać tak marne widowisko. Tutaj cotygodniowy bezruch pozostawia coraz większe pustki wśród głosujących. A czy mamy mało krytyki? Podejrzewam, że takim sposobem prowadzenia "tego meczu" krytyków jest coraz mniej, gdyż przestaje ich to interesować.

całe zestawienie kompletnie nie odzwierciedla sympatii słuchaczy.

Tych wszystkich co głosowali przecież odzwierciedla

Dokładniej to tych wszystkich, którym taka sytuacja się podoba, no ale tych jest coraz więcej procentowo

[Robert]

czasem bezbramkowy remis potrafi być bardzo otwartym spotkaniem i niekoniecznie opartym na defensywie i schematach. No ale oczywiście większość takich spotkań jest mało interesująca, ale to wszystko zależy od rywala i czego chcesz.

Pewnie, że może może być otwartym spotkaniem tylko jakość takiego widowiska jest na bardzo niskim poziomie, skoro nikt z jego uczestników mimo tej ''wymiany ciosów'' nie jest w stanie trafić do siatki. Jakiejkolwiek

Na liście jednak taka jak ta każdy "bezbramkowy remis" powoduje cotygodniową obniżkę frekwencji na trybunach, bo kto prócz wiernych kibiców chce oglądać tak marne widowisko. Tutaj cotygodniowy bezruch pozostawia coraz większe pustki wśród głosujących.

I tutaj mamy do czynienia pewnym ewenementem, z kibicami, prawdziwymi fanatykami drużyny, którzy mimo wszystko ciągle przychodzą wiernie na stadion. Wynik sportowy coraz mniej ich interesuje, na meczu szukają innych poza sportowych atrakcji... Jest fajny spiker, wata cukrowa dla dzieci, konkursy z nagrodami, a czasem nawet uda się zorganizować jakiś koncert na bocznym boisku...

[temik3]

I tutaj mamy do czynienia pewnym ewenementem, z kibicami, prawdziwymi fanatykami drużyny, którzy mimo wszystko ciągle przychodzą wiernie na stadion. Wynik sportowy coraz mniej ich interesuje, na meczu szukają innych poza sportowych atrakcji... Jest fajny spiker, wata cukrowa dla dzieci, konkursy z nagrodami, a czasem nawet uda się zorganizować jakiś koncert na bocznym boisku...

No doskonale to ująłeś, wata cukrowa czy spiker czy jakiś konkursik jest spoko, ale to dla tych grzecznych, którzy są bo jest ciepło i nie ma co robić trzeba zagłosować, o sorry wygrzać się na otwartej trybunie. No a ten koncercik na bocznym boisku to raczej po meczu, ale najlepiej pod lasem albo na peronie, ale takie koncerty to dla tych co ciągle mają siłę by głosować znaczy bić głową w beton, 33,34,35,36,37 raz itd. No ale państwo zadowolone bo kibice jeszcze są.

[tadzio3]

Jasne, możesz optować za ,,betonem'', listą stagnacyjną i może to być dla Ciebie interesujące

Nie optuję za betonem, pisałem o skrajnościach i wolę to od zupełnego chaosu na liście. Więc żeby było jasne, takiej stagnacji jaka jest na liście LP357 nie lubię.

Bezbramkowy remis oparty na defensywie i schematach taktycznych też przecież może dać większe emocje niż otwarte spotkanie, pełne błędów i kuriozalnych bramek. Każdemu podoba się co innego

Teraz idziemy w analogie piłkarskie To już bardziej mi się podoba i w pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem.

Tych wszystkich co głosowali przecież odzwierciedla

Pozornie tak. Tzn może tej przypadkowej grupy, ale ogólnie nie odzwierciedla. Bo co powiesz gdy obecny numer 1, w następnym notowaniu spada na 25 miejsce, albo w ogóle wypada z listy, całe top 5 jest poza dwudziestką, a w czołówce piosenki, które tydzień wcześniej były na końcu listy, albo wręcz poza nią. W kolejnym tygodniu są jeszcze inne wyniki, inne piosenki w czołówce, dużo wypadków i nowości. I jak wtedy stwierdzić czy ten który był na pierwszym, a potem na końcu listy faktycznie był tym ulubionym? Bo dlaczego tak nagle spadł, a wskoczył ten, który nie miał znaczenia tydzień wcześniej... Dzieje się tak gdy osoby nie głosują tydzień w tydzień i np. tylko 10% się takich powtarza, a reszta jest przypadkowa. I takiej listy bym nie chciał.
Dlatego też mówiłem o tym, że taka lista jest słaba, nieinteresująca i nie odzwierciedla faktycznych sympatii słuchaczy.

[kajman]

tylko jakość takiego widowiska jest na bardzo niskim poziomie, skoro nikt z jego uczestników mimo tej ''wymiany ciosów'' nie jest w stanie trafić do siatki

Wprawdzie od dawna piłka nożna mnie nie interesuje, ale chyba brak bramek może być efektem rewelacyjnej obrony. Bramki wydają mi się być w większej części wynikiem błędów obrony niż rewelacyjnego ataku.
No ja jako kibic snookera zdecydowanie bardziej wolę w większości przypadków grę odstawną niż wbijanie bil (bo często jest tak, że wbijanie bil dla graczy na światowym poziomie jest czymś prostym i oczywistym jak się już tą pierwszą, góra drugą wbije).
A co do 357 to chyba większym problemem nie jest stagnacja jako taka tylko zbytnie przywiązanie do kilku konkretnych utworów. Mamy 13 (niecałe 40%) utworów ze stażem ponad 15 tygodni i to nie jest (moim zdaniem) dużo, szczególnie, że przypuszczalnie w piątek ich już nie będzie. Niestety 8 z nich ma już staż ponad 25 tygodni i żaden chyba nie zamierza wypadać i to jest chyba największy problem.

[Neo01]

Wydaje się to trochę niemożliwe, ale jak dla mnie LP357 skręca właśnie w kierunku połączenia tych dwóch skrajności: z jednej strony beton, z drugiej - nowości, które wypadają po tygodniu albo systematycznie spadają, żeby po kilku tygodniach także opuścić zestawienie.
NIe o taką listę walczyłem...

Tadzio, wystarczy spojrzeć na obecne podium - i już na pierwszy rzut oka widać, gdzie leży problem...

[AlekOb]

Rzeczywiście obecna specyfika z betonem w czołówce i spadającymi szybko nowościami jest dość... antylistowa

W najbliższym notowaniu zastępowo Mateusz Fusiarz, przynajmniej tak widnieje w ramówce na stronie.

[adrianec]

1. Kate Bush - RUNNING UP THAT HILL
2. Sanah & Grzegorz Turnau - SEN WE ŚNIE
3. Kaśka Sochacka - NIEBO BYŁO RÓŻOWE
4. Mariusz Lubomski - ŚREDNIOWIECZNOŚĆ
5. Anouk - SOMETHING BETTER
6. MARO - SAUDADE, SAUDADE
7. Robert Plant & Alison Krauss - SEARCHING FOR MY LOVE
8. Harry Styles - DAYDREAMING
9. Jack Savoretti - YOU DON'T HAVE TO SAY YOU LOVE ME
10. Kirk Hammett - HIGH PLAINS DRIFTER

Propozycja do zestawu: Sanah, Ania Dąbrowska - Baczyński (Pisz do mnie listy)

[Robert]

Bo co powiesz gdy obecny numer 1, w następnym notowaniu spada na 25 miejsce, albo w ogóle wypada z listy, całe top 5 jest poza dwudziestką, a w czołówce piosenki, które tydzień wcześniej były na końcu listy, albo wręcz poza nią. W kolejnym tygodniu są jeszcze inne wyniki, inne piosenki w czołówce, dużo wypadków i nowości. I jak wtedy stwierdzić czy ten który był na pierwszym, a potem na końcu listy faktycznie był tym ulubionym? Bo dlaczego tak nagle spadł, a wskoczył ten, który nie miał znaczenia tydzień wcześniej...

Szczerze ? Na pewno na każdą kolejną listę czekałbym w większym napięciu wiedząc, jakich przetasowań mógłbym się spodziewać. Jak z przysłowiowym pudełkiem czekoladek Zresztą te przykłady, które podałeś to skrajności i ich powtarzalność jest niemożliwa. Zresztą, skoro byłbym już w tej sporej grupie ''nieregularnych'', ''przypadkowych'' głosujących to pewnie średnio interesowałaby nas analiza i głębsze rozważania na temat przyczyn takiego stanu rzeczy. Byłaby zupełnie zbędna
Każdy głos oddany na taką listę miałby taką samą wartość. Nie widziałbym powodu, żeby go deprecjonować.

[kajman]

1. Archive - ENEMY
2. Voo Voo & Hania Rani - BEZRUCH
3. Def Leppard - FIRE IT UP
4. Pink Floyd & Andriy Khlyvnyuk - HEY HEY RISE UP
5. Beth Hart - NO QUARTER/BABE I'M GONNA LEAVE YOU
6. Louisiana Red & Bob Corritore - BESSEMER BLUES
7. Scorpions - SEVENTH SUN
8. The Hellacopters - SO SORRY I COULD DIE
9. Florence + The Machine - KING
10. Editors - HEART ATTACK

Propozycja:
Apocalyptica - BOLERO
https://www.youtube.com/watch?v=nyneynhwHBc

[TStudent]

W najbliższym notowaniu zastępowo Mateusz Fusiarz, przynajmniej tak widnieje w ramówce na stronie.

A już miałem słuchać. Nie testowałem Maty pijącego kawę, to nie będę jadł z Nim postnej lasagni na kolację.