1.
10,0 Iskandr - GEZAG - kwintesencja heavy metalu, grające na ostro instrumentale połączone z odpowiednio dobranym growlem stanowi o tym, że metal może być naprawdę interesującym gatunkiem, jeśli się go odpowiednio przekazuje!
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
2.
10,0 WIJ - DZIWIDŁO - dobrze zagrany rock na tle genialnego tekstu poezji śpiewanej, przypominają mi arcydzieło
Żywiołaka poznanego w podsumowaniu dwudziestu NL.
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
3. 10,0 Bob Corritore & Diunna Greenleaf - DON'T MESS WITH THE MESSER - przyjemnie i najlepiej od dawna brzmiący blues, wreszcie z jakąś sensowną szansą na moją listę.
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
4. 10,0 Robert Plant & Alison Krauss - HIGH AND LONESOME - już druga dziesiątka dla tych państwa oznacza, że płyta ma potencjał. Czy będzie to płyta roku?
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
5. 9,5 Zaz - IMAGINE - ale to już było (na mojej liście oczywiście).
8,0 James Blake - FAMOUS LAST WORDS - tu chyba nieco zabrakło do polubienia, a w sumie nawet nieco więcej, i nie wiem nawet, co mi w tym przeszkadza.
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
7,5 Kelly Jones - HELP ME MAKE IT THROUGH THE NIGHT - całkiem dobrze zagrany rock, lecz nieco spopowiały i przymdły wokal trochę drażni.
7,0 Maria Peszek - LOVESONG - całkiem sympatyczny utwór, w którym w sumie nie widzę nic złego ani kontrowersyjnego, przyjemna balladka popowa nawet.
7,0 Adele - EASY ON ME - bez rewelacji, fortepian dobrze współpracujący z wokalem, lecz nie wystarczy do przekonania mnie. Nie widzę
Adele, która jest bardziej wyrafinowana.
7,0 Deep Purple - 7 AND 7 IS - a tu w zeszłym roku słyszałem wersję
Joe Louisa Walkera, która mnie bardzo przekonała, z kolei
Purple pewne fragmenty grają i śpiewają identycznie i to niestety się odbija na ocenie.
6,5 Santana, Chris Stapleton - JOY - dosyć przyjemne to reggae, ale mało przekonujące.
6,0 Soft Cell - BRUISES ON MY ILLUSIONS - są elementy mocno budujące, jak wokal w refrenie, ale podkład raczej mdły i są też inne nieco wkurzające elementy. Natomiast nie jest tak źle, jak sądzi
lady.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
5,5 Powerwolf & Johan Hegg - NIGHTSIDE OF SIBERIA - przepraszam, ale raczej nie gustuję w tak prosto wykonanym metalu
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
4,5 Sobel & sanah - CZEŚĆ, JAK SIĘ MASZ? - mam się, powiedzmy, dobrze.
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
3,5 Sleigh Bells - JUSTINE GO GENESIS - nudy na pudy...
3,5 Cannons - DANCING IN THE DARK - patrz wyżej.
3,0 The Marías - UN UN MILLÓN - mało ambitne i dość kiczowate toto. Ale i tak nie dorasta do rangi koszmarów.
2,5 Tears For Fears - THE TIPPING POINT - rzeczywiście elektroniki sporo jak na ten zespół, a pamiętam, jak cztery lata temu na LP3 debiutowało świetne
I Love You.
1,5 Daria Zawiałow - HOLLOW - powtórka z rozrywki...
0,0 Sally Shapiro - FORGET ABOUT YOU - i co ja mam powiedzieć o tym utworze, poza tym, że koszmarzy bit w tle?
0,0 Mata - SZAFIR - chłopak niestety spisuje się gorzej niż w Gorącej 20. i jak nie zmieni maniery wokalnej, to raczej nie ma szans na odbudowę reputacji u mnie.
0,0 Maria Peszek & OSKAR83 - BARBARKA - przykro mi, ale wyłączyłem po minucie, bo to coś strasznego. Tu nawet nie ma wokalu, a podkład tragiczny.