1. 10,0 Ifi Ude - KWIAT - absolutnie najlepszy utwór na bardzo dobrej płycie
Ifi z gośćmi. Gitara dobrze współgra z innymi instrumentami, wokal wyróżniający się zwłaszcza w zwrotkach, a nastrój zbudowany w utworze wzbudza zachwyt taki, jak na dobrych instrumentalnych koncertach.

2. 10,0 Roger Taylor - THE CLAPPING SONG - udaje blues-rocka przy pomocy odrobinę bardziej popowych rytmów i to jako całość bardzo solidnie brzmi.
3. 10,0 Miuosh & Zespół Pieśni i Tańca Śląsk & Bela Komoszyńska - UTOPIEC - dobrze, że nie próbowałem słuchać całego albumu, bo pewnie zachwycałbym się nim i miałbym problem z kandydatami na moją listę przebojów.
4. 10,0 Miuosh & Zespół Pieśni i Tańca Śląsk & Julia Pietrucha - CELINA - patrz wyżej, chociaż utwór bardzo delikatnie słabszy, z akcentującą drugą połową.
5. 9,5 Blues Traveler & Crystal Bowersox - YOU GOT ME RUNNIN' - miły dla ucha blues, taki, jakiego oczekuję.
6. 9,5 MikO - MOJE WSZYSTKO - bardziej niż smyczkami zachwycam się gospelowym klimatem, tak jak u
TGD.

7. 9,0 Ralph Kaminski - PIĘĆ MINUT ŁEZ - z powodu wokalu ten Pan jest u mnie w modzie i tak już zostało (ale na mojej liście miałem tylko (!) jeden utwór).
8. 9,0 Fisz Emade Tworzywo - ZA MAŁO CZASU - dawno się
Fiszowi tak bardzo nie udał singiel. Czyli można na coś liczyć na płycie.
8,5 Guns N' Roses - HARD SKOOL - blisko polubienia na Spotify tym razem, czegoś fajnie, rockowo brzmiącego się spodziewałem, i to dostałem.
8,0 AC/DC - REJECTION - płyta przynosiła już utwory z potencjałem na moją listę, takie jak zamykacz, ale ten utwór też bardzo w porządku.

7,0 Moby - EXTREME WAYS (REPRISE VERSION) - dość przyjemny kawałek.
6,5 Inhaler - IT WON'T ALWAYS BE LIKE THIS - z niczym szczególnym panowie mi się nie kojarzyli i specjalnie nie odstają.
5,0 Daria Zawiałow - SERCE - bez zachwytu, ale całkiem niezły utwór jak na całokształt płyty.
5,0 Vanilla Ninja - GOTTA GET IT RIGHT - faktycznie coś jak
Roxette, ale elektroniczne fragmenty ten utwór zawalają, zresztą i tak słabszy od poprzedniego w moim odczuciu.
4,5 Archive - DAYTIME COMA - generalnie nie rozumiem fenomenu tego utworu. Serio - tak długo musiał się ten utwór rozkręcać? Toż to cierpliwości niemal brakło.
4,0 Louane - TORNADE - nie wzbudza zachwytu ani większej nadziei, że coś znajdę u Niej lepszego. Taki dość przeciętny pop.
3,0 Radiohead - IF YOU SAY THE WORD - utwór należący raczej do nudnych i mało przyjemnych.
2,0 Archspire - GOLDEN MOUTH OF RUIN - jeszcze niedawno słuchałem tak dobrej płyty metalowej (nadmienię, że jeszcze bardziej ostrej), a tutaj słyszę, że rytmy bardzo szybkie, wokal nie ten, którego oczekuję po metalu (nieco mdły i nie wyróżnia się na tle).
2,0 Steps - TAKE ME FOR A RIDE - nie można za bardzo zawiesić nad tym ucha, a szczególnie w niedzielę.
1,5 Daria Zawiałow - HOLLOW - niestety przy tym nadmiarze elektroniki nie sposób jest znaleźć pozytywne emocje.
1,0 Coldplay & BTS - MY UNIVERSE - nie wiem, na ile można będzie liczyć w nowej płycie, która to już za jakieś dwa tygodnie. Bo z trzech singli dwa wypadają bardzo słabo.
0,0 Feel - LUBIĘ NA CIEBIE PATRZEĆ - czy to jakiś żart? Wszyscy popowi artyści teraz przechodzą na synthpop i to na ogół na bardziej okropny jego wymiar. Tak jest i tutaj.
0,0 The Marías - ALL I REALLY WANT IS YOU - w pierwszym momencie wydawało mi się, że śpiewa
Billie. Przy takim marnym tle ma to jednak niewielkie znaczenie.
0,0 Ed Sheeran - SHIVERS - to nazwisko kompletnie nie pasuje mi w k-pop. Facet ma talent do ciekawszych rzeczy.