W tym tygodniu sporo dobrej klasyki (Mick, AC/DC, The Offspring, Foo Faiters). Mimo wysokich not, do przejścia dalej nominuję piosenki czasami mniej doskonałe, ale bardziej intrygujące. W tym tygodniu postawiłam na rytmy ludowe, tradycyjne, gdybające o i sięgające do przeszłości. Po
„Kik-nięciu” czuć żeglarskie rejsowanie i śpiewanie pod banderą holenderską (nawet nie trzeba sprawdzać, skąd pochodzą, są tak charakterystyczni). Szalenie klimatyczne, podobnie jak wieczorowe rozważania
Dagadany. Patriotyzm lokalny zobowiązuje do bycia fanką zespołu częściowo lokalnie osadzonego (Daga Gregorowicz), choć ta fascynacja jest prawdziwą przyjemnością, bo ich twórczość broni się sama. Od pierwszego usłyszenia „poszłam z nimi w tango”. I tym razem idę z nimi w „Szczodry wieczór”. Cenię sobie etniczność, przechowywanie wartości lokalnych i korzeni, czerpanie z ludowych źródeł. W tej propozycji jest pogoda, nadzieja i słońce. A jakie piękne wyciszenie w trakcie stanowiące pomost pomiędzy ukraińskimi a polskimi słowy, zagospodarowane kontrabasem oraz tańcem.
Z kolei podmiot liryczny u
Kaldery dokumentuje swoistą przemianę (z przeszłości do teraźniejszości) i jednocześnie dokonuje projekcji (z teraźniejszości do przyszłości). Atrybutem tej propozycji jest zabawa wieloznacznością słowa tytułowego. Zespół przypomina brzmieniem i wokalem Sztywny Pal Azji.
W „pamięć zapada” również filozoficzna opowieść o życiu serwowana przez team
Bisz/ Kosa.
Ciekawa propozycja, taka z tych, których szukam w nowościach, tekst wybijający się na 1 plan, muzyka w tle, dobra dykcja pozwala przekazać filozoficzną treść „o życiu”, zgodnie z tytułem zapadł się w pamięć, w moją pamięć.
Ogromny problem miałam z wyborem miejsca 5, bo dla mnie zasłużyli na nie ex aequo
Krzysztof Zalewski i WaluśKraksaKryzys. KOLOROWY WIATR zabrzmiał zaskakująco dobrze, świeżo i energetycznie. A NAJGORSZE RZECZY – najgorsze nie są, a i głęboki tekst, muzyka wchodzi w ucho i nawet mi się podoba.
Wybór padł na Walusia, bo wydaje mi się, że ma tu mniej zwolenników i brzmi bardziej przebojowo niż Krzysztof.
Na dolnym (południowym) biegunie wylądowała
KOMETA. – strasznie grafomański tekst, a muzycznie piosenka festynowa. Na południu (mapy) mamy też
Rysy, którym i Michał Anioł nie dopomógł. Dopóki słychać wokal - podkład muzyczny nie przeszkadza i jest nawet dobrze, ale wersje instrumentalne dają po uszach, ból jest.
Doły szorują również słodkie popowe brzmienia i dwóch klasyków, którzy w duecie koszmarzą.
A największym zaskoczeniem jest
Sylwia Hazboun. Kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać po KYRIE ELEISON. Bardziej byłam nastawiona na ironię, krytykę, drwinę czy kontrę w odniesieniu do tytułu, a tu jest wprost. Autentycznie mamy do czynienia z modlitwą, litanią, rozważaniami chrześcijańskimi. Muzycznie i wokalnie dobre, refleksyjne, ale nie widzę w tym przeboju na listę przebojów czyli rozrywkową.
1. [10,0] The Kik - DE WARE JAKOB
2. [10,0] Dagadana - SHCHEDRYI VECHIR
3. [8,0] Kaldera - KIEDYŚ
4. [7,0] BISZ / KOSA - ZAPADAM SIĘ W PAMIĘĆ
5. [6,5] WaluśKraksaKryzys - NAJGORSZE RZECZY
6. [6,5] Krzysztof Zalewski - KOLOROWY WIATR
=================================================
[8,0] The Offspring - WE NEVER HAVE SEX ANYMORE - skoczne, taneczne, urozmaicone kompozycyjnie, ciekawe instrumentarium, dobre, słyszę lekkie inspiracje swingiem.
[8,0] Mick Jagger with Dave Grohl - EAZY SLEAZY - dobry, klasyczny Mick. Miło się tego słucha, ale do awansu szukam nowych twarzy i brzmień.
[8,0] AC/DC - CODE RED
[7,0] Graham Gouldman - THAT'S LOVE RIGHT THERE - przyjemny jazzik.
[6,5] Sweeper - A CHILD'S BIRTHDAY WALTZ
[6,5] Sylwia Hazboun - KYRIE ELEISON
[6,0] Foo Fighters - MEDICINE AT MIDNIGHT - czy to skuteczne lekarstwo? Dla mnie bardziej suplement diety.
[6,0] PJ Harding feat. Noah Cyrus - DEAR AUGUST
[5,0] Serj Tankian - HOW MANY TIMES?
[5,0] Rob Zombie - CROW KILLER BLUES – zabójcze tempo bluesa
[4,5] Harmonica Shah & Howard Glazer – może to faktycznie grzebień a nie harmonijka? Bo zdecydowanie lepiej brzmi.
[4,5] Tomasz Mreńca feat. Hania Rani - ON THE OTHER SIDE – wirtuozeria dla wymagającego i niszowego słuchacza. Moje ucho nie jest tak wytrawne. Doceniam, ale nie nominuję do awansu.
[4,0] Pale Waves - FALL TO PIECES
[4,0] The Slow Readers Club - EVERYTHING I OWN
-----------------------------------------------------------------------------------------
[3,5] Sting & Zucchero - SEPTEMBER - każdy z osobna przyzwyczaił nas do wysoko postawionej poprzeczki, razem strącili ją.
[3,0] Happy Prince - WAIT FOR YOU
[3,0] Joseph Williams - NEVER SAW YOU COMING
[2,0] London Grammar - HOW DOES IT FEEL
[1,0] Rysy feat. Michał Anioł – MIEJSCA
[0,0] Kwiat Jabłoni - KOMETA