Notowanie 1998 - 15.05.2020 - Marek Niedźwiecki

[bobby-x]

Teraz, czyli teraz po 19:00. Koncerty w Trójce... Włodek Pawlikowski Trio??? Brrrr.... nie nawidzę jazzu.....

Tak mi coś się wydaje, że zdjęli Barona z tego pasma po informacji w mediach, że kolejna Niedziedziowa książka (o radiu) będzie promowana przez Radio Nowy Świat. Czy mylę się?

[bobby-x]

Myślę, że p. Kuba, niezależnie od pewnej nieumiejętności prowadzenia gry z władzą i popełnianych błędów, próbuje uratować z Trójkowej substancji to, co jego zdaniem da się w takich czasach i takim układzie uratować. I niewykluczone, że z tego właśnie powodu zgodzi się na jakiś zgniły kompromis w sprawie Listy, a ktoś - być może szczerze oddany Trójce - z tego samego powodu mimo wszystko zgodzi się ją przejąć. Ocena końcowa i tak będzie należeć do nas, słuchaczy. A jeśli LP3 mimo wszystko przetrwa kolejne lata, jeśli odbuduje swój prestiż i znaczenie, jeśli wreszcie w takiej formie doczeka powrotu normalnych czasów, być może następne pokolenie słuchaczy będzie taką decyzję oceniało inaczej niż my dzisiaj, a wielotygodniowe "uwięzienie" Listy i bohaterska obrona "tego Kazika" staną się, niczym werble z 1984 roku, częścią jej legendy.

Ty jeszcze w to wszystko wierzysz, co zacytowałam wyżej.

[adameria]

Jest i Piotr Baron...
O co chodziło z tym koncertem - nie wiem...
Ale zdania nie zmieniam. Nie mam złudzeń. Miałem jeszcze przed wyborami, teraz już nie mam.

[pbd2]

Dopóki nie będzie oficjalnej informacji o likwidacji audycji - jeszcze wierzę. Chociaż z każdym tygodniem coraz mniej...

[FOXD]

^^
Sadzę, że takowej nie będzie, cokolwiek nie "wstawili" by w zamian

Myślę, że p. Kuba, niezależnie od pewnej nieumiejętności prowadzenia gry z władzą i popełnianych błędów, próbuje uratować z Trójkowej substancji to, co jego zdaniem da się w takich czasach i takim układzie uratować. I niewykluczone, że z tego właśnie powodu zgodzi się na jakiś zgniły kompromis w sprawie Listy, a ktoś - być może szczerze oddany Trójce - z tego samego powodu mimo wszystko zgodzi się ją przejąć. Ocena końcowa i tak będzie należeć do nas, słuchaczy. A jeśli LP3 mimo wszystko przetrwa kolejne lata, jeśli odbuduje swój prestiż i znaczenie, jeśli wreszcie w takiej formie doczeka powrotu normalnych czasów, być może następne pokolenie słuchaczy będzie taką decyzję oceniało inaczej niż my dzisiaj, a wielotygodniowe "uwięzienie" Listy i bohaterska obrona "tego Kazika" staną się, niczym werble z 1984 roku, częścią jej legendy.

Tylko, że to jest taka sama ściema, jak ta wedle której Strzyczkowski miał wszystko wynegocjowane na swoich "warunkach". To samo jest z rzekomym audytem. Toczy się gra, aby rozmiękczyć całą zadymę i w ten sposób zatrzymać jak największą ilość słuchaczy. Strzyczkowski będzie "tańczył" jak mu zagrają decydenci i sądzę, że dobrze o tym wie. Ale podejmuje tę grę, aby mu nie rozeszli (odeszli) się ponownie, Ci którzy wrócili za jego namową. Trzymanie tych "starych" redaktorów jak długo się da jest jednym z elementów zatrzymania owych słuchaczy.

Tak mi coś się wydaje, że zdjęli Barona z tego pasma po informacji w mediach, że kolejna Niedziedziowa książka (o radiu) będzie promowana przez Radio Nowy Świat. Czy mylę się?

Marek Niedźwiecki wyda jesienią książkę „Dyrdymarki” o swoim zawodowym życiu w radiowej Trójce i poza nią. Patronat nad nią objęło Radio Nowy Świat, które zapowiada też, że Niedźwiecki będzie promował ją na antenie w rozmowie z Michałem Nogasiem. Patronat nad nią objęło Radio Nowy Świat, które zapowiada też, że Niedźwiecki będzie promował ją na antenie w rozmowie z Michałem Nogasiem.

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/m ... t-promocja
Abstrahując od rozwoju i wyniku sprawy sądowej MN vs Trójka ta okoliczność oznacza, że tym bardziej wszelkie decyzje związane z lp3 mogą być wstrzymane do publikacji, aby się zorientować co tam MN napisał

[pbd2]

Toczy się gra, aby rozmiękczyć całą zadymę i w ten sposób zatrzymać jak największą ilość słuchaczy. Strzyczkowski będzie "tańczył" jak mu zagrają decydenci i sądzę, że dobrze o tym wie. Ale podejmuje tę grę, aby mu nie rozeszli (odeszli) się ponownie, Ci którzy wrócili za jego namową. Trzymanie tych "starych" redaktorów jak długo się da jest jednym z elementów zatrzymania owych słuchaczy.

No tak, a z niewygodnymi pytaniami mediów ma spokój, bo mu Niunia zabroniła dawać wywiadów, więc zawsze może odmówić Z płaczem, że mu odbierają wolność słowa.

[Darekfz111]

Właściwie to można stwierdzic, że pan Strzyczkowski obejmując funkcje dyrektora i pomyślnie namawiając wiekszosc redaktorów do powrotu, wbił ostatni gwóźdź do trumny LP3. Bo gdyby ta playlista na trójce leciała tydzień dłużej, a do wyborów było coraz bliżej, to może dobra zmiana poczynilaby inne kroki, żeby załagodzić konflikt. A tak i niunia na stanowisku została i redaktorzy wrocili, a "pan od puszczania piosenek" poza radiem nadal g***em obrzucony.
I w sumie dobrze jest jak jest. Ludziska zaraz zapomną, bo w sumie ile ludzi się tym jeszcze ekscytuje? Kilka osób z tego forum...
Żal, potrzykroć żal. ...

[Doggg]

Toczy się gra, aby rozmiękczyć całą zadymę i w ten sposób zatrzymać jak największą ilość słuchaczy. Strzyczkowski będzie "tańczył" jak mu zagrają decydenci i sądzę, że dobrze o tym wie. Ale podejmuje tę grę, aby mu nie rozeszli (odeszli) się ponownie, Ci którzy wrócili za jego namową.

Smutną jest konstatacja ukontentowania decydentów sytuacją obecną...Nie angażując zbyt wielu środków, pozbyli się z radia publicznego ubeckiego donosiciela, do tego na Jego własne życzenie... Gdyby Marek miał inną konstrukcję psychiczną, mając nasze poparcie i sztamę z kolegami i koleżankami z Myśliwieckiej, powinien właśnie na przekór wrócić do 3ki, grać Kazika, wygłaszać swoje opinie, korzystać z wolności słowa, o której władza mówi, że jest. Tylko wówczas to nie był Marek, którego znamy. Radio to jednak klimat panujący w środku, w redakcjach, w budynku, który pozwala, że się chce... Czyli trochę jest tak: dobrze, że nie wraca/ źle, że nie wraca... Inny Redaktor, prowadzący inną listę przebojów w tym samym budynku, mówi, że już od dawna wchodzi do radia tylko wtedy, kiedy naprawdę musi. Na co dzień omija Myśliwiecką szerokim łukiem...
Ciągle stawiam tezę i mówię o tym od dawna: siła przebicia Magdy Jethon jest znacznie większa niż Kuby. Niech no tylko skończy się lato, a nasze oczekiwanie potwierdzi ten fakt. Tylko przewidywana druga fala pandemii sprawić może przedłużenie wakacji Marka. Czy góry piękne są także jesienią?

[TStudent]

I w sumie dobrze jest jak jest. Ludziska zaraz zapomną, bo w sumie ile ludzi się tym jeszcze ekscytuje? Kilka osób z tego forum...

Co racja to racja...
Nie wiem, co powiedzieć, ja już dawno - może nie zapomniałem, ale na pewno przestałem rozpaczać. W myślach jeszcze wracam do tych chwil, bo czasem przeglądam moje wiersze. Wy też być może będziecie je przeglądać. I dwa wiersze z 18 maja powiązane z tymi wydarzeniami (a pośrednio powiązany jest też nawet trzeci z tegoż dnia) znajdą się na albumie, którego premierę online ogłosiłem 27 września. Będą czekać na FB i niby oznaczę je jako publiczne, ale możecie ich nie zauważyć. Zatem jak ktoś będzie chętny, może mi na PW podać maila (od kilku osób już mam takowego ). Zastanawiam się nad puszczeniem ich na mycharts jako osobne posta ale to muszę jeszcze przemyśleć.
Ja w sumie mogę tylko być szczęśliwy, że to nie skończyło się totalną katastrofą dla Trójki. Gdyby taki Marcel odszedł czy też to samo zrobili Wyżga, pozostali redaktorzy ekonomiczni (a zwłaszcza Legowicz) i inni lubiani, którzy zostali (dla mnie i wielu innych dotychczasowych bądź - EWENTUALNIE - nowych słuchaczy), na pewno byłoby o wiele bardziej kiepsko.
I tak szczerze, to ja już nie chcę kontynuacji LP3. Niech to będzie jakaś nowa lista przebojów o innej nazwie, z numeracją od nowa. I już.

[kajman]

Dla mnie to się skończyło totalną katastrofą Trójki. To co, że jest kilka starych twarzy niczego nie zmienia. I nie chcę żadnej listy, bo to nie będzie Lista.

[FOXD]

(...)Gdyby Marek miał inną konstrukcję psychiczną, mając nasze poparcie i sztamę z kolegami i koleżankami z Myśliwieckiej, powinien właśnie na przekór wrócić do 3ki, grać Kazika, wygłaszać swoje opinie, korzystać z wolności słowa, o której władza mówi, że jest. Tylko wówczas to nie był Marek, którego znamy.

Fakt, konstrukcja mentalna MN to jedno, ale gdyby jednak miał inne nastawienie (jakie projektujesz) nie sądzisz, że mimo wszystko widział i był świadom pewnego procesu w którym Trójka się staczała od dłuższego czasu ? W końcu krążące pogłoski, że chciał dotrwać do 2000 notowania nie wzięły się znikąd

@kajman
Zakładając hipotetycznie wariant jaki snuje Doggg za realny, jakbyś się zapatrywał na listę prowadzoną przez MN w RNŚ, w sensie odbioru/zainteresowania oczywiście ?

[kajman]

Nie zastanawiałem się nad tym. Pewnie tylko sprawdzałbym wyniki.

[Konrad]

Ja będę sprawdzał zarówno RNŚ jak i kontynuację LP3 (o ile się doczekam). Słuchać namiętnie już nie zamierzam, chyba że na jednej z list pojawi się dużo jakiś nowych wynalazków. Obu listom życzę nowej energii, bo tej na LP3 ostatnio brakowało.

[kajman]

Ja będę zaskoczony jeżeli pojawi się chociaż jedna lista.

[Doggg]

(...)Gdyby Marek miał inną konstrukcję psychiczną, mając nasze poparcie i sztamę z kolegami i koleżankami z Myśliwieckiej, powinien właśnie na przekór wrócić do 3ki, grać Kazika, wygłaszać swoje opinie, korzystać z wolności słowa, o której władza mówi, że jest. Tylko wówczas to nie był Marek, którego znamy.

Fakt, konstrukcja mentalna MN to jedno, ale gdyby jednak miał inne nastawienie (jakie projektujesz) nie sądzisz, że mimo wszystko widział i był świadom pewnego procesu w którym Trójka się staczała od dłuższego czasu ? W końcu krążące pogłoski, że chciał dotrwać do 2000 notowania nie wzięły się znikąd

Marek ma ogromną intuicję, do tego niezwykłą inteligencję emocjonalną. Od połowy lat 80-tych, kolejni redaktorzy naczelni (może z wyjątkiem Sobali), liczyli się ze zdaniem Marka odnośnie projektowanych zmian w ramówce, wprowadzenia playlisty, jej zawartości i innych "drobiazgów", które miałyby wpływ np. na podniesienie słuchalności. Sądzę i trochę wiem, że Marek już kilka razy myślał o pożegnaniu się z listą, ale w radiu jest tak, że jakoś wszystko płynie, rozmawia się z kolegami i koleżankami, trochę ponarzeka, i życie toczy się dalej. Oczywiście, że widział, wiedział i zdawał sobie sprawę z raka, który toczył od dawna radio od środka. Być może - jak piszesz, że krążyły jakieś pogłoski - w środku Marka dojrzewała decyzja aby dotrwać do 2000 listy i... No właśnie: co dalej? Pożegnać się tak po prostu? Podać prawdziwy powód tego pożegnania? Zostawić bez pracy przy liście Helen, Bartka ale zwłaszcza słuchaczy, o których doskonale wie jak bardzo są mu wierni! Miał pozostawić sobie na antenie tylko 2-3 inne audycje? Raczej bardziej przemawia do mnie opcja, że po jubileuszu, z trudem ogromnym i niewielkim raczej entuzjazmem, poprowadziłby kolejne notowanie.
O losie listy zdecydowało jak to zwykle bywa życie, bo w życiu przychodzą takie momenty, kiedy coś, czego nie spodziewamy się, nagle wywraca wszystko do góry nogami! Tą wywrotką okazał się być sms Kowalczewskiego do Metza, i nagle wszystkie decyzje Marka stały się jasne, przejrzyste i błyskawiczne...

[pbd2]

Jakaś lista się pewnie w Trójce pojawi, bo to jednak zawsze będzie radio w dużej mierze muzyczne. Jednak kontynuacja "starej" LP3 z dotychczasową numeracją jest coraz mniej prawdopodobna.

Po pierwsze: na placu boju został sam pan Piotr, Helen i Bartek dostali po głowie niewiele mniej niż Marek i pewnie też już do Trójki nie wrócą (kto wie, może też podążą do RNŚ?). Jeśli dodatkowo szefostwo będzie próbowało na nim wymusić np. uznanie notowań 1998-1999 za legalne albo zakaz wypowiadania się na temat dziennikarzy innych stacji (czytaj: zakaz jakichkolwiek wspomnień czy wzmiaanek o MN) - to być może definitywnie zrezygnuje z prowadzenia LP3. Czyli w razie czego będzie to zupełnie nowy skład redakcji bez żadnej kontynuacji mentalnej i personalnej - a tylko taka kontynuacja zapewniała Liście uznanie słuchaczy i rynku muzycznego. Oczywiście mogą wybrać kogoś z cichego polecenia p. Marka, ale słuchacze się o tym zapewne nie będą mogli dowiedzieć (no, gdyby prowadzącym był Marcel albo Stelka, to ewentualnie mogliby się domyślać). Jednak przy tak dramatycznym zerwaniu więzi pomiędzy starymi i nowymi czasami trudno będzie przekonać słuchacza, że to ta sama audycja.
Po drugie - "czas nie czeka na nas". Od biedy dałoby się jakoś skutecznie wznowić LP3 z całkowicie nową redakcją, ale w wypadku, gdyby przerwa trwała trzy, góra cztery tygodnie. Od biedy można by wtedy faktycznie uznać, że skoro trochę czasu minęło między wynikami 1999 neo-LP3 a zamknięciem głosowania, to po jego wznowieniu można przyjąć, że ono od not. 1998 w jakimś sensie trwało, i zrobić dajmy na to notowanie np. 1999/2003 (albo 2000/2003, gdyby Niunia wymusiła uznanie not. 1999 za legalne), a potem jechać już normalnie dalej. Albo faktycznie kontynuować od 1999 lub 2000 i jakoś tam z grymasem niesmaku przejść do porządku dziennego nad trzema pustymi tygodniami.
Problem w tym, że teraz mamy już jedenaście pustych tygodni! Cokolwiek by zrobić, wyglądałoby sztucznie. Notowanie 1999/2011 w połowie sierpnia (bo głosowania nadal nie ma, czyli siódmego na 99 procent Listy znów nie będzie)? Czyli co: piosenkom "przechowanym" liczymy punkty razy 12 i wpisujemy - najpewniej - "temu Kazikowi" łącznie 13 zwycięstw??? Po czym zamiast niego gramy na koniec audycji, jak w PRL, werbelki z "Tanga" albo wersję instrumentalną, bo na tekst najwyraźniej nadal jest ostry ban z góry??? W zasadzie jest to jedyna właściwa formalnie metoda na utrzymanie rzeczywistej ciągłości notowań, tylko że po takim czasie będzie ona już bardzo mocno wypaczała punktację. A do tego jeśli "ten Kazik" wygra, to i nowa ekipa może wzorem starej od razu pójść na dywanik do Niuni i nasłuchać się epitetów i oskarżeń, że na pewno wyniki znów podrasowano, żeby "temu Kazikowi" przyznać te 13 pierwszych miejsc, 390 punktów do klasyfikacji rocznej i 260 do generalnej - bo podejrzewam, że osoby z drugiej strony barykady douczyły się zasad, a poza tym na pewno ktoś słuchałby tego służbowo.
Oczywiście, można zacząć z nowym zestawem i nowym głosowaniem od not. 1999 (2000?). Tylko że po prawie kwartale przerwy i przy stuprocentowym zerwaniu ciągłości organizacyjno-personalnej redakcji byłoby to tak samo dziwne i sztuczne, jak wariant notowania wielokrotnego.

I może właśnie o to w tym wszystkim chodzi: przeciągnąć rzecz tak długo, żeby dotychczasowa redakcja Listy się rozpełzła, a czas nie pozwolił na łatwe wznowienie audycji z kim innym na pokładzie. Przeciągamy, aż się nitka do końca urwie. A potem niech sobie Trójka na przykład po wakacjach robi nową listę. Od numeru pierwszego, bez "tego Kazika" w zestawie, a może i bez "Mój kraj znika" ("po co, przecież to utwory z maja, a mamy już wrzesień, na liście powinna być aktualna muzyka, dajcie do nowego zestawu single wydane najwcześniej w lipcu!") i bez kłótni o notowania 1998 i 1999 - bo skoro zerujemy licznik, to spadki i awanse też liczymy od nowa, a tamte notowania to już zamknięta historia...


No chyba że zdarzy się cud...

[TStudent]

I może właśnie o to w tym wszystkim chodzi: przeciągnąć rzecz tak długo, żeby dotychczasowa redakcja Listy się rozpełzła, a czas nie pozwolił na łatwe wznowienie audycji z kim innym na pokładzie. Przeciągamy, aż się nitka do końca urwie. A potem niech sobie Trójka na przykład po wakacjach robi nową listę. Od numeru pierwszego, bez "tego Kazika" w zestawie, a może i bez "Mój kraj znika" ("po co, przecież to utwory z maja, a mamy już wrzesień, na liście powinna być aktualna muzyka, dajcie do nowego zestawu single wydane najwcześniej w lipcu!") i bez kłótni o notowania 1998 i 1999 - bo skoro zerujemy licznik, to spadki i awanse też liczymy od nowa, a tamte notowania to już zamknięta historia...

Na ten czas to chyba ta nowa lista to już jedyne rozsądne wyjście. I nie ma co rozpaczać... Wiem, żal i niesmak z pewnością pozostaną na długo, boż LP3 to jednak była kultowa audycja, która była z nami bez mała cztery dekady, ale chyba już wystarczająco zniszczono tę potęgę, żeby jeszcze była możliwa jej odbudowa.

[kajman]

Żadna lista nie jest żadnym wyjściem.

[TStudent]

Ja wiem, kajmanie, że Ty już nie będziesz słuchał listy, jeśli się pojawi jakaś nowa, ale to nie znaczy, że lista w Trójce w jakiejkolwiek postaci ma się nie pojawić.
A my się, kurczę, dwa miesiące spieramy o to samo. Ja już zdążyłem przejść na inną stronę mocy i przyzwyczaić się do życia bezListowego (teraz mam swoją i kibicuję też niektórym utworom na listach Kolegów). Przestałem też kibicować powrotowi LP3 w starej formie, bo wiadomo, że już się prawdopodobnie nie da. Jak już kilkakroć pisałem, niesmak pozostał, a i o dwóch wierszach na tę dramatyczną okoliczność wspominałem. Ciągle te chwile są w pamięci. Jednak życie musi się toczyć dalej...

[jedrzej2012]

Wróci LP3 po audycie.

[kajman]

To jeszcze są tacy, którzy wierzą w audyt?

[pbd2]

To jeszcze są tacy, którzy wierzą w audyt?

No... Kuba Strzyczkowski. Przecież wyraźnie powiedział, że skoro Niunia mówi, że audyt jest, to znaczy, że jest

[Doggg]

To jeszcze są tacy, którzy wierzą w audyt?

No... Kuba Strzyczkowski. Przecież wyraźnie powiedział, że skoro Niunia mówi, że audyt jest, to znaczy, że jest

[gioconda2]

To jeszcze są tacy, którzy wierzą w audyt?

No... Kuba Strzyczkowski. Przecież wyraźnie powiedział, że skoro Niunia mówi, że audyt jest, to znaczy, że jest

On nie tylko wierzy, on nawet uważa, że jest potrzebny, bo skoro Niunia uważa, że jest potrzebny, to znaczy, że jest potrzebny i skoro Niunia mówi, że dzięki niemu wyjaśni się kilka spraw, to znaczy, że się wyjaśni

[Doggg]

No... Kuba Strzyczkowski. Przecież wyraźnie powiedział, że skoro Niunia mówi, że audyt jest, to znaczy, że jest

On nie tylko wierzy, on nawet uważa, że jest potrzebny, bo skoro Niunia uważa, że jest potrzebny, to znaczy, że jest potrzebny i skoro Niunia mówi, że dzięki niemu wyjaśni się kilka spraw, to znaczy, że się wyjaśni

btw... audyt radiowej audycji z muzyką rozrywkową... Bareja, nawet po trzech flaszkach, nie wpadłby na to!