Nowa twarz Listy - co zostawić, co zreformować????
-
- Posty: 1298
- Rejestracja: pn lut 23, 2004 6:35 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: ...września 1982
- Lokalizacja: Lublin
Nowa twarz Listy - co zostawić, co zreformować????
Wiadomo, że LPP3 jest jak piłka nożna - z natury konserwatywna i właśnie dlatego łączy pokolenia słuchaczy. Mimo wszystko jednak każda audycja musi podlergać przynajmniej drobnym zmianom, żeby nadążyć za swoim czasem. Mam wrażenie, że w ostatnich latach p. Markowi trochę takich pomysłów reformatorskich brakowało, a Listę prowadził bez dawnego entuzjazmu (który w dziwny sposób wrócił w kilku ostatnich prowadzonych przez niego notowaniach!).
Teraz mamy przełom. Nowy prowadzący - obojętnie, kto nim w końcu zostanie - będzie musiał zmierzyć się z problemem dostosowania audycji do gustu nowego słuchacza przy jednoczesnym zachowaniu szacunku dla tradycji Listy i Programu Trzeciego. zadanie, trzeba przyznać, karkołomne jak jazda samochodem po Mount Evereście!
Wiadomo mniej więcej, co powinno być pozostawione po staremu: zasada braku powrotów, poczekalnia w jakiejś formie (ale chyba to już prowadzący powinien mieć wolną rękę w ustalaniu, czy to ma być 30 + 20, 40 + 10 czy jeszcze jakoś inaczej), oczywiście ciągłość numeracji Listy i w miarę możliwości jednak sygnał dźwiękowy audycji.
A co zmienić? Mam wrażenie, że jednak trzeba coś zrobić w kierunku przywrócenia zmienności pozycji, tylko jak? W końcu nie postawimy przy każdym słuchaczu policjanta i nie zmusimy go do głosowania np. tylko na nowości. Może powinny dojść jakieś konkursy premiujące słuchaczy głosujących na nowe piosenki? Na pewno nowy prowadzący powinien wywalczyć u dyrekcji (w tym roku się pewnie nie da, ale może od wakacji) przynajmniej półgodzinny program przedstawiający propozycje do Listy, mogłoby się to nazywać Kącik Nowości albo jakoś tak...A może zmienic nieco system głosowania, np. zmniejszyć/zwiększyć ilość piosenek na którą można zagłosować, dodać np. obligatoryjne trzy nowości z dziesięciu głosów itp.? Stagnacja Listy jest od kilku lat jej najpoważniejszym problemem. Może dlatego Marek odszedł? On zawsze powtarzał, że jemu się podoba, kiedy na liście są zmiany...
A może inni forumowicze mają bardziej sprecyzowane propozycje? jedno jest pewne: do tej pory Lista trzymała się na osobowości i nazwisku prezentera, z nowym gospodarzem przynajmniej na początku będzie musiała o byt walczyć również przy pomocy atrakcyjnej formy i treści.
Teraz mamy przełom. Nowy prowadzący - obojętnie, kto nim w końcu zostanie - będzie musiał zmierzyć się z problemem dostosowania audycji do gustu nowego słuchacza przy jednoczesnym zachowaniu szacunku dla tradycji Listy i Programu Trzeciego. zadanie, trzeba przyznać, karkołomne jak jazda samochodem po Mount Evereście!
Wiadomo mniej więcej, co powinno być pozostawione po staremu: zasada braku powrotów, poczekalnia w jakiejś formie (ale chyba to już prowadzący powinien mieć wolną rękę w ustalaniu, czy to ma być 30 + 20, 40 + 10 czy jeszcze jakoś inaczej), oczywiście ciągłość numeracji Listy i w miarę możliwości jednak sygnał dźwiękowy audycji.
A co zmienić? Mam wrażenie, że jednak trzeba coś zrobić w kierunku przywrócenia zmienności pozycji, tylko jak? W końcu nie postawimy przy każdym słuchaczu policjanta i nie zmusimy go do głosowania np. tylko na nowości. Może powinny dojść jakieś konkursy premiujące słuchaczy głosujących na nowe piosenki? Na pewno nowy prowadzący powinien wywalczyć u dyrekcji (w tym roku się pewnie nie da, ale może od wakacji) przynajmniej półgodzinny program przedstawiający propozycje do Listy, mogłoby się to nazywać Kącik Nowości albo jakoś tak...A może zmienic nieco system głosowania, np. zmniejszyć/zwiększyć ilość piosenek na którą można zagłosować, dodać np. obligatoryjne trzy nowości z dziesięciu głosów itp.? Stagnacja Listy jest od kilku lat jej najpoważniejszym problemem. Może dlatego Marek odszedł? On zawsze powtarzał, że jemu się podoba, kiedy na liście są zmiany...
A może inni forumowicze mają bardziej sprecyzowane propozycje? jedno jest pewne: do tej pory Lista trzymała się na osobowości i nazwisku prezentera, z nowym gospodarzem przynajmniej na początku będzie musiała o byt walczyć również przy pomocy atrakcyjnej formy i treści.
Ciekawy temat i ciekawe pomysły na rozwiązanie obecnej sytuacji Listy. Ostatnio niestety LP3 coraz częściej bywa nudna.
Zgadzam się całkowicie z Garym i co do 40-tki jako podstawowego zestawu, bez poczekalni (w to miejsce prowadzący powinien przedstawiać skrót nowości), i co do ograniczenia ilości utworów do głosowania do 7, a nawet lepiej do 5.
Myślę, że takie zmiany powinny na razie wystarczyć, żeby Lista odzyskała swą dawną "dynamikę". Nie są chyba potrzebne żadne premie za głosowanie na nowości.
Najlepiej byłoby, gdyby te zmiany nowy prowadzący wprowadził od razu, a jeśli nie, to najpóźniej od 2008 r.
Zgadzam się całkowicie z Garym i co do 40-tki jako podstawowego zestawu, bez poczekalni (w to miejsce prowadzący powinien przedstawiać skrót nowości), i co do ograniczenia ilości utworów do głosowania do 7, a nawet lepiej do 5.
Myślę, że takie zmiany powinny na razie wystarczyć, żeby Lista odzyskała swą dawną "dynamikę". Nie są chyba potrzebne żadne premie za głosowanie na nowości.
Najlepiej byłoby, gdyby te zmiany nowy prowadzący wprowadził od razu, a jeśli nie, to najpóźniej od 2008 r.
Jeśli nowy prowadzący będzie taktowny i "kumaty" to sobie poradzi bez względu na to czy przyjdzie z zewnątrz, czy też będzie to ktoś z obecnych dziennikarzy trójki. I jeżeli ewentualne zmiany będzie dokonywał ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie to my pewnie też to zaakceptujemy.
A Balonik (o ile sam nie będzie prowadzącym) świetnie przygotowuje grunt następcy. Wprowadza nas powoli do listy bez Niedźwiedzia. Rzekłbym, że dawkuje po trochu. Tak było przez ostatnie 2 tygodnie. Dziś zapowiedział już całą 50tkę, ale z pewnością bez wspomnień o Niedźwiedziu się nie obędzie.
A Balonik (o ile sam nie będzie prowadzącym) świetnie przygotowuje grunt następcy. Wprowadza nas powoli do listy bez Niedźwiedzia. Rzekłbym, że dawkuje po trochu. Tak było przez ostatnie 2 tygodnie. Dziś zapowiedział już całą 50tkę, ale z pewnością bez wspomnień o Niedźwiedziu się nie obędzie.
- Miszon
- Posty: 15658
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jak pokazuje ten temat, w 22 najbardziej stagnacyjnych notowaniach 12 było z tego wieku, czyli niby było źle, ale tez nie tragicznie pod tym względem, a z najbardziej rewolucyjnych na 21 miejscu było z tego wieku najwyżej. Zapewne gorzej było z ilością nowości.
Natomiast uważam, że zmniejszenie ilości piosenek, na które można głosować jeszcze bardziej zmniejszy ruchy na Liście. Z 5 głosów mało kto odda 1 na nowość spoza zestawu, a z 10 2-3 można poświęcić (choć to prawie tak samo procentowo).
Jak pisałem wcześniej - odpowiadał by mi zestaw 30+10 albo inny (20+20? Wtedy myślę bez problemu można by wrzucić zestaw podstawowy w całości), ale z takim zastrzeżeniem, że od 19 do 20 grano by głównie piosenki nowe w zestawie czy też inne nie mieszczące się w 50.
Natomiast uważam, że zmniejszenie ilości piosenek, na które można głosować jeszcze bardziej zmniejszy ruchy na Liście. Z 5 głosów mało kto odda 1 na nowość spoza zestawu, a z 10 2-3 można poświęcić (choć to prawie tak samo procentowo).
Jak pisałem wcześniej - odpowiadał by mi zestaw 30+10 albo inny (20+20? Wtedy myślę bez problemu można by wrzucić zestaw podstawowy w całości), ale z takim zastrzeżeniem, że od 19 do 20 grano by głównie piosenki nowe w zestawie czy też inne nie mieszczące się w 50.
Ostatnio zmieniony wt sie 21, 2007 10:11 am przez Miszon, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Nowa twarz Listy - co zostawić, co zreformować????
Odpowiedź na post pbd2 (z cytatami z niego).
Wiadomo, że LPP3 jest jak piłka nożna - z natury konserwatywna i właśnie dlatego łączy pokolenia słuchaczy. Mimo wszystko jednak każda audycja musi podlergać przynajmniej drobnym zmianom, żeby nadążyć za swoim czasem.
Uważam, że zasadniczo formuła listy się sprawdza i jakoś nie widzę potrzeby dokonywania zmian, przynajmniej nie takich, jakie w dalszej części będziesz proponował.
Mam wrażenie, że w ostatnich latach p. Markowi trochę takich pomysłów reformatorskich brakowało, a Listę prowadził bez dawnego entuzjazmu (który w dziwny sposób wrócił w kilku ostatnich prowadzonych przez niego notowaniach!).
Teraz mamy przełom. Nowy prowadzący - obojętnie, kto nim w końcu zostanie - będzie musiał zmierzyć się z problemem dostosowania audycji do gustu nowego słuchacza przy jednoczesnym zachowaniu szacunku dla tradycji Listy i Programu Trzeciego. zadanie, trzeba przyznać, karkołomne jak jazda samochodem po Mount Evereście!
Nie rozumiem o jakim dostosowaniu do gustów jakich nowych słuchaczy mówisz. Czy sądzisz, że do odejściu Niedźwiedzia zaczną głosować zupełnie inni ludzie na inną muzykę? Wprost przeciwnie - ta lista ma szansęprzetrwać tylko wtedy, gdy trzonem głosujących będą fani takiej listy przebojów, jaka teraz jest i miłośnicy takiej muzyki, jaka tam dominuje. Moim zdaniem były takie lata, kiedy część słuchaczy odwróciłaby się od Trójki (także ze względu na jej kryzys muzyczny), gdyby właśnie lista nie trzymała pewnego, zawsze jednak dosyć wysokiego, poziomu.
Wiadomo mniej więcej, co powinno być pozostawione po staremu: zasada braku powrotów,
A ja akurat w tej sprawie nie byłbym tak stanowczy. Ale oczywiście, jeżeli mogłyby być takowe to z ostrymi ograniczeniami.
poczekalnia w jakiejś formie (ale chyba to już prowadzący powinien mieć wolną rękę w ustalaniu, czy to ma być 30 + 20, 40 + 10 czy jeszcze jakoś inaczej), oczywiście ciągłość numeracji Listy i w miarę możliwości jednak sygnał dźwiękowy audycji.
W zasadzie jestem za pozostawieniem poczekalni, ale wcale nie uważam tego za konieczne. Jeżeli tak, to przede wszystkim ze względów praktycznych, gdyż istniało miebezpieczeństwo przebywania na 50-piosenkowej liście utworów przez rok i więcej.
A co zmienić? Mam wrażenie, że jednak trzeba coś zrobić w kierunku przywrócenia zmienności pozycji, tylko jak?
Myślę, że w tej sprawie praktycznie nic nie można zrobić poza wyrzucaniem piosenki z zestawu po pół roku, co oczywiście kłóciłoby się z ideą listy.
W końcu nie postawimy przy każdym słuchaczu policjanta i nie zmusimy go do głosowania np. tylko na nowości. Może powinny dojść jakieś konkursy premiujące słuchaczy głosujących na nowe piosenki? Na pewno nowy prowadzący powinien wywalczyć u dyrekcji (w tym roku się pewnie nie da, ale może od wakacji) przynajmniej półgodzinny program przedstawiający propozycje do Listy, mogłoby się to nazywać Kącik Nowości albo jakoś tak...
To chyba jedyna rzecz, co do której się całkowicie zgadzam. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przedstawianie tego w ostatniej godzinię przed listą, czyli w praktyce powrót do 4-godzinnej listy.
A może zmienic nieco system głosowania, np. zmniejszyć/zwiększyć ilość piosenek na którą można zagłosować, dodać np. obligatoryjne trzy nowości z dziesięciu głosów itp.?
To mi wygląda na totalną paranoję. Nawet jakby się udało coś takiego zrobić technicznie (przy czym myślę, że pod słowem nowość określamy piosenkę, która na liście licząc z poczekalnią jeszcze nigdy nie była, bo traktując ją literalnie doprowadzilbyśmy do paranoji, że jeżeli byłyby 3 nowości w zestawie do głosowania, to pojawiłyby się na liście bardzo wysoko), to istniałyby dwa niebezpieczeństwa: jak spowodować, żeby ludzie nie ograniczali się tylko do 7 znanych piosenek i wprost przeciwnie, co zrobić z przypadkiem, który chce głosować na więcej niż 3 nowości.
Stagnacja Listy jest od kilku lat jej najpoważniejszym problemem. Może dlatego Marek odszedł? On zawsze powtarzał, że jemu się podoba, kiedy na liście są zmiany...
Czy aby na pewno? Czy przeszkadza aż tak mocno jej słuchającym? I czy dużej części słuchaczy się nie podoba, że ich ulubione piosenki ciągle są na liście? Przecież są one tam dlatego, że na nie głosujemy?
A może inni forumowicze mają bardziej sprecyzowane propozycje? jedno jest pewne: do tej pory Lista trzymała się na osobowości i nazwisku prezentera, z nowym gospodarzem przynajmniej na początku będzie musiała o byt walczyć również przy pomocy atrakcyjnej formy i treści.
Treść jest atrakcyjna dla dużej części słuchających, bo gdyby opierała się tylko na osobie Marka, to pewnie już by tych list nie było. Formę przynajmniej po części narzuci nowy prowadzący, albo przyjmie w większości starą, którą ja uważam za bardzo dobrą.
Wiadomo, że LPP3 jest jak piłka nożna - z natury konserwatywna i właśnie dlatego łączy pokolenia słuchaczy. Mimo wszystko jednak każda audycja musi podlergać przynajmniej drobnym zmianom, żeby nadążyć za swoim czasem.
Uważam, że zasadniczo formuła listy się sprawdza i jakoś nie widzę potrzeby dokonywania zmian, przynajmniej nie takich, jakie w dalszej części będziesz proponował.
Mam wrażenie, że w ostatnich latach p. Markowi trochę takich pomysłów reformatorskich brakowało, a Listę prowadził bez dawnego entuzjazmu (który w dziwny sposób wrócił w kilku ostatnich prowadzonych przez niego notowaniach!).
Teraz mamy przełom. Nowy prowadzący - obojętnie, kto nim w końcu zostanie - będzie musiał zmierzyć się z problemem dostosowania audycji do gustu nowego słuchacza przy jednoczesnym zachowaniu szacunku dla tradycji Listy i Programu Trzeciego. zadanie, trzeba przyznać, karkołomne jak jazda samochodem po Mount Evereście!
Nie rozumiem o jakim dostosowaniu do gustów jakich nowych słuchaczy mówisz. Czy sądzisz, że do odejściu Niedźwiedzia zaczną głosować zupełnie inni ludzie na inną muzykę? Wprost przeciwnie - ta lista ma szansęprzetrwać tylko wtedy, gdy trzonem głosujących będą fani takiej listy przebojów, jaka teraz jest i miłośnicy takiej muzyki, jaka tam dominuje. Moim zdaniem były takie lata, kiedy część słuchaczy odwróciłaby się od Trójki (także ze względu na jej kryzys muzyczny), gdyby właśnie lista nie trzymała pewnego, zawsze jednak dosyć wysokiego, poziomu.
Wiadomo mniej więcej, co powinno być pozostawione po staremu: zasada braku powrotów,
A ja akurat w tej sprawie nie byłbym tak stanowczy. Ale oczywiście, jeżeli mogłyby być takowe to z ostrymi ograniczeniami.
poczekalnia w jakiejś formie (ale chyba to już prowadzący powinien mieć wolną rękę w ustalaniu, czy to ma być 30 + 20, 40 + 10 czy jeszcze jakoś inaczej), oczywiście ciągłość numeracji Listy i w miarę możliwości jednak sygnał dźwiękowy audycji.
W zasadzie jestem za pozostawieniem poczekalni, ale wcale nie uważam tego za konieczne. Jeżeli tak, to przede wszystkim ze względów praktycznych, gdyż istniało miebezpieczeństwo przebywania na 50-piosenkowej liście utworów przez rok i więcej.
A co zmienić? Mam wrażenie, że jednak trzeba coś zrobić w kierunku przywrócenia zmienności pozycji, tylko jak?
Myślę, że w tej sprawie praktycznie nic nie można zrobić poza wyrzucaniem piosenki z zestawu po pół roku, co oczywiście kłóciłoby się z ideą listy.
W końcu nie postawimy przy każdym słuchaczu policjanta i nie zmusimy go do głosowania np. tylko na nowości. Może powinny dojść jakieś konkursy premiujące słuchaczy głosujących na nowe piosenki? Na pewno nowy prowadzący powinien wywalczyć u dyrekcji (w tym roku się pewnie nie da, ale może od wakacji) przynajmniej półgodzinny program przedstawiający propozycje do Listy, mogłoby się to nazywać Kącik Nowości albo jakoś tak...
To chyba jedyna rzecz, co do której się całkowicie zgadzam. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przedstawianie tego w ostatniej godzinię przed listą, czyli w praktyce powrót do 4-godzinnej listy.
A może zmienic nieco system głosowania, np. zmniejszyć/zwiększyć ilość piosenek na którą można zagłosować, dodać np. obligatoryjne trzy nowości z dziesięciu głosów itp.?
To mi wygląda na totalną paranoję. Nawet jakby się udało coś takiego zrobić technicznie (przy czym myślę, że pod słowem nowość określamy piosenkę, która na liście licząc z poczekalnią jeszcze nigdy nie była, bo traktując ją literalnie doprowadzilbyśmy do paranoji, że jeżeli byłyby 3 nowości w zestawie do głosowania, to pojawiłyby się na liście bardzo wysoko), to istniałyby dwa niebezpieczeństwa: jak spowodować, żeby ludzie nie ograniczali się tylko do 7 znanych piosenek i wprost przeciwnie, co zrobić z przypadkiem, który chce głosować na więcej niż 3 nowości.
Stagnacja Listy jest od kilku lat jej najpoważniejszym problemem. Może dlatego Marek odszedł? On zawsze powtarzał, że jemu się podoba, kiedy na liście są zmiany...
Czy aby na pewno? Czy przeszkadza aż tak mocno jej słuchającym? I czy dużej części słuchaczy się nie podoba, że ich ulubione piosenki ciągle są na liście? Przecież są one tam dlatego, że na nie głosujemy?
A może inni forumowicze mają bardziej sprecyzowane propozycje? jedno jest pewne: do tej pory Lista trzymała się na osobowości i nazwisku prezentera, z nowym gospodarzem przynajmniej na początku będzie musiała o byt walczyć również przy pomocy atrakcyjnej formy i treści.
Treść jest atrakcyjna dla dużej części słuchających, bo gdyby opierała się tylko na osobie Marka, to pewnie już by tych list nie było. Formę przynajmniej po części narzuci nowy prowadzący, albo przyjmie w większości starą, którą ja uważam za bardzo dobrą.
1. A ja uważam, że to fatalne rozwiązanie, bo przy takiej opcji to Again pewnie byłoby na liście pewnie ze dwa lata, a rok pobytu byłby czymś całkiem normalnym.Gary pisze:1. W innym temacie pisałem, ze jestem za Top 40 bez poczekalni. 2. Dodatkowo przydałoby się częstsze przewietrzanie zestawu do głosowania. 3. Można też rozważyć zmniejszenie liczby głosów np. do 7. 4. Chyba, ze doczekamy się sytuacji, że w zestawie będą wyłącznie piosenki grane w trójce o normalnych porach.
2. Byłbym za tym i to na ściśle określonych zasadach, bo teraz piosenki potrafią tkwić tam prawie rok i znikać po tygodniu. Na przykład 3 kolejne tygodnie poza setką i won, 2 tygodnie po wypadnięciu z poczekalni i jeżeli nie powróci to won i po pół roku definitywnie won (sporo piosenek wchodziło po kilku miesiącach i... przykład Again mówi wszystko.
3. Wprost przeciwnie. Raczej zwiększenie do 15 lub 20, bo wtedy chętniej się sięgnie do tych, których nie ma na liście. Podam przykład osobisty: kiedy głosuję na piosenkę zastępczą (np. The funeral), to z zestawienia wyrzucam najniżej u mnie uplasowaną piosenkę, której nie ma obecnie na liście.
4. Można by wprowadzić obligatoryjne puszczanie kilka razy dziennie o określonych porach względnie nowych piosenek z zestawu nie będących na liście.
Ja uważam, że nie należy zbyt dużo reformować. Aktualny układ, czyli 30+20 jest optymalny. Ostatnio w poczekalni nie ma już takich weteranów jak kiedyś...
Są jednak rzeczy, które powinny zostać zmienione.
Po pierwsze: miejsca podwójne. Kiedyś było tak, że co tydzień było siedem miejsc podwójnych. W takim wypadku taki układ miał sens. Jednak jeśli raz mamy dwa, a raz siedem podwójnych miejsc, przestaje to mieć jakikolwiek sens, bo to nielogiczne, że raz dany utwór dostaje się na listę gdy wyprzedzają go 52 inne, a raz jest w takiej sytuacji poza listą.
Dla dobra listy miejsca podwójne powinny zostać zniesione.
Po drugie: jeśłi dany utwór spędził w poczekalni minimum 10 tygodni, to po wypadnięciu powinien być automatycznie usuwany z zestawu.
Po trzecie: Zestaw powinien być na czasie. Jeśli pojawia się kolejny singiel z płyty, to powinien jak najszybciej trafiać do zestawu i automatycznie wypychać z niego poprzedni singiel. Oczywiście aby to funkcjonowało poprawnie, konieczna jest promocja nowości, o jakiej wszyscy tutaj piszą.
Myślę, że ostatnio z listą nie jest już tak źle. Są ruchy, nowości... W dodatku lepiej sobie radzą utwory, na które głosuję
Są jednak rzeczy, które powinny zostać zmienione.
Po pierwsze: miejsca podwójne. Kiedyś było tak, że co tydzień było siedem miejsc podwójnych. W takim wypadku taki układ miał sens. Jednak jeśli raz mamy dwa, a raz siedem podwójnych miejsc, przestaje to mieć jakikolwiek sens, bo to nielogiczne, że raz dany utwór dostaje się na listę gdy wyprzedzają go 52 inne, a raz jest w takiej sytuacji poza listą.
Dla dobra listy miejsca podwójne powinny zostać zniesione.
Po drugie: jeśłi dany utwór spędził w poczekalni minimum 10 tygodni, to po wypadnięciu powinien być automatycznie usuwany z zestawu.
Po trzecie: Zestaw powinien być na czasie. Jeśli pojawia się kolejny singiel z płyty, to powinien jak najszybciej trafiać do zestawu i automatycznie wypychać z niego poprzedni singiel. Oczywiście aby to funkcjonowało poprawnie, konieczna jest promocja nowości, o jakiej wszyscy tutaj piszą.
Myślę, że ostatnio z listą nie jest już tak źle. Są ruchy, nowości... W dodatku lepiej sobie radzą utwory, na które głosuję

Powinny być sztywne zasady kierujące obrotem nowości. To niedopuszczalne, żeby jakiś utwór siedział w zestawie dłużej niż 20 tygodni i nie pojawił się w tym czasie na liście.prz_rulez pisze:tak? utwor debiutuje na 50., po czym wypada z listy i po dwoch tygodniach go nie ma w zestawie, podczas gdy utwór który powiedzmy jest ciągle w okolicach 80-90 miejsca ma być tam pół roku?! I gdzie tu sprawiedliwość?kajman pisze:2 tygodnie po wypadnięciu z poczekalni i jeżeli nie powróci to won
I nie powołujcie się tutaj na przypadek "Again". Nowości po prostu muszą być lepiej promowane. A jaką promocję miało "Again"? Ja uważam, że pojawienie się tego utworu na liście było sporą sensacją...
Jeśli promocja to musiałaby wrócić znienawidzona przez niektórych playlista i tutaj koło się zamyka.mrsap pisze:Po trzecie: Zestaw powinien być na czasie. Jeśli pojawia się kolejny singiel z płyty, to powinien jak najszybciej trafiać do zestawu i automatycznie wypychać z niego poprzedni singiel. Oczywiście aby to funkcjonowało poprawnie, konieczna jest promocja nowości, o jakiej wszyscy tutaj piszą.


Wystarczy taka audycja, w której będą prezentowane nowości. Ten pomysł już nie raz padł tutaj.Gary pisze:Jeśli promocja to musiałaby wrócić znienawidzona przez niektórych playlista i tutaj koło się zamyka.
Wystarczy spojrzeć na najnowsze notowanie. Dopiero pojawia się Bloc Party z drugim singlem, podczas gdy trzeci wyszedł już dawno. Bloc Party to popularny zespół, nawet w Polsce, więc nie wiem skąd takie opóźnienie.Gary pisze:Co do nowości singlowych to w ostatnim czasie pojawiają się w większości nawet przed oficjalnym wydaniem. Że takie np. "Somebody told me" było spóźnione to przyczyna tego, że zespół był jeszcze mało znany. Zważ, że w tym samym okresie wyszła płyta Coldplay, trochę wcześniej U2 i single były w zestawie o czasie. Zespoły na dorobku i bez udziału wcześniejszego na liście zawsze będą miały ciut gorzej.
A jeśli już nowy prowadzący ma wyszukiwać nowości, to myślę, że powinien korzystać z pewnych źródeł. Takich jak na przykład forum mycharts, gdzie wszystko jest podane od ręki...
Jeśli wyszukuje i nie puszcza, to sam sobie zadaje ciosGary pisze:A wyszukiwanie nowych zespołów przez nowego prowadzącego i wstawianie do zestawu też mija się z celem, jeśli piosenkę będzie znało z 15 głosujących i dodatkowo wszystkich możesz znaleźć na tym forum.

Tylko, że "I still remember" było piosenką dnia 23 kwietnia, czyli tuż po wydaniu na singlu i o ile sobie dobrze przypominam było dość często grane, a mimo to dopiero debiutuje. To chyba nie jest spowodowane tym, że dopiero jest w zestawie. "The Prayer" słabo sobie radził. A z tą popularnością Bloc Party w Polsce to bym polemizował. Podobna sytuacja jest z "No cars go" Arcade Fire. Również było piosenką dnia i często było w trójce grane, a zajmuje około 100 miejsca. Po prostu nie zawsze piosenki, które nam się wydaje, że są świetne znajdują uznanie u innych słuchaczy. Na ten element też należy zwrócić uwagę.mrsap pisze:Wystarczy spojrzeć na najnowsze notowanie. Dopiero pojawia się Bloc Party z drugim singlem, podczas gdy trzeci wyszedł już dawno. Bloc Party to popularny zespół, nawet w Polsce, więc nie wiem skąd takie opóźnienie.

Zawsze pozostaje też szansa, że ktoś zrobi taką promocję jak otrzymali tydzień temu Editorsi, a w tym tygodniu My Chemical Romance.

Chociażby taka, że spora część ludzi słucha tylko listy przebojów i utwory zna właśnie z niej. Jeżeli utwór wszedł na listę i na niej się nie sprawdził, to po co go trzymać. Chyba w czasach netowych nie zdarzyłu się, żeby utwór, który wypadł i wrócił po więcej niż 2 tygodniach zrobił na liście furorę.prz_rulez pisze:tak? utwor debiutuje na 50., po czym wypada z listy i po dwoch tygodniach go nie ma w zestawie, podczas gdy utwór który powiedzmy jest ciągle w okolicach 80-90 miejsca ma być tam pół roku?! I gdzie tu sprawiedliwość?kajman pisze:2 tygodnie po wypadnięciu z poczekalni i jeżeli nie powróci to won
1. Mam wrażenie, że od pewnego czasu w poczekalni podawane są faktycznie miejsca podwójne i pytanie, co robić w takim przypadku. Moim zdaniem miejsca powinny pozostać, ale po podwójnym 37 następowałoby 39.mrsap pisze:1. Po pierwsze: miejsca podwójne. Kiedyś było tak, że co tydzień było siedem miejsc podwójnych. W takim wypadku taki układ miał sens. Jednak jeśli raz mamy dwa, a raz siedem podwójnych miejsc, przestaje to mieć jakikolwiek sens, bo to nielogiczne, że raz dany utwór dostaje się na listę gdy wyprzedzają go 52 inne, a raz jest w takiej sytuacji poza listą.
Dla dobra listy miejsca podwójne powinny zostać zniesione.
2. Po drugie: jeśłi dany utwór spędził w poczekalni minimum 10 tygodni, to po wypadnięciu powinien być automatycznie usuwany z zestawu.
3. Po trzecie: Zestaw powinien być na czasie. Jeśli pojawia się kolejny singiel z płyty, to powinien jak najszybciej trafiać do zestawu i automatycznie wypychać z niego poprzedni singiel. Oczywiście aby to funkcjonowało poprawnie, konieczna jest promocja nowości, o jakiej wszyscy tutaj piszą.
2. Wypadnięcie z poczekalni może być trochę przypadkowe i powinno się dać chociaż tydzień na powrót do niej. Takie utwory potrafią dotrzeć do 30.
3. Uważam, że nowy singiel powinien być dołączany do zestawu, ale nie powinno to wykluczać poprzednioego, szczegolnie jeżeli przebywa tuż za poczekalnią.
Broken wróciło dokładnie 2 tygodnie po wypadnięciu. A w XXI w. w takiej sytuacji najlepszym osiągnięciem było dojście na 22 Missing Evanescence.JC pisze:Jesli mnie pamiec nie myli, to byly takie przypadki - np. 'Broken' zespolu Seether.kajman pisze:Chyba w czasach netowych nie zdarzyłu się, żeby utwór, który wypadł i wrócił po więcej niż 2 tygodniach zrobił na liście furorę.
Ale 'Broken' zespolu Seether - to tez byl XXI wiek i dotarlo do 1 miejsca.kajman pisze:Broken wróciło dokładnie 2 tygodnie po wypadnięciu. A w XXI w. w takiej sytuacji najlepszym osiągnięciem było dojście na 22 Missing Evanescence.JC pisze:Jesli mnie pamiec nie myli, to byly takie przypadki - np. 'Broken' zespolu Seether.kajman pisze:Chyba w czasach netowych nie zdarzyłu się, żeby utwór, który wypadł i wrócił po więcej niż 2 tygodniach zrobił na liście furorę.
-
- Posty: 1298
- Rejestracja: pn lut 23, 2004 6:35 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: ...września 1982
- Lokalizacja: Lublin
Re: Nowa twarz Listy - co zostawić, co zreformować????
Odnośnie postu Kajmana (Kajman na czerwono, ja na czarno):
Uważam, że zasadniczo formuła listy się sprawdza i jakoś nie widzę potrzeby dokonywania zmian, przynajmniej nie takich, jakie w dalszej części będziesz proponował.
Jak dla mnie też się sprawdza, tym bardziej, że jestem do niej przyzwyczajony. Ale pojawiaią się w sieci głosy krytyczne (przyznam, że na szczęście nie jest ich zbyt wiele), i one zapewne docierają do osób zajmujących się LP3. Jeśli chodzi o nie, to Listy w dotychczasowej formie mógłbym słuchać do końca życia.
Nie rozumiem o jakim dostosowaniu do gustów jakich nowych słuchaczy mówisz. Czy sądzisz, że do odejściu Niedźwiedzia zaczną głosować zupełnie inni ludzie na inną muzykę? Wprost przeciwnie - ta lista ma szansęprzetrwać tylko wtedy, gdy trzonem głosujących będą fani takiej listy przebojów, jaka teraz jest i miłośnicy takiej muzyki, jaka tam dominuje. Moim zdaniem były takie lata, kiedy część słuchaczy odwróciłaby się od Trójki (także ze względu na jej kryzys muzyczny), gdyby właśnie lista nie trzymała pewnego, zawsze jednak dosyć wysokiego, poziomu.
Na inną muzykę pewnie nie, bo podejrzewam, że nawet młodzi słuchający Trójki jednak mają Trójkowy gust muzyczny. Ale też prawdą jest, że Marek w ostatnich latach często reagował z opóźnieniem na to, co się działo na scenie muzycznej. Gdzieś tu już pisałem o zespole Akurat: gdyby prowadzącym LP3 był np. Stelmi, to grupa zadebiutowałaby być może już kilka lat temu. wiele utworów trafia do zestawu z opóźnieniem albo nie trafia wcale (np. czy jest nowy Chris Cornell?). Zestaw powinien być chyba częściej uaktualniany.
A ja akurat w tej sprawie [zakaz powrotów] nie byłbym tak stanowczy. Ale oczywiście, jeżeli mogłyby być takowe to z ostrymi ograniczeniami.
Tzn. z jakimi? Tu się chyba nie da ustalić jakichś kryteriów, które zadowoliłyby wszystkich. Zasada "jedno wejście - jedno zejście" wydaje mi się prosta , jasna i przy okazji bardzo wygodna dla słuchaczy tworzących sobie prywatnie jakieś spisy utworów, podsumowania itp.,powroty trochę zaciemniałyby obraz. Oczywiście chodzi mi o zestaw podstawowy - jeśli chodzi o poczekalnię, to niech powroty będą, ale powinno się ustalić jakąś górną granicę przebywania utworu w zestawie po wypadnięciu z poczekalni (dwa tygodnie to byłaby gilotynka praktycznie - ale chyba po 10 - 15 tygodniach można by było utwór ściągać. Teraz zasady są dość arbitralne, zdarza się trzymanie piosenek miesiącami, zdarza też zdejmowanie od razu po wypadnięciu z poczekalni, były nawet przypadki skreślania piosenki, która jeszcze w poczekalni była. Trzeba to uporządkować.
W zasadzie jestem za pozostawieniem poczekalni, ale wcale nie uważam tego za konieczne. Jeżeli tak, to przede wszystkim ze względów praktycznych, gdyż istniało miebezpieczeństwo przebywania na 50-piosenkowej liście utworów przez rok i więcej.
Ja się przyzwyczaiłem. Co do przebywania na liście rok i więcej: jak to jest "Again" albo "Promise me" to ja się cieszę, ale niektórzy rekordziści piątej dziesiątki byliby pewnie nie do słuchania.
Myślę, że w tej sprawie [zmienności na liście] praktycznie nic nie można zrobić poza wyrzucaniem piosenki z zestawu po pół roku, co oczywiście kłóciłoby się z ideą listy.
No, tutaj to fakt...
To chyba jedyna rzecz, co do której się całkowicie zgadzam. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przedstawianie tego w ostatniej godzinię przed listą, czyli w praktyce powrót do 4-godzinnej listy.
Oj tak, tak! Tylko bez obowiązkowej amerykańskiej listy z raperami, miauczącym niby - r'n'b itp.! A oprócz nowości - przypomnienie sprzed 1000 notowań.
To mi wygląda na totalną paranoję. Nawet jakby się udało coś takiego zrobić technicznie (przy czym myślę, że pod słowem nowość określamy piosenkę, która na liście licząc z poczekalnią jeszcze nigdy nie była, bo traktując ją literalnie doprowadzilbyśmy do paranoji, że jeżeli byłyby 3 nowości w zestawie do głosowania, to pojawiłyby się na liście bardzo wysoko), to istniałyby dwa niebezpieczeństwa: jak spowodować, żeby ludzie nie ograniczali się tylko do 7 znanych piosenek i wprost przeciwnie, co zrobić z przypadkiem, który chce głosować na więcej niż 3 nowości.
I czy dużej części słuchaczy się nie podoba, że ich ulubione piosenki ciągle są na liście? Przecież są one tam dlatego, że na nie głosujemy?
Po przejrzeniu notowań zauważyłem, że większa zmienność pozycji była w czasach, gdy można było głosować na mniej piosenek, stąd taka propozycja. ale może to rzeczywiście raczej sprawa czasów, a nie "ordynacji wyborczej"? Słowko "nowości" odnosiło się także do piosenek z poczekalni, jesli ktoś chciałby głosować na więcej nowości, niż trzy, to proszę bardzo! Fakt: na liście jest to, na co głosujemy. Ale ja tęsknię do notowań, gdy czekałem na pojawienie się jakiejś piosenki w top - 30 i ona tam przeważnie się pojawiała. dziś dobre utwory częściej, niż kiedyś przepadają na zawsze w okolicach 40 miejsca...
Treść jest atrakcyjna dla dużej części słuchających, bo gdyby opierała się tylko na osobie Marka, to pewnie już by tych list nie było. Formę przynajmniej po części narzuci nowy prowadzący, albo przyjmie w większości starą, którą ja uważam za bardzo dobrą.[/quote]
No cóż to były tylko nieśmiałe propozycje, zresztą niekonieczni9e uważam, że byłyby potrzebne. Dla mnie lista taka jak była, może trwać jeszcze przez dziesięciolecia i oby trwała! W sumie to najbardziej się boję, że oni tego prowadzącego jednak nie zdążą znaleźć i Lp3 zejdzie z ramówki z braku opiekuna... Tfu, tfu, tfu!!!
No chyba, że przechowają ją w internecie, aż w końcu prowadzący się znajdzie!
Uważam, że zasadniczo formuła listy się sprawdza i jakoś nie widzę potrzeby dokonywania zmian, przynajmniej nie takich, jakie w dalszej części będziesz proponował.
Jak dla mnie też się sprawdza, tym bardziej, że jestem do niej przyzwyczajony. Ale pojawiaią się w sieci głosy krytyczne (przyznam, że na szczęście nie jest ich zbyt wiele), i one zapewne docierają do osób zajmujących się LP3. Jeśli chodzi o nie, to Listy w dotychczasowej formie mógłbym słuchać do końca życia.
Nie rozumiem o jakim dostosowaniu do gustów jakich nowych słuchaczy mówisz. Czy sądzisz, że do odejściu Niedźwiedzia zaczną głosować zupełnie inni ludzie na inną muzykę? Wprost przeciwnie - ta lista ma szansęprzetrwać tylko wtedy, gdy trzonem głosujących będą fani takiej listy przebojów, jaka teraz jest i miłośnicy takiej muzyki, jaka tam dominuje. Moim zdaniem były takie lata, kiedy część słuchaczy odwróciłaby się od Trójki (także ze względu na jej kryzys muzyczny), gdyby właśnie lista nie trzymała pewnego, zawsze jednak dosyć wysokiego, poziomu.
Na inną muzykę pewnie nie, bo podejrzewam, że nawet młodzi słuchający Trójki jednak mają Trójkowy gust muzyczny. Ale też prawdą jest, że Marek w ostatnich latach często reagował z opóźnieniem na to, co się działo na scenie muzycznej. Gdzieś tu już pisałem o zespole Akurat: gdyby prowadzącym LP3 był np. Stelmi, to grupa zadebiutowałaby być może już kilka lat temu. wiele utworów trafia do zestawu z opóźnieniem albo nie trafia wcale (np. czy jest nowy Chris Cornell?). Zestaw powinien być chyba częściej uaktualniany.
A ja akurat w tej sprawie [zakaz powrotów] nie byłbym tak stanowczy. Ale oczywiście, jeżeli mogłyby być takowe to z ostrymi ograniczeniami.
Tzn. z jakimi? Tu się chyba nie da ustalić jakichś kryteriów, które zadowoliłyby wszystkich. Zasada "jedno wejście - jedno zejście" wydaje mi się prosta , jasna i przy okazji bardzo wygodna dla słuchaczy tworzących sobie prywatnie jakieś spisy utworów, podsumowania itp.,powroty trochę zaciemniałyby obraz. Oczywiście chodzi mi o zestaw podstawowy - jeśli chodzi o poczekalnię, to niech powroty będą, ale powinno się ustalić jakąś górną granicę przebywania utworu w zestawie po wypadnięciu z poczekalni (dwa tygodnie to byłaby gilotynka praktycznie - ale chyba po 10 - 15 tygodniach można by było utwór ściągać. Teraz zasady są dość arbitralne, zdarza się trzymanie piosenek miesiącami, zdarza też zdejmowanie od razu po wypadnięciu z poczekalni, były nawet przypadki skreślania piosenki, która jeszcze w poczekalni była. Trzeba to uporządkować.
W zasadzie jestem za pozostawieniem poczekalni, ale wcale nie uważam tego za konieczne. Jeżeli tak, to przede wszystkim ze względów praktycznych, gdyż istniało miebezpieczeństwo przebywania na 50-piosenkowej liście utworów przez rok i więcej.
Ja się przyzwyczaiłem. Co do przebywania na liście rok i więcej: jak to jest "Again" albo "Promise me" to ja się cieszę, ale niektórzy rekordziści piątej dziesiątki byliby pewnie nie do słuchania.
Myślę, że w tej sprawie [zmienności na liście] praktycznie nic nie można zrobić poza wyrzucaniem piosenki z zestawu po pół roku, co oczywiście kłóciłoby się z ideą listy.
No, tutaj to fakt...
To chyba jedyna rzecz, co do której się całkowicie zgadzam. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przedstawianie tego w ostatniej godzinię przed listą, czyli w praktyce powrót do 4-godzinnej listy.
Oj tak, tak! Tylko bez obowiązkowej amerykańskiej listy z raperami, miauczącym niby - r'n'b itp.! A oprócz nowości - przypomnienie sprzed 1000 notowań.
To mi wygląda na totalną paranoję. Nawet jakby się udało coś takiego zrobić technicznie (przy czym myślę, że pod słowem nowość określamy piosenkę, która na liście licząc z poczekalnią jeszcze nigdy nie była, bo traktując ją literalnie doprowadzilbyśmy do paranoji, że jeżeli byłyby 3 nowości w zestawie do głosowania, to pojawiłyby się na liście bardzo wysoko), to istniałyby dwa niebezpieczeństwa: jak spowodować, żeby ludzie nie ograniczali się tylko do 7 znanych piosenek i wprost przeciwnie, co zrobić z przypadkiem, który chce głosować na więcej niż 3 nowości.
I czy dużej części słuchaczy się nie podoba, że ich ulubione piosenki ciągle są na liście? Przecież są one tam dlatego, że na nie głosujemy?
Po przejrzeniu notowań zauważyłem, że większa zmienność pozycji była w czasach, gdy można było głosować na mniej piosenek, stąd taka propozycja. ale może to rzeczywiście raczej sprawa czasów, a nie "ordynacji wyborczej"? Słowko "nowości" odnosiło się także do piosenek z poczekalni, jesli ktoś chciałby głosować na więcej nowości, niż trzy, to proszę bardzo! Fakt: na liście jest to, na co głosujemy. Ale ja tęsknię do notowań, gdy czekałem na pojawienie się jakiejś piosenki w top - 30 i ona tam przeważnie się pojawiała. dziś dobre utwory częściej, niż kiedyś przepadają na zawsze w okolicach 40 miejsca...
Treść jest atrakcyjna dla dużej części słuchających, bo gdyby opierała się tylko na osobie Marka, to pewnie już by tych list nie było. Formę przynajmniej po części narzuci nowy prowadzący, albo przyjmie w większości starą, którą ja uważam za bardzo dobrą.[/quote]
No cóż to były tylko nieśmiałe propozycje, zresztą niekonieczni9e uważam, że byłyby potrzebne. Dla mnie lista taka jak była, może trwać jeszcze przez dziesięciolecia i oby trwała! W sumie to najbardziej się boję, że oni tego prowadzącego jednak nie zdążą znaleźć i Lp3 zejdzie z ramówki z braku opiekuna... Tfu, tfu, tfu!!!
No chyba, że przechowają ją w internecie, aż w końcu prowadzący się znajdzie!