
W piosence praktycznie nie ma podkładu, tylko sam głos i kroki (tak to przynajmniej zapamiętałem).
Piosenka została zagrana przez Piotra Kaczkowskiego w parze z Llorando (które sobie nagrałem, ale tego niestety nie) podczas jednej z ostatnich (ostatniej?) sobotnich popołudniowych Zapraszamy do Trójki, zanim audycję zdjęto z anteny. Zapowiedziana, jako "przypomnienie naszych wizyt w kinie", więc podejrzewam że pochodzi z jakiegoś filmu.