temik3 pisze:Czy gżegożu nie masz bardziej mądrych rozważań?
Równie dobrze mógłbym spytać wszystkich, którzy od jakiegoś czasu dyskutują nad ewentualnymi zmianami w regulaminie, czy
nie mają bardziej mądrych rozważań
temik3 pisze:Akurat te dywagacje w żaden sposób nie będą służyć promującemu bo:
może okaząć się, że po pierwsze jego promocja nic nie wskóra a to chyba nie jest cel
Ale jak ktoś miałby do wyboru zgłosić utwór, którego promocja na 99% i tak nic nie wskóra, nawet gdyby zagłosowali wszyscy promujący i taki, którego promocja też najpewniej nic nie wskóra, a sporo osób zgłoszonych do akcji by nie zagłosowało, to mógłby wybrać tę drugą opcję. Bo efekt promocyjny będzie taki sam (czyli żaden), ale za to odejmie mu się znacznie mniej punktów, co spowoduje mniejszy spadek w tabeli i możliwość znacznie szybszego promowania
temik3 pisze:po drugie może okazać się, że ta kalkulacja będzie błędna gdyż akurat wtedy zapromują wszyscy
Nie sądzę, bo nie wiem, czy kiedykolwiek się zdarzyło, aby na któryś utwór promowany zagłosowali wszyscy zgłoszeni. Pamiętam za to taki utwór
Madonna, Nicki Minaj & M.I.A. - GIVE ME ALL YOUR LUVIN', który nigdy nie wszedł nawet do poczekalni, ale jak tylko został dodany do zestawu (i dla żartu puszczony w piątek wieczorem tuż przed pierwszym miejscem), to na forum zapanowało coś w rodzaju histerii wymierzonej przeciwko niemu (że to niby największy gniot od wielu lat etc.). Gdyby więc hipotetycznie miałby być promowany, to można przypuszczać, że ok. połowa zapisanych osób by na niego nie zagłosowała (i to nawet ci, którzy z zasady promują zawsze, nawet jak coś im się nie podoba). Ale nawet wśród promujących mógłby się znaleźć ktoś, komu by się to spodobało i rozważałby zgłoszenie tej kandydatury do promocji. I taka osoba mogłaby kalkulować:
z jednej strony mogę zgłosić utwór, który mogliby poprzeć nawet wszyscy, ale i tak to prawie na pewno nic nie da (bo np. jest już kilkanaście tygodni w zestawie, ale nigdy nie był nawet w N20, na antenie w ogóle nie jest grany, a wykonawcę mało kto kojarzy), a z drugiej tego forumowego wroga publicznego numer jeden, który jest dużo bliżej poczekalni, ale pewnie i tak promocja się nie powiedzie, bo zagłosowałaby na niego najwyżej połowa promujących. Czyli efekt będzie ten sam: oba utwory nie wejdą do poczekalni, ale w pierwszym przypadku odbiorą mi 40 punktów, a w drugim o kilkanaście mniej. Czyli jednak dużo mniej stracę w drugim przypadku, bo kilkanaście punktów więcej na koncie może oznaczać przyspieszenie kolejnej promocji nawet o kilka miesięcy. 
A przy obecnych zasadach, gdy każdemu odejmuje się taką samą liczbę punktów, takie rozważania są całkowicie bezpodstawne.
konwicki1980 pisze:No dla mnie Twoje teksty typu "całe szczęście, że promocja się nie powiodła", były raczej też bez sensu
temik3 pisze:A wręcz obrzydliwy jest tekst przytoczony przez Konwickiego, troszkę szacunku dla tego który promował dany utwór, bo jakoś nie zauważyłem aby ktokolwiek podważał w taki sposób Twą promocję
Tu się akurat zgodzę, że takie komentarze są niesympatyczne i mogą sprawiać przykrość osobie, która promuje dany utwór i której bardzo zależy na tym, aby promocja się powiodła.
kajman pisze:gżegoż pisze:Trzeba by po prostu cofnąć się do tabeli sprzed 20 notowań i potem kolejno analizować poszczególne notowania, odejmując punkty według nowych zasad.
Ja się cofnąłem prawie do samych początków i stanąłem w miejscu, kiedy nie było wiadomo kto promuje konkretny utwór. Tylko dlaczego 20 tygodni? Jeżeli już to całe okrążenie promocji.
Bo gdyby się cofać do samego początku, to prawdopodobnie byłoby to ponad siły, i to nawet Twoje

Wtedy zresztą pewnie to wszystko trochę inaczej wyglądało, więc cofanie się tak daleko nie jest konieczne. Ale gdyby przeanalizować minimum 20 ostatnich tygodni (albo - jak to określiłeś -
całe okrążenie promocji), to pewne różnice powinny się uwidocznić i można byłoby wyciągnąć jakieś wnioski. Tak więc zachęcam
kajman pisze:gżegoż pisze:zwolennicy zmian udowodniliby na konkretnych przykładach, że te (różnice), które by się uwidoczniły, byłyby sprawiedliwe
Moim zdaniem takie zmiany byłyby jaskrawie niesprawiedliwe, dużo bardziej niż odliczanie wszystkim zawsze tyle samo punktów.
Też tak przypuszczam, ale powtarzam: gdyby zwolennicy zmian potrafili na konkretnych przykładach różnic w obu tabelach (a nie tylko na polu czysto teoretycznym) udowodnić, że to wcale nie byłoby niesprawiedliwe, tylko wręcz przeciwnie, to prawdopodobnie zdołaliby mnie przekonać, iż to ma sens. Ale na razie tak nie jest i dlatego wciąż jestem przeciwny zmianom.
temik3 pisze:tym bardziej że co niektórzy nawet nie wykorzystują 50% swych głosów
Poza kajmanem chyba nie ma drugiej takiej osoby
