
koncerty
- Megalomaniac 3-owy
- Posty: 338
- Rejestracja: pt mar 03, 2006 1:48 am
- Lokalizacja: Działoszyn
OGŁOSZENIE!!!
MAM DO SPRZEDANIA DWA BILETY NA KONCERT REAMONN. KONCERT MA SIĘ ODBYĆ 1 KWIETNIA 2007 WE WROCŁAWIU.
OTO LINK:
http://allegro.pl/show_item.php?item=181045657
CHĘTNYCH ZAPRASZAM DO LICYTACJI. JEST OCZYWIŚCIE MOŻLIWOŚĆ USTALENIA JESZCZE NIŻSZEJ CENY.
POZDRAWIAM!
MAM DO SPRZEDANIA DWA BILETY NA KONCERT REAMONN. KONCERT MA SIĘ ODBYĆ 1 KWIETNIA 2007 WE WROCŁAWIU.
OTO LINK:
http://allegro.pl/show_item.php?item=181045657
CHĘTNYCH ZAPRASZAM DO LICYTACJI. JEST OCZYWIŚCIE MOŻLIWOŚĆ USTALENIA JESZCZE NIŻSZEJ CENY.
POZDRAWIAM!
Podbijam, bo informacja póki co nieoficjalna, choć pewna:
Muzyczną sensacją będzie również festiwal artystów słynnej nowojorskiej wytwórni Tzadik w poznańskiej synagodze (9 - 11 sierpnia). Największa gwiazda to zespół założyciela firmy Johna Zorna, który zagra pod szyldem Electric Masada m.in. z Markiem Ribotem. Przyjadą również grupa Zakarya francuskiego akordeonisty Yvesa Weyha, Jamie Saft Trio i The Cracow Klezmer Band.
Myślę, że fanów twórczości Zorna nie należy zachęcać, niesamowity artysta, każdego zachęcam do zaznajomienia się z tą dość trudną w odbiorze ale jakże fascynującą muzyką!
Muzyczną sensacją będzie również festiwal artystów słynnej nowojorskiej wytwórni Tzadik w poznańskiej synagodze (9 - 11 sierpnia). Największa gwiazda to zespół założyciela firmy Johna Zorna, który zagra pod szyldem Electric Masada m.in. z Markiem Ribotem. Przyjadą również grupa Zakarya francuskiego akordeonisty Yvesa Weyha, Jamie Saft Trio i The Cracow Klezmer Band.
Myślę, że fanów twórczości Zorna nie należy zachęcać, niesamowity artysta, każdego zachęcam do zaznajomienia się z tą dość trudną w odbiorze ale jakże fascynującą muzyką!
Nie wiem gdzie wrzucic to co napisalem, wiec wrzucam tu.
Czy ktos z forumowiczow byl na koncercie Pearl Jam (+ Linkin Park + Coma)? Oto moja krotka relacja:
Koncert REWELACYJNY
Pierwszy support (nie pamietam nazwy) calkiem w porzadku, nie mozna sie przyczepic.
Potem Coma. Co tu dodac do tego, ze czekalem na nich tak samo mocno jak na Pearl Jam... Zagrali fantastycznie. Odbior byl troche dziwny przez to, ze byla godzina 18 i slonce prażylo w najlepsze. Grali godzinke, czesc numerow z pierwszej plyty, czesc z drugiej.
Potem Linkin Park. Przyznam, ze chyba jeszcze nigdy w zyciu nie bylem na koncercie, na ktorym bardzo lubilbym az trzech wykonawcow. Linkin Park stosunkowo najmniej z tej trojki, ale i tak wysoko stoja u mnie w hierarchii. Nie oczekiwalem od tego wystepu zadnych rewelacji i nie nastawialem sie na nic niesamowitego i pewnie dlatego zostalem tak milo zaskoczony. Naprawde ogromnie mi sie podobal ich wystep! Nawet nie zdawalem sobie sprawy, ze tak duzo ich kawalkow znam i lubie (bo plyte mam tylko jedna - "Hybrid Theory"). Widac bylo, ze czesc ludzi przyszlo glownie na nich, a nie na Pearl Jam (nie tylko przerozne koszulki z nazwa zespolu, ale tez typowo skejtowski ubior). Ja sam bylem w koszulce... Comy
.
No i Pearl Jam. Zaczeli ok. 21.30, jeszcze nie bylo do konca ciemno. "Rearviewmirror" na poczatek. Choc ostatnie plyty PJ nie robia na mnie takiego wrazenia jak pierwsze, ich koncerty to wciaz prawdziwe mistrzostwo swiata! Widac, ze oni, a w szczegolnosci Eddie, tym zyja. Widac, ze to nie sa gwiazdy ktore cos tworza i potem "każą" fanom to wyspiewywac, tylko raczej sa glosem fanom i wyspiewuja to czym zyja ludzie, co ich niepokoi i cieszy. Eddie biegal po scenie i choc ta byla dosc daleko od barierek, staral sie zblizac do fanow, krzyczal do nich, nasluchiwal co oni krzyczeli. Pewnie dla wszystkich ktorzy wczoraj byli na Stadionie Slaskim, a szczegolnie wszystkich ktorzy byli na koncertach w Spodku rowno 7 lat temu (15 i 16.06), bardzo mile bylo jak Eddie powiedzial ze sceny, ze ten drugi koncert byl jednym z najlepszych wtedy na trasie i w ogole jest jednym z takich wystepow z calej ich kariery, ktore najbardziej utkwily im w pamieci. Bardzo fajne zdarzenie bylo tez na poczatku, po jakichs dwoch czy trzech kawalkach, kiedy to Eddie czytal z kartki kilka zdan, ktore to zdania mial napisane... po polsku
. Oczywiscie bardzo zabawnie to wyszlo, a ostatnie zdanie to bylo, ze ma nadzieje, ze mu wybaczymy, ze teraz juz bedzie mowic po angielsku, zeby nie brzmiec jak pieciolatek
. Bardzo fajny gest w kierunku publicznosci. Po jakiejs godzinie gry Eddie powiedzial, zebysmy mu pomogli spiewac nastepna piosenke, bo wczoraj mial wyczerpujacy koncert w Monachium i ma problemy z glosem. Niestety konsekwencja tego bylo, ze koncert skonczyl sie chyba wczesniej niz mial sie skonczyl i niz kazdy z nas oczekiwal - po godzinie i 40 minutach. Pozegnali sie, zeszli ze sceny, czym oczywiscie nikt sie nie przejal, a tu nagle wlaczaja sie jupitery i muzyka z tasmy... Gdyby nie ta dlugosc koncertu, mialbym juz niemal murowanego pewniaka na koncert roku, a tak to jeszcze bede sie musial zastanowic, choc i tak szansa na to jest bardzo duza. Koncert byl po prostu fenomenalny 
Czy ktos z forumowiczow byl na koncercie Pearl Jam (+ Linkin Park + Coma)? Oto moja krotka relacja:
Koncert REWELACYJNY

Pierwszy support (nie pamietam nazwy) calkiem w porzadku, nie mozna sie przyczepic.
Potem Coma. Co tu dodac do tego, ze czekalem na nich tak samo mocno jak na Pearl Jam... Zagrali fantastycznie. Odbior byl troche dziwny przez to, ze byla godzina 18 i slonce prażylo w najlepsze. Grali godzinke, czesc numerow z pierwszej plyty, czesc z drugiej.
Potem Linkin Park. Przyznam, ze chyba jeszcze nigdy w zyciu nie bylem na koncercie, na ktorym bardzo lubilbym az trzech wykonawcow. Linkin Park stosunkowo najmniej z tej trojki, ale i tak wysoko stoja u mnie w hierarchii. Nie oczekiwalem od tego wystepu zadnych rewelacji i nie nastawialem sie na nic niesamowitego i pewnie dlatego zostalem tak milo zaskoczony. Naprawde ogromnie mi sie podobal ich wystep! Nawet nie zdawalem sobie sprawy, ze tak duzo ich kawalkow znam i lubie (bo plyte mam tylko jedna - "Hybrid Theory"). Widac bylo, ze czesc ludzi przyszlo glownie na nich, a nie na Pearl Jam (nie tylko przerozne koszulki z nazwa zespolu, ale tez typowo skejtowski ubior). Ja sam bylem w koszulce... Comy

No i Pearl Jam. Zaczeli ok. 21.30, jeszcze nie bylo do konca ciemno. "Rearviewmirror" na poczatek. Choc ostatnie plyty PJ nie robia na mnie takiego wrazenia jak pierwsze, ich koncerty to wciaz prawdziwe mistrzostwo swiata! Widac, ze oni, a w szczegolnosci Eddie, tym zyja. Widac, ze to nie sa gwiazdy ktore cos tworza i potem "każą" fanom to wyspiewywac, tylko raczej sa glosem fanom i wyspiewuja to czym zyja ludzie, co ich niepokoi i cieszy. Eddie biegal po scenie i choc ta byla dosc daleko od barierek, staral sie zblizac do fanow, krzyczal do nich, nasluchiwal co oni krzyczeli. Pewnie dla wszystkich ktorzy wczoraj byli na Stadionie Slaskim, a szczegolnie wszystkich ktorzy byli na koncertach w Spodku rowno 7 lat temu (15 i 16.06), bardzo mile bylo jak Eddie powiedzial ze sceny, ze ten drugi koncert byl jednym z najlepszych wtedy na trasie i w ogole jest jednym z takich wystepow z calej ich kariery, ktore najbardziej utkwily im w pamieci. Bardzo fajne zdarzenie bylo tez na poczatku, po jakichs dwoch czy trzech kawalkach, kiedy to Eddie czytal z kartki kilka zdan, ktore to zdania mial napisane... po polsku



- Megalomaniac 3-owy
- Posty: 338
- Rejestracja: pt mar 03, 2006 1:48 am
- Lokalizacja: Działoszyn
...kolega Robert ma słuchRobinson pisze:Coś mi się wydaje, że w niedzielę u Kaczora jeden z naszych kolegów wygrał bilet na Dream Theater. Tak mi się wydaje po nazwie miejscowości.



A co do koncertu...to napiszę 3 zdania... że byłem na koncertach masowych [nie chodzi mi o kilku dniowe 'spędy'] kilkunasto tysięcznych i małych klubowych...i przyznam, że ten tak mnie oczarował - jak żaden inny .. po kilku riffach Petrucciego otworzyłem usta z wrażenia i nastawiłem uszy by chłonąć to co wyczarowuje z gitary...a gdy zamknąłem - nagle koncert się skończył

...to był Mysłowic'ki GUTIEREZ...który często gości u Off'czarka a i u Stelki też bywali... mają całkiem niezłą płyte Rodeo Love...którą bardzo lubięku3a pisze:
Pierwszy support (nie pamietam nazwy) calkiem w porzadku, nie mozna sie przyczepic.