Wielka dyskusja o zestawie do głosow. na Top Wszech Czasów

[konwicki1980]

No a PD, wybacz... Taka muzyka nie nadaje się do TWC, może być w propozycjach do polskiego topu, ale tam i tak się nie przebija, więc o co ten hałas?

Jaki hałas, tylko wymieniłem tę nazwę, a od razu zrobił się szum. To, że zespół nie ma fanów wśród osób układających listę, jest głównym powodem nieznalezienia się w TWC. A to, czy jakiś tam utwór zająłby miejsce 524 czy 458 to już wielka różnica nie jest. Za to w zestawie jest kilogram smętów i dwa-trzy kilo utworów nawet nie z poprzedniej epoki, a sprzed trzech epok. Za 10 lat to już naprawdę będzie lista muzealna.

A co do tego "nie nadaje się".
W minutę w zestawie od A do K znalazłem wiele popowych zapychaczy, o których też mógłbym powiedzieć "nie nadaje się":

Kod: Zaznacz cały

Beach Boys, The - KOKOMO
Brodka - GRANDA
Cardigans, The - LOVEFOOL
Deep Blue Something - BREAKFAST AT TIFFANY'S
Edyta Górniak - ONE & ONE
Fatboy Slim - RIGHT HERE, RIGHT NOW
Fatboy Slim - SUNSET (BIRD OF PREY)
Gnarls Barkley - CRAZY
Jeanette - POR QUE TE VAS?
Kaoma - LAMBADA
Kayah & Goran - PRAWY DO LEWEGO
Kombi - SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA

Zwłaszcza ten przedostatni utwór doprowadza mnie do szału.

[kajman]

Jejku, jest coś, do czego muzycznie się zgadzamy. PdL jest załamujące, ale to takie doskonałe do śpiewania przez sporo ludzi po sporym napiciu.

[jedrzej2012]

Z metalu dołożyłbym jeszcze: IRON MAIDEN - WILDEST DREAMS, ew. chociaż to bardziej alternatywny rock CRANBERRIES, THE - PROMISES. A jeśli chodzi o PRODIGY, THE to dołożyłbym ich utwór electro - GIRLS.

[albarn]

Moim zdaniem każda muzyka się nadaje do topu. Selekcji ostatecznej powinni dokonywać słuchacze, ale możliwość przedarcia się powinien mieć każdy gatunek. Niewykluczone, że sam bym zagłosował na Papsów w Polskim TWC. Ja osobiście nie lubię italo disco, ale popieram konwickiego, któremu brakuje ulubionej muzyki w zestawie.

[uzi]

Moim zdaniem każda muzyka się nadaje do topu. Selekcji ostatecznej powinni dokonywać słuchacze, ale możliwość przedarcia się powinien mieć każdy gatunek.

nie chce mi się głębiej wdawać w dyskusję, ale pod tym muszę się podpisać.

[konwicki1980]

Żeby nie było, że tylko disco mnie interesuje, jestem za włączeniem do TWC wybitnych i znanych dzieł muzyki poważnej - chociażby Vivaldiego, Beethovena (Sonata quasi una fantasia cis-moll op. 27/2), Mozarta, Chopina. Kilka takich utworów na pewno by wzbogaciło zestaw.

[kajman]

Nie lubię takiej muzyki, ale nie sprzeciwiałbym się ich wpuszczeniu do zestawu, ale na zasadzie tutaj obowiązującej czyli wykonawca i tytuł utworu. Bo inaczej to powinniśmy pisać np:
John Bonham & John Paul Jones & Jimmy Page & Robert Plant & Willie Dixon - Whole Lotta Love
i głosowałoby się na utwór, a nie na wykonanie (mój głos dostałoby za wersję Santany).

Selekcji ostatecznej powinni dokonywać słuchacze, ale możliwość przedarcia się powinien mieć każdy gatunek.

A jakiego gatunku nie ma w zestawie?

[lady]

A jakiego gatunku nie ma w zestawie?

Malutko jest jazzu, a w ogóle nie ma muzyki klasycznej, czy tzw. "poważnej".
Jeśli jest już trochę bluesa, a być może będzie jeszcze więcej, to i te gatunki powinny się pojawić w szerszej reprezentacji.

[gżegoż]

A jakiego gatunku nie ma w zestawie?

Jak ktoś ma czas i ochotę, to może sobie poanalizować listę gatunków muzycznych i dokładnie posprawdzać, które są reprezentowane w zestawie, a które nie

Zgadzam się, że generalnie jak najwięcej gatunków powinno mieć swoich przedstawicieli w zestawie, ale z zastrzeżeniem, iż mieszczą się one w kręgach szeroko rozumianej muzyki rozrywkowej. Ewentualne dodawanie tutaj muzyki klasycznej bądź ludowej (typu Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze”) chyba nie byłoby dobrym rozwiązaniem?

[Neo01]

Kod: Zaznacz cały

Brodka - GRANDA
Cardigans, The - LOVEFOOL
Edyta Górniak - ONE & ONE
Fatboy Slim - RIGHT HERE, RIGHT NOW
Fatboy Slim - SUNSET (BIRD OF PREY)[/quote]Te bym wywalił (może ew. 1 FS mógłby być), szczególnie "Granda" w ogólnym TWC to jakies grube nieporozumienie. Natomiast "Pdl" to był jednak wielki hicior i bardziej do PTWC się nadaje, ale tutaj aż tak bardzo mnie nie razi.
Zresztą pisałem że moim zdaniem zestaw powinien się składać z ok. 1200 utworów, a już na pewno z 200 bym usunął...

[quote="gżegoż"][quote="Neo01"]Drugim ewidentnym brakiem jest The Prodigy.[/quote]Jak to brakiem? W tym roku do zestawu w końcu trafiły dwa przeboje tej grupy. Ogromnym brakiem były przez wszystkie ostatnie lata, ale na szczęście już nie teraz. [/quote]Jednak dodali, zapomniałem o tym, bo kojarzyłem że odrzucili praktycznie wszystkie mocniejsze nasz propozycje (ale widać tych elektronicznych nie :) ).

A Tool, to chyba jednak gra odmianę metalu. Na wiki jest rock/metal prog, ale ja tam "klasycznego" rocka niespecjalnie słyszę.

A co do PD, to nie jest dla mnie muzyka Trójkowa, mimo że kiedyś tak szaleli na Liście, ale odkąd zacząłem słuchać Pr. Trzeciego (druga połowa l.90.) takiej muzyki tam nie było i mam nadzieję że nigdy nie wróci (chyba że w formie żartu). A co by było w przypadku Toola - dowiedzielibyśmy się jak by dodali, teraz to możemy gdybać (ale zauważ [b]jollyroger[/b]ze że praktycznie wszystkie mocne kawałki jajkie ostatnio zostały dodane, rewelacyjnie sobie poradziły, "Master" Mety, "Fear of the dark" czy "Iron Man" w pierwszej 100). Czasy się - na szczęście - zmieniają. Dziękuję.

[Miszon]

Fatboy Slim to popowy zapychacz?
Akurat ten najbardziej przebojowy jego numer (Rockafeller Skunk) wywalono z zestawu, a zostały 2 numery należące raczej do kategorii tych z najbardziej alternatywnych w całym zestawie.

[jollyroger72]

A Tool, to chyba jednak gra odmianę metalu. Na wiki jest rock/metal prog, ale ja tam "klasycznego" rocka niespecjalnie słyszę.

Tak jak ja metalu
Tylko Amerykanie potrafią czynić cuda i wręczać Grammy dla kapel typu Jethro Tull w kategorii hard & heavy...

Fatboy Slim to popowy zapychacz?

Sto razy wolę posłuchać "Pocztówkę z wakacji" niż raz Slima...

[konwicki1980]

Fatboy Slim to popowy zapychacz?
Akurat ten najbardziej przebojowy jego numer (Rockafeller Skunk) wywalono z zestawu.

"Przebojowość" tego można porównać jedynie z "Bania u Cygana" czy "Ona tańczy dla mnie". Ogólnie klubowy łomot dla wytipsowanych panienek i barczystych żigolo.

[Miszon]

Ciekawe, co na to Niedźwiedź, który bardzo lubi Bird of Prey i często gra. Fatboy to jest muza, której wytipsowane panienki i barczyści żigolo komlpetnie nie ogarniają. Taki progresywny taniec bym rzekł. Te numery są mniej przyjazne takiemu uchu niż oba Prodigy.

[jollyroger72]

Ciekawe, co na to Niedźwiedź, który bardzo lubi Bird of Prey i często gra. Fatboy to jest muza, której wytipsowane panienki i barczyści żigolo komlpetnie nie ogarniają. Taki progresywny taniec bym rzekł. Te numery są mniej przyjazne takiemu uchu niż oba Prodigy.

Wrzućmy do zestawu Modern Talking i C.C, Catch
Albo się obronią, albo wylecą z hukiem. Brak ich w zestawieniu to poniekąd wyraz dyskryminacji muzycznej... Piszę to ja - stary metalowiec

[Miszon]

Tego drugiego nie znam, to pierwsze ma bana w Trójce, a tym bardziej u Niedźwiedzia.

[Gary]

Modern Talking to konsekwencja. W latach 80tych nie było i wyraźnie na antenie było zaznaczone, że nie będzie. I nie jest
A CC Catch w duecie z Jermainem Jacksonem jak najbardziej mogloby być.

[kajman]

Tego drugiego nie znam

To faktycznie musisz nie znać, skoro wydaje Ci się, że to mężczyzna.

[jedrzej2012]

Pomysł gżegoża z Mazowszem byłby dobrym posunięciem w Topie Polskim, lubię folk, to ja był dołożył jeszcze "Śląsk", może coś ze światowego folku np. Bułgarski chór Angelite, na pewno znalazłbym parę irlandzkich carrantouhilli i trochę utworów instrumentalnych np. na bęben lub śpiewane tylko z bębnem, chociaż niekoniecznie, prościej byłoby w folku dorzucić wzorem innych gatunków (tam to są wyjątkowe przypadki) utwory A Cappella - w folku to np. niektóre irlandzkie piosenki ludowe, dużo kobiecego folku np. z Bułgarii typu Angelite lub z naszych sąsiadów Lwowska grupa Tercja Pikardyjska.
A jeśli chodzi o muzykę poważną to dodałbym Chopina, Mozarta, Verdiego i innych mistrzów. Razem tworzymy muzyczne archiwum, po to są Topy Wszechczasów ogólny i polski.

[Gary]

Chopin, Mozart i inni pod warunkiem, że oryginalne nagrania, ew. jakieś twórcze covery, bo takie odtwarzane nutka w nutkę to mi się nie widzi

[konwicki1980]

Ciekawe, co na to Niedźwiedź, który bardzo lubi Bird of Prey i często gra. Fatboy to jest muza, której wytipsowane panienki i barczyści żigolo komlpetnie nie ogarniają. Taki progresywny taniec bym rzekł. Te numery są mniej przyjazne takiemu uchu niż oba Prodigy.

Bird of Prey to niemal sam Jim Morrison. A co do tego, czy w klubach grają Fatboy Slima, to nie wiem, jak jest teraz, bo nie chodzę, ale gdy chodziłem, to "Rockafeller skank" leciało to w zestawie z Music Instructorem, Scooterem czy innym podobnym niemieckim śmieciem. Stroboskopy, dmuchawy i ultrafiolety szły w ruch, a miłośnicy klubowej rąbanki - na parkiet.

A co do The Prodigy, to kiedyś byłem wielkim fanem takiej muzyki. Pamiętam, jak nie mając prawie żadnych płyt CD w domu, kupiłem sobie maksingiel... "Smack My Bitch Up".

[gżegoż]

Modern Talking to konsekwencja. W latach 80tych nie było i wyraźnie na antenie było zaznaczone, że nie będzie. I nie jest

Napiszcie o tym coś więcej albo odeślijcie mnie w jakieś miejsce, gdzie jest coś o tym napisane.

Pomysł gżegoża z Mazowszem byłby dobrym posunięciem w Topie Polskim

Ależ ja napisałem wyraźnie, że to raczej nie byłoby dobre rozwiązanie, więc to na pewno nie jest mój pomysł! Raczej Twój, bo kiedyś podałeś całą listę piosenek ludowych, które chętnie byś widział w polskim zestawie. Ale mi się ciągle wydaje, że to ma być Top Wszech Czasów, ale jednak "tylko" szeroko pojętej muzyki rozrywkowej, więc klasyki i folkloru ludowego raczej tu nie powinno być. Inna sprawa, że czasem granica między tymi rodzajami muzyki się zaciera (np. "Piejo kury piejo" czy ostatnio "Lament"), ale to temat na inne opowiadanie.

[Gary]

nie będzie żadnego źródła, bo to o MT to z mojej pamięci słuchacza.

[Miszon]

Tego drugiego nie znam

To faktycznie musisz nie znać, skoro wydaje Ci się, że to mężczyzna.

I tu mnie masz, bo dokładnie tak myślałem.

[Miszon]

Ciekawe, co na to Niedźwiedź, który bardzo lubi Bird of Prey i często gra. Fatboy to jest muza, której wytipsowane panienki i barczyści żigolo komlpetnie nie ogarniają. Taki progresywny taniec bym rzekł. Te numery są mniej przyjazne takiemu uchu niż oba Prodigy.

Bird of Prey to niemal sam Jim Morrison. A co do tego, czy w klubach grają Fatboy Slima, to nie wiem, jak jest teraz, bo nie chodzę, ale gdy chodziłem, to "Rockafeller skank" leciało to w zestawie z Music Instructorem, Scooterem czy innym podobnym niemieckim śmieciem. Stroboskopy, dmuchawy i ultrafiolety szły w ruch, a miłośnicy klubowej rąbanki - na parkiet.

No ale tego kawałka (niestety) nie ma w zestawie.