Top TPN-u wywołał bardzo małe zainteresowanie głosujących, za to brak publikacji wyników podgrzewa to zainteresowanie bardziej. W sumie przy tak znikomej liczbie głosów każdy jest w stanie podliczyć sobie sam, co pewnie niektórzy uczynią (jeśli jeszcze nie zrobili).
Faktycznie, meganiska frekwencja na BS... Szczególnie w kontekście tego, że nie wszyscy co CHCIELI żeby był ten top, CHCIELI potem w nim brać udział...
Miszon pisze:Faktycznie, meganiska frekwencja na BS... Szczególnie w kontekście tego, że nie wszyscy co CHCIELI żeby był ten top, CHCIELI potem w nim brać udział...
Ja bardzo chętnie wziąłbym udział w topie BS, ale ilość materiału w stosunku do wolnego czasu mnie przerosła.
Yacy pisze:Wypowiedział (ku3a) swoją opinię, do której miał prawo. Nie rozumiem Twojej reakcji.
Odbieram wypowiedź ku3y jako mocno emocjonalnie negatywną w stosunku do osoby, do której się zwraca, stąd moja reakcja.
konwicki1980 pisze:Top TPN-u wywołał bardzo małe zainteresowanie głosujących, za to brak publikacji wyników podgrzewa to zainteresowanie bardziej.
Jakoś nie zauważyłem podgrzania zainteresowania. Chyba wypowiadają się tylko te same osoby co w topie.
Grycek pisze:Ja bardzo chętnie wziąłbym udział w topie BS, ale ilość materiału w stosunku do wolnego czasu mnie przerosła.
No i warto coś z tym problemem zrobić. Czasu było wyjątkowo dużo, ale dla niektórych osób było to za mało. Rozumiem to i mam pewien dosyć karkołomny pomysł, żeby coś z tym zrobić.
Miszon pisze:Faktycznie, meganiska frekwencja na BS... Szczególnie w kontekście tego, że nie wszyscy co CHCIELI żeby był ten top, CHCIELI potem w nim brać udział...
Ja bardzo chętnie wziąłbym udział w topie BS, ale ilość materiału w stosunku do wolnego czasu mnie przerosła.
Ale czy trzeba przesłuchiwać cały materiał? Pamiętam że za dawnych czasów forum, ludzie często głosowali na topy pisząc otwarcie, że tylko single znają. I jakoś nikt nie robił z tym problemu.
Czasy się zmieniły. A tak poważnie to ja rozumiem Grycka bo nie zagłosowałbym nigdy na top znając same single bo moim zdaniem mija się to zupełnie z jakimkolwiek celem. Ale oczywiście jak ktoś ma inne zdanie to może robić co uważa za słuszne.
Np. na The Cure nie miałem zamiaru się katować odsłuchiwaniem całości, także dlatego że jest ona dla mnie w większości niesłuchalna i zagłosowałem tylko na te kilka numerów które lubię. Podobnie z Marillion. A przy Dżemie nie miałem czasu słuchać całości. To tak na szybko co mi się kojarzy. Nie widzę w tym nic zdrożnego.
Jak już napisałem każdy ma prawo do swojej oceny tego, skoro uważasz, że to nic zdrożnego to dobrze. Dla mnie jednak jeżeli mam do wyboru jakoś czy ilość to wolę jakość. Załóżmy, że na top BS zagłosowało 15 osób która zapoznała się z większością materiału, to jest jakość. Gdyby zagłosowało 25 osób z czego 10 znająca tylko część utworów, do tego w większości single i te najpopularniejsze to byłaby ilość. Niby nic w tym złego ale wyniki tego topu dla mnie osobiście byłyby nie wiele warte, bo mało znane niesinglowe kompozycje z zasady stałyby na straconej pozycji. Przy głosowaniu jakościowym też mają trudniej bo i tak wiele osób wysoko umieszcza to co już wcześniej znała, ale jednak ta dysproporcja jest mniejsza. Ale jak już kiedyś pisałem wyniki mnie niewiele interesują, bo w topach biorę udział dla siebie i dla zapoznania się z danym wykonawcą, dlatego nie śmiałbym narzucać komukolwiek zasad głosowania.
Mnie wyniki bardzo interesują, co jest o tyle bez sensu, że moje ulubione utwory bardzo rzadko gdziekolwiek się załapują, bo jestem totalnie antysinglowy. To nie oznacza, że odrzucam je z założenia, tylko że w moim odczuciu należą w większości do najsłabszych utworów na płytach. Zdecydowanie wolałbym, żeby wszyscy przesłuchiwali całą dyskografię, ale skoro niektórzy tego nie potrzebują to ich sprawa. Ja w pierwszych topach też słuchałem wybiórczo (później też chyba mi się to zdarzało) lub nawet głosowałem na to, co znam.