Podsumowanie roku 2012, 26.12.2012 (Piotr Baron)

[słoik]

Say my name!

Emilia.

Nawet Niedźwiedzie przemawiają.

[Miszon]

W porze Poczekalni wciągnąłem śledzie z rodzynkami. W przerwie na wiadomości zrobiłem sobie kapuczinko i ukroiłem różne placki. Teraz zaczynam od keksika (a jeszcze na talerzu czekają: rolada jabłkowa, makowiec, jakiś sernik i placek smoka) .

Florencja. Kompletnie anonimowy to dla mnie kawałek. Nie mam nawet pojęcia, jaki ma tytuł, bo wyszedłem na zapowiedzi, wyłączyć gwizdek w czajniku.

[albarn]

<3 <3 <3
(weź tu napisz coś więcej, nie da się)

a ja napiszę tak: ♥♥♥
Ta piosenka mi już zawsze będzie się kojarzyc z... Euro 2012.

[Miszon]

Ania Rusowicz - czyli wspomnienie zeszłej zimy.

Raczej wiosny i lata

Na Liście może tak. Ja piszę, kiedy ja tego kawałka słuchałem. A lata na Liście to w tym roku u mnie niemożliwe, bo przez całe kalendarzowe lato słuchałem może ze 3 notowań. I to tak po godzinie-półtorej max.
A u mnie to głównie luty-marzec-kwiecień. Czyli zima.

[bear]

Nawet Niedźwiedzie przemawiają.

bo wigilia się nieco przedłużyła.

[Emilia]

Florencja! Say my name!

Czy domagasz się wykonania przez nią "See Emily Play"?

Nie miałabym nic przeciwko.

[lady]

Florencja. Kompletnie anonimowy to dla mnie kawałek. Nie mam nawet pojęcia, jaki ma tytuł

ja też

[Brian]

a ja napiszę tak: ♥♥♥

Czyżbym wyczuwał rywalizację o względy Florki?

Ta piosenka mi już zawsze będzie się kojarzyc z... Euro 2012.

W sumie "ooooo" jest całkiem podobne do "ło-o-o-o" z Endless Summer.

[Emilia]

Joe, ach Joe.

[prz_rulez]

Raczej wiosny i lata

Dla mnie jest to wspomnienie świetnego koncertu Anny podczas Lata z Radiem w Jarosławiu.

Co do Lany - wykonawców, którzy są wysoko na listach płyt na świecie na LP3 jest sporo, dla mnie nie jest to więc argument. A to, że ktoś ma tatusia, mamusię, ciocię, wujka, babcię gdzieś tam... co to znaczy, wielu ludzi ma jakieś znajomości. Dla mnie problem tkwi w tym, że zatopiła się w stylistycznej monotonii.

Joe - nie było go w pięćdziesiątce mojej listy, ale po czasie doceniłem ten utwór. Ma coś w sobie.

[FOXD]

Joe, ach Joe.

Znaczy Hey Joe? .... to dopiero w maju na rynku we Wrocławiu

[słoik]

Ta piosenka mi już zawsze będzie się kojarzyc z... Euro 2012.

Istnieją światy alternatywne, w których nie zanotowano Euro 2012.

[Emilia]

Joe, ach Joe.

Znaczy Hey Joe? .... to dopiero w maju na rynku we Wrocławiu

Prędzej pierwszego stycznia.

[prz_rulez]

Tak w ogóle Miszonie, to uroczy ten Twój reportaż plackowy

[ku3a]

Tak, wiemy.
Że jest do 1611.
Ciężko to skomentować...

[FOXD]

Joe, ach Joe.

Znaczy Hey Joe? .... to dopiero w maju na rynku we Wrocławiu

Prędzej pierwszego stycznia.

Tak, to też

[Emilia]

Ta piosenka mi już zawsze będzie się kojarzyc z... Euro 2012.

Istnieją światy alternatywne, w których nie zanotowano Euro 2012.

Również przebywam w takim świecie.

[albarn]

Czyżbym wyczuwał rywalizację o względy Florki?

Florka zawsze spoko, ale ja tak szczególnie wielbię tylko ten konkretny kawałek (jedyny jej nr 1 na mojej liście). Zrobimy tak - moja Lana, Twoja Florka, ok?

W sumie "ooooo" jest całkiem podobne do "ło-o-o-o" z Endless Summer.

Moje apogeum jarania tym numerem przypadł akurat na Euro, to dlatego

[bear]

wyprzedzenie dzisiejszego Coldplay to akurat nie jest wielkie osiągnięcie.

[słoik]

Zrobimy tak - moja Lana, Twoja Florka, ok?

A lato Muminków.

Coma - dla mnie na razie najjaśniejszy moment podsumowania. A będzie jeszcze jaśniejszy.

[FOXD]

Jakże miło usłyszeć Comę ponownie, ach ten czas wiosennego dopingowania by wskoczyli na szczyt

[Miszon]

Ta piosenka mi już zawsze będzie się kojarzyc z... Euro 2012.

Istnieją światy alternatywne, w których nie zanotowano Euro 2012.

Np. LPP3?

A teraz powiew jeszcze 2011 i hicior przełomu lat.

[słoik]

Istnieją światy alternatywne, w których nie zanotowano Euro 2012.

Np. LPP3?[/quote]
świat dysku, nie, ten, no, świat denka słoika.

[Brian]

Florka zawsze spoko, ale ja tak szczególnie wielbię tylko ten konkretny kawałek (jedyny jej nr 1 na mojej liście). Zrobimy tak - moja Lana, Twoja Florka, ok?

Deal.

Coma to piękne wspomnienia ze wspólnego hejtowania z koleżankami w początkach roku i przez to słucham z bananem na twarzy. Brakowało mi tego, kurde.

[FOXD]

Wbrew pozorom Andrusów może nie być wielu w 30 podsumowania