wersja Nosowskiej jest w tym przypadku rewelacyjna (wydobyła z tego utworu to co najlepsze), a Jopek co najwyżej poprawna (moim zdaniem usypiająca).kajman pisze:podobnie z Zielono mi (który mniej mnie drażni w oryginale, ale załamuje w wersji Nosowskiej)
Nasz Top Anny Marii Jopek
Moderatorzy: Yacy, Grycek, jollyroger72, Yacy, Grycek, jollyroger72
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
O Lipnickiej to bym nigdy w tym kontekście nie pomyślał. Może o Bartosiewicz, Przemyk czy Nosowskiej, może o Chylińskiej, Kowalskiej czy Orthodox, ale Lipińska nigdy by nie przyszła mi do głowy.jollyroger72 pisze:Nie? Ot, choćby Anita lipnicka.kajman pisze:Natomiast po roku 1990 nie było artystki związanej z muzyką w szerokim określeniu rozrywkową mogącej się z nią rownań.
Akurat kilka piosenek Osieckiej Nosowska przerobiła rewelacyjnie, kilka bardzo dobrze, ale akurat Zielono mi nie jestem w stanie słuchać.mefiu pisze:wersja Nosowskiej jest w tym przypadku rewelacyjna (wydobyła z tego utworu to co najlepsze), a Jopek co najwyżej poprawna (moim zdaniem usypiająca).kajman pisze:podobnie z Zielono mi (który mniej mnie drażni w oryginale, ale załamuje w wersji Nosowskiej)
Po pierwsze nie jest to klasyczny pop lecz bardziej okolice smooth jazzu i w zasadzie cała jej twórczość za daleko od tego smooth jazzu nie odchodzi. W podobnych klimatach są śpiewane także piosenki ludowe i to, co można by określić jako world music. Piosenek dla dzieci jakoś nie kojarzę. Z piosenek religijnych poza kolędami to tylko Barkę. I pomijając gościnne występy to chyba tylko w kolędach odchodzi od swojej (jak dla mnie bardzo charakterystycznej) stylistyki.konwicki1980 pisze:Jak dla mnie osoba, która wykonuje:kajman pisze: Jak dla mnie stwierdzenie nadmiernie zróżnicowany jest zdecydowanie komplementem, ale akurat takiego wrażenia nie mam. Jest według mnie dosyć jednorodna stylistycznie.
pop
world music
kolędy
piosenki ludowe
piosenki turystyczne ("Płonie ognisko")
piosenki dla dzieci
piosenki religijne
i do tego całe garści najrozmaitszych kowerów, posiada repertuar mocno zróżnicowany.Podobno Krzysiek nigdy na teksty nie zwracasz uwagi...kajman pisze:3. Co do textów (najczęściej pisanych przez nią lub jej męża) to jest to jej niesamowicie silna strona. Precyzyjne, zawierające piękne przesłanie i znakomicie napisane. Słucha się ich z niezwykłą przyjemnością.Czy chodzi tylko o teksty obcojęzyczne?
Po drugie jesteś trochę niekonsekwentne, bo z tego co wymieniłeś to kolędy, piosenki ludowe, "turystyczne" i religijne to też covery.
Po ostatnie Płonie ognisko na pewno nie jest piosenką turystyczną. Tak można ewentualnie określić Bukowinę.
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Rzeczywiście, jak zapewne już zauważyliście, jestem istotą dość ponurą, nie zmienia to jednak faktu, że na szczycie mojego topu wszech czasów jest tekst z optymistycznym przesłaniem. Co prawda jest to pieśń żałobna, jednocześnie to hymn pochwalny, kończący się gromkim zawołaniem-manifestem: „..i powleczem korowód smęcąc ujęte snem grody” i tak dalej i tak dalej dalej dalej. Mam wszak świadomość, że historia ta ma swój dalszy, gorzki ciąg, w którym „...piach ich pokrywa, jeszcze słychać śpiew i rżenie koni”, a potem brutalne wręcz „…jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku, a nagrodzą cię…chłostą śmiechu”.wwas pisze: (...)szalenie pozytywnych (...) Rozumiem też, że może to być jeden z powodów, dla którego budzi u słoika instynktowną niechęć.
Na marginesie twórczości Anny Marii Jopek.
Gdy ruszyć chcesz w najdalszą z dróg,
Tam, gdzie nie sięga wzrok
Musisz wziąć oddech i zrobić pierwszy krok.
Choć w sercu lęk, nie cofaj się,
Tylko tak warto żyć.
W chmurach gdzieś lśni twój szczyt.
Odważ się i idź.
Świat kocha tych, co śmiało idą pod wiatr w nieznaną dal.
Króciutki tekst, którego największą zaletą jest nieregularność. Pełno w nim banalnych, napuszonych przesłań, komunalnych „prawd”, wątpliwych tez. Razi z miejsca łopatologiczny dydaktyzm zaserwowany tonem nieomal apodyktycznym. Oto sytuacja wyjściowa: mamy adresata utkanego wyłącznie z niepewności i lęków, oraz podmiot mówiący. Podmiot ów występuje w roli nauczyciela, mentora, mistrza, drogowskazu. Czy to za sprawą jego słów, czy też rzeczywiście taka jest natura adresata, trudno sobie wyobrazić, by odbiorcę nękały egzystencjalne fobie. Jego problemy scharakteryzowałbym raczej jako mniej lub bardziej przyziemne bolączki. Cały tekst w zamierzeniu ma dodawać odwagi, jest swoistym rozwinięciem powiedzenia „do odważnych świat należy”. Cóż, zapewne więc najsilniej przemawia do tych, którzy chcą władać światem. Zwraca uwagę niezamierzony komizm dwóch pierwszych wersów. Podstawowym skojarzeniem z „najdalszą drogą”, na którą może wyruszyć człowiek, jest perspektywa wędrówki ku transcendencji. Istnieją wszak inne, też długie drogi, ale te do niej się nie umywają. Miałżeby więc być ten tekst wprawką na wypadek spotkania „wielkiego nic”? Ależ skąd, okazuje się, że „najdalszą drogę” oznaczają cele, zamierzenia, może nawet marzenia. Niestety podawany przepis na ich realizację nieodparcie przywołuje natrętne pytanie, czy aby te marzenia nie są tylko obrazem kariery. Podmiot mówiący radzi, wręcz namolnie, rozkazująco: „weź oddech”, „zrób krok”, „nie cofaj się”, „odważ się”, „musisz”, idź”, przy czym to całe robienie pierwszego kroku, te lęki w sercu, te pobierane oddechy pochodzą rodem z kiepskiej literatury albo sekretnych dzienniczków (ledwo)nastolatek, gdzie zapisuje się wszelkie przydatne mądrości życiowe. Złe przeczucia się sprawdzają: otóż cel jest jak najbardziej namacalny, co prawda ukazuje się w chmurach, ale jest to lśniący, piękny, idealny, ale jakże materialny szczyt. Zamiast konsekracji celebracja. Tymczasem przewodnik stwierdza kategorycznie, jak warto żyć. Nie ma miejsca dla tchórzy, wątpiących, snujących się po obrzeżach rzeczywistości. Trzeba przebojowo łapać świat za rogi, na pohybel przeciwnościom. Tylko takim świat się odwdzięcza, tylko tacy są w cenie, tylko takich świat kocha. Nieustraszonych śmiałków.
Jeżeli chcesz przyniosę ci
Na piasku napisany list
Ostatnią kroplą krwi.
Jeżeli chcesz ze wspomnień stu
Uplotę bukiet w kształcie łzy
I złożę u twych stóp.
Tylko nie każ mi
Czekać na cud
O jeden dzień dłużej.
Jeżeli chcesz nauczę cię
Na pamięć dwóch niezwykłych słów
Byś wreszcie szepnął je.
A jeśli chcesz zniknę jak deszcz
W dalekich siwych włosach drzew
I nie odnajdziesz mnie.
Tylko nie każ mi
Czekać na cud
O jeden dzień dłużej.
Każdy dzień wycisza nas,
Usypia nas, oddala nas.
Czas jak śnieg poniesie nas,
Zasypie nas, zapomni nas.
Do dziś wydawało mi się, że tekst ten jest intymnym studium rozstania kochanków. Porównywałem go do „Samby przed rozstaniem” Kofty. Cóż tu mamy na pierwszy rzut oka? Ona błaga Go, wręcz żebrze o odrobinę czułości, przecież łączą ich wspomnienia, wśród których jest co najmniej sto pięknych. Może ta „ostatnia kropla krwi” jest krewną analizowanego wcześniej „w sercu lęku”, ale w jakże innym otoczeniu występuje. Podmiot liryczny – bo tak odważę się nazwać – obiecuje coś, co przecież jest niemożliwe. List napisany ostatnią kroplą krwi (a jakże! od razu przychodzi na myśl tragiczny koniec Siergieja Jesienina), nawet spisany na piasku, to jeszcze da się wykonać. Ale przecież tak kruchy „papier”, w który tym bardziej szybko wsiąka ten specyficzny „atrament” nie może zostać w żaden sposób dostarczony, trudniej jest przenieść list na piasku od lśniących szczytów gór. Ona jednak ma wiarę, która piasek przenosi. Wiara ta potrafi zmaterializować wspomnienia, mimo że ułożone w kształt łzy, nie wątpię, że szczęścia. Minionego, tak jak przemijają kwiaty w bukietach – i stąd, myślę, ta łza. Ona obiecuje mu więc cuda. Bo sama czeka na cud. Teraz pojawiają się kluczowe stwierdzenia, które przewartościowały moje spojrzenie na ten tekst. Ona wyczekuje, aż On powie jej dwa niezwykłe słowa. Nie łudzę się, wcale nie jest tak, że Ona chce Go ich nauczyć, jeśli tylko On zechce. To jest jej pragnienie. Jak długo czeka? Wygląda na to, że od zawsze, bo skoro ma Go ich nauczyć na pamięć, to znaczy, że ich nie zna, albo co najmniej zapomniał. Nie, nigdy ich nie użył, skoro Ona tak tęskni, by wreszcie je wypowiedział. A więc nie jest to obraz rozstania, to historia miłości niemożliwej, jednostronnej(?), Ona jest jak Tytanik próbujący skruszyć górę lodową jego niewyrażonych uczuć; a może ich braku (gdzieś coś takiego ostatnio oglądałem, a dawno temu czytałem). W swych namiętnościach Ona zatraca się na tyle, że wyznaje gotowość poświęcenia, odejścia, rozpłynięcia się, byle tylko dał jej tę maleńką chwilę szczęścia wyrażoną w dwóch słowach. W obrazie zniknięcia deszczem, drzewem jest jakaś dziwna, panteistyczna mistyka, która znajduje dalszy ciąg w ostatnich wersach, wiara w zjednoczenie w uniwersum i w czującą naturę, która pojawia się w całym utworze (piasek, bukiet, deszcz, drzewa, śnieg). Potem następuje coda – melancholijne rozważania na temat nieuchronnego; z każdym dniem Oni są sobie coraz bardziej obcy. Ale to przecież żaden dramat, taka jest natura czasu, że i On i Ona i Oni za chwilę staną się na krótko wspomnieniem, a potem nicością, czas jak śnieg Ich przykryje, jeszcze słychać śpiew i…jesteś, a więc musisz minąć, miniesz, a więc to jest piękne.
PS 1.
Do dziś nie za bardzo rozumiałem, czemu u licha czas miałby być zjawiskiem tego samego rodzaju, jak wymiary przestrzeni. Co to u licha za hybryda ta czasoprzestrzeń? Rozmyślając nad ostatnimi słowami „Jeżeli chcesz” zdałem sobie sprawę, że czas nie może biec bez choć skrawka przestrzeni, jest to w ogóle nie do pomyślenia. I z drugiej strony: przestrzeń musi trwać, musi być, a skoro jest i trwa, to znaczy, że nie jest możliwa bez czasu. Wiem, że to strasznie amatorskie i fizycy by mnie wyśmiali, ale mam przynajmniej swoje własne wytłumaczenie, tak jak ludy pierwotne tłumaczyły sobie skąd się biorą pioruny. I tego mogę się trzymać w wirowaniu czasoprzestrzeni.
PS 2.
Oczywiście moje rozważania nad „Jeżeli chcesz” należy wziąć w nawias sztuki, biorąc pod uwagę to, że miłość nie istnieje, a jest jedynie kulturowym usprawiedliwieniem wypracowanej (przypadkowo?) w toku rozwoju cywilizacyjnego monogamii.
Ostatnio zmieniony pn lis 12, 2012 9:35 pm przez słoik, łącznie zmieniany 2 razy.
- konwicki1980
- Posty: 5447
- Rejestracja: czw wrz 02, 2010 7:55 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Na pewno to Kopernik była kobietą. Jakie to ma znaczenie, jeśli już mamy być tak "precyzyjni", to dodaję do mojego wykazu "piosenkę harcerską".kajman pisze:Po ostatnie Płonie ognisko na pewno nie jest piosenką turystyczną. Tak można ewentualnie określić Bukowinę.


Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
może i się spóźniłem, ale szepnę tylko, że moje ulubione kawałki to: "Szepty i łzy", "Psalm", "Możliwe", "A gdybyśmy się nigdy nie spotkali", "Małe dzieci po to są" i "Nagle" i dużo dużo więcej
a płyta najlepsza - wszystkie, ale przez sentyment "Ale jestem"
a płyta najlepsza - wszystkie, ale przez sentyment "Ale jestem"
- adameria
- Posty: 12330
- Rejestracja: sob maja 03, 2008 5:12 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 36/37/38, 1.R.-B.F.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
słoik - zacząłem czytać, ale nie mam czasu tego analizować. Wrócę do twojego postu później.
Chyba jesteś polonistą lub coś w tym rodzaju.
Chyba jako jedyny postawiłem ten utwór na 1 miejscu, więc być może Twoja interpretacja jest skierowana do mnie.
Trudno, ja jestem inżynier Mamoń, łopatolog mniemanologiczno-stosowany i do mnie ten tekst bardzo przemawia.
Czy zatem pragnę władzy? A nie pomyślałeś w swej analizie, że może ten tekst nie jest dla żądnych władzy miernot,
a ratuje kogoś od wiecznego braku podejmowania decyzji i opresji z tego wynikających. Może pozwala dać nadzieję
tym najbardziej nieśmiałym. I bardzo motywuje do działania na różnych płaszczyznach... i krzywiznach też. Czy warto marzyć?
Przykro mi, możesz sobie analizować każdy epitet na 4 strony, a ja nadal pozostanę tym prostym odbiorcą muzyki,
tekstu i wykonania, który ten utwór AMJ uważa za najlepszy.
Podpisano: banalna adameria, ale nie biedny miś.
P.S. Po co ja to pisałem wcześniej?
Chyba jesteś polonistą lub coś w tym rodzaju.
Chyba jako jedyny postawiłem ten utwór na 1 miejscu, więc być może Twoja interpretacja jest skierowana do mnie.
Trudno, ja jestem inżynier Mamoń, łopatolog mniemanologiczno-stosowany i do mnie ten tekst bardzo przemawia.
Czy zatem pragnę władzy? A nie pomyślałeś w swej analizie, że może ten tekst nie jest dla żądnych władzy miernot,
a ratuje kogoś od wiecznego braku podejmowania decyzji i opresji z tego wynikających. Może pozwala dać nadzieję
tym najbardziej nieśmiałym. I bardzo motywuje do działania na różnych płaszczyznach... i krzywiznach też. Czy warto marzyć?
Przykro mi, możesz sobie analizować każdy epitet na 4 strony, a ja nadal pozostanę tym prostym odbiorcą muzyki,
tekstu i wykonania, który ten utwór AMJ uważa za najlepszy.
Podpisano: banalna adameria, ale nie biedny miś.
P.S. Po co ja to pisałem wcześniej?
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Nie, nie jestem polonistą. Ani niczym w tym rodzaju, nawet nie w zbliżonym rodzaju. Zareagowałem po prostu na zarzut gołosłowności. Mam nadzieję, że jednak przeczytasz, bo pisanie zajęło mi jakieś dwie godzinkiczyli dłużej niż zrymowanie trzynastozgłoskowcem pierwszej części jednej z relacji wwasa, a z niektórych sformułowań jestem dość zadowolony.adameria pisze:słoik - zacząłem czytać, ale nie mam czasu tego analizować. Wrócę do twojego postu później.
Chyba jesteś polonistą lub coś w tym rodzaju.(...)P.S. Po co ja to pisałem wcześniej?
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Do słoika:
Co do TGNSW to faktycznie nie jest to text rewelacyjny. Twój sposób interpretacji potrafiłby zniszczyć każdy wiersz. Myślę, że posługując się nim mógłbym wykpić Bema pamięci żałobny rapsod. W szkole średniej napisałem 2,5 strony na temat pierwszych 8 linijek (nie pamiętam już jakiego) wiersza Przybosia. Dla jaj, żeby zakpić sobie z pewnej konwencji i pani praktykantki na polskim. Tylko że to niczemu nie służyło. Twoja wypowiedź ma czemuś służyć, ale dla mnie to sztuka dla sztuki.
Jak dla mnie text jest trochę zbyt patetyczny, ale dosyć prosty. Jest to sugestia sposobu na życie, ktory twórca słów uważa za słuszny. Propozycja wyboru drogi, której końca się nie zna.
Co do Jeżeli chcesz to odbieram go trochę inaczej niż Ty. To prośba osoby, która jest w związku ale jego status jest nie do końca określony. Potrzebuje deklaracji o sytuacji, w jakiej się znajduje. Może zrobić wszystko, może odejść, ale musi wiedzieć, jaki jest stan faktyczny. Inaczej wszystko się rozmyje. Twórca używa tutaj chwytów poetyckich, które oczywiście nie mają odpowiednika w realnym świecie ale tworzą właściwy klimat.
Do konwickiego1980:
Smooth jazz jest muzyką przyjazną mojemu uchu i jest czymś na pograniczu popu i jazzu. Przy czym tego (w moim odczuciu) ambitniejszego popu i klimatów określanych jako kraina łagodności.
Co do przynudzania to każdemu co innego wydaje się nudne. Dla mnie muzyka AMJ nudna nie jest, wprost przeciwnie raczej rozprasza nudę nawet jeżeli w utworach pobrzmiewa nutka nostalgii, a w tych żywych i skrzących się szczególnie.
I jeszcze do poprzedniego, bo zapomniałem. Texty nie mają wpływu na moją ocenę muzyki, ale to nie oznacza, że nigdy ich nie słyszę, szczególnie jak słyszę utwór wiele razy. A jeżeli podoba mi się muzycznie to i słowa łatwiej do mnie docierają.
Co do TGNSW to faktycznie nie jest to text rewelacyjny. Twój sposób interpretacji potrafiłby zniszczyć każdy wiersz. Myślę, że posługując się nim mógłbym wykpić Bema pamięci żałobny rapsod. W szkole średniej napisałem 2,5 strony na temat pierwszych 8 linijek (nie pamiętam już jakiego) wiersza Przybosia. Dla jaj, żeby zakpić sobie z pewnej konwencji i pani praktykantki na polskim. Tylko że to niczemu nie służyło. Twoja wypowiedź ma czemuś służyć, ale dla mnie to sztuka dla sztuki.
Jak dla mnie text jest trochę zbyt patetyczny, ale dosyć prosty. Jest to sugestia sposobu na życie, ktory twórca słów uważa za słuszny. Propozycja wyboru drogi, której końca się nie zna.
Co do Jeżeli chcesz to odbieram go trochę inaczej niż Ty. To prośba osoby, która jest w związku ale jego status jest nie do końca określony. Potrzebuje deklaracji o sytuacji, w jakiej się znajduje. Może zrobić wszystko, może odejść, ale musi wiedzieć, jaki jest stan faktyczny. Inaczej wszystko się rozmyje. Twórca używa tutaj chwytów poetyckich, które oczywiście nie mają odpowiednika w realnym świecie ale tworzą właściwy klimat.
Do konwickiego1980:
Smooth jazz jest muzyką przyjazną mojemu uchu i jest czymś na pograniczu popu i jazzu. Przy czym tego (w moim odczuciu) ambitniejszego popu i klimatów określanych jako kraina łagodności.
Co do przynudzania to każdemu co innego wydaje się nudne. Dla mnie muzyka AMJ nudna nie jest, wprost przeciwnie raczej rozprasza nudę nawet jeżeli w utworach pobrzmiewa nutka nostalgii, a w tych żywych i skrzących się szczególnie.
I jeszcze do poprzedniego, bo zapomniałem. Texty nie mają wpływu na moją ocenę muzyki, ale to nie oznacza, że nigdy ich nie słyszę, szczególnie jak słyszę utwór wiele razy. A jeżeli podoba mi się muzycznie to i słowa łatwiej do mnie docierają.
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Wydaje mi się, że właśnie coś takiego napisałem, tylko w konwencji interpretowanego tekstu.kajman pisze: Co do Jeżeli chcesz to odbieram go trochę inaczej niż Ty. To prośba osoby, która jest w związku ale jego status jest nie do końca określony. Potrzebuje deklaracji o sytuacji, w jakiej się znajduje. Może zrobić wszystko, może odejść, ale musi wiedzieć, jaki jest stan faktyczny. Inaczej wszystko się rozmyje
- Miszon
- Posty: 15652
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Ja dodam, że jak najbardziej ja cenię, ale jakoś nasze drogi się od ID rozminęły (może dlatego, że bardzo zawiodła mnie ta płyta. Widząc skład zespołu, oczekiwałem chyba nie wiadomo czego, a że tego nie dostałem, to doznałem DUŻEGO zawodu i nieco się na nią "pogniewałem") i w sumie potem się nie wsłuchiwałem w jej twórczość (nawet w Polannę, która z tego co słyszałem we fragmentach mogłaby mi się bardzo podobać).
Ale nawet pomijając to nasze "rozminięcie", to twierdzenie że to największa artystka ostatniego dwudziestolecia uważam i tak za nieco za wyrost. Na pewno popowa czołówka, ale że największa to za duże słowo. Cenię, ale nie przepadam (poza tymi 3 kawałkami, które mam w swoim polskim Topie. Z tego 2 to jednak covery).
Także też przesadziłeś.
Ale nawet pomijając to nasze "rozminięcie", to twierdzenie że to największa artystka ostatniego dwudziestolecia uważam i tak za nieco za wyrost. Na pewno popowa czołówka, ale że największa to za duże słowo. Cenię, ale nie przepadam (poza tymi 3 kawałkami, które mam w swoim polskim Topie. Z tego 2 to jednak covery).
Jeśli w ogóle o monogamii można mówić, skoro ok. 30% dzieci jest "spoza prawego łoża" (z wahaniami na plus i minus. Jak w Islandii, gdzie zdaje się ponad 40%).biorąc pod uwagę to, że miłość nie istnieje, a jest jedynie kulturowym usprawiedliwieniem wypracowanej (przypadkowo?) w toku rozwoju cywilizacyjnego monogamii.
Także też przesadziłeś.
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
No więc właśnie nie, bo piszesz:
a ja mam wrażenie, że całkiem możliwa tylko problem jest w dookreśleniu, że podmiot nie wie, jakie są uczucia drugiej strony i uważa, że nie wypowiedzenie ich niszczy związek.słoik pisze:A więc nie jest to obraz rozstania, to historia miłości niemożliwej, jednostronnej(?)
- Geephard
- Posty: 701
- Rejestracja: pt wrz 04, 2009 11:13 am
- Listy Przebojów Trójki słucham od: czerwiec 2003
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Ciekawa dyskusja się rozwinęła:)
Mi się wydaje, że jak Kajman twierdzi, że to największa artystka ostatniego dwudziestolecia to oznacza to, że to największa artystka dla NIEGO i nie sposób z tym polemizować. W ogóle według mnie coś takiego jak obiektywanie największa artystka nie istnieje, no chyba, żeby przepytać każdego o jego "największą artystkę" i wybrać tą co będzie się najczęściej powtarzać, ale wtedy pewnie AMJ miała by marne szanse (ja bym na pewno na nią nie głosował:)) Albo uznać, że przecież większość się na sztuce nie zna, a mówimy tu o artystce i odrzucić tych co mają... hm... "mało ambitny" gust muzyczny, czy jak to nazwać, a wtedy nie wiem jaki byłby wynik bo zdecydowanie bliżej mi do tej drugiej grupy. Zresztą dyskusja ta pokazuje, że coś co dla jednej osoby jest najlepsze, dla innej jest przeciętne albo słabe. To chyba jest najciekawsze w tym wszystkim, że jednak gusta się różnią i chyba nie należy się tym zbytnio przejmować.Miszon pisze:twierdzenie że to największa artystka ostatniego dwudziestolecia uważam i tak za nieco za wyrost.
- adameria
- Posty: 12330
- Rejestracja: sob maja 03, 2008 5:12 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 36/37/38, 1.R.-B.F.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Spójrz na podpis kajmana.
Ja też wyrażam wyłącznie swoje adameriowo-arbuzowe opinie.
Obiektywnym czynnikiem może być liczba sprzedanych płyt, ludzie na koncertach, udział na festiwalach, itd. itp. Akurat z tym chyba jest u AMJ bardzo dobrze.
Napisałem, że z Polski jest najlepsza, ale dodałem chyba i z tych bardziej znanych.
Wywołano tylko nazwisko Nosowskiej, a patrząc na ostatnie 20 lat, to trochę nazwisk polskich artystek związanych z muzyką się pojawiło,
niezależnie od tego jak kariery się potoczyły. Wydaje mi się, że jednak żadna z nich nie koncertowała i nie współpracowała tyle poza granicami Polski, co właśnie AMJ.
Nie wiem, co mogłoby być miernikiem, a tym bardziej obiektywnym.

Ja też wyrażam wyłącznie swoje adameriowo-arbuzowe opinie.
Obiektywnym czynnikiem może być liczba sprzedanych płyt, ludzie na koncertach, udział na festiwalach, itd. itp. Akurat z tym chyba jest u AMJ bardzo dobrze.
Napisałem, że z Polski jest najlepsza, ale dodałem chyba i z tych bardziej znanych.
Wywołano tylko nazwisko Nosowskiej, a patrząc na ostatnie 20 lat, to trochę nazwisk polskich artystek związanych z muzyką się pojawiło,
niezależnie od tego jak kariery się potoczyły. Wydaje mi się, że jednak żadna z nich nie koncertowała i nie współpracowała tyle poza granicami Polski, co właśnie AMJ.
Nie wiem, co mogłoby być miernikiem, a tym bardziej obiektywnym.
- Miszon
- Posty: 15652
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Co do zagranicznych występów (czy też występów z zagranicznymi wykonawcami) to rzeczywiście chyba jest bezkonkurencyjna. Z tego nurtu muzycznego rzecz jasna.
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
No i chyba także w muzykach, którzy z nią grali. To (szukając w innej kategorii) jest tak, jakby z Nosowską nagrywali np Page i Palmer.Miszon pisze:Co do zagranicznych występów (czy też występów z zagranicznymi wykonawcami) to rzeczywiście chyba jest bezkonkurencyjna.
- Geephard
- Posty: 701
- Rejestracja: pt wrz 04, 2009 11:13 am
- Listy Przebojów Trójki słucham od: czerwiec 2003
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
adameria pisze:Obiektywnym czynnikiem może być liczba sprzedanych płyt, ludzie na koncertach, udział na festiwalach, itd. itp.
To ma sens. Tylko, że nawet jakby obiektywnie wybrać w ten sposób za najlepszą artystkę AMJ, to teraz rodzi się pytanie jakie to ma dla mnie znaczenie, ze sprzedała najwięcej płyt, ma tłumy fanów na koncertach, i współpracowała z różnymi uzdolnionymi osobami skoro mi najzwyczajniej w świecie większość jej reperturau się nie podoba, Uważam, że ma wspaniały głos, ale z drugiej strony jak to zostało określone wcześniej w większości piosenek za mało śpiewa a za dużo "jęczy". Kajmanowi się to podoba. Mi nie... więc może lepiej nie doszukiwać się obiektywnej najlepszej polskiej artystki, tylko niech każdy ma swój muzyczny świat i swoich muzycznych idoli. Co wcale nie oznacza, że nie można czasem tych światów zderzyć i w dyskusji porównać co u kogo jest najlepszeadameria pisze:Wydaje mi się, że jednak żadna z nich nie koncertowała i nie współpracowała tyle poza granicami Polski, co właśnie AMJ.

- Miszon
- Posty: 15652
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Napisałem to w nawiasie swojej wypowiedzikajman pisze:No i chyba także w muzykach, którzy z nią grali. To (szukając w innej kategorii) jest tak, jakby z Nosowską nagrywali np Page i Palmer.Miszon pisze:Co do zagranicznych występów (czy też występów z zagranicznymi wykonawcami) to rzeczywiście chyba jest bezkonkurencyjna.

Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Chyba oślepłem.
- jollyroger72
- Posty: 21796
- Rejestracja: czw lut 02, 2012 12:26 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 176
- Lokalizacja: Port Royal!
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
AMJ wielką artystką niby jest. Wobec tego dlaczego nie ma jej w setce w żadnym z pięciu notowań Polskiego Topu Wszech Czasów? 

Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Ludzie, czy Wy potraficie ochłonąć?
AMJ jest wielką artystką czy nie? Dla mnie jest, dla kogo innego być nie musi. Tak samo jak ktoś ceni innych artystów, których twórczości ja nie trawię.
To wszystko.
Każdy ma swoje zdanie! Koniec. Kropka. A brnięcie w pytania typu: jeśli jest wielka to dlaczego jej nie ma w top 100, top 200, top 1000 jakichś list... To dla mnie nie ma znaczenia. Nawet gdyby znalazła się na pozycji tysiąc pięcset dwa dziewięćset to i tak uważałbym ją za wielką, bo do mnie jej twórczość przemawia i wielce ją cenię za całokształt. I tyle.
Tobie, Tobie i jeszcze Tobie nie musi się podobać jej twórczość. I dla Was nie musi ona być Wielką Artystką. I to nie podlega dyskusji.
Skończyłem.
I pozdrawiam
i czekam na wyniki tego bardzo interesującego mnie TOPU
AMJ jest wielką artystką czy nie? Dla mnie jest, dla kogo innego być nie musi. Tak samo jak ktoś ceni innych artystów, których twórczości ja nie trawię.
To wszystko.
Każdy ma swoje zdanie! Koniec. Kropka. A brnięcie w pytania typu: jeśli jest wielka to dlaczego jej nie ma w top 100, top 200, top 1000 jakichś list... To dla mnie nie ma znaczenia. Nawet gdyby znalazła się na pozycji tysiąc pięcset dwa dziewięćset to i tak uważałbym ją za wielką, bo do mnie jej twórczość przemawia i wielce ją cenię za całokształt. I tyle.
Tobie, Tobie i jeszcze Tobie nie musi się podobać jej twórczość. I dla Was nie musi ona być Wielką Artystką. I to nie podlega dyskusji.
Skończyłem.
I pozdrawiam
i czekam na wyniki tego bardzo interesującego mnie TOPU

- adameria
- Posty: 12330
- Rejestracja: sob maja 03, 2008 5:12 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 36/37/38, 1.R.-B.F.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
A na audycję w Radio Orbit?
Że tak zapytam...
Że tak zapytam...

Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Aaaa i owszem. Całkiem mi wypadłoadameria pisze:A na audycję w Radio Orbit? Że tak zapytam...

Czekam na samą audycję, a na razie - na termin jej w radioorbitowej ramówce!
- jollyroger72
- Posty: 21796
- Rejestracja: czw lut 02, 2012 12:26 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 176
- Lokalizacja: Port Royal!
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
jollyroger72 pisze:AMJ wielką artystką niby jest. Wobec tego dlaczego nie ma jej w setce w żadnym z pięciu notowań Polskiego Topu Wszech Czasów?
Z całym szacunkiem dla Pani Ani i Ciebie - grzecznie zadałem pytanie, które nasunęło mi się po przejrzeniu PTWC.jotem3 pisze:Ludzie, czy Wy potraficie ochłonąć?
AMJ jest wielką artystką czy nie? Dla mnie jest, dla kogo innego być nie musi. Tak samo jak ktoś ceni innych artystów, których twórczości ja nie trawię.
To wszystko.
- adameria
- Posty: 12330
- Rejestracja: sob maja 03, 2008 5:12 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 36/37/38, 1.R.-B.F.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Jeszcze nie ogłaszam terminu, ale chciałbym, żeby audycja z prezentacją wyników była w przyszłym tygodniu.
- Miszon
- Posty: 15652
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Nasz Top Anny Marii Jopek
Coś mi się nie zgadzało z tymi Polskimi drogami, zacząłem szukać i znalazłem kasetę, na której to miałem nagrane. Okazało się, że chodziło mi o... Smugę cienia (Wojciecha Kilara, a nie Andrzeja Kurylewicza, pomylili mi się kompozytorzy). Tyle że odpaliłem z youtube'a i poleciała wersja z tekstem, a ja kojarzę taką z wokalizą tylko. Czy istniało coś takiego?