kajman pisze:Sorry, ale artysta to niewiele chyba z tej płyty ma - raczej nażerają się pieniędZmi wytwórnie.
Co racja to racja. No ale coś jednak ma przecież.
Kiedy słuchałam JB, to tak mi jakoś przyszło na myśl, że ciekawe ile jest takich utworów z oddechowym motywem. Pierwsi się Floydzi kojarzą, ale pewnie mnóstwo tego jest.
Hm, jakieś dziwne mam dziś refleksje chyba . Dzień wariatów, fakt.
tadzio3 pisze:Ale właśnie jak tę popularność zmierzyć? Podałem przykłady. Popularniejszy jest ten kto np sprzedał więcej płyt, czy znalazł się na pierwszym miejscu listy przy najczęstszym graniu w radio? Ja np nie wiem
Jeśli dobrze pamiętam to studiujesz Socjologię albo coś pochodnego - więc powinieneś wiedzieć
albarn pisze:
Ja rozumiem to w ten sposób, że najważniejszym jest ten zespół który obecnie ma największą popularnośc wśród fanów rocka, .
Ale właśnie jak tę popularność zmierzyć? Podałem przykłady. Popularniejszy jest ten kto np sprzedał więcej płyt, czy znalazł się na pierwszym miejscu listy przy najczęstszym graniu w radio? Ja np nie wiem
Jeśli weźmiemy pod uwagę te młode zespoły to KOL, Coldplay i Muse są takimi, których niemal każdy singiel dochodzi do czołowych pozycji na liście. W ten chociażby sposób wyróżniają się dla mnie spośród tych nowinek, np. single Arcade Fire nawet do 50tki nie docierają, Klaxons pętają się w ogonach itd.
krzysiek83 pisze:Jednak bez wielkości w UK lub USA trudno mówić o globalnej popularności jakiegoś wykonawcy. Niemcy to za mało by być w ekstraklasie, tak myślę.
Japońskie gwiazdy potrafią sprzedawać setki tysięcy płyt w tygodniu, bardzo często są na szczytach list światowych, ale to przecież nie przekłada się na istotność.
tadzio3 pisze:Ale właśnie jak tę popularność zmierzyć?
ja wiem jedno - gdyby się ją mierzyło pod względem warsztatu muzycznego poszczególnych zespołów to by nam ten świat rocka stanął na głowie
a tak poważnie to myślę że to media określają popularność zespołów - radio, prasa, Internet ... i takie osobniki jak u nas Anna Gacek
krzysiek83 pisze:Jednak bez wielkości w UK lub USA trudno mówić o globalnej popularności jakiegoś wykonawcy. Niemcy to za mało by być w ekstraklasie, tak myślę.
Japońskie gwiazdy potrafią sprzedawać setki tysięcy płyt w tygodniu, bardzo często są na szczytach list światowych, ale to przecież nie przekłada się na istotność.
Nie mówiąc o artystach chińskich... Bayer Full chce sprzedac płytę w ChRL w 70-milionowym nakładzie
| 7 | 8 | 5 | +1 | W pięciu smakach - Brodka | PL |
Doszedłem do wniosku, że to nie muzyka w tym utworze jest najgorsza. Trzeba się wsłuchać w tekst, rozwija się jakaś historia, powiedzmy, że może zainteresować kogoś, może gdzieś zaprowadzi, a potem tak nieziemsko głupia puenta.
słoik pisze:Stylowo to wyszło Czesławowi.
A "Love shack" troszkę zbyt podobne do oryginału jak na mój gust.
Acidowo-Czesławowa wersja NEM jak dla mnie bardzo na plus, bo to cover zagrany zdecydowanie inaczej niż oryginał, grają ten utwór na swoją modłę i o to chodzi. A jeszcze dodatkowo mnie to rozweseliło
tadzio3 pisze:Ale właśnie jak tę popularność zmierzyć? Podałem przykłady. Popularniejszy jest ten kto np sprzedał więcej płyt, czy znalazł się na pierwszym miejscu listy przy najczęstszym graniu w radio? Ja np nie wiem
Jeśli dobrze pamiętam to studiujesz Socjologię albo coś pochodnego - więc powinieneś wiedzieć
Już skończyłem
Ale właśnie dzięki temu, że studiowałem ten kierunek mam świadomość, że wyrażenie "popularność" jest nie ostre i mierzyć je można poszczególnymi kategoriami, a nie ogólnie, bo wtedy jest to po prostu opinia własna na podstawie swoich obserwacji i odczuć.
lady pisze:a tak poważnie to myślę że to media określają popularność zespołów - radio, prasa, Internet .
adamwadameria pisze:Teraz dynda pies i dżi-pi-es... o co chodzi w tym tekście, wytłumaczy ktoś?
Chyba o różne relacje damsko-męskie albo jakie tam... Ich was nicht
| 7 | 8 | 5 | +1 | W pięciu smakach - Brodka | PL |
Doszedłem do wniosku, że to nie muzyka w tym utworze jest najgorsza. Trzeba się wsłuchać w tekst, rozwija się jakaś historia, powiedzmy, że może zainteresować kogoś, może gdzieś zaprowadzi, a potem tak nieziemsko głupia puenta.
Niczego nie oczekiwałem po tekstach Brodki i się nie zawiodłem
lady pisze:popatrz tylko na tę Brodkę - kto ją promuje ???
ale wiem że Tobie akurat się podoba
Muzyka mi się podoba... Jak na muzykę popową, w której nie gustuję, to całkiem oryginalne. A że nie prowadzę egzegezy tekstów, to nie mam takich problemów jak słoik...
| 7 | 8 | 5 | +1 | W pięciu smakach - Brodka | PL |
Doszedłem do wniosku, że to nie muzyka w tym utworze jest najgorsza. Trzeba się wsłuchać w tekst, rozwija się jakaś historia, powiedzmy, że może zainteresować kogoś, może gdzieś zaprowadzi, a potem tak nieziemsko głupia puenta.
Niczego nie oczekiwałem po tekstach Brodki i się nie zawiodłem
Można to nazwać wręcz idealnym podejściem do sprawy