PKP w Polsce
- bobby-x
- Posty: 11425
- Rejestracja: pt lis 11, 2005 5:00 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: czerwiec 1983
- Lokalizacja: Powiat Otwocki, Mazowiecki Park Krajobrazowy
PKP w Polsce
Temat może zupełnie nie muzyczny ale związany trochę chociażby ze zlotami forum. Jesteśmy na wakacjach na Roztoczu i jestem zszokowany brakiem połączeń kolejowych osobowych, pośpiesznych czy ekspresowych do Zamościa (prawie 70 tys mieszkańców) z Warszawy lub w stronę Krakowa. Byliście na zlotach w Śródborowie i wiecie, że komunikacja kolejowa jak i autobusowa pod Warszawą jest nienajgorsza. Pociągiem Kolei Mazowieckich można dojechać w promieniu około 70 do 100 km od centrum Warszawy. Połączenia w najdalsze rejony są co 1 do 1,5 h. W obrębie Warszawy można wykupić bilet strefowy, do np. Śródborowa bilet na II strefę obowiązujący też na autobusy i tramwaje. Od wiosny do jesieni można gratisowo przewozić rowery i zwierzęta. I faktycznie rowerów w tygodniu w służbówkach jest od kilku do kilkunastu a w pociągach w godzinach szczytu brakuje miejsc siedzących. Dwa lata temu będąc na Mazurach wdepnęliśmy na jedną ze stacji gdzie w dawnych czasach przyjezdżał "włóczęga północy" i też pustki, 2-3 pociągi na krzyż przez cały dzień. Przykra sprawa że pogłębia się przepaść w jakości usług kolejowych między Warszawą a resztą kraju.
Jak wyglada sytuacja w innych dużych aglomeracjach: krakowskiej, poznańskiej, trójmiejskiej a jak jest u Was w mniejszych miasteczkach np w Dębicy?
Jak wyglada sytuacja w innych dużych aglomeracjach: krakowskiej, poznańskiej, trójmiejskiej a jak jest u Was w mniejszych miasteczkach np w Dębicy?
-
- Posty: 8050
- Rejestracja: pt wrz 22, 2006 10:58 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 1984 r.
- Lokalizacja: Krosno
Re: PKP w Polsce
Z krośnieńskiej "aglomeracji" to prawie nigdzie nie można dojechać PKP. Dawne województwo krośnieńskie to chyba najgorszy region w Polsce, jeśli chodzi o połączenia kolejowe (być może wiedzą to osoby jadące pociągiem na zlot w Mucznem/Stuposianach). Torów kolejowych jest tu jak na lekarstwo, a pociągi bywają tak wolne, że rowerem można gdzieniegdzie szybciej dojechać.
Zapewniam Cię, że tam gdzie jesteś teraz jest lepiej niż tu.
Zapewniam Cię, że tam gdzie jesteś teraz jest lepiej niż tu.
Re: PKP w Polsce
O ile dobrze pamiętam: z Warszawy jeździł jakiś pospieszny do Zamościa, a właściwie pół, bo druga połówka jechała od pewnego momentu do Chełma. Problem jest m.in. w tym, że od Krasnegostawu w stronę Zamościa jest tylko jeden tor więc pociągi na trasie nie mogą się mijać i stąd w ogóle kursują rzadko. Dawno temu, gdy tamtędy jechałem, sieć w ogóle nie była zelektryfikowana, tzn. od Krasnegostawu skład ciągnęła spalinowa ciuchcia. A co do połączenia z Krakowem to oczywiście jest to wykonalne, ale pewnie mało opłacalne, bo trasa jakoś tak naokoło musiałaby prowadzić, też wątpliwej pewnie jakości torami, przez Przemyśl lub Stalową Wolę. Albo tą fantastyczną radzieckoszerokotorową trasą górniczo-hutniczo-siarkową, która gdzieś tamtędy przebiega.
- krzysiek83
- Posty: 7406
- Rejestracja: sob paź 04, 2008 8:34 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 1995-2014
- Lokalizacja: Lublin
Re: PKP w Polsce
Załamka. Byłem dzisiaj w stolycy. W obie strony pociąg. Ledwo żyję
Ja chcę klimatyzacji w wagonach!

Ja chcę klimatyzacji w wagonach!

-
- Posty: 10784
- Rejestracja: pt lip 28, 2006 1:06 am
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 2003
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: PKP w Polsce
Jest fatalnie. Z Jeleniej do Wrocławia zdecydowanie szybciej się dostać autobusem niż pociągiem. Różnica ok, 1,5 h
W dodatku jest niewiele połączeń...
PKP to największa porażka po '89. Strasznie zaniedbano transport kolejowy...

W dodatku jest niewiele połączeń...
PKP to największa porażka po '89. Strasznie zaniedbano transport kolejowy...
- Miszon
- Posty: 15657
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: PKP w Polsce
Ja też jak mogę, to autobusem jeżdżę. Ostatecznie się przesiadłem po wyprawie do Mucznego, kiedy to powrót zajął mi o połowę krócej niż wyprawa tamże. Taniej, często szybciej i wygodniej. I większa szansa, żeby wsiąść - jak kilka razy brakło miejsc, to podstawili drugi autobus, a żeby dodatkowe wagony to nie pamiętam, żeby się zdarzyło. I coraz częściej trafia się pojazd z klimą. Jeszcze z 10-15 lat temu nie do pomyślenia żeby wybrać autobus w drodze na wczasy, ale teraz tak uczyniłem i nie narzekałem. W dodatku dowiedzieć się coś w sprawie rozkładów to często jest makabra, raz jechałem z Warszawy do domu i: w internecie, na rozkładzie papierowym na dworcu, na rozkładzie na dworcu tym z "przelatującymi" literkami, oraz przez megafon widniały zupełnie inne informacje odnośnie godziny i peronu, ostatecznie postanowiłem posłuchać megafonu i przejść na Warszawa Śródmieście, żeby było śmieszniej tam też był wywieszony rozkład z jeszcze inną opcją. Ale jakbym nie wiedział, żeby stać w miejscu gdzie słychać megafon to bym nie pojechał.
W mojej starej miejscowości z 10 lat temu były około 3-4 przejazdy osobowe dziennie, zwykle prawie puste zresztą, bo prędkość około 40 km/h (linia niezelektryfikowana), kilka tygodni temu jak byłem na "dworcu" to przeczytałem, że od marca 2010 kursują tylko pociągi towarowe.

W mojej starej miejscowości z 10 lat temu były około 3-4 przejazdy osobowe dziennie, zwykle prawie puste zresztą, bo prędkość około 40 km/h (linia niezelektryfikowana), kilka tygodni temu jak byłem na "dworcu" to przeczytałem, że od marca 2010 kursują tylko pociągi towarowe.
Re: PKP w Polsce
A ja tam mam o wiele lepsze doświadczenia z PKP. Po pierwsze mam absolutną pewność, że wsiądę, a co do autobusu... Po drugie akurat rozkład PKP mogę znaleźć bez problemu, a z PKS-em to same problemy. Po trzecie trasę, ktorą jadę najczęściej czyli do Warszawy pociąg pokonuje w niecałe 3 godziny, autobus w 4. Po czwarte na trasach, którymi mogę dojechać pociągiem osobowym wychodzi mi znacznie taniej. Po piąte sprawa prozaiczna czyli ubikacja, która w pociągu jest, a w autobusie nie ma.
- Miszon
- Posty: 15657
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: PKP w Polsce
Po pierwsze owszem, wsiądę, ale do kibla albo między wagony. A do autobusu naprawdę kilka razy zdarzyło mi się, że podstawili drugi.
Po drugie rozkład łatwiej znaleźć, ale podważyłem jego prawdziwość tym prostyum przykładem (miałem nawet zdjęcia na komórce kiedyś, bo aż wkurzony je zrobiłem i miałem do jakiejś gazety wysłać czy coś).
Po trzecie masz szczęście, u mnie autobus jedzie 3-3,5h a pociąg 2:40-3, ale nieprzewidziane awarie/strajki/upały/mrozy sprawiają, że jest to mniej pewne i może się wydłużyć do granic nieznanych, a drogą praktycznie zawsze tyle jadę.
Po czwarte - faktycznie, miałem rewelacyjny pociag Kolei Mazowieckich, o wysokim standardzie naprawdę, w cenie osobowego, ale z prędkością pośpiesznego (20 minut wolniej, czy bez znaczenia), ale ostatnio nie mogłem go znaleźć niestety
.
Po piąte z ubikacjami ostatnio w autobusie na długich trasach jest tak, że bywają. Ale faktycznie - ten argument mnie często przekonywał. Tyle że korzystam raz na...bo ja wiem - 15-20 razy? 3h niedługo jest, a przy dłuższym jak napisałem.
Zasadniczo zawsze byłem fanem kolei, ale jak w końcu przeliczyłem kasę i nerwy, to wyliczyłem że lepiej taniej i spokojniej. Z podróży autobusem kląłem 2 razy (raz jeden gostek pijany chciał się ze mną bić, bo mnie rozpoznał że mój ojciec uczył go fizyki w technikum i miał problemy ze zdaniem, a w dodatku chyba do Iraku miał jechać i chciał się na kimś wyżyć
), raz był jakiś mega korek i jechałem 5,5h. Kilka razy tłoku nie liczę, bo w pociągu to sytuacja normalna. A w pociągu dezorientacja i jazda w poniżających warunkach to normalka.
Ale nie o to chodzi Bobby-emu.
Liczba połączeń pośpiesznych czy ekspresem z kieleckiego do Wawy jakoś zasadniczo nie spadła, przynajmniej na tygodniu. Ale cena owszem wzrosła, nie wiem czy aż taka inflacja była. W ciągu 11 lat z 21,60 na 33 PLN. Autobusem płacę 16-21 PLN. Wzrost jakości nie wiem czy aż o 1/2 nastąpił.
Za to osobowe niestety w większości polikwidowali, wchodzi w grę tylko z przesiadką (no był bezpośrednio ten super pociąg, ale jak pisałem - nie wiem czy jeszcze jest).
Po drugie rozkład łatwiej znaleźć, ale podważyłem jego prawdziwość tym prostyum przykładem (miałem nawet zdjęcia na komórce kiedyś, bo aż wkurzony je zrobiłem i miałem do jakiejś gazety wysłać czy coś).
Po trzecie masz szczęście, u mnie autobus jedzie 3-3,5h a pociąg 2:40-3, ale nieprzewidziane awarie/strajki/upały/mrozy sprawiają, że jest to mniej pewne i może się wydłużyć do granic nieznanych, a drogą praktycznie zawsze tyle jadę.
Po czwarte - faktycznie, miałem rewelacyjny pociag Kolei Mazowieckich, o wysokim standardzie naprawdę, w cenie osobowego, ale z prędkością pośpiesznego (20 minut wolniej, czy bez znaczenia), ale ostatnio nie mogłem go znaleźć niestety

Po piąte z ubikacjami ostatnio w autobusie na długich trasach jest tak, że bywają. Ale faktycznie - ten argument mnie często przekonywał. Tyle że korzystam raz na...bo ja wiem - 15-20 razy? 3h niedługo jest, a przy dłuższym jak napisałem.
Zasadniczo zawsze byłem fanem kolei, ale jak w końcu przeliczyłem kasę i nerwy, to wyliczyłem że lepiej taniej i spokojniej. Z podróży autobusem kląłem 2 razy (raz jeden gostek pijany chciał się ze mną bić, bo mnie rozpoznał że mój ojciec uczył go fizyki w technikum i miał problemy ze zdaniem, a w dodatku chyba do Iraku miał jechać i chciał się na kimś wyżyć

Ale nie o to chodzi Bobby-emu.
Liczba połączeń pośpiesznych czy ekspresem z kieleckiego do Wawy jakoś zasadniczo nie spadła, przynajmniej na tygodniu. Ale cena owszem wzrosła, nie wiem czy aż taka inflacja była. W ciągu 11 lat z 21,60 na 33 PLN. Autobusem płacę 16-21 PLN. Wzrost jakości nie wiem czy aż o 1/2 nastąpił.
Za to osobowe niestety w większości polikwidowali, wchodzi w grę tylko z przesiadką (no był bezpośrednio ten super pociąg, ale jak pisałem - nie wiem czy jeszcze jest).
Re: PKP w Polsce
1. No mi akurat prawie zawsze udawało się siedzieć. W autobusie też, ale czasami nie udało mi się wsiąść (na stacjach przelotowych). No i dosyć często autobus się nie pojawiał, bo miał awarię.Miszon pisze:1. Po pierwsze owszem, wsiądę, ale do kibla albo między wagony. A do autobusu naprawdę kilka razy zdarzyło mi się, że podstawili drugi.
2. Po drugie rozkład łatwiej znaleźć, ale podważyłem jego prawdziwość tym prostyum przykładem (miałem nawet zdjęcia na komórce kiedyś, bo aż wkurzony je zrobiłem i miałem do jakiejś gazety wysłać czy coś).
3. Po piąte z ubikacjami ostatnio w autobusie na długich trasach jest tak, że bywają. Ale faktycznie - ten argument mnie często przekonywał. Tyle że korzystam raz na...bo ja wiem - 15-20 razy? 3h niedługo jest, a przy dłuższym jak napisałem.
2. Fakt, że informacje na tablicach na dworcach czasem wprowadzają w błąd, ale w necie i u pań w okienkach raczej nie ma problemu.
3. Na tej trasie, ktorą jeździłem też były tylko że były to w praktyce atrapy. A często zdarzały mi się sprinty z dworca PKS na PKP i z powrotem, bo autobus stał 5 minut.
Co do cen, to do Bydgoszczy autobus to dla mnie 9-10 zł, a pociąg ok. 6. Na długich trasach ceny porownywalne.
I jeszcze jedno. W pociągu prawie zawsze się da otworzyć okno, w znacznej części autobusow to niemożliwe.
Kolejny problem dla mnie to światło. W pociągu nie ma problemu, w autobusie jeżeli się zdarza to są takie maleńkie lampki przy ktorych prawie nie można czytać (czasami nawet nie prawie).
Może przyklad z Mucznym. Do Zagórza bez problemow, ale w części z Wawy było tragicznie, ale dwie osoby znalazłem i przeładowałem do swojej części, bo były wolne miejsca. W Zagorzu udało nam się wsiąść do autobusu i siąść, ale potem to już ludzie opierali się o kierowcę, a niektorym nie udało się wsiąść. Część pociągową wspominam znacznie lepiej.
- Miszon
- Posty: 15657
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: PKP w Polsce
Może u ciebie. U mnie jak piszę - 16-21 autobus, 30-33 pociag.Co do cen, to do Bydgoszczy autobus to dla mnie 9-10 zł, a pociąg ok. 6. Na długich trasach ceny porownywalne.
Jechałem ostatnio do Szczawnicy z Kielc - autobus 40PLN i niecałe 5,5 godziny, pociąg... teraz nie sprawdzę, bo nie działa strona. Ale nie rozumiem powodów, dla których miałoby to być drożej (a strzelam że byłoby. Dłużej na pewno, pomijając że nie ma tam stacji

Uwierz mi, ja nie. Dla mnie to był dramat nie móc nawet usiąść na podłodze w środku nocy jak chciałem spać, prawie do samego Krakowa. Także absolutnie zły przykład podałeś, bo właśnie od tego czasu przesiadłem się na podróże drogamiCzęść pociągową wspominam znacznie lepiej.

edit:
już działa. Do samego Nowego Sącza jest 6 godzin i 58 PLN (1 przesiadka). Nie chce mi się szukać, czy dalej jeździ jakiś pociąg.
- bobby-x
- Posty: 11425
- Rejestracja: pt lis 11, 2005 5:00 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: czerwiec 1983
- Lokalizacja: Powiat Otwocki, Mazowiecki Park Krajobrazowy
Re: PKP w Polsce
Z kilmatyzacją się zgodzę przydała by się, widzę że w waszych oczach PKP przegrywa z autobusami. Pod Warszawą zlikwidowano 6-8 lat temu połączenia osobowe na linii Pilawa - Czachówek. Na mapie jest to odcinek z 50 km na południe od Wawy biegnący ze wschodu na zachód, teraz zostało przywrócone kilka połączeń rano i popołudniu jako autobusy szynowe. Do tej pory ni cholery w tamten rejon nie można było zabrać roweru do pociągu, wysiąść na dowolnej stacji i popedałować 40-50 km w stronę miejsca zamieszkania, teraz już można. Kajman jest zadowolony i fajnie, Toruń - Wawa to duże miasta, pewnie i podobnie będzie Poznan - Wawa Leszek mówił, że co godzinę ma połączenia lub Kraków, Katowice - Wawa.
Chcieliśmy na wakacjach zrobić kilka wycieczek rowerowych tak aby:
1. podjechać pociągiem do stacji A i wrócić do miejsca zamieszkania
2. podjechać do stacji B, zrobić pętelkę i wrócić do stacji B
3. podjechać do stacji C, pojechać na szlaki, pojechać do stacji D, wrócić pociągiem do miejsca zamieszkania
Jak wiecie nie jest to możliwe na Roztoczu, zostaje tylko punkt 2 w opcji rowery na samochodzie.
Wczoraj byliśmy z biurem turystycznym na wycieczce autokarowej w Lwowie. Na granicy koszmar, w stronę Lwowa 3 godziny na granicy, spowrotem 4 godziny, głęboki PRL w najlepszym wydaniu. Czas zwiedziania = czasowi na granicy, a pociągiem się nie dało mimo iż są tory kolejowe i w Zwierzyńcu, i Zamościu, i Lwowie.
Chcieliśmy na wakacjach zrobić kilka wycieczek rowerowych tak aby:
1. podjechać pociągiem do stacji A i wrócić do miejsca zamieszkania
2. podjechać do stacji B, zrobić pętelkę i wrócić do stacji B
3. podjechać do stacji C, pojechać na szlaki, pojechać do stacji D, wrócić pociągiem do miejsca zamieszkania
Jak wiecie nie jest to możliwe na Roztoczu, zostaje tylko punkt 2 w opcji rowery na samochodzie.
Wczoraj byliśmy z biurem turystycznym na wycieczce autokarowej w Lwowie. Na granicy koszmar, w stronę Lwowa 3 godziny na granicy, spowrotem 4 godziny, głęboki PRL w najlepszym wydaniu. Czas zwiedziania = czasowi na granicy, a pociągiem się nie dało mimo iż są tory kolejowe i w Zwierzyńcu, i Zamościu, i Lwowie.
-
- Posty: 3701
- Rejestracja: sob lis 12, 2005 1:49 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 1111
- Lokalizacja: Zurych/Santa Cruz/Saarbrücken/Myslovitze/KATowice/Wroclove
Re: PKP w Polsce
Dlatego najlepiej przekraczać granicę pieszo. Odprawa jakieś 10 minut.bobby-x pisze:Wczoraj byliśmy z biurem turystycznym na wycieczce autokarowej w Lwowie. Na granicy koszmar, w stronę Lwowa 3 godziny na granicy, spowrotem 4 godziny, głęboki PRL w najlepszym wydaniu. Czas zwiedziania = czasowi na granicy, a pociągiem się nie dało mimo iż są tory kolejowe i w Zwierzyńcu, i Zamościu, i Lwowie.
Witam wszystkich. Wróciłem po 3 tygodniowym pobycie na Ukrainie.
- krzysiek83
- Posty: 7406
- Rejestracja: sob paź 04, 2008 8:34 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 1995-2014
- Lokalizacja: Lublin
Re: PKP w Polsce
W tym tydzień na przejściach granicznych ?Grycek pisze:Wróciłem po 3 tygodniowym pobycie na Ukrainie.

Re: PKP w Polsce
Najprawdopodobniej będę tam niedługo przez 4 dni. Możesz się podzielić praktycznymi radami?Grycek pisze:Witam wszystkich. Wróciłem po 3 tygodniowym pobycie na Ukrainie.

Re: PKP w Polsce
ciekawe czy promocja na 1490 notowanie LP to tak ciut w temacie tego wątku?

adamwadameria pisze:Jeśli to moja KOLEJ, to w tym tygodniu promujemy: Śrubki i Michał Jurkiewicz - KOLEJOWY SZLAK
- adameria
- Posty: 12332
- Rejestracja: sob maja 03, 2008 5:12 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 36/37/38, 1.R.-B.F.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: PKP w Polsce
Dobre...
Rozumiem utyskiwania na PKP, nie raz sam dostałem "po tyłku",
jednak, mimo to liczę, że kolej nie umrze, choć jak się porówna
z zachodnioeuropejską (o japońskiej nie wspomnę) to... szkoda słów.
Premiera płyty Śrubek odbyła się na dworcu kolejowym w Jędrzejowie,
więc wszystko jest w temacie, nawet nie "ciut"
.

Rozumiem utyskiwania na PKP, nie raz sam dostałem "po tyłku",
jednak, mimo to liczę, że kolej nie umrze, choć jak się porówna
z zachodnioeuropejską (o japońskiej nie wspomnę) to... szkoda słów.
Premiera płyty Śrubek odbyła się na dworcu kolejowym w Jędrzejowie,
więc wszystko jest w temacie, nawet nie "ciut"

Re: PKP w Polsce
Nie wiem czy Bobby-X ma na myśli "włóczęgę", w którym spędzałam każde (prawie) wakacje jako dziecko/młodziak, ale ... dawno, dawno temu... był taki pociąg, który miał chyba najdłuższą trasę krajową wówczas (przynajmniej dla mnie ona była najdłuższa) i wiózł szczęśliwych ludzi z południowego zachodu na północny wschód Polski - wymarzone mazurskie wakacje. Zwykle, żeby wejść do tego pociągu trzeba było "walczyć". Ofiar w ludziach nie było (dzięki Bożej Opatrzności), ale mój Tato, który nas odprowadzał do pociągu (czasami dzieci były "podawane" przez okna) zawsze miał jakieś przygody - efekty walki o miejsca: poobcierany naskórek, kiedyś nawet jeden but wpadł mu pod pociąg - rodzina odjechała, sympatyczny pan dróżnik lub sokista uratował buta, a czasy były ciężkie i każda para obuwia na wagę złota. W najlepszej swej świetności pociąg zaczynał trasę w Jeleniej Górze - kończył w Białymstoku. A duktami kolejowymi elektryczna maszyna ciągnęła wagony najpierw na północ - Rawicz - Leszno - Poznań. W Poznaniu dosiadały się kolejne "tłumy", nie wiem zresztą jak, bo już na początku trasy wagony były pełne człowieka. Dalej, chcąc rodakom Wisłę pokazać, pociąg robił skręt na północny wschód przez Inowrocław do Torunia. Zwykle za Poznaniem "dziatki" były kołysaniem po szynach tak znużone, że aż smacznie śpiące (moje rodzeństwo do dziś tak ma - pociąg rusza, zapada w sen). Czasami tylko udawało mi się tą Wisłę zobaczyć (niezbyt przytomnie) i tylko w drodze na wakacje - powrotna trasa zawsze z nosem na kwintę, bo koniec dobrej zabawy i czas powrotu do obowiązków... szkolnych. Dalej Iława - Ostróda - Stare Jabłonki i ... Olsztynbobby-x pisze:T... Dwa lata temu będąc na Mazurach wdepnęliśmy na jedną ze stacji gdzie w dawnych czasach przyjezdżał "włóczęga północy" i ...









Re: PKP w Polsce
Tak w ogole to tytuł tematu jest dosyć zabawny. Gdzie może być bowiem PKP jak nie w Polsce?
Re: PKP w Polsce
A jeśli Grupa PKP przejmie Kolej Transsyberyjską albo SNCF
wtedy tytuł wątku będzie w sam raz 

