
Dzień Pierwszy 14.08.2008r.
Dzień Drugi 15.08.2008r.
Dzień Trzeci 16.08.2008r.
W skrócie, bo przed chwilą straciłem opis tego dnia.
Pobudka była chyba o 9? Śniadanie było bardzo dobre, a jeśli ja tak piszę to znaczy że naprawdę było dobre [






grupie z neon.ką i kajmanem. Czasem ktoś się dołączał na chwilę. Nie będe wymieniał, bo nie chciałbym nikogo pominąć. Nasze rozmowy możnaby podzielić na dwie kategorie: muzyka i filozofia.

Zarówno pod jak i z góry kajman sprawiał problemy. Gdy na nią wchodziliśmy chciał nam pokazać, że może się na nią wczołgać, a z powrotem... Widzieliście sprintera, który pokonuje 100 metrów poniżej 10 sekund? A wyobrażacie sobie, żeby przemieszczał się z tą prędkością zbiegając ze zbocza o nachyleniu 45 stopni? Ja też nie. Do zlotu w Mucznem.
Na dole sprawdziliśmy ilu z nas ubyło i wróciliśmy do Stuposian. Tym razem wracaliśmy z marsivami, a z głośników leciał Mark Knopfler z ostatniej płyty. Podziękowania dla Kiefera za planowanie.

Na miejscu ustaleniu kilku spraw organizacyjnych. Głównie transparentów i transportu dla jeszcze jednej grupy. Podziękowania dla tatymcgrata, który zaoferował że po nią pojedzie.

Jaka była Lista to każdy mógł usłyszeć.

Po niej soczkowanie i piwowanie przy dużym stole, a Balonik co jakiś czas wpadał na jakiś czas, bo czasu miał mało. Nie trwało to długo i około północy byliśmy już [tym razem wracaliśmy razem z JacKiem przy dźwiękach wybranych przez Jana Chojnackiego] w Stuposianach. Reszta dnia [?] minęła nam z literką 'k': Kolacją, Konkursem i Kawałami.
Konkurs na Znawcę forum był dużo lepszy niż ten z poprzedniego dnia. Pewnie głównie dlatego, że to ja go wygrałem.



Nie pamiętam kto, o której poszedł spać. [Ale znowu byłem w ostatniej grupie.

Dzień Czwarty 17.08.2008r.
Już wcześniej zaczęły się przymiarki kto che/może zostać dłużej w Stuposianach niż trwa zlot. Bobby rozważał to chyba dość poważnie, a jaki wpływ na podjęcie ostatecznej decyzji miał ku3a to chyba już na zawsze pozostanie tajemnicą.

Zdecydowali się przedłużyć zlot: neon.ka, kajman, Grycek i abd3mz. Odwiedzić Puchatka w jego chatce poszliśmy po obiedzie? Coraz więcej pytań... W drodze na niego graliśmy w zabawy, które pamiętali neon.ka i Grycek. Ja mimo, że zuchem byłem, a i harcerzem rok żadnej sobie nie przypomniałem.








Wieczorem skromna kolacja


Dzień Piąty 18.08.2008r.
Pobudka około 8? kajman zostaje wysłany na poszukiwanie sklepu. Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że raz nie mamy z nim żadnego kontaktu, dwa chyba nie wie o której godzinie mamy autobus... Wraca na czas. Sklepu nie było, ale udało mu się upolować dwa gatunki sera.

Sprawdzamy jeszcze ile rzeczy zapomnieli zabrać forowicze, dziękujemy gospodarzom i idziemy na autobus. Miałem tego nie pisać, ale nie mogę się powstrzymać. Fakt, że tyle czasu trwa podróż do Warszawy to jakaś porażka. Rozumiem do Ustrzyk, bo to jednak innego rodzaju tereny, ale później?... Gdyby nie to, że dzięki temu spotkanie z Gryckiem i kajmanem trwało prawie do północy to nieźle by mnie to wkurzyło... W trakcie podróżny powrotnej zachowywaliśmy się raczej jak zlotowicze forum filozoficznego niż muzycznego.



Koniec.


Fajnie było sobie to dziś jeszcze raz przypomnieć.

EDIT: z problemami, ale jest całość