abwyz pisze:1) Muzyka.
Sama warstwa instrumentalna tego utworu jest prosta niczym krawędź sześcianu. Mamy tu raptem kilka banalnych akordów, które mógłby zagrać każdy średniej klasy zespół. Ogólnie przez ponad szesnaście minut utworu w kółko serwowana jest nam ta sama melodia. Dla kontrastu, utwór Pink Floyd "Shine On You Crazy Diamond" jest znacznie bardziej wyrafinowany w każdym sensie technicznym.
Co kończy dowód, że utwór "Again" jest przeciętny w każdym sensie muzycznym, a pozycja jaką zajmuje, wyprzedzając legendy muzyczne, jest nieporozumieniem.
Wniosek 1. Utwór Archive - "Again" jest marnym i wtórnym nawiązaniem do wybitnych utworów takich jak "Shine On You Crazy Diamond".
Wniosek 2. Utwór Archive - "Again" jest hołubiony wyłącznie w naszym kraju, podczas gdy nawet w rodzimym kraju wykonawców nie jest uznawany za znakomity.
Hipoteza 1. Utwór Archive - "Again" stał się popularny tylko dlatego, iż został "odkryty" w ramach Listy Przebojów Trójki i pewni słuchacze, najprawdopodobniej niezaznajomieni z kunsztem zespołów typu Pink Floyd, wmówili sobie, iż mamy do czynienia z wielkim, nowatorskim i wybitnym dziełem.
Wniosek 3. Jeśli Top Wszech Czasów istotnie ma być listą najlepszych utworów wszech czasów pomyślmy trzy razy zanim zagłosujemy na marną i wtórną kompozycję.
Edit: Eh, jedyne co mogę to stwierdzić, iż poziom inteligencji (lub IQ) większości osób piszących na tym forum jest słaby jak słabe* topologie. Jak widać, niestety, do komputerów siadają nastoletni analfabeci muzyczni pozbawieni smaku i znajomości muzyki, którzy za parę lat wybiorą tak marną piosenkę na pierwsze miejsce Topu.
1. Jakie szczęście, że do top100 nie dostał się zegarmistrz światła. To jest dopiero prymityw do potęgi. Facet na okrągło to samo w kółko na gitarze i wokalnie i tylko czasem ktoś mu się podłącza do śpiewu. Do tego jeszcze dochodzi beznadziejny text, który znieważa osób ceniących polski język (w czasie kiedy powstał, wzbudził oburzenie użyciem nowopotworu zabełtać).
A tak w ogóle kiedyś trafiłem na bardzo mało znany utwór, bo takiej beznadziejny nikt na poziomie słuchać nie będzie. Kilkanaście razy powtarzany jeden motyw z niewiadomych powodów za każdym kolejnym powtórzeniem grany przez jednen instrument (lub grupę instrumentów) więcej. Na szczęście i ten utwór i jego kompozytor jest prawie nikomu nieznany, więc dla tych, którzy by się chcieli przekonać do jakiego dna w muzyce można dojść podam, że jest to Bolera jakiegoś Ravela.
Tak, że popieram tezę, że jest utworem miernym i nie powinien zaśmiecać tak szanowanego topu.
A teraz już inaczej. Powinno być w innym poście, ale nie chcę mnożyć bytów.
Wniosek 1. Byś może w jakimś stopniu jest nawiązaniem do Shine, chociaż ja tego nie czuję, bo jego koncepcja jest całkiem inna. Na pewno w większości nie jest wtórna, chyba że uzna się 99,999% muzyki za wtórną, bo jak się uprzeć, to można. A czy jest marna to subiektywne odczucie.
Wniosek 2. Nie dałbym głowy, ale wydaje mi się, że gdzieś czytałem, że jest jeszcze bardzo ceniony i poważany, a nawet hołubiony w jeszcze jakimś kraju. A w rodzinnym kraju twórców jest to przede wszystkim utwór raczej mało znany i nie wiem, czy jest tam ogólna tendencja uważania tego utworu za marny.
Hipoteza 1. Początek jak najbardziej na tak, chociaż nie do końca. Popularny został faktycznie dlatego, że był grany na LP3, ale odkryty i lansowany (z tego co mi wiadomo) był przez Piotra Kaczkowskiego, którego na pewno nie można posądzać o niezaznajomienie z kunsztem zespołów typu Pink Floyd. Słuchaczy też nie można było o to podejrzewać, bo z tego co wiem, spora część z nich sama mówiła/pisała o skojarzeniach z muzyką PF.
Wniosek 3. Pomyślałem z 33 i zagłosowałem w tym roku na Again.
Edit: Miło mi, że zostałem odmłodzony o 30 lat. Poza tym ciekawe, że jako analfabeta mogłem zagłosować na jakiś utwór, skoro nie potrafię przeczytać na co mogę głosować.
Swoją drogą jest drobna sprzeczność w tych wywodach. Można przyjąć z prawdopodobieństwem bliskim pewności, że w zdecydowanej większości ludzie głosujący na TWC to osoby, które tego topu słuchają, w związku z tym mają okazję usłyszeć utwory PF i King Crimson (trzymając się przynajmniej w przybliżeniu tej stylistyki), czyli je poznali w całkiem sporej dawce, a mimo to głosują na Again.
Gary pisze:Wczoraj wiele pisano o prowincjonalnych wynalazkach w trakcie topu i nie wiem co jest bardziej prowincjonalne: nie doceniać jakiegoś utworu, bo gdzieś tam go nie docenili, czy doceniać coś, bo tam gdzieś ten utwór jest znany i doceniany.
Ale ja się zgadzam z tym, że było trochę tych prowincjonalnych wynalazków, ale nie uważam tego bynajmniej za żadną wadę
konwicki1980 pisze:ast.fm - najpopularniejszy utwór zespołu - 1 206 109 odsłuchań
Spotify - 3. najpopularniejszy utwór - 248947 odsłuchań
Nic nie ujmując tym liczbom, ile z tych odsłuchań dokonali Polacy, a ile Brytyjczycy. Jak to będziemy wiedzieli to rozmawiamy dalej. Dla mnie dopiero wtedy może być to argumentem, jak będę to wiedział.
Geephard pisze:Gdzie jest powiedziane, napisane i kto to ustala, że: utwór wszechczasów musi być wyrafinowany w każdym sensie technicznym i musi mieć niebanalny tekst.
Popieram to zdanie, ale akurat Again uważam za utwór wyrafinowany, tylko że to wyrafinowanie przejawia się w czym innym. Nie możemy sprowadzać utworu do kwestii rozbudowania melodii. Tutaj akurat sporo rzeczy jest rozbudowane.
obserw99 pisze:Fakt faktem ale wynik Top-3 20 TWC pokazuje jednoznacznie że popularność utworów w historii LP3 praktycznie ustawia wyniki Top-3 w TWC. Utwór Dire Straits "Brothers in Arms" zrobił kiedyś furrorę w notowaniach LP3 i miejsce #1 w TWC praktycznie było do przewidzenia.
Chyba nie do końca tak, bo tak popularne na Lp3 utwory jak Don't cry, Frozen czy Niepokonani jakoś gorzej sobie radzą. Gdyby patrzeć na historię listy to dokonania Brothers i Everything I do są prawie identyczne.
obserw99 pisze:"Stairway to heaven" wydano wtedy po raz pierwszy na singlu
Po raz pierwszy wydano StH w oryginalnym wykonaniu na singlu. Bodajże w '85 wyszedł bowiem singiel z tym utworem w wykonaniu Far Corporation.
Nota benę, żeż żałuję, że Zeppelini nie wygrali tego topu.
kamil_snk pisze:A ja tylko dodam od siebie, że utwór wcale nie musi mieć megahiperwypasionej solówki, wybitnego wokalu czy instrumentalnej wiruozerii by być ponadczasowym. A czasem proste rzeczy lepiej przekazują pewne emocje.
Tylko, że Again za cholerę nie jest prostym utworem. Przekazuje emocje dlatego, że został tak skonstruowany, żeby je przekazywać. Struktura utworu, rozkładanie napięć, budowanie nastroju jest siłą utworu.
TomaszBr pisze:chyba Ronnie J. FOXD von Kubak
Nigdy nie zostało udowodnione, że FOXD, Ronnie i Kubak25 to ta sama osoba. I dopóki się tego nie udowodni, nie powinno się tak pisać. Zdaję sobie sprawę, że tam jest coś w tej sytuacji nie w porządku, ale do takich wniosków nie mam podstaw.