Strona 1 z 1
LP Trójka nr 164 - 10.05.2013 - Piotr Baron
: pt maja 10, 2013 9:17 am
autor: Isenor
Witam wszystkim
Iggy Pop z najnowszej płyty,a teraz Depesze-Heaven czyli nr 1 poprzedniego notowania.
Re: LP Trójka nr 164 - 10.05.2013 - Piotr Baron
: pt maja 10, 2013 9:43 am
autor: adameria
Uderz w Biffy Clyro a
adameria się odezwie.
Ostatnio baaardzo polubiłem ten zespół.
Ku3a, pozdrawiam.
Może jednak wejdą do poczekalni?
Re: LP Trójka nr 164 - 10.05.2013 - Piotr Baron
: pt maja 10, 2013 9:45 am
autor: Yacy
tak Biffy zabrzmiało dziś nieźle

poprzednią płytę lubiłem, a tę , jeszcze nie wiem.
a teraz bonus do koncertu środowego - Money for Nothing

Re: LP Trójka nr 164 - 10.05.2013 - Piotr Baron
: pt maja 10, 2013 9:47 am
autor: adameria
Jak było i dlaczego Ci się podobało?

Re: LP Trójka nr 164 - 10.05.2013 - Piotr Baron
: pt maja 10, 2013 10:15 am
autor: Miszon
Przyrzekłem sobie, że będę unikał krytykowania na forum, ale usłyszenie Snu w tym coverze było BARDZO bolesnym przeżyciem. Zmasakrowany został ten numer

.
Re: LP Trójka nr 164 - 10.05.2013 - Piotr Baron
: pt maja 10, 2013 10:23 am
autor: Yacy
Adam, oj jestem w pracy i nie bardzo mogę się rozpisywać. a krótko?
- pierwszy dźwięk gitary i myśl, że fajnie tu być

- pierwsze dźwięki "Father and Son" i niedowierzanie, że gra coś z "mojej" płyty - Cal!

- początek "Romeo", improwizacje w "Sułtanach", klawisze w "Telegraph Road" - potwierdzenie, że inżynier Mamoń miał rację

- wybrzmiewa "TR" i że to już??? koniec? tak krótko?
- oczekiwanie na bis ... pierwsze dźwięki "Brothers" i powrót do pewnych ferii kiedy ja byłem u Babci, a Dire Straits po raz kolejny na 1. na LP3!
oraz
- jakoś brak kontaktu ze strony Marka mi nie przeszkadzał
- na początku miałem obawy o jakość dźwięku, ale skoro drugi raz pomyślałem o tym po koncercie to musiało być ok.

- jedyny minus - koncert na siedząco...

no i tylko - albo aż - bis na stojąco bliżej sceny

Re: LP Trójka nr 164 - 10.05.2013 - Piotr Baron
: pt maja 10, 2013 10:33 pm
autor: słoik
Miszon pisze:Przyrzekłem sobie, że będę unikał krytykowania na forum, ale usłyszenie Snu w tym coverze było BARDZO bolesnym przeżyciem. Zmasakrowany został ten numer

.
A ja uważam, że Dyjak wykonał rewelacyjną robotę z tym utworem. Co prawda potraktował go maszynką do mielenia mięsa, ale kotlet wyszedł z tego pierwszorzędny.