Obiecałem pierwszy zdać relację ... co czynię

To było moje pierwsze spotkanie z forowiczami „na żywo”. Powiem szczerze, że troszkę się bałem tego spotkania (jak to przed nowym) .... żeby się nie rozczarować, żeby nie dać plamy. Ten „strach” porównać mogę do uczucia jakie towarzyszy uczniowi przed sprawdzianem albo sportowcom przed startem. Byłem pierwszy, przyjechałem z kolegą autem.... taki zbieg okoliczności (dzień wcześniej przy okazji podczas rozmowy dowiedziałem się, że jedzie do stolicy).... przypadek, miły przypadek.
Wcześniej deklarowałem się na forum, że będę o 10:25, faktycznie byłem o 9:30 w centrum.
Pochodziłem trochę po centrum (Galeria Centrum – Empik, Złote tarasy – Empik

O 11:53 miała dotrzeć przesyłka od kwiaciareczki z Wrocławia. Odbiór na peronie I. Odebrać miał Ku3a.
Byłem na peronie o 11:30 ciągle wypatrując wysokiego gościa (jedynego, którego kojarzyłem „z widzenia”..... sorki z fotek na stronie MN i forum skojarzyłbym jeszcze chyba kajmana). Zjawił się pociąg, lecz Ku3y nie było




Troszkę zrobiło się późno i neon.ka zadeklarowała się, że się „poświęci” i sama poczeka na kajmana.
Szóstka forowiczów martyrka, Ku3a, leszekno, ksch, adr i moja skromna osoba udaliśmy się na pieszo (0,5 h) na miejsce spotkania.
Byliśmy na miejscu o 14:50. Prawie równo z nami wszedł Pan Marek.
Do końca nie wierzyłem, że uda mi się go zobaczyć „na żywo”, przybić piątkę, pogadać. Bałem się, że coś się niespodziewanego wydarzy i będzie klops.... ale jednak

Na miejscu byli już jotem3 z synami, bobby dziesiąty i jblaminsky. Dojechali neon.ka z kajmanem i zaczęliśmy miłe dyskusje... Pan Marek, 11 forowiczów i dwóch synów jotem3.
Spotkanie trwało około 2 h, były prezenty od nas, tj. kosz kwiatów, półeczka na wina, zdjęcie w ramce z III zlotu i piękna, złota płyta wykonana przez jblaminsky z naszymi własnoręcznymi podpisami. Pan Marek też miał dla nas prezenty


Podczas rozmowy nie udzielałem się chyba z dużo (chyba.. na pewno), bo jakoś brakowało mi odwagi. Troszkę tez jako „nowy” wstydziłem się. Rozmowę głównie podtrzymywali jotem3, kajman

Pan Marek poopowiadał o sobie, o swoich planach, zdradził nam też tajemnicę 27 marca (lecz pary z klawiatury nie puszczę, bo prosił o dyskrecję). Miło mi było gdy usłyszałem, że będzie kontynuowana dalej seria SJC (bo to moje klimaty). Dwie godziny zleciały jak dwie sekundy. Były fotki, dostałem autograf w książce LP3 notowania 1301-1330
Atmosfera była naprawdę miła, taka zwyczajna, swojska

Jeśli czyta to ktoś „nowy”, kto się waha aby przyjechać kiedyś na zlot to nie ma się czego obawiać
Forowicze to zwyczajni, mili ludzie z którymi można pogadać bez skrępowania.
Po opuszczeniu nas przez Pana Marka (ok. 17:15) pozostaliśmy jeszcze z godzinę z resztą wymieniając opinie i komentując spotkanie oraz planując już nowy zlot nr V.
Ustaliliśmy, iż to spotkanie będziemy nazywać zlotem nr 4 i pół.
Na dworzec udałem się w towarzystwie neon.ki, ku3y, adr i jblaminsky. Już w centrum neon.ka odjechała do pracy

Pożegnałem się z chłopakami i pociągiem o 20:31 odjechałem na swoja prowincję

Teraz czas na jakieś podsumowanie. Na pewno było warto, żałuje, ze nie odważyłem się wcześniej przyjechać(IV zlot) choć u mnie naprawdę ciężko z czasem (choć jak mówi mało chyba znane powiedzenie ..... czas ma się na to, na co chce się mieć).
Na V zlot zrobię wszystko co w mojej mocy aby dotrzeć.
Postanowienie na dziś to zintensyfikować swoją obecność na forum .. znawca (zobaczymy jak wyjdzie)
Dzięki Wam forowicze za obecność, za miłe przyjęcie, dziękuję Panie Marku. Specjalne podziękowania należą się Ku3ie i jotem3-owi bo oni byli głównymi organizatorami.
Było zjawiskowo i genialnie (pełne endżojowanie)........ mam nadzieję, że nie dałem plamy i że uda mi się przyjechać jeszcze i to nie jeden raz.
Bo moje kolejne marzenie to zobaczyć studio podczas listy (lp3 i lpmn), a marzenia są po to aby je spełniać.
Spotkanie wywołało u mnie emocje, których baaaaaaardzo długo nie zapomnę.
IV i pół zlot pozwolił mi spełnić marzenia.
26.03.2008, kocin
ps kurde jak na mnie to się nieźle rozpisałem
