1. 10 Catfish Keith - BED SPRING POKER - max ocena już za sam fakt odgrzebania starego bluesa (którego zawsze trudno zepsuć, chyba że się zrobi z niego disco
) - poza tym bardzo tęskniłam za bluesem akustycznym w nowościach - no i oczywiście za świetną interpretację tego klasyka
2. 8,0 Duch Delta - WILKI - dziękuję za ponowne zgłoszenie
3. 6,5 Metallica - SCREAMING SUICIDE - Meta nie zawodzi.
4. 5,0 Angelo Gregorio - LE TRE FIERE - bardzo ambitny utwór, nie wiem jaki to gatunek nawet - free jazz ? Pokombinowany nieźle, ale trafia do mnie, choć chyba wolę bardziej tradycyjne jazzowanie.
5. 4,5 Jonathan Linton - INNER CIRCLE - dobry, konkretny rock, szkoda że tak trudno dostępne to nagranie.
4,0 Fury in the Slaughterhouse - SO ARE YOU - widzę, że - jak do tej pory - ten utwór ma tu spore "wzięcie". Cóż, jest spoko, tylko że przez pierwsze dwie minuty lekko usypia.
3,0 Lady Pank ft. Organek - WOJNA ŚWIATÓW - ladypankowa średnia, ale widzę że Organek znalazł sposób, by zdobyć podium ForaListy
4,0 Noel Gallagher's High Flying Birds - EASY NOW - całkiem zgrabny utwór.
1,5 Kult - PRAWO SIĘ WALI - muzycznie trochę słabo, tekst dość zabawny, jednak nigdy za Kultem jakoś specjalnie nie przepadałam.
3,0 Agnieszka Chylińska - DRAŃ - blues w wydaniu Agnieszki zawsze słabo do mnie przemawiał (wolę bardziej "amerykańsko" śpiewające panie, np. Magdę Piskorczyk), ale jest ok.
0,0 Röyksopp ft. Maurissa Rose - FEEL IT - jest jeden pozytyw - mogła być dłuższa wersja
3,0 Szepta - NIEWIDZIALNA - przycinają nawet z lekka bluesowo, wokal też ok, ale jednak czegoś mi brakuje. Może bardziej zdecydowanego bluesowania
0,0 Meghan Trainor - MADE YOU LOOK - dawno nie było hitu z Eremefu.
0,0 Camp Claude - EVERYNIGHT - drętwe i wkurzające.
2,0 Diary of Dreams - THE SECRET - gra tak, że nie przeszkadza zbytnio w słuchaniu, ale i nie przyciąga uwagi niczym szczególnym.
4,0 NanowaR of Steel feat. Madeleine Liljestam - WINTERSTORM IN THE NIGHT - tutaj bardziej niż nagranie, podoba mi się jego tytuł (byle nie zrywało linii
). Choć utwór też niczego sobie.
3,0 Dorota Osińska - KTO JA JESTEM - Dorota ma zbyt "anielski" głos jak na bluesa. Nie powiem że w bluesie trzeba charczeć, ale jednak to jest inny rodzaj śpiewania. Dlatego ocena pozytywna (jak na mnie
), ale bez zachwytów, bo jednak ten utwór to dla mnie nie blues, a ballada.
3,5 Shakin' Stevens - IT ALL COMES ROUND - Shakin' tym razem mniej rokędrolowy, ale i tak fajny.
0,5 Arek Kłusowski - NAJSMUTNIEJSZY CZŁOWIEK ŚWIATA - chyba najlepsze jak do tej pory jego nagranie.
3,0 GoGo Penguin - GLIMMERINGS - lekko jazzują, ale mogliby bardziej zdecydowanie.
0,0 Loverboy - IDEALNI - coś czuję, że ktoś bardzo chce mnie wyprowadzić z równowagi
Ale ok, Karnawał trwa, to sobie potańczę
0,0 Ofelia - BOLESNE KOŚCI (TYMOTEUSZ) - co za okropieństwo, ale Ofelia już mnie do swojego "stylu" przyzwyczaiła, i niczego lepszego się nie spodziewałam.
0,0 Vito Bambino - ETNA - nie rozumiem i nie zrozumiem fenomenu tego Vita.
powtórka:
2,5 Julia Rocka - BALANS (AKUSTYCZNIE, NA HARFIE)