Kryptoreklama w tekstach piosenek

[kajman]

Piosenkę znał każdy

Ja na pewno nie. I kilku jeszcze bardziej znanych podówczas nie znałem.

[marcinparys11]

Mogłeś nie znać. Tego typu twórczość lansowało Lato z Radiem. Jeden z dziennikarzy wyraził się, że ów program sprzyja najgorszym gustom.
W tym samym czasie popularny był np. utwór niejakiego Pippo Franco "ki ki ki ko ko ko gul gul gul gul gul kwa kwa". Taka dziesiąta woda po Kaczuszkach

[kajman]

Lata z Radiem to nie słuchałem. Tylko Trójka i nic więcej. No prawie nic.

[marcinparys11]

A ja byłem skazany na słuchanie radia dla mas, bo mój tato innego programu jak pierwszy nie uznawał. Nawet w mrocznym stanie wojennym. Na szczęście pokoje mój i brata były na piętrze. Mogłem słuchać tego, co lubię i co chciałbym nagrywać. Bardzo lubiłem jak zaczynała się poranna Trójka: sygnał, biały mazur, sakramentalny rym Wojciecha Manna (Dla dorosłych i dla dzieci zaczynamy program trzeci).

[marcinparys11]

"Ostre słońce Rimini,
tarasy Hotelu Grand,
leżak, butelka martini"
- Irena Santor i Marian Kociniak "Listopadowy motyl" 1986

"McEnroe znów zwyciężył,
tym razem przegrał Lendl,
Fellini w Rzymie kręci
swój obsesyjny sen"
- ten sam duet "Najbardziej lubię z tobą ranki" 1986

i jeszcze dwa razy jałowcówka w poprzedniej epoce
"nocą pije biały dżin"
- Maryla Rodowicz "Bossa nova do poduszki" 1977

"trzymasz w biurku ten stary dżin"
- Andrzej i Eliza "Królem bądź, głową rusz" 1978
Gdy zapisywałem tytuł tej piosenki, która była w zestawie styczniowym plebiscytu Studia Gama, to napisałem "Królem bądź, głową róż". Może to była inspiracja, gdy w poprzednie wakacje w Złotych Piaskach kupiłem sobie podkoszulek z różą i napisem "Bulgarien - die Schwarzmeerluft und Rosenduft". Po pierwszym praniu ów podkoszulek zwiększył rozmiar dwukrotnie.
W czasach współczesnych gdy w komputerze wychodzi pasjans, to król rusza głową!

[marcinparys11]

W dobie internetowej mapy google, gdzie można odnaleźć każdy wskazany adres, taki tytuł piosenki by nie przeszedł. W 1985 roku zespół Pod Budą nagrał piosenkę o tytule "Kraków, Piwna 7". Tekst opowiada o tym, jak lider zespołu złożył wizytę u wróżki. Ciekawe, czy ów przybytek jeszcze istnieje?

[kajman]

A pewien jesteś czy tam naprawdę wróżka mieszkała? No i raczej jest to antyreklama.

[marcinparys11]

Zapewne Andrzej Sikorowski wymyślił taki adres, żeby utrzymać rytm piosenki. Ostatnio byliśmy w Krakowie trzy lata temu, ale gdy będziemy, to sprawdzę.
Inny krakus, Grzegorz Turnau śpiewał, że w Krakowie na Brackiej pada deszcz. Gdy właśnie tam ostatnio byliśmy, to nie było dokąd wiać, tak słońce ostro świeciło.