Z ciekawości dziś słucham tego czegoś, ale chyba nie wytrzymam do końca i wrócę do 357. I to nawet nie z powodów muzycznych, ale ze względu na poziom warstwy gadanej. Tym dwóm panom prowadzącym zdecydowanie brakuje tej klasy i niewymuszonej lekkości humoru, którą mieli PB i MN, a teraz ma MŁ. Dowcipy jakby na siłę, głosy jak z eremefki. Im bardziej się starają być fajni, tym bardziej im nie wychodzi. Może niewymagającemu słuchaczowi od urodzenia słuchającemu komercji to wystarczy, ale ja, wychowany na prawdziwej dawnej Trójce i standardach dawnego publicznego radia, po prostu nie jestem w stanie tego słuchać.
Muzyka zagraniczna na tej liście okazuje się całkiem niezła (jest nawet większy wybór niż na LP357), gorzej z krajową. Bo tu jednak zdecydowanie lepiej jest na LP357, niektóre wynalazki z neo-LP3 nie dają się słuchać (np. "wypadnięta" już na szczęście "Płaska Ziemia" Anji Pham), albo są nieprzyzwoicie stare (np. "Lupa" Sabiny Szewczyk z 2020 roku). Zaskakuje obecność "Metropolis" Darii Zawiałow, którego nie było na żadnej liście regionalnej PR, bo pojawia się tam fragment o "twarzy plującej na konstytucję", przez co utwór został powszechnie uznany za antyrządowy, a nawet "antyprezesi" (i oczywiście nikt w stacjach lokalnych nie chciał być drugim Niedźwieckim). Ale może w centrali uznano, że po 24 lutego wojenne metafory w tekście się udosłowniły i teraz to jest piosenka o Ukrainie
Oczywiście Luxtorpeda jest tu z polityczną "Hydrą", a nie z tym, co jest na LP357. Widać takie mamy czasy, że nawet single na listy przebojów stacje wybierają według klucza politycznego swojej "bańki" - np. tylko na liście Nowego Świata mamy Marię Peszek.
I refleksja ogólna - w życiu bym nie przypuszczał, że "Czerwona kałyna", uważana u nas powszechnie (i całkowicie niezgodnie z faktami) za hymn UPA, będzie kiedyś wysoko na wszystkich niemal polskich listach przebojów...