Strona 4 z 4

Re: Anna Gacek

: pt mar 13, 2020 3:15 pm
autor: Miszon
Ok, ale to było zdaje się na 3 maja,więc jak rozumiem postulujesz skasowanie tego święta.

Re: Anna Gacek

: pt mar 13, 2020 6:22 pm
autor: ku3a
ja postuluję o zakończenie off topu.
to jest wątek dotyczący Anny Gacek, jako osoby prowadzącej notowanie Listy.

Re: Anna Gacek

: pt mar 13, 2020 8:26 pm
autor: mikrobi
No to ja powtórzę - póki żyje, zawsze może kiedyś jeszcze poprowadzić LP3.
A czemu swojego wątku nie mają osoby, które prowadziły więcej notowań.

Re: Anna Gacek

: pt mar 13, 2020 8:29 pm
autor: TStudent
Przecież zawsze może poprowadzić LP3, jeżeli tylko nie będzie miała spiny z górą. :) Nawet nie będąc pracownikiem Trójki. ;)

Re: Anna Gacek

: pn mar 16, 2020 8:11 pm
autor: Yacy
za stroną Trójki:
Na audycję "Cały ten rock" w poniedziałek (16 marca) od godz. 19.05 do 21.00 zaprasza Marek Wiernik.

Re: Anna Gacek

: pn mar 16, 2020 10:01 pm
autor: Robert
Abstrahując od całej tej sytuacji rewelacyjne 2 godziny... Słuchałem Marka Wiernika ponad 20 lat temu, będę słuchał i teraz.

Re: Anna Gacek

: wt mar 17, 2020 4:49 pm
autor: Yacy
Anna Gacek: Przetrwam w pięknych sukienkach

VOUGE - MARTA STRZELECKA
https://www.vogue.pl/a/anna-gacek-przet ... sukienkach


Na jej odejście z radiowej Trójki słuchacze zareagowali wzburzeniem. Współpracę ze stacją zakończył Wojciech Mann. Dziennikarka Anna Gacek zaczyna nową drogę zawodową w bardzo trudnym dla świata czasie. Zostanie w mediach czy zajmie się modą? W rozmowie w Vogue.pl mówi nie tylko o planach.

Jak wychodziłaś z radia po raz ostatni?

Środek nocy, skończyłam sprzątać mój radiowy pokój, mam ze sobą jedną torbę, pełną rzeczy. Cisza, spokój i tak po prostu wychodzę z miejsca, w którym spędziłam kawał życia. Pomyślałam: „Jakie to wszystko jest niewyjątkowe”. Ale w tej prozaiczności było coś kojącego. Po prostu wychodzisz – nic więcej niż to.

Co pamiętasz z dnia, w którym przyszłaś do Trójki po raz pierwszy?

Było wrześniowe piątkowe popołudnie, przed wejściem do budynku radia leżały kasztany. Byłam kilka dni po przeprowadzce do Warszawy, zaczynałam tu studiować dziennikarstwo. Pracowałam przez całe lato i dużo z zarobionych pieniędzy zainwestowałam w nową garderobę. Dlatego pamiętam doskonale, że miałam na sobie nowy piękny wełniany czarny płaszcz, dżinsy 501, czerwony T-shirt i wysokie czarne szpilki.
W tych samych szpilkach przyjechałam zresztą ze Śląska. Jak gdyby nigdy nic taszczyłam wielkie ciężkie torby na ponad 10-centymetrowych obcasach. Na Dworcu Centralnym doczłapałam się do przechowalni bagażu, zostawiłam te torby i w tych szpilkach weszłam do Warszawy. Zaczynałam od zera, nie znałam tu nikogo. Filmowy początek, można powiedzieć.


Po co ci te szpilki?

Taką wizję kobiecości wyniosłam z domu, moja mama jest bardzo kobieca. Nie widziałam jej w spodniach, w butach na płaskim obcasie, bez czerwonej szminki na ustach.

Większą część swojego dotychczasowego życia poświęciłaś pracy w Trójce?

Kto pracuje sercem, kto ma szczęście nazywać pracę pasją, nigdy nie rozdzieli życia zawodowego i prywatnego, bo to jedność. Całe dorosłe życie przepracowałam w Trójce. 19 lat. Napatrzyłam się na ludzi, którzy oddali temu miejscu wszystko. Wyciągnęłam z tych historii wnioski. Sama dałam bardzo dużo. Dni wolne, świąteczne, wakacje, nadgodziny. Całą moją wrażliwość na antenie, w wyborze piosenek. Moje emocje w rozmowach z artystami. Ale zawsze wiedziałam, co jest w życiu najważniejsze.

A co jest?

Miłość, oczywiście.

Będziesz teraz projektować sukienki?

Zawsze uważałam, że dziennikarstwo muzyczne, szczególnie takie jak moje – bardzo aktywne, z festiwalami, koncertami, wyjazdami, wywiadami – kocha młodość. Wiele razy myślałam: „Dopóki masz tę niesamowitą energię, biegaj po backstage’ach”. Więc moda, chociaż ważna i obecna w moim życiu, musiała poczekać.

Wydarzyła się teraz ciekawa rzecz: gdy stało się jasne, że odchodzę z Trójki, natychmiast zaczęłam mieć potrzebę noszenia „zbroi”. Takimi kostiumami zbrojami stały się dla mnie sukienki Vampire’s Wife. Przechodziłam w nich cały ten trudny tydzień. Pierwszą, najcięższą noc, przespałam w sukni Żony Wampira. Bardzo mnie to zaciekawiło – w taki sposób manifestowana potrzeba zadbania o siebie, ochrony siebie.

Te sukienki, projektowane przez Susie Cave, żonę Nicka Cave’a, reprezentują podnoszenie się po życiowej rewolucji, niechcianej, nieproszonej. Muszę zachować przy tym proporcje, bo w jej przypadku chodziło o stratę dziecka, ale nagle okazało się, że potrzebowałam podobnego mechanizmu obrony. Stało mi się coś złego i przetrwam to po prostu, w dodatku w pięknych sukienkach.

Moda to nie jest banał, czego nasze historie są najlepszym dowodem, więc myślę, czy rzeczywiście to nie jest czas, bym zaczęła projektować? Chciałabym, żeby moje sukienki manifestowały siłę, kobietę w tych pięknych dekoltach i jedwabiach, więc powinny powstawać w momencie mojej siły. A zważywszy na to, co dostałam od ludzi w ostatnich dniach, kto wie, czy ten moment właśnie nie nadchodzi. Ale na pewno nie zostawiam dziennikarstwa.


Co takiego dostałaś od ludzi?

Tonę miłości od najbliższych, ogromną falę sympatii, wsparcia, empatii ze strony słuchaczy, znajomych, artystów, dużo propozycji pracy. Od opublikowania przeze mnie na Facebooku wiadomości o tym, że nie będzie mnie już w Trójce, moje posty osiągnęły prawie 10-milionowe zasięgi. To jest kosmos.

Wiedziałam oczywiście, jak słuchacze odbierają to, co robię. Pisali, że towarzyszę im w salach porodowych, ale też w najgorszych dniach, po rozstaniach. Były też oczywiście zabawne e-maile o tym, że ktoś spóźnia się do przedszkola po dziecko, bo siedzi w samochodzie, by wysłuchać audycji do końca. Czasem trudno było zachować powagę na antenie, gdy wyskakiwała wiadomość: „Siedzę pod rzeźnikiem, ale pani dziś gra!”


Który z listów najbardziej zapamiętałaś?

Poniedziałkowy wieczór, Aksamit. Kończę audycję, najważniejszą w niej płytą jest nowe koncertowe wydawnictwo Nicka Cave’a. Ostatni raz zaglądam do poczty, a tam taka wiadomość: „Pani Aniu, dziś pochowałem moją żonę. Byliśmy razem kilka miesięcy temu na koncercie Cave'a na Torwarze, „Jubilee Street” to był jej ulubiony utwór tego wieczoru. Kiedy go teraz usłyszałem, myślę, że już tam dotarła i daje mi w ten sposób znać, żebym się nie martwił. Bardzo pani dziękuję”.

Siedziałam potem w radiu godzinę, niezdolna się ruszyć. Radio to magiczne medium. Nasze głosy, obecne w domach słuchaczy, czynią z nas bliskich, domowników, prawie rodzinę. To wielki przywilej być tam zaproszonym. Wielka przyjemność.


Myślisz, że to dlatego twoje odejście sprowokowało taką lawinę komentarzy i reakcji?

Wiele się na to złożyło, począwszy od stylu, w jakim to się wszystko odbyło. Ludzie byli rozgoryczeni nie tylko tym, że nie ma mnie na antenie, ale i tym, że nie mogłam powiedzieć moim słuchaczom „dziękuję”. Musiałam więc zrobić to w mediach społecznościowych. No i się zaczęło.

Pomyślałam wtedy: „Jak by to było, gdyby w rzeczywistości sprzed internetu ktoś zdecydował, że Anny Gacek już nie ma w Trójce? Po prostu była dziewczyna, nie ma dziewczyny. Jak wtedy miałabym określać siebie na nowo? Ile czasu by mi to zajęło?” Bardzo doceniam, że teraz jest możliwość, by mieć swój głos w takiej sytuacji. I coś zamanifestować. W wiadomościach prywatnych piszą do mnie ludzie, którzy są w trudnym momencie życia, pracy czy na zakręcie – o tym, że pomaga im obserwowanie, jak ja przez to przechodzę.

Ja zaś doceniam te piękne gesty solidarności – przede wszystkim Wojciecha Manna, mojego wspaniałego wtorkowego antenowego partnera. Odszedł z Trójki dwa dni później. Gaba Kulka, Jan Młynarski – też zrezygnowali. Off Festival tak pięknie podziękował za naszą radiową współpracę – kolejne ogłoszenia przerzucili z anteny na swoje media społecznościowe, dokładnie o tej godzinie, o której normalnie zrobiliby to w mojej audycji.


Ta zmiana wydarzyła się w wyjątkowym czasie. Wszyscy, przez wirus, zostaliśmy bez sporego fragmentu życia. Jak przeżywasz ten czas w domu?

Mam poczucie, z absolutną świadomością powagi sytuacji, że to jest jakiś kosmiczny przypadek, dzięki któremu muszę się po prostu zatrzymać. Wszystko jest przesunięte, szczęśliwie nieodwołane. Nie pojadę do Kopenhagi na wernisaż wystawy Nicka Cave’a. Musiałam zrezygnować z majowych nowojorskich wakacji.

Przez ten niezwykły splot zdarzeń, muszę wyhamować i pomyśleć: „Za mną 20 lat zawodowej pracy spędzonej w jednym miejscu. Co dalej?”. Bardzo często przez te lata zastanawiałam się, jak wygląda życie gdzie indziej. Nie dlatego, że w Trójce było mi źle, ale z refleksją: „Czy mam być jedną z tych osób pracujących całe życie w tym samym miejscu?”. Wiem, jaką magią była Trójka i że dobrowolne pozostawienie jej byłoby prawdopodobnie najtrudniejszą, a być może niemożliwą zawodową decyzją. To znaczy, że nie przytrafiłoby mi się wiele fascynujących i nowych rzeczy, które – jak się domyślam – zdarzą się niedługo.


Spędzając czas w domu, rozwijasz fantazje na temat książek, jakie przeczytasz, czy dań, które ugotujesz?

Zdecydowanie! Mam nową kulinarną fascynację – Alison Roman. Zrobiłam listę zakupów, żeby przetestować połowę przepisów z jej książek „Nothing Fancy” i „Dining In”. Zachwycam się też 800-stronicową niesamowitą historią „Saturday Night Live”. Czytam ją teraz, myśląc o tym, co wydarzyło się w moim życiu zawodowym. Lorne Michaels, genialny pomysłodawca SNL, szef programu do dziś, w taki sposób zarządza gwiazdami swojego show, że wykorzystuje ich talent, legendarnie bezlitośnie, ale też dba o tych najcenniejszych i najlepszych. Nie wypuszcza, jeśli wie, że ich kreatywność jest wartościowa i ważna, przyciąga tłumy.

A Trójka nie zatrzymuje talentów?

Hm… Kiedy przyszłam do Trójki, miałam pełną świadomość, kto chodził tymi korytarzami, kto siadał za tym mikrofonem i nigdy nie przestałam o tym pamiętać. Łącznie z wrześniem ubiegłego roku, kiedy po raz pierwszy poprowadziłam Listę Przebojów. To był naprawdę jeden z najszczęśliwszych dni mojego życia. Od dzieciństwa miałam zeszycik, w którym spisywałam notowania, podkreślałam na czerwono spadki, na zielono „do góry”, na niebiesko nowości, a na żółto pozycje obronione. Dlatego kiedy Marek Niedźwiecki poprosił, żebym poprowadziła Listę w jego zastępstwie, spełniło się jedno z moich największych marzeń. I jeszcze to, że z inicjatywy Marka – on bardzo cenił moją antenową pracę, niejednokrotnie mówił o tym publicznie i prywatnie. To dla mnie wiele znaczy. Ale, jak się okazało, zawodowy szacunek Wojtka, Marka, legend, ikon, sympatia słuchaczy, to wszystko nie ma znaczenia.

Gdy lata temu zasiadłam za trójkowym mikrofonem, czułam wyróżnienie, bo stałam się częścią historii, dziennikarskiej elity. Dawałam z siebie bardzo dużo, wszystko, co miałam najlepsze. Byłam w tym coraz lepsza. Stałam się partnerem, nie tylko kimś, kto czuje wdzięczność. I zdecydowanie nie potraktowano mnie po partnersku. Co tylko dowodzi słuszności mojej intuicji, by zawsze zachowywać dystans do tego miejsca. Z tej perspektywy odejście było tylko otwarciem nowych możliwości, nie dramatem.


Jaką piosenkę włączyłabyś na koniec tej rozmowy?

W ostatnich dniach towarzyszy mi „The Steps” grupy Haim. Koniecznie z teledyskiem Paula Thomasa Andersona. Tam jest wszystko. Momenty delikatności i wybuch siły, narodzenie się na nowo. I te tytułowe kroki, które kogoś być może wkurzają, a tobie sprawiają dziką radość.

Re: Anna Gacek

: śr mar 18, 2020 5:22 am
autor: pbd2
Mnie się bardzo podobała ta jej Lista. Było słychać, że zawsze chciała to zrobić i wie, na czym to polega...
Kto wie,czy to nie było tak, że Pan Marek wyobrażał sobie p. Anię jako jedną ze stałych prowadzących po swoim odejściu, które przecież jest coraz bliżej, i odejściu Balonika kiedyś tam? Może para mieszana Gacek-Stelmach (spokojnie mogliby pociągnąć Listę co najmniej 20 lat)? Nigdy się nie dowiemy... :-/
PS. Ja się bardzo długo przekonywałem do p. Gacek, na początku wręcz mi nie pasowała do Trójki, do końca mi trochę zgrzytał ten jej jakiś taki nadmiar autoprezentacji w wywiadach, czasem to wychodziło w audycjach. Na początku miałem problem ze słuchaniem jej. A teraz mi będzie brak Aksamitu i duetu z Panem Wojtkiem.
Ta władza pod pewnymi względami jest gorsza niż ten wariant komuny, który pamiętam z dzieciństwa (stopniowo "cywilizowana" junta Jaruzelskiego). Tamci pewne sprawy odpuszczali, rozumieli, że nawet w autorytaryzmie są potrzebne pewne strefy wolne od nadmiaru polityki i propagandy. Dobra Zmiana pod tym względem ma mentalność stalinowską: nie ma nisz, nie ma obszarów neutralnych - wszystko i wszyscy mają czynnie wspierać matkę partię. Nawet weryfikacja w stanie wojennym nie wyczyściła Trójki z prawdziwych osobowości radiowych tak bezwzględnie, jak robią to po kawałeczku obecne władze :-(

Re: Anna Gacek

: ndz mar 29, 2020 2:26 pm
autor: Yacy
W środę Anna Gacek ma podać jakąś informację co dalej.

Re: Anna Gacek

: ndz mar 29, 2020 2:52 pm
autor: TStudent
Nic, tylko sprawdzać Fejsa. ;)

Re: Anna Gacek

: śr kwie 01, 2020 10:46 pm
autor: zbyszu
Wróciła!

Re: Anna Gacek

: śr kwie 01, 2020 11:29 pm
autor: Yacy
:lol: :lol: :lol:

w aplikacji audioteka.pl jest pierwszy odcinek DON'T GIVE UP.
Don’t Give Up to projekt mój i Audioteki, do odsłuchania wyłącznie tam, proszę nie pytać w komentarzach o inne miejsca, gdyż piosenki nadziei mają tylko ten jeden dom.
ten odcinek do piątku można posłuchać za free.

zaczynają Gunsi, Bowie, a potem Anna Gacek feat. Florence :-P

Re: Anna Gacek

: pn paź 11, 2021 10:41 pm
autor: mateusz15
Anna Gacek udzieliła długiego wywiadu w Imponderabiliach, duża część rozmowy jest poświęcona Trójce:

https://www.youtube.com/watch?v=U5udu_4hm8I&t=6652s

Re: Anna Gacek

: wt paź 12, 2021 12:22 am
autor: gioconda2
Dziękuję za wywiad z obrazem. Była to uczta wieńcząca dzień. Posłuchałam od momentu wskazanego w linku (26 minut). Anna ma w sobie magnetyzm. Mogę na nią patrzeć i słuchać godzinami, to zapewne wysłucham całości (2h z wąsem) o bardziej przyzwoitej porze. Ten wywiad ponownie unaocznił mi, jak bardzo mi jej brakuje w eterze.

Re: Anna Gacek

: wt paź 12, 2021 8:47 am
autor: bobby-x
pbd2 pisze: śr mar 18, 2020 5:22 am Mnie się bardzo podobała ta jej Lista. Było słychać, że zawsze chciała to zrobić i wie, na czym to polega...
Kto wie,czy to nie było tak, że Pan Marek wyobrażał sobie p. Anię jako jedną ze stałych prowadzących po swoim odejściu, które przecież jest coraz bliżej, i odejściu Balonika kiedyś tam?
Oj nie, nie, nie , nie chciałbym Pani Gacek jako prowadzącej Listę na stałe...

Re: Anna Gacek

: wt paź 12, 2021 10:45 am
autor: gioconda2
A mi się podobała w roli druhny zastępowej. Było energetycznie, ozywczo, z wyczuciem ducha audycji. Na stałe, to faktycznie nie, bo w audycjach autorskich była lepsza. A od czasu do czasu za sterami LP3 chciałabym ją usłyszeć.