Regulamin forum
Zakaz publikowania zamieszczonych tu danych gdziekolwiek bez wyraźnej zgody Administracji Forum! Zamieszczone dane są wyłącznie do prywatnego użytku zarejestrowanych tu uczestników.
No i szkoda, że to "Creep", a nie inny kawałek. "Paranoid Android" byłby bardziej na miejscu.
Tak na marginesie, najnowszy ich kawałek "Spectre" bardzo zacny.
Radiohead - mój zespół życia, chyba mogę tak bez większego zawahania powiedzieć. Świetnie, że są w Topie, ale jednak nie mogę zrozumieć, czemu akurat to Creep, które jest kompletnie niereprezentatywne dla ich twórczości. Anyway, cieszę się z tego, co jest
Nie rozumiem fenomenu Creep. Lubię ten numer, ale... Chyba jacyś bardzo nieliczni osobnicy najbardziej cenią ten początkowy okres kariery Radiohead, generalnie najwyżej ceni się OK Computer i Kid A, a jednak nigdy nie przebija się np. Karma Police, tylko Creep właśnie. Jak to wyjaśnić?
TomaszBr pisze:Radiohead - mój zespół życia, chyba mogę tak bez większego zawahania powiedzieć. Świetnie, że są w Topie, ale jednak nie mogę zrozumieć, czemu akurat to Creep, które jest kompletnie niereprezentatywne dla ich twórczości. Anyway, cieszę się z tego, co jest
Może właśnie dlatego lubię Creep, ale nie rozumiem popularności Radiohead ogólnie:)
albarn pisze:Nie rozumiem fenomenu Creep. Lubię ten numer, ale... Chyba jacyś bardzo nieliczni osobnicy najbardziej cenią ten początkowy okres kariery Radiohead, generalnie najwyżej ceni się OK Computer i Kid A, a jednak nigdy nie przebija się np. Karma Police, tylko Creep właśnie. Jak to wyjaśnić?
OK Computer jest świetny, ale ja lubię też Pablo Honey i The Bends, bo miałam to na kasecie jeszcze
albarn pisze:Nie rozumiem fenomenu Creep. Lubię ten numer, ale... Chyba jacyś bardzo nieliczni osobnicy najbardziej cenią ten początkowy okres kariery Radiohead, generalnie najwyżej ceni się OK Computer i Kid A, a jednak nigdy nie przebija się np. Karma Police, tylko Creep właśnie. Jak to wyjaśnić?
Bo w "Creep" słychać jeszcze pierwotny, surowy i nieopanierowany rock n roll ala Rolling Stones, yeah! A nie jakieś tam wydumane, zawiłe intelektualnie i obrośnięte elektroniczna pleśnią chansony.