... mówiąc krótko:





Jeszcze na 32-33 stronie kompletnie nie spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia i szczerze mówiąc nadal wydaje mi się bardziej prawdopodobne, że po prostu Yacy pomylił się w obliczeniach




A może po prostu - gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta? I wygrał ten, "przeciwko" któremu nikt nie głosował?
Jak się dowiedziałem, że Metz głosował, to po kilkunastu sekundach namysłu stwierdziłem, że wygra u niego Bartosiewicz. I jak widzę - się nie myliłem
