: wt wrz 26, 2006 8:20 pm
				
				Ale piękna jesteś Mateuszencjo. Kurcze, na zdjęciu normalnie jest mój ideał kobiecej twarzy.
bobby
			bobby
Forum pozytywnie zakręconych wokół LP3
https://forum.lp3.pl/
 .
. . Ciesze sie, bo pierwszy, mimo ze w malym gronie, bardzo mi sie podobal.
. Ciesze sie, bo pierwszy, mimo ze w malym gronie, bardzo mi sie podobal.Może sam(a) to załatwisz? Jeśli weszłaś w to grono, to już się znamy! (chociaż w swoim profilu niewiele o sobie piszesz... w jakim stopniu interesujesz sie betonem?)slawkatratata pisze:Jak mnie nie znasz zapytaj LeszkaNo kim jestem.
 — ja wymiękłem...
 — ja wymiękłem...Jeżeli mowa o tym co kto ma do napisania, to przed chwilą zauważyłem, że niepozornie i powolutku napisałem post numer 800. Nazbierało się tego...malik pisze:A Marcin Puchalski (Buchalski?) wcale nie jest najaktywniejszym forumowiczem, jak powiedział na antenie Bobby. No chyba że ukrywa się pod nickiem "zbyszu", "campari" lub "prz_rulez" bo to chyba oni oprócz "ku3y"mają najwięcej do powiedzenia czy napisania.
Pięknie to napisałeś. Widzisz, marzenia czasem sie spełniają. Zauważyłem, że wieczorem jak się już ściemniło to nasze dyskuje trochę przymilkły i od NOVEMBER RAIN upajaliśmy się muzyką. Kuba położył się na ławeczkę i "odpłynął" w myślach na dłuższy czas. Szkoda, że dzisiaj znowu nie gramy w Śródborowie.szakal35 pisze:Słuchać Topu Wszechczasów przy ognisku wieczorem wśród tak pięknych mazowieckich okoliczności przyrody- mistyczne przeżycie, znaleźć się w studiu, z którego nadaje Marek Niedźwiecki- dotąd niebotyczne marzenie- stało się faktem.
A proszę bardzo. Bobby iks postara się następnym razem poprawić małe niedociągnięcia wieczorno-posiłkowe. Stąd w zastępstwie pizza przed północą.szakal35 pisze:Wielkie ukłony w stronę Ku3y i Bobby' ego iksa za przygotowanie.
Eee, nie przesadzaj...szakal35 pisze:PS. Wiedza Leszka i Bobby-ego przeraża. Ukłony.
O tak, jestem jak najbardziej za !!! W mailach dostałem chęć uczestnictwa od następnych osób.szakal35 pisze:Aby do następnego zlotu!
 . Wita sie z nami po kolei i jak zwykle nie omieszka spytac mnie czy wciaz rosne
. Wita sie z nami po kolei i jak zwykle nie omieszka spytac mnie czy wciaz rosne  . Mowi, ze zaraz wroci i wejdziemy do studia. Zaraz wiec zacznie sie najbardziej oczekiwana i jednoczesnie zapewne najbardziej stresujaca czesc wieczoru. Marek mowi, zebysmy weszli, on jeszcze pojdzie po cos. Wchodzimy, i tak jak juz wczesniej pisalem - plecak po sciane i biegiem do stolika, by zerknac na wyniki notowania. YEEEEEEEEAAAHHH
. Mowi, ze zaraz wroci i wejdziemy do studia. Zaraz wiec zacznie sie najbardziej oczekiwana i jednoczesnie zapewne najbardziej stresujaca czesc wieczoru. Marek mowi, zebysmy weszli, on jeszcze pojdzie po cos. Wchodzimy, i tak jak juz wczesniej pisalem - plecak po sciane i biegiem do stolika, by zerknac na wyniki notowania. YEEEEEEEEAAAHHH  "Bylabym" na pierwszym! Cos cudownego! Jeszcze tylko przeleciec wzrokiem po wynikach notowania. Udalo sie, "Starlight" w koncu w trzydziestce.
  "Bylabym" na pierwszym! Cos cudownego! Jeszcze tylko przeleciec wzrokiem po wynikach notowania. Udalo sie, "Starlight" w koncu w trzydziestce.  . Potem juz rozmowy z Markiem, pytania, autografy, zdjecia. Ponad pol godziny minelo nieprawdopodobnie szybko. W koncu nadeszla chwila opuszczenia studia. Na pozegnanie dostajemy po trojkatnym kubeczku.
. Potem juz rozmowy z Markiem, pytania, autografy, zdjecia. Ponad pol godziny minelo nieprawdopodobnie szybko. W koncu nadeszla chwila opuszczenia studia. Na pozegnanie dostajemy po trojkatnym kubeczku.  . Nie protestuja, moze tylko z grzecznosci
. Nie protestuja, moze tylko z grzecznosci  . No ale potem leci tez Coma, Myslovitz i inne. W koncu jest i Bobby. Pomagamy w rozniesieniu sprzetu i rozstawieniu. Telefon i czekamy na strawe, ktora przyjezdza tuz przed polnoca. Teraz dopiero zoladek zaczyna sie domagac swoich praw, wczesniej z emocji nawet nie czulo sie glodu. Schodzimy do duzej sali, gdzie rozstawilismy sprzet. Wlasciwa czesc zlotu czas zaczac.
. No ale potem leci tez Coma, Myslovitz i inne. W koncu jest i Bobby. Pomagamy w rozniesieniu sprzetu i rozstawieniu. Telefon i czekamy na strawe, ktora przyjezdza tuz przed polnoca. Teraz dopiero zoladek zaczyna sie domagac swoich praw, wczesniej z emocji nawet nie czulo sie glodu. Schodzimy do duzej sali, gdzie rozstawilismy sprzet. Wlasciwa czesc zlotu czas zaczac.  . Chyba cos sciemniaja
. Chyba cos sciemniaja  . Ale bylo to juz po 2.00, wiec mysle, ze jestem usprawiedliwiony
. Ale bylo to juz po 2.00, wiec mysle, ze jestem usprawiedliwiony  .
.  . Smakowala niepowtarzalnie. Wyobrazcie sobie lezenie na drewnianej laweczce, patrzenie w rozgwiezdzone niebo i sluchanie wyjatkowych dzwiekow najlepszej muzyki wszystkich czasow, zmieszane z charakterystycznym dzwiekiem drew palonych w ognisku? To wspaniale podsuwowanie zlotu. Potem juz tylko zbieramy caly sprzet do budynku, sprzatamy i idziemy spac. Rano pozegnanie i wyjazd.
. Smakowala niepowtarzalnie. Wyobrazcie sobie lezenie na drewnianej laweczce, patrzenie w rozgwiezdzone niebo i sluchanie wyjatkowych dzwiekow najlepszej muzyki wszystkich czasow, zmieszane z charakterystycznym dzwiekiem drew palonych w ognisku? To wspaniale podsuwowanie zlotu. Potem juz tylko zbieramy caly sprzet do budynku, sprzatamy i idziemy spac. Rano pozegnanie i wyjazd. i ten krem Nivea leżący obok monitorka...
  i ten krem Nivea leżący obok monitorka...  
 
  
 