
Aktualności (Około) Trójkowe
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
nie ma to jak optymizm - cieszyć się, że nie cała redakcja protestuje, a jedyne 90%... 

- krzysiek83
- Posty: 7406
- Rejestracja: sob paź 04, 2008 8:34 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 1995-2014
- Lokalizacja: Lublin
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
To raczej próba wybrnięcia z sytuacji i robienia dobrej miny...
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
to może Srebrne Usta dla niego?ku3a pisze:nie ma to jak optymizm - cieszyć się, że nie cała redakcja protestuje, a jedyne 90%...
- tadzio3
- Posty: 10059
- Rejestracja: czw sie 12, 2004 2:17 am
- Lokalizacja: Tykocin / Białystok
- Kontakt:
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Ja głosowałem na Franciszka Stefaniuka i udało się, bo zajął 3 miejsceabd3mz pisze:to może Srebrne Usta dla niego?ku3a pisze:nie ma to jak optymizm - cieszyć się, że nie cała redakcja protestuje, a jedyne 90%...

Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Fakt, zmiany które wprowadza nowa dyrekcja i sposób komunikacji o tych zmianach nie koniecznie odpowiadają mi, ale związkowo-medialne targi o PR3 również. Jakkolwiek rozumiem działania pracowników Trójki, bo oprócz tego, że jest nadawcą publicznym o dość niebagatelnej liczbie słuchaczy, to także dla kogoś pracodawcą. Przykrym dla mnie był fakt odsunięcia z poranka Panów Zaborskiego i Kwieka (Pan Hanke już wrócił
) bo przecież nikt nie rozpisał konkursu dla red. prowadzącego przegląd prasy, ranne z politykami/dziennikarzami rozmowy i nie w wyniku wygrania takiegoż konkursu czas antenowy otrzymał Pan Karnowski. Podobnie obecny dyrektor nie w okolicznościach jasno określonych reguł konkursowych objął rządy, ale Pani Jethon również tego stanowiska nie wygrała (nie przeceniam tu wartości formy konkursowej nad inną w obejmowaniu stanowisk, bo i konkursy można ustawić - ot taka demokracja
). Po odwołaniu Krzysztofa Skowrońskiego, który jak dla mnie - słuchacza anteny trzeciej nie popsuł, takich ruchów w obronie osoby nie było. Cóż...załoga mogła sprzyjać takiej zmianie szefa, z którym się nie dogadywała, odeszli ci, którzy nie mieli zgody na takie traktowanie szefa. Do czego zmierzam(?)... a tak, tak, już próbuję wątek chwytać...czytając różne artykuły prasowe, blog ZZDiPPIIIPR, czy wreszcie forum Trójki jakoś wielkiej sympatii czy totalnego poparcia dla związku pod kierunkiem Pana Sosnowskiego nie mam, bo polityka po każdej ze stron, zarówno dyrekcji jak i związku, po prostu jest (i tu może ciśnie się na klawiaturę komentarz "babo Ameryki nie odrywaj, bo Wikingowie/migrujący przez Cieśninę Beringa/Kolumb* byli/był* pierwsi/pierwszy* [* - proszę wybrać według uznania właściwe] hm…może jednak spróbuję). GW, głównie w osobie Pani Kublik, pisała wiele przeciw dyr. Skowrońskiemu, teraz raczej stoi na straży zwolenników odwołanej dyr. Jethon i zawieszonego w prowadzeniu audycji J. Sosnowskiego. Rp zamieściła na swoich łamach list protestacyjny w obronie Skowrońskiego, w obecnej sytuacji moim zdaniem raczej nie udziela poparcia zarządowi związkowemu – sympatie polityczne tych dwóch dzienników są dookreślone. Skoro polityka włada wszelkimi mediami, to też trudno, aby nie opowiadała się po którejś ze stron. Co sprawia, że nie mam przekonania do argumentacji Pana Sosnowskiego? Dla jasności, sposób w jaki dyr. pozbawił go możliwości prowadzenia autorskiej audycji uważam za delikatnie rzecz biorąc nieładne zagranie. Jednakże gdzie tu słuszność racji, gdy w liście do dyrektora wskazuje się na fakt cytowania w przeglądach prasy czy opiniach komentatorów politycznych przez Pana Karnowskiego własnego ówczesnego pracodawcę – „Dziennik”, podczas gdy osobisty pracodawca przewodniczącego związku (w osobie Pani dyrektor Jethon) włączył książkę jego autorstwa do pasma czytanej na antenie Trójki literatury („Instalacja Idziego”). Cytowanie przez Karnowskiego „Dziennika” w którym publikował jest be, a autopromocja ok? (ciekawe, czy słupki sprzedaży książki byłyby takie same, gdyby nie była czytana na antenie Trójki, która przecież promuje najwyższej jakości kulturę). Z drugiej strony Pan Sosnowski mógłby zarzucić kierownikowi swojej redakcji, że do Klubu Trójki zaprasza zbyt wielu gości pracujących w SWPS, która także jest pracodawcą dla Pana Bugalskiego (nieobiektywnie rzecz biorąc miałam swego czasu takie słuchowe wrażenie, że Pan Dariusz rozmawia wyłącznie z kadrą uczelni, na której pracuje i żadna z niepublicznych uczelnie w Polsce takiego wjazdu do Trójki nie miała, ale cóż…niezaprzeczalny fakt, że kadra tam znamienita, acz pracująca też w innych ośrodkach akademickich
) Postulat Pana Sosnowskiego o odpolitycznieniu anteny do mnie nie przemawia, gdy sam wykorzystuje upolitycznione medium do upowszechniania własnej argumentacji. Mam wrażenie, że nie chodzi tu bynajmniej o ideę obrony pracowników czy walkę o obiektywizm i neutralność polityczną Programu III Polskiego Radia, a raczej o to, która opcja „uciska” i która jest „uciśnioną”. Nie spodziewam się dla słuchacza dobrych efektów tego bądź co bądź konfliktu. Jednak dobrym rzemieślnikiem się jest, a dyrektorem - bywa. Cóż…wiosna Panie Sierżancie…i zmiany są jeszcze przed nami. Osobiście trzymam kciuki oby niewywrotowe, ale dla ucha miłe 




- krzysiek83
- Posty: 7406
- Rejestracja: sob paź 04, 2008 8:34 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 1995-2014
- Lokalizacja: Lublin
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
To był i mój zdecydowany faworyttadzio3 pisze:Ja głosowałem na Franciszka Stefaniuka i udało się, bo zajął 3 miejsceabd3mz pisze:to może Srebrne Usta dla niego?ku3a pisze:nie ma to jak optymizm - cieszyć się, że nie cała redakcja protestuje, a jedyne 90%...

-
- woźny-konserwator
- Posty: 10246
- Rejestracja: pn lip 21, 2003 11:01 am
- Lokalizacja: Kraków, Galicja
- Kontakt:
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
5.03.2010.
No i od rana nie ma dziś Manna. Dobrze że chociaż w zastępstwie wstawiono Marcela... zobaczymy, czy to tylko chwilowa podmianka, czy zapowiadane odejście.
No i od rana nie ma dziś Manna. Dobrze że chociaż w zastępstwie wstawiono Marcela... zobaczymy, czy to tylko chwilowa podmianka, czy zapowiadane odejście.
- Yacy
- Posty: 22883
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:14 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 67 30.07.1983
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
no niestety... ale już zdarzało się, że Mann zaniemógł i było zastępstwo. Okaże się w niedzielę rano...
Zarząd Polskiego Radia przystępuje do dialogu ze związkowcami Trójki
Edytka: Marcel stwierdził, że redaktor Mann jest przeziębiony
Zarząd Polskiego Radia przystępuje do dialogu ze związkowcami Trójki
Edytka: Marcel stwierdził, że redaktor Mann jest przeziębiony

- Miszon
- Posty: 15661
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Tak, stwierdził że jest przeziębiony, ale z drugiej strony "I tak dalej" Bukartyka zabrzmiało w tych okoliczościach wyjątkowo złowieszczo... a przecież to klasyczny protest song. 

-
- Posty: 8050
- Rejestracja: pt wrz 22, 2006 10:58 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 1984 r.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Yacy, ale jednak w rozmowie z Bukartykiem zabrzmiało to dość dwuznacznie, mniej więcej tak:
- Czekamy na powrót Pana Wojtka.
- Do zdrowia.
- Tak, do zdrowia.
Oczywiście samo zacytowanie tego nie jest w stanie oddać tego jak to brzmiało na antenie.
PS. Miszon mnie ubiegł.
- Czekamy na powrót Pana Wojtka.
- Do zdrowia.
- Tak, do zdrowia.
Oczywiście samo zacytowanie tego nie jest w stanie oddać tego jak to brzmiało na antenie.
PS. Miszon mnie ubiegł.
- Miszon
- Posty: 15661
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Tzn. ja słuchałem tylko od 8:30 i napiszę tak, że cały nastrój był dosyć grobowy. A już szczególnie przy wejściu Bukartyka. Nawet się nie silili na żarty.
- tadzio3
- Posty: 10059
- Rejestracja: czw sie 12, 2004 2:17 am
- Lokalizacja: Tykocin / Białystok
- Kontakt:
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Ja też słuchałem, ale szczerze mówiąc nie odczuwałem za nadto jakiejś grobowej atmosfery. Fakt, że to co się dzieje w Trójce na pewno jakoś oddziałuje na to, że czasem się odechciewa żartować, ale też nie patrzmy na każdą audycję pod pryzmatem odwołań, niedopowiedzeń, bo z takim nastawieniem, usłyszymy to chcemy usłyszeć.
- Miszon
- Posty: 15661
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
No tak, ale ja wcale nie chciałem usłyszeć "I tak dalej..."
.

Re: Aktualności (Około) Trójkowe
O godzinie 6:09 mówił, że jest chory i życzy mu powrotu do zdrowiaYacy pisze: Marcel stwierdził, że redaktor Mann jest przeziębiony
- Robert
- Posty: 1591
- Rejestracja: pn sie 28, 2006 4:06 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: nr. 137 - 1 XII 1984
- Lokalizacja: Dębica
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Tylko z ostatnich wydarzeń - najpierw było o Piotrze Baronie , który w "podejrzanych" okolicznościach się urlopował. Potem o jakimś tajemniczym osobniku , który ponoć miał pomagać Balonikowi przy prowadzeniu Listy w Szklarskiej Porębie. Było jeszcze pożegnanie Piotra w Listą w ostatnim notowaniu i teraz "tajemnicze" przeziębienie Wojtka...
Naprawdę - Jesteście wielcy
Wiem , że radio to teatr wyobrazni , ale żeby aż tak 
Naprawdę - Jesteście wielcy


- nemo
- Posty: 616
- Rejestracja: śr lut 04, 2009 11:19 am
- Listy Przebojów Trójki słucham od: Już nie słucham
- Lokalizacja: Toruń
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
ostatni "Manniak po ciemku" zakończył się słowami "..i mam nadzieję, że się usłyszymy", podobne słowa padły bodaj w piątkowej audycji pana Wojtka tydzień temu
Ostatnio zmieniony pt mar 05, 2010 5:00 pm przez nemo, łącznie zmieniany 1 raz.
- Miszon
- Posty: 15661
- Rejestracja: pn lis 13, 2006 12:18 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 640
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
No tak, ale po prostu jakoś dziwnie się poczułem, bo zamiast poprawić sobie humor jak co tydzień u Manna, to słysząc takiego Bukartyka i nie słysząc Manna jakoś wręcz odwrotnie zareagowałem.Robert pisze:Tylko z ostatnich wydarzeń - najpierw było o Piotrze Baronie , który w "podejrzanych" okolicznościach się urlopował. Potem o jakimś tajemniczym osobniku , który ponoć miał pomagać Balonikowi przy prowadzeniu Listy w Szklarskiej Porębie. Było jeszcze pożegnanie Piotra w Listą w ostatnim notowaniu i teraz "tajemnicze" przeziębienie Wojtka...
Naprawdę - Jesteście wielcyWiem , że radio to teatr wyobrazni , ale żeby aż tak
- tadzio3
- Posty: 10059
- Rejestracja: czw sie 12, 2004 2:17 am
- Lokalizacja: Tykocin / Białystok
- Kontakt:
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Ogromne lamenty to są na forum Trójki. Tam to dopiero jest żałość.
- Piotr
- Rzecznik Administratora
- Posty: 8003
- Rejestracja: pt gru 16, 2005 8:59 am
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 24.04.1982
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Jesli ktos jest zainteresowany calym wywiadem Aliny Dragan z Jerzym Sosnowskim zamieszczonym na lamach radionewsletter.pl to prosze o info.
Nie chce na sile wszystkich uszczesliwiac i zajmowac miejsca na forum.
Nie chce na sile wszystkich uszczesliwiac i zajmowac miejsca na forum.
- mateusz15
- Posty: 6002
- Rejestracja: pt wrz 22, 2006 10:08 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 2003 roku
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
To ja zupełnie zmienię temat:
http://media2.pl/media/62082-muzyczny-s ... vp1.html#f
http://media2.pl/media/62082-muzyczny-s ... vp1.html#f
Tylko, że na innej stronie piszą tylko o Wierniku.W marcu 2010 roku ramówka telewizyjne Jedynki wzbogaci się o nowy program dla widzów zainteresowanych muzyką. Będzie to muzyczny serwis informacyjny z przeglądem aktualnych wydarzeń z muzyce.
muzyka" na antenie TVP1 zadebiutuje 13 marca 2010 roku o godzinie 10.35. Będzie to cykliczny magazyn muzyczny, który prowadzą: Marek Wiernik, Jan Chojnacki, Piotr Baron, Artur Orzech i Krzesimir Dębski.
Ostatnio zmieniony pt mar 05, 2010 3:59 pm przez mateusz15, łącznie zmieniany 1 raz.
- Piotr
- Rzecznik Administratora
- Posty: 8003
- Rejestracja: pt gru 16, 2005 8:59 am
- Listy Przebojów Trójki słucham od: 24.04.1982
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Bylo troche odzewu na PW wiec ponizej caly wywyiad
zrodlo: radionewsletter.pl
'Ten protest może się skończyć rewolucją w mediach publicznych'
rozmowa z Jerzym Sosnowskim, Program III
Ukonstytuował się zarząd Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programu Trzeciego PR. Zostałeś jego przewodniczącym, a wczoraj wieczorem uchwaliliście listę postulatów skierowanych do Zarządu Polskiego Radia. To wygląda już bardzo poważnie.
Wszystko to prawda. Do Związku należy 96 osób – w większości pracownicy i współpracownicy Trójki, a także grupa dziennikarzy z Programu II i realizatorzy. Postulaty uchwaliło Walne Zebranie, Zarząd je zredagował. Przyjęcie funkcji przewodniczącego tego grona to naturalnie rzecz, która łechce miłość własną, ale przede wszystkim budzi niepokój, związany z odpowiedzialnością. Mam nadzieję, że razem sobie poradzimy.
Co tak naprawdę przeważyło szalę, że taki związek powstał właśnie teraz, bo powodów dla których mógł powstać było w przeszłości sporo.
Tak, oczywiście, że mógł. Tym bardziej, że mechanizm wymiany dyrektorów był taki sam przy zastąpieniu Laskowskiego Skowrońskim, Skowrońskiego Jethon, i został teraz powtórzony po raz kolejny przy wymianie Jethon na Sobalę. Ten mechanizm był nie do przyjęcia, ale w przypadku Magdy, przez zbieg okoliczności funkcja trafiła w ręce osoby związanej z Trójką, fachowej, która w ciągu tych 10 miesięcy dyrektorowania przekonała do siebie i tę część zespołu, która przyjęła jej nominację z rezerwą, i znaczną część słuchaczy. Przy każdej kolejnej zmianie dyrekcji, a mówię tu o tych trzech ostatnich, powody pretekstowe były coraz bardziej skromne, a w przypadku Magdy Jethon nie było żadnych merytorycznych zarzutów. Patrząc na to mieliśmy poczucie, że choroba tego mechanizmu się błyskawicznie pogłębia i w końcu uderzyła w Trójkę w momencie, w którym mieliśmy bardzo dobre wyniki słuchalności i jako jedyna, o ile wiem, antena w spółce kończyliśmy rok budżetowy bez strat. To było naprawdę kuriozalne. Wtedy też uznaliśmy, że wprawdzie może się okazać, że wszystko się dobrze z Sobalą ułoży, ale gdyby nie, to powinniśmy mieć jakąś przewidziana prawem strukturę, która pozwoli nam szybko zabierać głos jako zbiorowość. I wtedy przypomnieliśmy sobie o tym, że istnieje w polskim prawie coś takiego jak związek zawodowy.
W Polskim Radiu od lat istnieją związki zawodowe, a w czasach Czabańskiego zwolniono... około 300 osób. Wyobrażam sobie, że te związki działały i broniły wtedy pracowników. A jednak sobie nie poradziły.
Bardzo nie chcę recenzować działalności innych związków zawodowych. Słyszałem różne opinie, również krytyczne, ale nie będę oceniał kolegów, którzy działali w innych okolicznościach, w innym miejscu i naprawdę za mało o tym wiem. W przypadku dziennikarzy Trójki, do których dołączyła również grupa dziennikarzy z Programu II, chodziło nie tyle o powołanie tradycyjnego związku zawodowego, co o taki gest, który z zachowaniem proporcji przypomina działania robotników z roku osiemdziesiątego. My wykorzystujemy strukturę związku zawodowego, stworzone dla takich struktur mechanizmy prawne, żeby artykułować stanowisko zespołu zarówno wobec zmian personalnych, jak i zmian programowych.
A tych zmian można się było obawiać, skoro od października mówiono, że w wyniku medialnego sojuszu PIS-SLD zostanie zmieniony dyrektor stacji i tak też się stało.
W momencie, gdy powołano Jacka Sobalę na to stanowisko zespół od razu zajął stanowisko na nie...
Rzeczywiście zespół przyjął go z rezerwą, ale bez agresji. Myśmy cierpliwie wyczekiwali i obserwowali co zrobi, ponieważ dwaj poprzedni dyrektorzy mianowani wedle tego samego mechanizmu okazali się, jeden dyrektorem dobrym, a drugi świetnym. Natomiast gdy dyrektor Sobala po 6 tygodniach od objęcia stanowisko zaczął podejmować decyzje, okazało się, że ten nasz związek jest bardzo potrzebny, bo problem nie dotyczy tylko zasady wymiany dyrekcji. Konflikt dotyczy też konkretnych posunięć programowych nowej dyrekcji i w tym momencie znajdujemy się w takiej sytuacji, w jakiej znajduje się zwykły związek zawodowy.
W każdym konflikcie jest potrzebna dobra wola obu stron.
Oczywiście. Początkowo artykułowaliśmy opinie wewnątrz radia, licząc na to, że nowy dyrektor, który nazwał nas nawet arystokracją radiową, docenia zespół, którego szefem został i nie będzie podejmował decyzji wbrew temu zespołowi. Zwłaszcza, że ma do czynienia z doświadczonym zespołem, który zna się na robocie i ma przecież racjonalne skłonności do kompromisu. Natomiast bardzo szybko się okazało, że poza fasadą gładkich słów nie kryją się literalnie żadne chęci modyfikowania swoich decyzji w zależności od tego, co mówią przedstawiciele związku, a wręcz przeciwnie... Wykonywane działania wyraźnie zmierzały do tego, żeby przeforsować swoje koncepcje, nawet gdyby z tego powodu Trójka zaczęła się walić. To było uderzające. I w tym momencie zaczęliśmy szukać sojuszników na zewnątrz i na zewnątrz artykułować nasze niezadowolenie. No i wtedy ja, nieformalny wówczas lider Związku w stadium organizacji, zostałem bezprawnie odsunięty od anteny...
Słyszałam, że chcą się Ciebie pozbyć z Trójki...
Teraz jesteśmy na etapie gróźb skierowanych pod moim adresem. Grożą mi procesami, zwolnieniem i gdybym był bardziej strachliwy, to powinienem być już od dawna na nervosolu.
Wszystko się zaczęło od Twojej wypowiedzi dla Gazety Wyborczej, w której skrytykowałeś dyrektora Sobalę za zmiany programowe.
W gruncie rzeczy moja wypowiedź była oszczędna w wyrazie. Zacząłem od oczywistości, że dyrektor przecież ma prawo do wprowadzania na antenę nowych audycji. Natomiast przedstawiłem potem dwie wątpliwości zespołu: po pierwsze, jak pogodzić zapowiedzi drastycznych oszczędności, jakie nas czekają w związku z kryzysem finansowym mediów publicznych, z zatrudnianiem siedmiu nowych współpracowników (a nie wiedziałem jeszcze, że będzie także ósmy – wydawca ich audycji), i po drugie, czy nowa audycja rzeczywiście sprzyja wielogłosowości na antenie Trójki, skoro gości o rozmaitych poglądach zapraszamy już od lat, natomiast tym razem nie gośćmi, lecz gospodarzami programu zostają publicyści o – naturalnej dla publicystów „prasowych” – skłonności do forsowania własnego zdania. Niekiedy także za cenę deprecjonowania poglądów drugiej strony.
Wojciech Mann w wywiadzie dla Newsweeka jest bardziej krytyczny i dosadny w opiniach na temat obecnej sytuacji w Trójce. Czy Jego też dotkną konsekwencje niszczenia wizerunku spółki?
Nie chcę tego komentować, bo nie podoba mi się, że sam zostałem bezprawnie odsunięty od anteny, a nie, że nie został odsunięty również Wojciech Mann. Publicznie dyrektor Sobala zadeklarował, że nie chce, by Mann odchodził. Nieoficjalnie dotarło do mnie wyjaśnienie, jakie rzekomo przedstawia dyrektor, dlaczego traktuje nas odmiennie, ale jest tak kuriozalne, że wprost nie chce mi się wierzyć, żeby było prawdziwe. Bo czy serio można traktować tezę, że każdy dziennikarz ma prawo krytykować dyrektora stacji, tylko nie przedstawiciel Związku Zawodowego? Nie, ktoś musiał złośliwie oczerniać przede mną pana dyrektora…
W poniedziałek powstały postulaty, które uchwaliliście na walnym zebraniu członków. Dzisiaj przedstawicie je zarządowi PR. Pierwszy jest mocny, domagacie się odwołania Jacka Sobali.
Tak i to od razu stawia nas w sporze zbiorowym z Zarządem Polskiego Radia, ale nie mamy wyjścia. Z tym człowiekiem, tak się zachowującym wobec załogi, podejmującym takie a nie inne decyzje, nie da się najwidoczniej porozumieć. Osobiście nic do niego nie mam. Do niedawna nawet go nie znałem i nie mogę wykluczyć, że w innych okolicznościach dostrzegłbym w nim jakieś zalety, ale tutaj wyraźnie coś nie „zagrało”. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, ale być może ze względu na stres wywołany znalezieniem się w Trójce, tym, że ewidentnie źle został przyjęty przez słuchaczy, że zespół przywitał go z rezerwą, a nie z kwiatami... a też może mając takie a nie inne doświadczenia z poprzednich miejsc pracy nie potrafił wejść w rolę, która przecież była dla niego możliwa. Bo naprawdę ani Skowroński, ani Jethon nie byli przyjmowani aktami zbiorowego entuzjazmu. Ale dali sobie radę, umieli się dogadać z zespołem (no, ja akurat z dyrektorem Skowrońskim nie potrafiłem współpracować, ale w kontekście obecnych wydarzeń to były drobiazgi). Nie można zatem twierdzić, że dyrektor Sobala przychodząc do Trójki był skazany na klęskę. Ale z punktu widzenia zarządzania „charakternym”, to prawda, zespołem fachowców, którzy pracują w Trójce, poniósł absolutną klęskę.
Wracając do tego pierwszego postulatu... Jakie jest pole do negocjacji w takim postulacie? Nie można kogoś zwolnić kawałek... I czy odwołując Sobalę zarząd nie powinien też siebie odwołać?
Przed negocjacjami trudno deklarować, z czego jesteśmy gotowi zrezygnować, a z czego nie. Na razie mogę tylko powiedzieć, że kolejność postulatów nie jest przypadkowa. I dodam, że jeszcze tydzień, dwa tygodnie temu bylibyśmy znacznie łatwiejszymi partnerami do rozmów. Nie my zaostrzyliśmy sytuację do absurdu. A co do odwołania Zarządu, nasze intencje są chyba jasne: gdyby taki był nasz cel, postulaty musiałyby być skierowane szczebel wyżej. Więc o tym w ogóle nie ma mowy.
Bardzo interesująca będzie reakcja zarządu. No dobrze, plan A zarysował się w trakcie tej rozmowy, a czy macie plan B?
Nawet jeśli tak, to żaden strateg nie ujawni planu B przed bitwą... Żartuję, ale sytuacja naprawdę jest nieco wojenna. Musimy jednak zakładać zdroworozsądkowo, że nie tylko my kochamy radio i Trójkę, ale że Zarząd ma podobne uczucia. Przyjmujemy roboczo, że po drugiej stronie są ludzie, którzy najwyraźniej różnią się od nas w ocenie sytuacji, ale mają jakieś minimum dobrej woli. A jeśli by teraz jeszcze nie mieli, to będą mieli za chwilę.
Tutaj wchodzicie w otwarty konflikt z zarządem Polskiego Radia, bo to oni obsadzili Sobalę na tym stanowisku...
No tak, ale przecież nie możemy powiedzieć: aha, no więc skoro Państwo się upieracie, by lekceważyć nasze zdanie, to trudno, róbcie co chcecie, a my już będziemy grzeczni. Każdy ma prawo do błędu, nawet Prezes Polskiego Radia, a odwaga, by się do błędu przyznać i go naprawić świadczy jak najlepiej o człowieku, czyż nie?
Muszę ci zresztą powiedzieć, że z dużym niepokojem przewodzę temu Związkowi. Wchodzimy teraz na drogę sporu zbiorowego, a ja znam ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, pamiętam, jakie są kolejne kroki i wiem, co jest na końcu. Otóż na końcu tej drogi jest strajk. A przecież nikt tego nie chce, ani załoga, ani – mam nadzieję – Zarząd PR. To byłby cios dla anteny. Natomiast dwoje potrzeba do tanga, my chętnie podejmiemy rozmowy, negocjacje, za to nie zgadzamy się na traktowanie nas jak niegrzecznych uczniów z wczesnych klas szkoły podstawowej.
Najważniejsze rzeczy do zrobienia teraz to...
Dwie rzeczy. Sprawa krótkoterminowa to uspokojenie sytuacji w Trójce, co nie zależy tylko od Związku, ale druga strona, jeśli okaże dobrą wolę, może liczyć na naszą współpracę. Katastrofę natomiast przyniosłaby recepta typu: „spacyfikować towarzystwo i będzie spokój”. To nie wchodzi w grę.
I sprawa dłuższa: widać, że protestując przeciw konkretnym decyzjom w konkretnej stacji, w gruncie rzeczy uruchomiliśmy proces, który powinien skończyć się rewolucją w obrębie mediów publicznych. Pytanie tylko, czy w momencie, gdy ta dyskusja zakończy sie rozsądnym rozwiązaniem (a ja jako historyczny optymista uważam, że tak się zakończy), czy z Trójki będzie jeszcze co zbierać. Bo w wyniku długotrwałego, zaognionego konfliktu w Trójce, lub w wyniku spacyfikowania naszego protestu, mogą pojawić się ogromne kłopoty z odbudowywaniem marki Trójki, która w tej chwili ciągle jest bardzo wysoka. Warto zresztą pamiętać, która strona sporu tę markę wypracowała.
Ta druga sprawa jest w gruncie rzeczy, z punktu widzenia interesu społecznego, ważniejsza. Skuteczne przemodelowanie ustroju mediów publicznych – to temat rzeka, ale sama wiesz, że na dłuższą metę nic nie można tutaj planować. Wierzę, że wyniku konfliktu w Trójce uda się rozwikłać problem znacznie bardziej fundamentalny, dotyczący mediów publicznych w ogóle.
A ty... jak sobie w tym wszystkim radzisz, także w nowej roli związkowca?
Mnie się wydaje, że mam jednak dużo szczęścia. Bo po pierwsze: trafiłem do Trójki. Po drugie, ten Związek powstał i przy tej okazji poznałem cała masę świetnych ludzi, których w innych okolicznościach mijałbym tylko na korytarzu. I po trzecie, okazało się że nawet przykre doświadczenia mogą być niezwykle budujące. Od momentu, gdy dyrektor Sobala zawiesił mnie na antenie, otrzymuję tyle wyrazów sympatii, solidarności i życzliwości od słuchaczy, że naprawdę nie mogę narzekać.
Czyli nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...
Na to wychodzi… Chociaż chciałoby się, żeby dobro przychodziło do nas mniej zawiłymi ścieżkami.
Powodzenia!
Alina Dragan
zrodlo: radionewsletter.pl
'Ten protest może się skończyć rewolucją w mediach publicznych'
rozmowa z Jerzym Sosnowskim, Program III
Ukonstytuował się zarząd Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programu Trzeciego PR. Zostałeś jego przewodniczącym, a wczoraj wieczorem uchwaliliście listę postulatów skierowanych do Zarządu Polskiego Radia. To wygląda już bardzo poważnie.
Wszystko to prawda. Do Związku należy 96 osób – w większości pracownicy i współpracownicy Trójki, a także grupa dziennikarzy z Programu II i realizatorzy. Postulaty uchwaliło Walne Zebranie, Zarząd je zredagował. Przyjęcie funkcji przewodniczącego tego grona to naturalnie rzecz, która łechce miłość własną, ale przede wszystkim budzi niepokój, związany z odpowiedzialnością. Mam nadzieję, że razem sobie poradzimy.
Co tak naprawdę przeważyło szalę, że taki związek powstał właśnie teraz, bo powodów dla których mógł powstać było w przeszłości sporo.
Tak, oczywiście, że mógł. Tym bardziej, że mechanizm wymiany dyrektorów był taki sam przy zastąpieniu Laskowskiego Skowrońskim, Skowrońskiego Jethon, i został teraz powtórzony po raz kolejny przy wymianie Jethon na Sobalę. Ten mechanizm był nie do przyjęcia, ale w przypadku Magdy, przez zbieg okoliczności funkcja trafiła w ręce osoby związanej z Trójką, fachowej, która w ciągu tych 10 miesięcy dyrektorowania przekonała do siebie i tę część zespołu, która przyjęła jej nominację z rezerwą, i znaczną część słuchaczy. Przy każdej kolejnej zmianie dyrekcji, a mówię tu o tych trzech ostatnich, powody pretekstowe były coraz bardziej skromne, a w przypadku Magdy Jethon nie było żadnych merytorycznych zarzutów. Patrząc na to mieliśmy poczucie, że choroba tego mechanizmu się błyskawicznie pogłębia i w końcu uderzyła w Trójkę w momencie, w którym mieliśmy bardzo dobre wyniki słuchalności i jako jedyna, o ile wiem, antena w spółce kończyliśmy rok budżetowy bez strat. To było naprawdę kuriozalne. Wtedy też uznaliśmy, że wprawdzie może się okazać, że wszystko się dobrze z Sobalą ułoży, ale gdyby nie, to powinniśmy mieć jakąś przewidziana prawem strukturę, która pozwoli nam szybko zabierać głos jako zbiorowość. I wtedy przypomnieliśmy sobie o tym, że istnieje w polskim prawie coś takiego jak związek zawodowy.
W Polskim Radiu od lat istnieją związki zawodowe, a w czasach Czabańskiego zwolniono... około 300 osób. Wyobrażam sobie, że te związki działały i broniły wtedy pracowników. A jednak sobie nie poradziły.
Bardzo nie chcę recenzować działalności innych związków zawodowych. Słyszałem różne opinie, również krytyczne, ale nie będę oceniał kolegów, którzy działali w innych okolicznościach, w innym miejscu i naprawdę za mało o tym wiem. W przypadku dziennikarzy Trójki, do których dołączyła również grupa dziennikarzy z Programu II, chodziło nie tyle o powołanie tradycyjnego związku zawodowego, co o taki gest, który z zachowaniem proporcji przypomina działania robotników z roku osiemdziesiątego. My wykorzystujemy strukturę związku zawodowego, stworzone dla takich struktur mechanizmy prawne, żeby artykułować stanowisko zespołu zarówno wobec zmian personalnych, jak i zmian programowych.
A tych zmian można się było obawiać, skoro od października mówiono, że w wyniku medialnego sojuszu PIS-SLD zostanie zmieniony dyrektor stacji i tak też się stało.
W momencie, gdy powołano Jacka Sobalę na to stanowisko zespół od razu zajął stanowisko na nie...
Rzeczywiście zespół przyjął go z rezerwą, ale bez agresji. Myśmy cierpliwie wyczekiwali i obserwowali co zrobi, ponieważ dwaj poprzedni dyrektorzy mianowani wedle tego samego mechanizmu okazali się, jeden dyrektorem dobrym, a drugi świetnym. Natomiast gdy dyrektor Sobala po 6 tygodniach od objęcia stanowisko zaczął podejmować decyzje, okazało się, że ten nasz związek jest bardzo potrzebny, bo problem nie dotyczy tylko zasady wymiany dyrekcji. Konflikt dotyczy też konkretnych posunięć programowych nowej dyrekcji i w tym momencie znajdujemy się w takiej sytuacji, w jakiej znajduje się zwykły związek zawodowy.
W każdym konflikcie jest potrzebna dobra wola obu stron.
Oczywiście. Początkowo artykułowaliśmy opinie wewnątrz radia, licząc na to, że nowy dyrektor, który nazwał nas nawet arystokracją radiową, docenia zespół, którego szefem został i nie będzie podejmował decyzji wbrew temu zespołowi. Zwłaszcza, że ma do czynienia z doświadczonym zespołem, który zna się na robocie i ma przecież racjonalne skłonności do kompromisu. Natomiast bardzo szybko się okazało, że poza fasadą gładkich słów nie kryją się literalnie żadne chęci modyfikowania swoich decyzji w zależności od tego, co mówią przedstawiciele związku, a wręcz przeciwnie... Wykonywane działania wyraźnie zmierzały do tego, żeby przeforsować swoje koncepcje, nawet gdyby z tego powodu Trójka zaczęła się walić. To było uderzające. I w tym momencie zaczęliśmy szukać sojuszników na zewnątrz i na zewnątrz artykułować nasze niezadowolenie. No i wtedy ja, nieformalny wówczas lider Związku w stadium organizacji, zostałem bezprawnie odsunięty od anteny...
Słyszałam, że chcą się Ciebie pozbyć z Trójki...
Teraz jesteśmy na etapie gróźb skierowanych pod moim adresem. Grożą mi procesami, zwolnieniem i gdybym był bardziej strachliwy, to powinienem być już od dawna na nervosolu.
Wszystko się zaczęło od Twojej wypowiedzi dla Gazety Wyborczej, w której skrytykowałeś dyrektora Sobalę za zmiany programowe.
W gruncie rzeczy moja wypowiedź była oszczędna w wyrazie. Zacząłem od oczywistości, że dyrektor przecież ma prawo do wprowadzania na antenę nowych audycji. Natomiast przedstawiłem potem dwie wątpliwości zespołu: po pierwsze, jak pogodzić zapowiedzi drastycznych oszczędności, jakie nas czekają w związku z kryzysem finansowym mediów publicznych, z zatrudnianiem siedmiu nowych współpracowników (a nie wiedziałem jeszcze, że będzie także ósmy – wydawca ich audycji), i po drugie, czy nowa audycja rzeczywiście sprzyja wielogłosowości na antenie Trójki, skoro gości o rozmaitych poglądach zapraszamy już od lat, natomiast tym razem nie gośćmi, lecz gospodarzami programu zostają publicyści o – naturalnej dla publicystów „prasowych” – skłonności do forsowania własnego zdania. Niekiedy także za cenę deprecjonowania poglądów drugiej strony.
Wojciech Mann w wywiadzie dla Newsweeka jest bardziej krytyczny i dosadny w opiniach na temat obecnej sytuacji w Trójce. Czy Jego też dotkną konsekwencje niszczenia wizerunku spółki?
Nie chcę tego komentować, bo nie podoba mi się, że sam zostałem bezprawnie odsunięty od anteny, a nie, że nie został odsunięty również Wojciech Mann. Publicznie dyrektor Sobala zadeklarował, że nie chce, by Mann odchodził. Nieoficjalnie dotarło do mnie wyjaśnienie, jakie rzekomo przedstawia dyrektor, dlaczego traktuje nas odmiennie, ale jest tak kuriozalne, że wprost nie chce mi się wierzyć, żeby było prawdziwe. Bo czy serio można traktować tezę, że każdy dziennikarz ma prawo krytykować dyrektora stacji, tylko nie przedstawiciel Związku Zawodowego? Nie, ktoś musiał złośliwie oczerniać przede mną pana dyrektora…
W poniedziałek powstały postulaty, które uchwaliliście na walnym zebraniu członków. Dzisiaj przedstawicie je zarządowi PR. Pierwszy jest mocny, domagacie się odwołania Jacka Sobali.
Tak i to od razu stawia nas w sporze zbiorowym z Zarządem Polskiego Radia, ale nie mamy wyjścia. Z tym człowiekiem, tak się zachowującym wobec załogi, podejmującym takie a nie inne decyzje, nie da się najwidoczniej porozumieć. Osobiście nic do niego nie mam. Do niedawna nawet go nie znałem i nie mogę wykluczyć, że w innych okolicznościach dostrzegłbym w nim jakieś zalety, ale tutaj wyraźnie coś nie „zagrało”. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, ale być może ze względu na stres wywołany znalezieniem się w Trójce, tym, że ewidentnie źle został przyjęty przez słuchaczy, że zespół przywitał go z rezerwą, a nie z kwiatami... a też może mając takie a nie inne doświadczenia z poprzednich miejsc pracy nie potrafił wejść w rolę, która przecież była dla niego możliwa. Bo naprawdę ani Skowroński, ani Jethon nie byli przyjmowani aktami zbiorowego entuzjazmu. Ale dali sobie radę, umieli się dogadać z zespołem (no, ja akurat z dyrektorem Skowrońskim nie potrafiłem współpracować, ale w kontekście obecnych wydarzeń to były drobiazgi). Nie można zatem twierdzić, że dyrektor Sobala przychodząc do Trójki był skazany na klęskę. Ale z punktu widzenia zarządzania „charakternym”, to prawda, zespołem fachowców, którzy pracują w Trójce, poniósł absolutną klęskę.
Wracając do tego pierwszego postulatu... Jakie jest pole do negocjacji w takim postulacie? Nie można kogoś zwolnić kawałek... I czy odwołując Sobalę zarząd nie powinien też siebie odwołać?
Przed negocjacjami trudno deklarować, z czego jesteśmy gotowi zrezygnować, a z czego nie. Na razie mogę tylko powiedzieć, że kolejność postulatów nie jest przypadkowa. I dodam, że jeszcze tydzień, dwa tygodnie temu bylibyśmy znacznie łatwiejszymi partnerami do rozmów. Nie my zaostrzyliśmy sytuację do absurdu. A co do odwołania Zarządu, nasze intencje są chyba jasne: gdyby taki był nasz cel, postulaty musiałyby być skierowane szczebel wyżej. Więc o tym w ogóle nie ma mowy.
Bardzo interesująca będzie reakcja zarządu. No dobrze, plan A zarysował się w trakcie tej rozmowy, a czy macie plan B?
Nawet jeśli tak, to żaden strateg nie ujawni planu B przed bitwą... Żartuję, ale sytuacja naprawdę jest nieco wojenna. Musimy jednak zakładać zdroworozsądkowo, że nie tylko my kochamy radio i Trójkę, ale że Zarząd ma podobne uczucia. Przyjmujemy roboczo, że po drugiej stronie są ludzie, którzy najwyraźniej różnią się od nas w ocenie sytuacji, ale mają jakieś minimum dobrej woli. A jeśli by teraz jeszcze nie mieli, to będą mieli za chwilę.
Tutaj wchodzicie w otwarty konflikt z zarządem Polskiego Radia, bo to oni obsadzili Sobalę na tym stanowisku...
No tak, ale przecież nie możemy powiedzieć: aha, no więc skoro Państwo się upieracie, by lekceważyć nasze zdanie, to trudno, róbcie co chcecie, a my już będziemy grzeczni. Każdy ma prawo do błędu, nawet Prezes Polskiego Radia, a odwaga, by się do błędu przyznać i go naprawić świadczy jak najlepiej o człowieku, czyż nie?
Muszę ci zresztą powiedzieć, że z dużym niepokojem przewodzę temu Związkowi. Wchodzimy teraz na drogę sporu zbiorowego, a ja znam ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, pamiętam, jakie są kolejne kroki i wiem, co jest na końcu. Otóż na końcu tej drogi jest strajk. A przecież nikt tego nie chce, ani załoga, ani – mam nadzieję – Zarząd PR. To byłby cios dla anteny. Natomiast dwoje potrzeba do tanga, my chętnie podejmiemy rozmowy, negocjacje, za to nie zgadzamy się na traktowanie nas jak niegrzecznych uczniów z wczesnych klas szkoły podstawowej.
Najważniejsze rzeczy do zrobienia teraz to...
Dwie rzeczy. Sprawa krótkoterminowa to uspokojenie sytuacji w Trójce, co nie zależy tylko od Związku, ale druga strona, jeśli okaże dobrą wolę, może liczyć na naszą współpracę. Katastrofę natomiast przyniosłaby recepta typu: „spacyfikować towarzystwo i będzie spokój”. To nie wchodzi w grę.
I sprawa dłuższa: widać, że protestując przeciw konkretnym decyzjom w konkretnej stacji, w gruncie rzeczy uruchomiliśmy proces, który powinien skończyć się rewolucją w obrębie mediów publicznych. Pytanie tylko, czy w momencie, gdy ta dyskusja zakończy sie rozsądnym rozwiązaniem (a ja jako historyczny optymista uważam, że tak się zakończy), czy z Trójki będzie jeszcze co zbierać. Bo w wyniku długotrwałego, zaognionego konfliktu w Trójce, lub w wyniku spacyfikowania naszego protestu, mogą pojawić się ogromne kłopoty z odbudowywaniem marki Trójki, która w tej chwili ciągle jest bardzo wysoka. Warto zresztą pamiętać, która strona sporu tę markę wypracowała.
Ta druga sprawa jest w gruncie rzeczy, z punktu widzenia interesu społecznego, ważniejsza. Skuteczne przemodelowanie ustroju mediów publicznych – to temat rzeka, ale sama wiesz, że na dłuższą metę nic nie można tutaj planować. Wierzę, że wyniku konfliktu w Trójce uda się rozwikłać problem znacznie bardziej fundamentalny, dotyczący mediów publicznych w ogóle.
A ty... jak sobie w tym wszystkim radzisz, także w nowej roli związkowca?
Mnie się wydaje, że mam jednak dużo szczęścia. Bo po pierwsze: trafiłem do Trójki. Po drugie, ten Związek powstał i przy tej okazji poznałem cała masę świetnych ludzi, których w innych okolicznościach mijałbym tylko na korytarzu. I po trzecie, okazało się że nawet przykre doświadczenia mogą być niezwykle budujące. Od momentu, gdy dyrektor Sobala zawiesił mnie na antenie, otrzymuję tyle wyrazów sympatii, solidarności i życzliwości od słuchaczy, że naprawdę nie mogę narzekać.
Czyli nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...
Na to wychodzi… Chociaż chciałoby się, żeby dobro przychodziło do nas mniej zawiłymi ścieżkami.
Powodzenia!
Alina Dragan
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
Jestem zwykłym słuchaczem, mam 23 lata, trójki słucham od 7 lat. Szczególnie upodobałem sobie audycję MiniMax i audycje pana Wojtka Manna. Niestety coraz to większy kwas wokół mojej ulubionej rozgłośni radiowej spowodował, że częściej słucham innych rozgłośni.. 
Nie chce słuchać politycznej papki...
A protest związkowców trójki niewiele pomoże.. słuchacze też mogą coś zrobić.. w końcu to nasze radio, radio słuchaczy a nie ludzi z wiejskiej...

Nie chce słuchać politycznej papki...
A protest związkowców trójki niewiele pomoże.. słuchacze też mogą coś zrobić.. w końcu to nasze radio, radio słuchaczy a nie ludzi z wiejskiej...
- neon.ka
- Posty: 4332
- Rejestracja: pt sie 03, 2007 8:00 pm
- Listy Przebojów Trójki słucham od: not. 436, 30.06.1990
- Lokalizacja: warszawa
Re: Aktualności (Około) Trójkowe
akurat że tak będzie, to było jasne. wiadomo przecież że wszyscy tu jesteśmy zainteresowani wszelkimi wiadomościami na temat Trójki, jej spraw i osób z nią związanych. Zastanawianie się, czy taki wywiad spotka się z ciekawością większości, jest z lekka kokieteryjne.Piotr pisze:Bylo troche odzewu na PW

przy okazji - dzięki za ten wywiad.