obserw99 pisze: ↑śr cze 24, 2020 5:08 pm
Dyrektor Kuba miał bardzo mały kredyt zaufania z mojej strony i nawet to stracił. Nie pomyliłem się. Kompletnie 0 sukcesu w kwestii przywrócenia LP3 i powrotu Marka Niedzwieckiego do Trójki. Jak przewidywałem, to były tylko działania pozorowane, po to by przed wyborami uciszyć wielką aferę zniszczenia LP3, która grała przecież nieprzerwanie przez 38 lat i to nawet w ciężkich czasach Stanu Wojennego. Aktualnie ten wątek śledzi tylko 3 gości a w dn. 16.05.2020 było ich nawet ponad 100.
Mocno popieram te słowa. Nawet poza listą - szczerze sukcesy są średnie. Wróciły owszem poranna i popołudniowa ZD3, Stelka, Metz, Katarzyna Stoparczyk. Ale nadal wiele nazwisk, które zniknęły w marcu i maju jest poza Trójką. Już pomijając Wojciecha Manna, który sam się określił w temacie (chociaż go szkoda), to nadal nie ma Piotra Kaczkowskiego i Leszka Adamczyka - Minimax wyparował po ponad pół wieku bez słowa. Nie ma Jana Chojnackiego, Waglewskich, Marcina Kydryńskiego (i już nie będzie), Hirka Wrony (tu jestem zaskoczony, spodziewałem się, że on wróci), Agnieszki Szydłowskiej, Agnieszki Obszańskiej, Katarzyny Borowieckiej, Anny Gacek, ale też tych, którzy odeszli dużo wcześniej, np. Artura Andrusa, Michała Nogasia. Nie wiadomo co z Helen, ani z Bartkiem Gilem. Tak naprawdę to wrócili przede wszystkim młodzi i dość szybko zyskują na tym, przejmując pasma (nie uważam, że są na to gotowi, do tego często wchodzą w pory kultowych audycji kompletnie nie próbując nawet uszanować tego, co tam było, chlubnym wyjątkiem jest jeden młody głos, który czuć, że jest też słuchaczem - Radek Okrasko - gra trochę dziwnie, ale widać, że szanuje ducha Trójki). Miały być powroty, a tych było niewiele. Czuję się co najmniej oszukany.
Debiutują za to nowe audycje, stopniowo sprawiając, że powroty nawet przestają być możliwe, bo dotychczasowe miejsca tych, których nie ma, są rozdawane. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że ile można na kogoś czekać? Odpowiadam: to może trzeba było się bardziej postarać, aby wracali?
Symbolem nietrafionych zmian jest dla mnie ta nowa audycja z duetami "Byle do 13". Świetny tytuł - idealnie obrazuje jak się tego słucha. Między duetami, żadnym, kompletnie nie ma chemii. Ci ludzie się nie znają, nie mają o czym rozmawiać. Są świetnymi redaktorami, ale razem jest to dynamiczne jak mój kaktus na parapecie. W poniedziałek np. Mariusz Owczarek i Ryszard Jaźwiński - obydwaj świetni, razem przez 4 godziny głównie podawali adres mailowy i jeszcze zaproponowali wywiad z Michałem Wiśniewskim (tak - tym, nagrał cover Skóry grupy Aya RL). W piątek zamiast klasycznej LP Trójki z Markiem lub Baronem będą Agnieszka Furtak-Bilnik i Marta Malinowska, dwa nowe głosy, nawet muzycznie niespecjalnie grające w duchu Trójki. Zamiast wspominek z listy będzie... w sumie nie wiadomo co, ale na pewno nic tak dobrego, jak to, co było.
Żeby duety były dobre - prowadzący muszą się znać, mieć o czym ze sobą rozmawiać. A pary dobrano tak przypadkowo, że większość najwyżej może mijała się na korytarzu na Myśliwieckiej i nie tworzy żadnego duetu

Wygląda to jakby kluczem było nie to, kto z kim nadaje na podobnych falach i audycja może być ciekawa, tylko komu fajnie byłoby wpisać więcej godzin w grafiku.
Zgadzając się dodatkowo na audyt, gdy na początku Kuba trzymał jedyną słuszną i logiczną linię, że audyt listy to bzdura - moje nadzieje pokładane w osobę Kuby, bezpowrotnie znikają. Tak naprawdę nie ma powrotów, trwa wyciszanie sprawy Marka, w czym być może nieświadomie uczestniczy także paru wieloletnich dziennikarzy oraz "przyklepywanie" zmian, wprowadzając na stałe nowe bloki. Zaraz jeszcze się okaże, że to, że nie ma Marka, to jest wina Marka, bo mógł nie podawać do sądu PR, tylko udawać, że nie widzi błota, jakim się go obrzuca. Marek oraz Helen i Bartek są ofiarami pomówień. Powinni być już dawno bezwarunkowo przeproszeni, a jakikolwiek audyt tylko kontynuuje narrację, że coś było nie tak, o czym każdy tu wie, że to brednie.
Niczego nie odkręcono, jedyną zmianą jest odejście Kowalczewskiego, obiecywane powroty są szczątkowe.
Nie lubię być oszukiwany.