Re: Znawca Mistrzostw Świata w piłce nożnej - Brazylia 2014.
: śr lip 09, 2014 2:54 pm
Jakaś ustawka się szykuje 

Forum pozytywnie zakręconych wokół LP3
https://forum.lp3.pl/
Rozumiem, że to o mnie, więc odniosę się do tego...gżegoż pisze:Po pierwsze odnoszę wrażenie, że euforia większości z Was (poza jedną osobą, która od samego początku prezentuje wielkie uwielbienie dla Niemców, czego niezbyt rozumiem, ale widocznie ma jakieś swoje powody, pewnie niekoniecznie czysto sportowe)(...)
... mnie też bardzo by ucieszył taki finał... aczkolwiek bardziej wtedy będę kibicował dobremu spotkaniu a nie konkretnej drużynie... Chyba z lekkim wskazaniem jednak na Niemcy, choć ucieszyłbym się, gdyby do grona zdobywców pucharu Rimeta dołączył ktoś nowy (czyt. Holandia)jollyroger72 pisze: .........................
Marzę o finale Niemcy - Holandia...
E tam, europejski finał? To będą z pewnością nudy! Tylko walka w środku pola i nic więcej...Brian pisze:(...)
Apeluje się o dystans. I o zwycięstwo Holendrów.
u mnie tak samo...jollyroger72 pisze:Szkoda, że nie wszedłem do półfinałów...Byłbym teraz w finale
a coś w tym złego? skoro Ty nie trawisz Niemców, to chyba każdy może mieć jakieś drobne antypatie - powtarzam, ANTYPATIE - bo ja nie mam żadnej reprezentacji, której ewidentnie nie znoszę i życzę źle.gżegoż pisze:Pytanie czego jej tak nienawidzicie (no, niech będzie, że "tylko" nie lubicie)?
nie zauważyłem tutaj żadnej zbiorowej euforii... w internetach raczej większość ludzi jest, tak jak Ty, sfrustrowana zwycięstwem Niemiec, a nie ucieszona porażką Brazylii.gżegoż pisze:o pierwsze odnoszę wrażenie, że euforia większości z Was
Taktykę ustawia sie pod rywala, więc nie byłbym pewny, że byłbyś w finale. Niemcy bez dwóch zdań był dla mnie pewniak, a drugi musiałem obstawiać inaczej, bo przy remisie z michałem grałbym o 3 miejsce. Ale akurat niespodziewanie Michał zawierzył zbytnio Scolariemu i stało się.TomaszBr pisze:u mnie tak samo...jollyroger72 pisze:Szkoda, że nie wszedłem do półfinałów...Byłbym teraz w finale
Niby gdzie wcześniej, oprócz piątkowego komentowania listy, pisałem o swojej niechęci wobec reprezentacji NiemiecTy podkreślasz ją na każdym kroku, to już jest po prostu nudne
Zauważ, że do tej pory bardzo mało się wypowiadałem w tym temacie, a dopiero wczoraj pozwoliłem sobie na trochę dłuższe wypowiedzi. Skoro więc sugerujesz, że na każdym kroku podkreślam niechęć do Niemców, to piszesz nieprawdę, po raz kolejny czyniąc wycieczkę personalną w moim kierunku. Zauważałem już dość dawno, że odkąd kiedyś nadepnąłem Ci na polityczny odcisk na forum sebastosa, to darzysz mnie dużą niechęcią, dając co jakiś czas (ale nie na każdym kroku, jak zapewne Ty byś to napisał) temu wyraz poprzez różne wypowiedzi przy różnych okazjach, niczym bohater utworu Piotra Bukartyka:8. Wpisy nie mogą zawierać:
f) treści naruszających zasady współżycia społecznego,
j) prowadzenia prywatnych wojen.
Bardzo proszę o zaprzestanie tego typu działań i jednocześnie informuję, że skoro tak bardzo irytują Cię moje wypowiedzi, to możesz ich po prostu nie czytać albo dodać mnie do grona użytkowników ignorowanych, co jest na pewno dużo bardziej odpowiednia metodą, niż "szczypanie" przy różnych okazjach i prowokacyjne zarzucanie nieprawdy. A generalnie jeżeli masz zastrzeżenia co do moich wypowiedzi lub ich części, to dużo lepszym obyczajem byłoby rzeczowe, nieagresywne i niezawierające przekłamań odniesienie się do nich lub skomentowanie, jak to zrobili choćby adameria czy jollyroger72, za co im bardzo dziękuje.Potem ich wódz w asyście służb
Wczoraj zabawny taki, dzisiaj ani trochę już
Oświadczy, że w pamięci ma
I nigdy nie zapomni kto był przeciw, a kto za.
Nigdzie nie napisałem, że w tym jest coś złego, tylko pytałem o przyczyny. Ja przyczyny swojej antypatii wobec drużyny niemieckiej przedstawiłem (głównie w piątek, a uzupełniłem wczoraj), więc chciałem, by inni też to zrobili. I byłem ciekawy, czy chodzi tylko o tego karnego z Chorwacją, czy że generalnie jest się przeciwko gospodarzom, czy o coś jeszcze. Jeśli w swoim pytaniu sugerujesz, że ja odbieram innym prawo do nielubienia Brazylii, to dopuszczasz się insynuacji - zresztą niejedynej w swojej wypowiedzi.TomaszBr pisze:a coś w tym złego? skoro Ty nie trawisz Niemców, to chyba każdy może mieć jakieś drobne antypatiegżegoż pisze:Pytanie czego jej tak nienawidzicie (no, niech będzie, że "tylko" nie lubicie)?
Twój atak jest dowodem na to, że jednak nie rozumiesz. I nie tylko tego, co wymieniłeś, ale także prostego faktu, że każdy ma prawo do swobodnych wypowiedzi i wyrażania swoich uczuć po odbytych meczach, a nie tylko ci, którzy kibicują tej samej drużynie, co większość forum. I racz zauważyć, że nigdzie nie pisałem, że np. nienawidzę Niemców, utożsamiam ich z nazistami etc., bo tak nie jest. Dużo bardziej nie lubię ich reprezentacji piłkarskiej (i tu dużo większym powodem, niż urazy historyczne, jest to, na czym skupiałem się w piątek, a wczoraj nie pisnąłem o tym ani słowa), niż ich jako narodu. Nie artykułowałem też tak ostro swojej niechęci, jak np. Emilia w piątkowy wieczór, do czego zresztą miała pełne prawo.TomaszBr pisze:Rozumiem Twoją niechęć do Niemców, rozumiem względy historyczne, rozumiem, że nie umiesz się tej niechęci pozbyć
Pisałem już wcześniej, że to zdanie jest kłamstwem i pomówieniem. Czy po ich poprzednich meczach pisałem tutaj, że jestem zły czy rozżalony? Mogłem to zrobić np. po ich konfrontacji z Algierią, kiedy byłem nie tyle rozżalony, co wściekły, ale nic nie pisałem. Jeżeli dla Ciebie dwa razy (w piątek i w środę) to jest "na każdym kroku" i tak Cię nudzi, to sorry - to jest Twój problem, a nie mój.TomaszBr pisze:ale Ty podkreślasz ją na każdym kroku, to już jest po prostu nudne
Na okrągło to rzeczywiście nikt, a już na pewno nie ja! Ale wydaje mi się, że niektórzy pisali z niechęcią o Brazylii znacznie częściej, niż ja o Niemcach. I to Cię nie nudziło? Widać więc wyraźnie, że Ci nie chodzi o komentarze mundialowe i ich poziom, merytoryczną zawartość, częstotliwość etc., tylko masz zadawniony uraz wobec mojej osoby i dlatego próbujesz mnie wyprowadzać z równowagi.TomaszBr pisze:Nikt inny nie wygaduje na okrągło źle na jakąś reprezentację, której nie lubi
to Ty sobie odpuść te ataki, a jeżeli nie potrafisz, to kliknij opcję, która na tym forum tak się nazywa "dodaj do wrogów"TomaszBr pisze:Odpuść sobie czasem, naprawdę
Powtarzam, że nie wylewałem frustracji, tylko żal. Jeżeli inni mogą dawać na forum wyraz swojemu szczęściu po triumfie swoich ulubieńców, to dlaczego ja nie mógłbym dać wyrazu żalu po klęsce swoich faworytów z drużyną, której nie lubięTomaszBr pisze:a nie wylewaj frustracji na forum
A ja zauważyłem. Może nie euforię, ale olbrzymią radość. I to nie tyle ze zwycięstwa Niemiec, co klęski Brazylii.TomaszBr pisze:nie zauważyłem tutaj żadnej zbiorowej euforii...gżegoż pisze:odnoszę wrażenie, że euforia większości z Was
Generalnie staram się nie czytać komentarzy w wielu miejscach w internecie i nie odwiedzać stron, co do których wiem, że poziom na nich bywa zatrważający (dlatego też min. opuściłem forum sebastosa, ale muszę Cię zmartwić - Twoje ataki na pewno nie spowodują, że odejdę także z tego forum!). A na tych stronach (głównie informacyjnych), na których komentarze mimowolnie rzuciły mi się w oczy, raczej dominowało coś, co wczoraj nazwałem swoistą germanofilią. Zresztą popatrz na proporcje na naszym forum - chyba tylko mnie ten wynik tak podłamał, a wiele innych osób przeciwnie - bardzo ucieszył.gżegoż pisze:w internetach raczej większość ludzi jest, tak jak Ty, sfrustrowana zwycięstwem Niemiec, a nie ucieszona porażką Brazylii.
A akurat w tym wątku dużo lepiej byłoby rozmawiać na tematy ściśle mundialowe. Na przykład interesuje mnie taka kwestia, co sądzicie o postawie, prezentowanej przez część kibiców, którzy ciągle podkreślają, że są Europejczykami i dlatego zawsze kibicują drużynom z Europy, gdy te grają z rywalami z innych kontynentówadameria pisze:to jest po prostu... no, słabe...
Z kibicowaniem polskim drużynom w pucharach mam tak samo. Jestem kibicem drużyny X (hmm, nie wiem czy podawać żeby nie zrobić niepotrzebnej wojny, sytuację można odnieść chyba do każdego ekstraklasowego zespołu), a jak wiadomo "prawdziwy" kibic drużyny X nienawidzi wszystkiego co związane z drużyną Y (oraz kilkoma innymi - patrz zgody i pakty międzyklubowe). Osobiście jednak nie żywię aż tak bardzo nienawiści do rywali, choć po wygranych derbach potrafię przez dzień czy dwa chodzić z trochę zadartą głową i trochę się "powywyższać" wśród znajomych, kibiców klubu Y, natomiast to jest takie trochę bardziej na żarty, po pięciu minutach gdy już obgadamy mecz to zapominamy o temacie. Natomiast w europejskich pucharach, póki nie będą grały ze sobą klub X z Y (a na to się jeszcze długi czas nie zanosi), to potrafię kibicować właśnie drużynie Y, choć już nie tak gorąco jak swojej. Nawet jeśli wygrana drużyny X miałaby oznaczać choćby awans do Ligi Mistrzów, potężny zastrzyk gotówki i co za tym idzie odskoczenie od całej reszty krajowej stawki na kilka lat. Ale zostawmy już te daleko idące sprawy, na arenie europejskiej przy naszym obecnym poziomie piłkarskim, nieważne czy reprezentuje nas drużyna X, Y czy Z - w chwili obecnej buduje raczej markę kraju niż swoją własną. Do tego można dodać współczynniki UEFA, które mogą dać nam większą ilość drużyn w pucharach itd. Więc to kibicowanie jest bardziej rozumem niż sercem, ale jest.gżegoż pisze:Na przykład interesuje mnie taka kwestia, co sądzicie o postawie, prezentowanej przez część kibiców, którzy ciągle podkreślają, że są Europejczykami i dlatego zawsze kibicują drużynom z Europy, gdy te grają z rywalami z innych kontynentówJa, o ile zawsze kibicuję polskim drużynom (nawet jak za nimi nie przepadam), gdy grają w europejskich pucharach, to w szerszym, kontynentalnym aspekcie, takiej więzi nie czuję. Zawsze przychylniejszym okiem patrzyłem tylko na drużyny słowiańskie (za wyjątkiem tej największej), bo tu rzeczywiście czułem coś w rodzaju "braterstwa krwi" i im kibicowałem. A w innych przypadkach najczęściej trzymałem kciuki za rywali spoza Europy - głównie dlatego, bo europejscy giganci odnosili już wiele sukcesów, więc życzyłbym także innym, by wspięli się na wyżyny i sprawili mnóstwo radości swoim kibicom. A jak Wy na to patrzycie?
A ja piszę już teraz, że jest opinią, do której ludzie generalnie mają prawo. Nikt nie jest jednakowy i nie wszyscy muszą mieć identyczny odbiór Twoich słów, jak Ty sam, to nie ma nic wspólnego z jakimiś personalnymi atakami.gżegoż pisze:Pisałem już wcześniej, że to zdanie jest kłamstwem i pomówieniem.TomaszBr pisze:ale Ty podkreślasz ją na każdym kroku, to już jest po prostu nudne