Może i ja się w tej kwestii wypowiem. Trafiło na Twój post, ale część uwag dotyczy także innych piszących tu wcześniej.
dannar pisze: ↑ndz maja 06, 2018 10:50 pm
Raz zdarzy mi się sypnąć zerami, a już trzeba się tłumaczyć.
Nic nie trzeba. Ale moim zdaniem warto.
dannar pisze: ↑ndz maja 06, 2018 10:50 pm
Inni mają średnią ocen 0,0006 co tydzień i wszystko jest ok.
Taka średnia jest możliwa przy jakiś 90 piosenkach w tygodniu, a tak dużego zestawu to jeszcze nie widziałem. Mi się to też nie podoba, ale to jest zupełnie inna sprawa.
dannar pisze: ↑ndz maja 06, 2018 10:50 pm
Były (niedawno) na liście covery, które oceniałem wysoko - teraz na szybko do głowy przychodzą mi Wielki mały człowiek, Króliczek i Gorzki płacz. Te trzy od tych ocenianych w tym tygodniu wyróżnia jednak pomysł (ciekawa aranżacja lub genialny przekład tekstu na język polski).
Ale jedna rzecz to wysokie oceny dla niektórych coverów, które z jakiś powodów Ci podeszły, inna stawiania z założenia zer dla wszystkich pozostałych.
dannar pisze: ↑ndz maja 06, 2018 10:50 pm
Mam nadzieję, że nie muszę się tłumaczyć z niskiej oceny dla Prince'a, Dąbrowskiego czy ryczącego bez sensu Bad Wolves
Nie musisz, ale te oceny mnie dziwią. Co do Prinsa to sorry, nie rozumiem. Jeżeli mamy coś potępiać w czambuł, to uczyńmy to z Sinead, bo przecież ona ten utwór coverowała (wprawdzie nie z wersji autora, ale jednak) i jakoś jej wersja zbytnio się od tej nie różni. To co robisz to nie jest ocena utworu, ale ocena postępowania wydawców. W przypadku Dąbrowskiego też chyba nie oceniasz utworu tylko fakt dodania go do zestawu, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że uważasz go za beznadziejny. W przypadku Wolves to moje odczucie jest takie, że jest to wersja mocno podobna do pierwowzoru w której chyba trudno doszukać się jakiś poważnych wad. No chyba że piosenkę Cranberries oceniasz na góra dwa punkty, to jestem w stanie zrozumieć.
dannar pisze: ↑ndz maja 06, 2018 10:50 pm
Piotr Zioła w każdym utworze brzmi tak samo
To Twoja opinia z którą polemizować nie będę. Zapytam tylko czy wszystkie utwory Piotra oceniałeś na zero lub tylko minimalnie wyżej?
dannar pisze: ↑ndz maja 06, 2018 10:50 pm
Judith to "klasyczny" cover jakich powstały już tysiące - czyli zwalniamy, dodajemy rytmiczne klawisze i grzechotkę
Ja jakoś na tysiące takich nie natrafiłem. Dla mnie to bardzo ciekawa, lekko swingująca wersja słabiutkiego utworu Donny.
dannar pisze: ↑ndz maja 06, 2018 10:50 pm
Toma Speighta nie byłem w stanie dosłuchać do końca, a to zdarza mi się baardzo rzadko.
Mnie też nie zachwycił, ale i tak z kiczu Whitney wyciągnął bardzo wiele. Ale tutaj jest pierwsze uzasadnienie zera, które mnie przekonuje.
dannar pisze: ↑ndz maja 06, 2018 10:50 pm
Co do Beli - smutno mi, bo Sorry Boys to jeden z moich ulubionych polskich zespołów. A ostatnio coraz więcej mamy coverów Breakoutu. Serio, nie ma innych polskich zespołów do scoverowania? Nie można nagrać czegoś własnego. Ja wiem, Breakout fajnie brzmi i wiele osób go lubi...
I błagam, nie piszcie o tym, że ktoś nie zna Breakoutu i zarazem słucha tej skostniałej listy. Oczywiście nie trzeba znać wszystkich utworów zespołu pana Nalepy (ja do niedawna Dziwnego Weekendu nie kojarzyłem), ale po pierwszych trzech sekundach tego coveru można się domyślić, gdzie szukać oryginalnego wykonawcy. To brzmienie jest zbyt charakterystyczne.
No cóż, mistrzu, ja nie wpadłbym, na to, że to utwór Breakout, gdybym go nie znał (i do tego jest jednym z ulubionych w ich dorobku). Pochodzi on z psychodelicznego okresu działalności grupy, a bluesa zaczęli grać tak na poważnie dopiero na kolejnej płycie. I dopiero (przynajmniej dla mnie) wtedy dopiero się wytworzył ich charakterystyczny styl. Wersja wprawdzie nie jest odkrywcza, ale moim zdaniem bardzo dobrze wykonana i cieszy, że się przypomina mniej znane utwory zespołu, które w moim odczuciu są tego przypomnienia warte. A dodajmy do tego, że jest to pierwszy singiel z płyty, na której przypominane są mniej lub bardziej znane przeboje rockowe sprzed około 50 lat. Co akurat dla mnie nie jest złym pomysłem.
dannar pisze: ↑ndz maja 06, 2018 10:50 pmMusiałem odpisać, bo w milczeniu przyjmuję te zera, które co tydzień dostają prawie wszystkie piosenki, które nie brzmią jak metal/blues/prog (zależnie od użytkownika

), a jedynym, co zasługuje na obronę okazały się covery.
Po pierwsze nie zauważyłem, żeby któraś z tych osób szczególnie wyróżniała covery. Po drugie to co napisałeś o tych użytkownikach to jest spore uproszczenie. Jeden z nich ocenia sporą liczbę piosenek na więcej niż zero i to z różnych gatunków, pod warunkiem, że nie ma w nich elektroniki (na którą ma alergię), drugi potrafi ocenić wysoko dyskotekowe nagrania, chociaż faktycznie częściej ocenia wysoko metal, a trzeci chyba też nie jest tak jednoznaczny.
I tak ogólnie chyba każdy z nas ma coś, co mu w muzyce się podoba a co nie. Sposób skomponowania utworu, instrumenty, typ wokalu i to ma wpływ na jego oceny. Ale właśnie na oceny, a nie przyjęcie, że coś jest złe nie dlatego, że nie podoba się muzycznie, ale dlatego, że nie wypełnia jakiś formalnych założeń. No sorry, ale wydaje mi się, że powinniśmy tutaj oceniać utwory, a nie postępowanie producentów czy redaktorów układających zestaw, do czego się to w przypadku niektórych to się sprowadza.
Mnie też nie przekonuje taka ilość coverów czy odgrzewanych kawałków w zestawie, a także uważam, że wiele utworów dodawanych do zestawu nie pasuje do LP3. I nie chodzi mi tylko o disco, ale na przykład takie Hrabi czy Młynarski-Masecki, ale oceniałem utwory a nie mój stosunek do dodania ich do zestawu (w przypadku kawałków MM nawet dałem 10); teraz też pewnie dam wysoką ocenę odgrzewanemu kawałkowi Gunsów, chociaż sens dodania uważam za zdecydowanie mniejszy niż zdecydowanej większości coverów.