Lista Przebojów Programu Trzeciego

Hmm Lipali nieco psuje dobrą faze

kajman pisze:

jollyroger72 pisze:

kajman pisze:Dzisiaj może być podium śmierci.

Tak
1. Death
2. Death Angel
3. Napalm Death

Ja raczej myślałem o BRB.

Nie no, drugi Bowie aż tak dobry nie jest...
Ale w tych okolicznościach, to co ja tam wiem

prz_rulez pisze:

FOXD pisze: A to niby dlaczego? W końcu to sfera ścisśe związana zyciem

Taaak, też tak myślałem kilka tygodni temu...

E tam, kwestia podejścia, mimo wszystko

Tanita (Annie) fajnie brzmi

Jak słyszę początek Tanity wyobrażam sobie że jedzie pociagiem

W kwestii Wrocławia, byłem tam tylko raz - w lutym 2011 r. Jakoś nie wspominam mile tej wizyty, ale chyba dlatego, że było bardzo zimno i że dworzec kolejowy był w remoncie i nie było gdzie się ogrzać po przyjeździe czekając na znajomego, który miał mnie stamtąd odebrać.

Tanita Tikaram - dla mnie to artysta dwóch przebojów - oczywiście "Twist In My Sobriety" i "Stop Listening".

Hehehe, Kaliber z kolejnym kawałkiem na liście, równie dobrym moim zdaniem

miszony pisze:

prz_rulez pisze:

dannar pisze:Panuje takie przekonanie o Wrocławiu. U mnie w mieście istnieje nawet zjawisko takie jak "kompleks Wrocławia".

Czy ja wiem... No ja nie miałem jakoś takiego wrażenia. Jak coś, to z poznanych przeze mnie miast raczej Gdańsk jak coś. No, i oczywiście Warszawa, ale to raczej z powodu wieżowców niż starówki

Nie słyszałem o tym a mieszkam we Wrocławiu od urodzenia.

Bo opisuję coś co ma miejsce w innym mieście. Po prostu specyfika miast dość podobna - powróciły do Polszy po dość długim epizodzie niemieckim i teraz rozwijają się w różnych prędkościach.
A ludzie jak to ludzie - zamiast działać, narzekają i porównują do innych

Kaliber 44 - koszmar nad koszmary i wszystko od nich koszmar. Odruchy wymiotne gwarantowane i ledwo powstrzymane.

Dla mnie wielki zaskok. Byłem pewien, że Kaliber zawędruje od razu do top 30. Jeden z lepszych polskich kawałków hipohopowych, jakie kiedykolwiek słyszałem, co mnie zaskoczyło po fatalnych Zmianach.

LokiWawa pisze:Kaliber 44 - koszmar nad koszmary i wszystko od nich koszmar. Odruchy wymiotne gwarantowane i ledwo powstrzymane.

Ejże, aż tak

Kaliber zabrzmiał mi przed chwilą gorzej niż przy pierwszym przesłuchaniu. To ewenement, zazwyczaj z nowościami jest odwrotnie.
Pewnie to kwestia tego, że poprzedzały go bardzo dobre utwory.

dannar pisze:Nie no, drugi Bowie aż tak dobry nie jest...

Rzekłbym nawet, że słabiutki (na płycie najgorszy). Ale jakie to ma znaczenie?

Eagles Of Death Metal - wielka szkoda, że spadają i to tak mocno. Co prawda kawałek sam w sobie bardzo średni, ale na tle mizerii, jaką mamy ostatnio, wyróżnia się in plus. No i od samego początku mają mój głos.

Jakieś mam dzisiaj dziwne nastawienie, bo nawet ten koszmarnisty Durant brzmi znosne

Ojoj, ja myślę, że fajnie, iż jest jakaś (z naciskiem na JAKAŚ) różnorodność. No, tylko, jak to już kiedyś pisałem, szkoda, że tak późno.

Ja tam jestem zachwycony nowym Kalibrem.

FOXD pisze:

LokiWawa pisze:Kaliber 44 - koszmar nad koszmary i wszystko od nich koszmar. Odruchy wymiotne gwarantowane i ledwo powstrzymane.

Ejże, aż tak

Niestety, nie trawię rapu w żadnej postaci.

LokiWawa pisze:Tanita Tikaram - dla mnie to artysta dwóch przebojów - oczywiście "Twist In My Sobriety" i "Stop Listening".

Ten drugi mnie nie przekonał, natomiast na debiutanckiej płycie roiło się od killerów.

Tanita nie może się jakoś odbić do góry

LokiWawa pisze:Eagles Of Death Metal - wielka szkoda, że spadają i to tak mocno. Co prawda kawałek sam w sobie bardzo średni, ale na tle mizerii, jaką mamy ostatnio, wyróżnia się in plus. No i od samego początku mają mój głos.

No on się niestety dostał na kanwie tragedii... Tak, nomen omen, biorąc pod uwagę nazwę zespołu...
W ogóle za dużo depresyjnego nastroju ostatnio na liście :/