grawitacja pisze:.... Aha, i napiszę jeszcze, że mi się ten Coldplayowy nowy twór kojarzy (tytułem) z Peggy Brown na tyle, że sobie ją nucę w co gorszych kawałkach listy.
Abstrahując już od tego, że słaba, to jeszcze dziwnie się tej Zaz słucha w całości po tylu tygodniach w Poczekalni.
Yugo na 91 podsumowania, i tu powinno się zatrzymać.
Gary pisze:Za dużo acta się naczytałem, bo już widzę wpisy, że Coldplay jest progresywny
A dlaczego by nie? NA VLVODAAHF wprowadzili elementy muzyki świata, nawiązania do muzyki klasycznej i ambient... to chyba nieźle jak na zespół, który miał wszelkie podstawy, żeby ugrzązłeś w poprockowych, smętnych, komercyjnych balladach (pięknych skądinąd) do końca kariery. Te zmiany na tamtej płycie były bardzo ryzykowne, na szczęście okazały się w 100% udane.
No nie wiem, ale oni podążyli raczej w odwrotnym kierunku. Na tysiące kierunków do wyboru, wybrali najgorszy. Nijaki.
U mnie około -12
Niestety coś za coś, więc mam straszny katar, gardło boli i Lista układa się dziś wyjątkowo koszmarnie
Chyba tylko spadek Muzykoatrapy mnie dziś ucieszył.
słuchasz Hawryluka? JA nie ale ostatnio, przypadkiem, świetną muzykę grał ostatnio. Takie klimaty mogły by Ci się spodobać.
Ale ze słuchu ni cholery nie mogłem znaleźć wzmianki o wykonawcach o których mówił.
Gary pisze:Za dużo acta się naczytałem, bo już widzę wpisy, że Coldplay jest progresywny
A dlaczego by nie? NA VLVODAAHF wprowadzili elementy muzyki świata, nawiązania do muzyki klasycznej i ambient... to chyba nieźle jak na zespół, który miał wszelkie podstawy, żeby ugrzązłeś w poprockowych, smętnych, komercyjnych balladach (pięknych skądinąd) do końca kariery. Te zmiany na tamtej płycie były bardzo ryzykowne, na szczęście okazały się w 100% udane.
No nie wiem, ale oni podążyli raczej w odwrotnym kierunku. Na tysiące kierunków do wyboru, wybrali najgorszy. Nijaki.
A na moje ugrzęzli właśnie w poprockowych, smętnych, niekoniecznie balladach. A grali fajnie akustycznie, alternatywnie.
Także raczej są regresywni, a nie progresywni.
marsvolta pisze:Kto miał francuski w szkole? Ja miałem w liceum i na studiach To trochę tą Zaz nawet rozumiem
a ja nawet zdałem z francuskiego maturę. Ale i tak ni cholery jej nie rozumiem...
To jest najdziwniejsze w tym języku w odróżnieniu od angielskiego jest dość trudny. I nawet jak potrafię już się z porozumieć to nie koniecznie muszę zrozumieć wszystkie słowa w piosence.
"et reste a la maison" to mi się podoba w "La Fee"
ADDY pisze:Nie wiem, co Wy chcecie od Zaz to nie jest takie bezsensowne smęcenie jak Adeli
oj, do Adeli to można wszystko porównać i wypada lepiej, nie przesadzaj, może to też kwestia zmęczenia tym utworem? Ta Zaz ma całkiem długą brodę, pamiętaj o tym.
To nie do końca tak, ale chyba jakaś część tego też ma na to wpływ, po prostu nie rozumiem fenomenu Adeli i Gotye.
Radio - Gotye, TV - Gotye, otwieram okno tramwaju - Gotye.
A to wcale nie są takie świetne utwory.
A Adela ma koszmarne teksty