XXIII Trójkowy Top Wszech Czasów - 01.01.2017

[kajman]

1. QUEEN - Innuendo 10
2. PROCOL HARUM - A Whiter Shade of Pale 8
3. ERIC CLAPTON - Layla (Acoustic) 7
4. THE MOODY BLUES - Nights in White Satin 7
5. THE ROLLING STONES - Satisfaction 7
6. JOY DIVISION - Love Will Tear Us Apart 7
7. SCORPIONS - Wind of Change 6
8. METALLICA - Enter Sandman 5
9. THE CURE - Lullaby 2
10. LEONARD COHEN - Dance Me to the End of Love 1
Średnia godziny 5,8 czyli znów trochę lepiej.

[Ajtek]

Czy mogę gdzieś sprawdzić co było na pozycjach prezentowanych od 9 do 12? W sensie - w jednej "kupie", bo tu na forum sprawdzać to trochę niewygodnie.

Tak czy siak, dziękujemy Piotrze za wyniki "live"

http://lpmn.pl/

[EVENo]

http://lpmn.pl/

Dzięki!

[Piotr]

W tej godzinie pozycje 72 – 63

[Piotr]

72

63  •  22

THE DOORS

Light My Fire

i

[1967]   The Doors

Podsumowanie Trójkowego
Topu Wszech Czasów
(notowania: 1 – 23)

MIEJSCE:  56
PUNKTY  785
NAJWYŻSZA POZYCJA:  32 x1
ILE RAZY W TOP100:  22

Dotychczasowa historia utworu:

26.12.1983

0 (1983)

43

9.12.1995

2 (1995)

36

14.12.1996

3 (1996)

32

13.12.1997

4 (1997)

40

12.12.1998

5 (1998)

33

11.12.1999

6 (1999)

49

16.12.2000

7 (2000)

59

15.12.2001

8 (2001)

66

14.12.2002

9 (2002)

70

13.12.2003

10 (2003)

74

11.12.2004

11 (2004)

55

10.12.2005

12 (2005)

62

30.12.2006 – 31.12.2006

13 (2006)

65

31.12.2007 – 1.01.2008

14 (2007)

69

31.12.2008 – 2.01.2009

15 (2008)

94

31.12.2009 – 2.01.2010

16 (2009)

80

1.01.2011

17 (2010)

82

1.01.2012

18 (2011)

62

1.01.2013

19 (2012)

89

1.01.2014

20 (2013)

90

1.01.2015

21 (2014)

95

1.01.2016

22 (2015)

63

1.01.2017

23 (2016)

72

[LokiWawa]

Moja trzecia godzina:

1. SCORPIONS - "Wind of Change".
2. THE CURE - "Lullaby".
3. LEONARD COHEN - "Dance Me to the End of Love".
4. METALLICA - "Enter Sandman".
5. THE ROLLING STONES - "(I Can't Get No) Satisfaction".
6. THE MOODY BLUES - "Nights In White Satin".
7. PROCOL HARUM - "A Whiter Shade of Pale".
8. ERIC CLAPTON - "Layla (Acoustic)".
9. JOY DIVISION - "Love Will Tear Us Apart".
10. QUEEN - "Innuendo".

Ogólnie to w pomiędzy pierwszą a drugą. Czyli średnio.

[barb42]

Czekam na Koniec wyżej zatem, skoro teraz tylko rozpalamy.

[1981]

Niby uwielbiam The Doors, ale "Light My Fire" nigdy mnie nie przekonywało. "Break On Through" to by było coś!

[EVENo]

Chociaż jestem już od 12:00, to niestety - znowu nie zdążyłem na mojego faworyta Jeremy zaledwie 97.

[August]

Czekam na Koniec wyżej zatem, skoro teraz tylko rozpalamy.

Bardzo słuszna koncepcja. Też w tym roku na "the end" głos oddałem

[kajman]

Light u mnie w trzeciej 50 czyli bez głosu. Ale bardzo mnie cieszy jego obecność. Mam nadzieję, że dwa Doorsy będą jeszcze wyżej.

[EVENo]

Niby uwielbiam The Doors, ale "Light My Fire" nigdy mnie nie przekonywało. "Break On Through" to by było coś!

Break On Through to jeden z tych utworów, których cover chciałbym kiedyś usłyszeć na koncercie bardzo dobrego zespołu. Ta piosenka jest stworzona do grania na żywo

[slamowir]

III godz. - najlepsza (jak dotąd):
1 Queen INNUENDO
2 The Moody Blues NIGHTS IN WHITE SATIN
3 Procol Harum A WHITER SHADE OF PALE
4 Eric Clapton LAYLA
5 Scorpions WIND OF CHANGE
6 The Cure LULLABY
7 Leonard Cohen DANCE ME TO THE END OF LOVE
… The Rolling Stones (I CAN'T GET NO) SATISFACTION
8 Metallica ENTER SANDMAN
9 Joy Division LOVE WILL TEAR US APART

[kajman]

Niby uwielbiam The Doors, ale "Light My Fire" nigdy mnie nie przekonywało. "Break On Through" to by było coś!

No cóż, Light uwielbiam (a jeszcze bardziej w wersji Feliciano), a BOT uważam za jeden z ich najsłabszych kawałków.

[LokiWawa]

Nawet miło się zaczyna ta godzina.

[1981]

BOT uważam za jeden z ich najsłabszych kawałków.

To mnie ani trochę nie dziwi.

[EVENo]

O, widzę, że George Michael został wspomniany. Słusznie, awans z 227. na 107. z niczego się nie wziął, a niewiele brakowało do "setki". Myślicie, że "Let's Dance" był jedynym Bowiem dzisiaj?

[Piotr]

71

66  •  9

MICHAEL JACKSON

Billie Jean

i

[1982]   Thriller

Podsumowanie Trójkowego
Topu Wszech Czasów
(notowania: 1 – 23)

MIEJSCE:  107
PUNKTY  267
NAJWYŻSZA POZYCJA:  56 x2
ILE RAZY W TOP100:  9

Dotychczasowa historia utworu:

31.12.2008 – 2.01.2009

15 (2008)

98

31.12.2009 – 2.01.2010

16 (2009)

63

1.01.2011

17 (2010)

56

1.01.2012

18 (2011)

56

1.01.2013

19 (2012)

78

1.01.2014

20 (2013)

81

1.01.2015

21 (2014)

73

1.01.2016

22 (2015)

66

1.01.2017

23 (2016)

71

[krysiron]

Dobrze, że tytuł mówią po piosenkach, bo uwielbiam zgadywać:)

[1981]

Zawsze marzyłem, by zatańczyć na chodniku z podświetlanymi płytkami.

"Billie Jean" forever.

[albarn]

O, widzę, że George Michael został wspomniany. Słusznie, awans z 227. na 107. z niczego się nie wziął, a niewiele brakowało do "setki". Myślicie, że "Let's Dance" był jedynym Bowiem dzisiaj?

Let's Dance było blisko setki już w ubiegłym roku. Raczej nie będzie innych Bowiech.

[August]

Billie Jean - kiedyś nie znosiłem tej piosenki (bo zdobyła więcej punktów na Liście niż moje ukochane "51") ale teraz nawet lubię.
Chociaż zdecydowanie wolę "Beat it". Ale Michael się (jak zwykle) na moje głosy nie doczekał...

[kajman]

O, widzę, że George Michael został wspomniany. Słusznie, awans z 227. na 107. z niczego się nie wziął

Wziął się ze śmierci wykonawcy. Niestety.
Jackson nigdy mnie nie przekonywał i ten kawałek ewidentnie to potwierdza. Słabizna.

[LokiWawa]

Nie przepadam za Michaelem Jacksonem, a to to jeden z jego słabszych nagrań.

[prz_rulez]

Witajcie. Coś mi w akademiku nad ranem internet nie działał, dlatego dołączyłem nieco później, ale od "Let's Dance" już słucham.
Trochę mi się było ciężko przestawić, bo po północy to raczej takie klimaty u mnie były: https://www.youtube.com/watch?v=HccSkmTCBHE , ale chyba się udało.

Ale to nic dziwnego, skoro królują w nim marne dla mnie lata 90-te. Na przykład tacy Ironi wcześniej i później grali znacznie lepsze rzeczy.

A to ciekawe, bo ja nigdzie nie widzę ich królowania Szkoda, że tak piszesz o mojej ukochanej dekadzie mojego dzieciństwa, no ale cóż...

Jak na razie najlepszy obok Kultu moment topu. Kompletnie nigdy nie byłem w stanie zrozumieć, czemu to jest niżej od November rain, w którym przez pierwsze 7 minut wieje totalną nudą. Tutaj jest czad od początku do końca.

Może lekka przesada z tymi siedmioma minutami Ale coś w tym jest. "Don't Cry" to taki muzycznie i emocjonalnie kompaktowy numer.

Zaczął się kolejny parszywy rok mojego zasranego życia. Gdzie znaleźć ochotę na słuchanie piosenek?

Ja Ci życzę jednak wszystkiego najlepszego. W końcu "los się musi odmienić"

W nocy obaliłem Sowieckoje z gwinta.

Kajman
Jedyne, co ja obaliłem w nocy, to było to: http://www.konzumshop.ba/images/product ... 80126l.gif

Coś w stylu, że wiele utworów spada, a dlaczego, to wyjaśni się przy okazji miejsca 1.

Czyżby ktoś pokochał wolność?

Długości nie da sie ograc. jest ponadczasowa.

Ech... No niestety, Eremefka potężnie ją zraniła. U mnie w tym roku spadła z 48. na 178. :/ A kiedyś to był utwór wypisz, wymaluj o peerzecie...

A tam obok miejsca 1350 - ?
Śledzę i widzę tam tyle moich głosów!

No niestety... Na samym dole widzę "Carmen Queasy" i Seethera, u mnie numery 34. i 61... Boli. Boję się, że za rok ich wywalą. I w sumie pod względem historycznym w sumie nie są to najważniejsze utwory w historii muzyki, ale no...

Zawsze marzyłem, by zatańczyć na chodniku z podświetlanymi płytkami.

Fajny pomysł W sumie namiastką tego mogą być te wszystkie gry taneczne.