Strona 16 z 16

Re: 1597 - 07.09.2012 (godz. 20-22) (Piotr Baron)

: pt wrz 07, 2012 10:07 pm
autor: Emilia
lady pisze:
" If you see my wild cow buddy, please tell her hurry home
Lord I ain't had no milk and butter, since my wild cow been gone "
Świetne. :lol:

Re: 1597 - 07.09.2012 (godz. 20-22) (Piotr Baron)

: pt wrz 07, 2012 10:10 pm
autor: prz_rulez
Dobra, zrobiło się cicho, więc mówię dobranoc :)

Re: 1597 - 07.09.2012 (godz. 20-22) (Piotr Baron)

: pt wrz 07, 2012 10:10 pm
autor: lady
prz_rulez pisze: - mimo wszystko lepiej jest, jeśli ktoś jest blisko, gdy potrzebujemy pomocy.
Sąsiedzi są blisko. Spoko, nie mieszkam w lesie, zaraz za drogą jest moja podstawówka. No i samoobsługowe centrum całkiem niedaleko :wink:
prz_rulez pisze:a ja nie wyobrażam sobie mieszkania (a przynajmniej częstego bytowania) w mieście mniejszym niż 100 tysięcy mieszkańców.
A nie kusi Cię czasami wypad " na zieloną trawkę " ?

Re: 1597 - 07.09.2012 (godz. 20-22) (Piotr Baron)

: pt wrz 07, 2012 10:59 pm
autor: miszony
Inside Again- tyle zamieszania związane z tym utworem na forum a tu g.. pokrojone w plasterki.
" Ja wiedziałem że tak będzie...." i niektórzy wiedzą o czym piszę. Dla mnie dziś Brodka jest fenomenem- tak nie lubiana a jednak wciąż wysoko....

Re: 1597 - 07.09.2012 (godz. 20-22) (Piotr Baron)

: pt wrz 07, 2012 11:16 pm
autor: LLucky
prz_rulez pisze:
LLucky pisze:Odludzie.
Mi odludzie kojarzy się z zacofaniem. Mentalnym zwłaszcza.
Zapewne gra słów ("nie-ludzkie od-ludzie") i prywatnych skojarzeń. Mi np. odludzie kojarzy się z ciszą i spokojem.
prz_rulez pisze:Chyba, że takie totalne odludzie. Ale wtedy z kolei wszędzie daleko - mimo wszystko lepiej jest, jeśli ktoś jest blisko, gdy potrzebujemy pomocy.
Jest coś transcendentnego w sytuacji, gdy wiesz, że nie masz zapewnionej takiej pomocy. W sytuacji zagrożenia życia wiesz, że to, czy przeżyjesz, zależy tylko od ciebie/losu/Boga/przypadku (w cokolwiek wierzysz). A jak uda się przeżyć, to wiesz, że przeżyłeś po coś i życie nabiera sensu.
Zresztą takie "zacofanie" cywilizacyjne też daje podobne poczucie. Gdy jest dużo rzeczy, które trzeba zrobić, by móc np. przeżyć zimę, to człowiek nabiera przekonania, że postępuje słusznie. Jeśli koncentruje się na prozaicznych czynnościach, to nie wpadają mu do głowy głupie pomysły, a jeśli ma już chwilę wolnego, to spędza ją na czymś wartościowym - chociaż z tym ostatnim to różnie bywa u różnych ludzi, ale wydaje mi się, że wśród ludzi z odludzia trudniej znaleźć tych, którzy włączają telewizor czy muzykę, żeby "się ogłupić" - już raczej po to, by "się rozerwać". Ci z miast, którzy cierpią na codzienny nadmiar bodźców, szukają otępienia, a ci z odludzia szukają bodźców, które wyrwą ich z codziennego otępienia.
A przeświadczenie, że w bliskości innych ludzi jest bezpieczniej, też bywa bardzo złudne. Tylu ludzi nie zna najbliższych sąsiadów, tylu ludzi ginie pod kołami samochodów w dużych miastach - nie sądzę, żeby statystycznie była duża różnica pomiędzy zagrożeniami odludzia i zagrożeniami dużego miasta.
Swoją drogą to ciekawy temat do badań... ;)
(Pomijam już fakt, że ludzie potrafią być bardziej niebezpieczni niż przyroda - np. deszcz nie może mieć złych intencji.)
prz_rulez pisze:No i jechać ileś godzin do miasta - straszne.
E tam "straszne" - zawsze to jakaś przygoda! :D
A poza tym założę się, że osoby pracujące w Warszawie w większości mają do domu dalej niż lady na pocztę i muszą codziennie spędzać grube godziny w korkach albo w komunikacji miejskiej. Różnica jest taka, że oni oddychają spalinami, a lady na rowerze - świeżym leśnym powietrzem.

Dobra, koniec przygód na dziś - dobranoc Państwu!

A jak sobie poradziła moja Sztuczna... Zajrzałem - bez komentarza. ;)

Re: 1597 - 07.09.2012 (godz. 20-22) (Piotr Baron)

: sob wrz 08, 2012 12:05 am
autor: Martyr
Dobranoc :)

Re: 1597 - 07.09.2012 (godz. 20-22) (Piotr Baron)

: sob wrz 08, 2012 9:52 pm
autor: kajman
zbyszu pisze:5 (+1) Soundgarden, Smashing P., Skunk A. - kto jeszcze wróci? Stone Temple Pilots? Ugly Kid Joe? ;-)
Z tego co wiem, UKJ wydało w tym roku płytę, tylko do zestawu nic nie dorzucili.
Artek pisze:Głosowanie słuchaczy na LP3 to archaiczne rozwiązanie, którego genezy należy szukać w początkach LP3 - kiedy ruszyła LP3 w Polsce praktycznie rynek muzyczny nie istniał - singli nie było - jedynie te przywiezione z Zachodu - więc Niedźwiedź wymyślił sobie że o miejscu na liście będą decydowały głosy słuchaczy... i tak do dnia dzisiejszego - ale wtedy Niedźwiedź nie przewidział że dojdzie do głosowania elektronicznego i takich "przewałek" jak obecnie...
Od l. 60-tych w Polsce istniały listy przebojów opierające się na głosowaniu słuchaczy lub czytelników więc Niedźwiedź nic nie wymyślił. Poza tym, gdyby LP3 opierało się na singlach wydawanych przez LP3 to...

Re: 1597 - 07.09.2012 (godz. 20-22) (Piotr Baron)

: sob wrz 08, 2012 10:04 pm
autor: jollyroger72
kajman pisze:Od l. 60-tych w Polsce istniały listy przebojów opierające się na głosowaniu słuchaczy lub czytelników więc Niedźwiedź nic nie wymyślił.
Właśnie miałem napisać to samo :D
Wdać, kolega Artek mało obeznany z listami przebojów.

Re: 1597 - 07.09.2012 (godz. 20-22) (Piotr Baron)

: pn wrz 10, 2012 11:41 am
autor: ku3a
melomanka pisze:Ja z trochę innej beczki-jestem tu nowa, więc chciałam się przywitać :)
jaka tam nowa, głosowałaś na listę forumową w notowaniu grunwaldzkim 1410 :-).
witamy ;-).