Chyba lepiej wkleić tu, niż w temacie o Nieszczęśliwej Siódemce
ku3a pisze:pamiętajcie, że w czasie zlotu będzie okazja, by w czasie Listy o takich rzeczach powiedzieć.
bo można sobie tu narzekać, ale jak nie przekaże się takich informacji, to nie będzie szansy, żeby coś się zmieniło.
To bardzo Was proszę (albo przynajmniej tych myślących podobnie, jak ja

)

Postarajcie się delikatnie zwrócić uwagę na kilka denerwujących zjawisk, które w ostatnim czasie robią się nagminne i sprawiają, że prestiż Listy coraz bardziej się obniża
1) że ostatnio zdecydowanie za często wpychane są na Listę utwory "własnej produkcji", będące wyrazem samouwielbienia dziennikarzy oraz takie, które ze względu na swój bardziej kabaretowy charakter raczej nie powinny na niej być. Przyjaciele Karpia, pierwszy Andrus, Banjo Proszę, drugi Andrus, Zamachowski i Grupa MoCarta... Zdecydowanie za dużo tego, jak na tak krótki okres czasu. Czy naprawdę o to chodzi, by Lista była coraz bardziej niepoważna?
2) że ostatnio w zestawieniu pojawia się zdecydowanie za dużo tzw. odgrzewanych kotletów, czyli nowych, dużo słabszych wersji starych piosenek (które niejednokrotnie były już na liście). Nie mówię tutaj o coverach (czyli współczesnych, zupełnie odmiennych interpretacjach przebojów sprzed lat, wykonywanych przez zupełnie innych artystów), tylko o kultowych kawałkach, „udziwnianych” przez tych samych wykonawców. Dwa Kulty unplugged, a-ha live, „Roxanne”, „Not abort us”… Przecież żelazna zasada, którą ustalono na samym początku dziejów LP3, głosi, że jak jakiś utwór raz wyleciał z podstawowego zestawienia, to już więcej do niego nie może powrócić. A obecność na Liście powyższych „wariacji” może stwarzać wrażenie, że regulamin, który był ściśle przestrzegany (no, może poza bardzo nielicznymi wyjątkami, jak Queen i George Michael) przez całe lata, teraz jest łamany. Może gdyby podobne sytuacje miały miejsce powiedzmy raz na 1,5 roku, to aż tak by to nie raziło – ale to, co się dzieje pod tym względem w ostatnich miesiącach, jest już przegięciem.
3) że nie wydaje się dobrym pomysłem, aby kolejne utwory poszczególnych wykonawców były dodawane do zestawu w przeciągu zaledwie kilku tygodni, gdy poprzednie propozycje nie zdążyły się jeszcze na liście „zadomowić”. Chyba lepsza była opcja, która była praktykowana przez całe lata – czyli że nowa piosenka danego wykonawcy pojawiała się w zestawie albo dopiero wtedy, gdy poprzednia już wypadła, albo po kilkunastu tygodniach bytowania poprzedniczki, gdy ta zaczęła się już lekko „zużywać” i powoli obniżać na Liście. Chyba większość Forumowiczów zgodziła się z tym, że to, co niedawno miało miejsce w przypadku Adele, było grubą przesadą i w przyszłości nie powinno się zdarzać, no bo jednak co za dużo, to niezdrowo. Efekt był taki, że jej całkiem dobry utwór niespodziewanie wyleciał już po tygodniu pobytu w podstawowym zestawieniu, na co z pewnością nie zasługiwał i co na pewno nie miałoby miejsca, gdyby pojawił się wśród propozycji dopiero za jakiś czas, gdy poprzednie już by się osłuchały. A poza tym chyba zdecydowanie za szybko w zestawie pojawiły się choćby nowa Sade czy kolejna propozycja Kate Bush. Jak dobrze pamiętam, to podobne sytuacje w ostatnich miesiącach dość często miały miejsce i dotyczyły nawet mniej znanych wykonawców. A chyba nie o to chodzi, prawda?
Życzę wszystkim udanego spotkania i wielu miłych wrażeń podczas zlotu!
