Lista Przebojów Programu Trzeciego

albarn pisze:Tak wysoko 21st Century Merylionu, a ja szczerze powiedziawszy nie kojarzę tego numeru

Marillion, Genesis, Zeppy, Parple, Aero - w tym roku stare rockowe firmy zaliczyły sporą zwyżkę.

Emilia pisze:

Ajankha pisze:Teraz już można spokojnie przejść w pozycję horyzontalną

Tak przy Rodriguezie można zejść z nudów.

Jeśli chodzi o Rodrigueza to ja mam nieco odmienne zdanie, bo owszem również za nim nie przepadam, gdyż w głosie wyczuwam coś irytującego mnie osobiście i też niektóre jego aranżacje naprawdę mnie powaliły (a znam tylko te ostatnie utwory z najnowszej płyty). Jednakże uważam, że to bardzo ciekawa muzyka, nie jakiś tam koszmarny bełkot...
Czasami osobiste uprzedzenia na długo odpychają nas od bardzo ciekawych utworów lub wykonawców!

No i właśnie będę się już z Wami żegnał. Idę sobie odpocząć!
Do następnego razu zatem i życzę Wam samych hitów w ostatniej godzinie LP3!

ten 21Century Marillion to najwyżej notowany utwór na topie, którego nie kojarzę "jak to leciało"

Wracam po przerwie.

jerzyko70 pisze:Edyta przejadła mi się ostatnio.

A ja jestem mocno wyposzczony po tylu latach i bardzo cieszy mnie kolejny Jej utwór w zestawie do głosowania.

To może ja się oddalę, narazka.

Czech mógłby konkretniej opuszczać listę.

Ajankha - nie zauważyłem czy ktoś to robił, w każdym razie serdecznie witam wśród forumowej braci i obyś była z nami jak najdłużej

seblit pisze:Wygląda na to że 3 gnioty opuściły listę. Dużo dziś niespodziewanych skoków - Goldfrapp czy Lebowski mogliby też spaść i przestać nudzić na liście.

Ale na szczęście nie ma już Preisnera.

Podpisuję się pod tym przysłowiowymi obiema rękami i nogami! To naprawdę wspaniałe uczucie, gdy jednocześnie wylatują 3 spośród 5 największych listowych koszmarów! Tylko ten Goldfrapp martwi, no ale... coś będzie musiało wejść na podium koszmarlisty w zamian tamtego cieniarstwa

Seblit: szkoda, że w tym tygodniu nie głosowałeś na koszmarlistę, bo przez to Lament spadł z pierwszego i wyprzedził go Daft Punk

Równie dobrze ta piosenka mogłaby być w dowolnym obcym języku... piosenka bez tekstu ;P

Ale nie każdy może być Wójcikiem... a Wójcika jak widać może nie być na Liście... szok!!!

Gary pisze:od początku obie były w czołówce topu, aczkolwiek LMR zwykle wyżej. Zastanawiająca ta równia pochyła EH od 2005 roku

Równia pochyła może być związana z tym, że paradoksalnie wbrew tekstom EH jednak jest nieco depresyjne, natomiast LMR - ambiwalentne... Przepraszam, miałem się nie wyrażać: EH jest jednak dołujące, a LMR - niejednoznaczne, prowokujące.
Zaś jeśli chodzi o moją prywatną opinię, to zmieniłem nieco opinię o obu tych piosenkach po obejrzeniu teledysków: o "Everybody..." in minus, a o "Losing..." - in plus (ach, to zestawienie Caravaggia z socrealizmem propagandowym!).

Z tą Birdy to dałem plamę - niewierny Tomasz. Piękny, przepiękny awans Dziewczyny Ptaszyny.

Miałkie te Arktyczne Małpy

albarn pisze:W pierwszym topie którego słuchałem, w 2007/2008, na sto procent Hurts było, 91. miejsce czy coś takiego. W ogóle wtedy było dużo numerów, których już od dawna w setce nie ma - Frozen, Summertime, Dziewczyna bez zęba na przedzie, znacznie więcej polskich kawałków.

Tak, to sobie przypominam, to była chyba po raz pierwszy cała setka i było bardzo przyjemnie, bo praktycznie połowa kawałków nie była wcześniej na topowej antenie Ale chyba to REM wkrótce potem wypadło tuż poza setkę.

Małpki, czyli zdecydowanie jeden z utworów słusznie minionego 2013.

Neo01 pisze:Ajankha - nie zauważyłem czy ktoś to robił, w każdym razie serdecznie witam wśród forumowej braci i obyś była z nami jak najdłużej

-----
Dzięki bardzo
Dzisiaj to niechby niezbyt długo, bo jutro wstać trzeba w środku nocy... ale będę wracać być może z sentymentu

LLucky pisze:Równia pochyła może być związana z tym, że paradoksalnie wbrew tekstom EH jednak jest nieco depresyjne, natomiast LMR - ambiwalentne... Przepraszam, miałem się nie wyrażać: EH jest jednak dołujące, a LMR - niejednoznaczne, prowokujące.
Zaś jeśli chodzi o moją prywatną opinię, to zmieniłem nieco opinię o obu tych piosenkach po obejrzeniu teledysków: o "Everybody..." in minus, a o "Losing..." - in plus (ach, to zestawienie Caravaggia z socrealizmem propagandowym!).

Ale my Polacy mamy opinię romantyków i lubimy smutne piosenki. W pierwszej dziesiątce TWC istny karnawał - Brothers in Arms, Epitaph, Wish You Were Here...
Losing genialny, niepokojąco surrealny, a EH - po prostu fajny

Neo01 pisze:Ajankha - nie zauważyłem czy ktoś to robił, w każdym razie serdecznie witam wśród forumowej braci i obyś była z nami jak najdłużej

Właśnie przestała być zielona - to dobry objaw. Dołączam się do powitań!

LLucky pisze:

Neo01 pisze:Ajankha - nie zauważyłem czy ktoś to robił, w każdym razie serdecznie witam wśród forumowej braci i obyś była z nami jak najdłużej

Właśnie przestała być zielona - to dobry objaw. Dołączam się do powitań!

Szybko dojrzała:D

albarn pisze:

LLucky pisze:Równia pochyła może być związana z tym, że paradoksalnie wbrew tekstom EH jednak jest nieco depresyjne, natomiast LMR - ambiwalentne... Przepraszam, miałem się nie wyrażać: EH jest jednak dołujące, a LMR - niejednoznaczne, prowokujące.
Zaś jeśli chodzi o moją prywatną opinię, to zmieniłem nieco opinię o obu tych piosenkach po obejrzeniu teledysków: o "Everybody..." in minus, a o "Losing..." - in plus (ach, to zestawienie Caravaggia z socrealizmem propagandowym!).

Ale my Polacy mamy opinię romantyków i lubimy smutne piosenki. W pierwszej dziesiątce TWC istny karnawał - Brothers in Arms, Epitaph, Wish You Were Here...
Losing genialny, niepokojąco surrealny, a EH - po prostu fajny

nie smutne, tylko z "płaczącą" gitarą, której w EH próżno szukać.