1542 - 19.08.2011 (PB)

[robiq]

dla mnie też drażniący ten kwintet. W ogóle dźwięku saksofonu nie trawię. Każdy brzmi jak pierdzenie

[Corleone]

Tak na marginesie dzisiejszej dyskusji...
Jestem nowy, więc polecę z grubej rury. Najwyżej mnie skopiecie, co poniektórzy. Tak sobie czytam od kilku tygodni Wasze rozmowy i mam wrażenie, że sporo osób wrzuca rzeczy niegłupie, z gatunku alternatywnego popu czy pop-rocka do szufladki "jak nie szarpią drutów, to dla mięczaków". Dziwi mnie trochę dissowanie Band Of Horses czy Muzyki Końca Lata. Z drugiej strony często obowiązuje bezkrytyczne podejście do "ikon" w rodzaju Dżemu czy Martyny, gdy równie grafomańskiego tekstu jak "Partyzant" czy tak pozbawionego wyczucia coveru jak "Korowód" dawno nie słyszałem. Może jestem niedzisiejszy, ale za mało czuję tu otwartości i tolerancji na nie swoje klimaty. Wydaje mi się, że fajnie jest coś polecać, coś zachwalać, bo narzekanie i hate'owanie towarzyszy nam w necie na innych stronach i tak w dużej dawce.

PS. Wiem, że sam uderzyłem po imieniu w Dżem i Jakubowicz, ale wyłącznie po to, by wzmocnić swoje argumenty Normalnie bym przemilczał.

Masz moje poparcie. Dodałbym jeszcze bezgraniczną miłość do utworów, które choć trochę przypominają te wydawane 30 lat wstecz

Podpisuję się! (choć akurat "Korowód" lubię)

Yes awansuje, czyli Saxofon out...wolałbym na odwrót.

[zbyszu]

16 (+10) Znów powolam się na Marcinkiewicza: "yes yes yes" - znaczy się Yes!!!

[lady]

Dodałbym jeszcze bezgraniczną miłość do utworów, które choć trochę przypominają te wydawane 30 lat wstecz

co ja poradzę że właśnie wtedy muzycy jeszcze potrafili grać

[jerzyko70]

To nagranie Yes przypomina mi Alan Parsons Project

[macor70]

A Wojtek właśnie zniszczył mnie w znawcy.

...dobrze Ci tak

[uzi]

nie żebym się jakoś zachwycała tym nagraniem, no ale ej, to jest jednak Yes, trzyma poziom.

[lady]

No tak, jazz ma być zawsze nudną muzyką dla muzycznych snobów.

powiedział co wiedział

[robiq]

co to za Yes bez Andersona

[prz_rulez]

No tak, jazz ma być zawsze nudną muzyką dla muzycznych snobów.

powiedział co wiedział

co ja poradzę że właśnie wtedy muzycy jeszcze potrafili grać

I vice versa.

[uzi]

co to za Yes bez Andersona

i co to za Marillion bez Fisha, tak

[słoik]

Tak na marginesie dzisiejszej dyskusji...
Jestem nowy, więc polecę z grubej rury. Najwyżej mnie skopiecie, co poniektórzy...

Ale tu, jak na forum internetowe, jest bardzo kulturalnie. Co prawda wielu z nas zdarza się powtarzanie tych samych śpiewek, ku3a ze dwa razy zrobił nawet akcję "dziś piszemy tak, jak nigdy wcześniej", ale dyskusja jest w miarę merytoryczna. A krytykować jest łatwiej i ciekawiej, byle z sensem, trudno by się czytało, gdyby przeważały achy, ochy, wersale i poklepywanie po plecach.

[sk]

Kod: Zaznacz cały

|  15 |  15 |    5 |     0 | Art brut - Myslovitz                                                          | PL   |

[Nivo]

No tak, jazz ma być zawsze nudną muzyką dla muzycznych snobów.

powiedział co wiedział

Jeżeli dobrzę odczytuję intencję Albarna, to na dodatek właśnie narzekał na za niski poziom tego - wręcz - utworku

[mara]

BTW zagadka kim jest pan po prawo w moim awatarze który sama właśnie zdjełałam w paincie ..lubię się chwalić

nie widzę dokładnie, ale ten po lewej to przecież krzysiek83.
O, Czyżykiewicz, mógłby w końcu coś nagrać. Może w końcu zmieniłbym cotygodniowe pożegnanie.

przecież krzysiek83 jest za przeproszeniem czarnoszarym pajacykiem..a ten po prawo to Syd Barrett ..ciekawe co było pierwsze okładka King Crimson czy to zdjęcie.

[PaTToN]

Drażni mnie ten utwór. Taki jakiś... nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa... przaśny? Jakby w wykonaniu weselnej kapeli, a to przecież dżez niby?

Dl mnie brzmi jakby był wprost z ... Czechosłowacji

[Hodor]

co to za Yes bez Andersona

Otóż o dziwo bardzo ciekawy i trzymający poziom.

[robiq]

co to za Yes bez Andersona

i co to za Marillion bez Fisha, tak

To mi akurat pasuje. A co to za Genesis bez Gabriela temat można by drążyć i drążyć

[ADDY]

Dodałbym jeszcze bezgraniczną miłość do utworów, które choć trochę przypominają te wydawane 30 lat wstecz

co ja poradzę że właśnie wtedy muzycy jeszcze potrafili grać

Lady Ty też masz rację. Tylko to już minęło, po co do tego wracać? Polonez as-dur Chopina pięknie wyglądałby na liście ...albo Bogurodzica

[macor70]

co to za Yes bez Andersona

i co to za Marillion bez Fisha, tak

i co to za lista bez forum, nie

[sk]

Kod: Zaznacz cały

|  14 |  13 |   21 |    -1 | Hurricane - Red Box                                                           | ZG   |

[robiq]

co to za Yes bez Andersona

Otóż o dziwo bardzo ciekawy i trzymający poziom.

Jest ok, ale jakoś ciężko się przywyczaić

[zbyszu]

14 (-1) Red Box - ciagle przyjemnie się słucha, ale wolię nowości...

[Szymek79]

W tym tygodniu 3 utwory z końca zestawu do głosowania notują duże skoki (Yes, Uriah i Wojtek M.), ja ciągle postuje żeby zestaw do głosowania był układany wg tytułów jak to dawniej bywało.

[prz_rulez]

HERRIKEEEEEEEEEEEEJN!
Pamiętacie, zlotowicze?
Też ciężko mi być obiektywnym wobec tego kawałka.