animag pisze:Czyli 3 utwory Adele w jednym notowaniu! Ciekawe, czy był już taki przypadek, aby jeden wykonawca miał 3 kawałki w zestawieniu podstawowym w tym samym notowaniu?
Ba! I to nawet wszystkie obok siebie, miejsce po miejscu po miejscu!
To chyba tylko Tajna Turner tak miała i to w pierwszym notowaniu listy w 3RP.
ZGadza się. Wygrał pan zatrymkę spiralną zakonserwowaną niejednorodnie.
Ale Kult też parę razy był tego bliski. I to w pierwszej dyszce, a nie gdzieś tam w trzeciej.
kajman pisze:Bez przesady. Pierwszy cyngiel doszedł tylko do 28, potem dwa pierwsze miejsca, ale już czwarta znacznie słabiej.
No właśnie. 1 przebój, reszta albo nie wchodziła do Poczekalni, albo ledwo z niej wychodziła. Czyli to samo co teraz z Duffy było. 28 miejsce to nie jest przebój wg. moich definicji .
Ale ja pisałem o Duffy, a nie o Adele.
Aha.
Ale ja pisałem czasowo, a nie liczbowo. Te 2 kawałki siedziały po pół roku prawie (jeden na pewno pół).
A czy "komerchą" nie jest Kings Of Leon, Muse, Coldplay i jakoś to nikomu nie przeszkadza bo to wykonawcy nie popowi a jak ktoś z POP-u osiągnie sukces to jest od razu "komercha".
Szymek79 pisze:A czy "komerchą" nie jest Kings Of Leon, Muse, Coldplay i jakoś to nikomu nie przeszkadza bo to wykonawcy nie popowi a jak ktoś z POP-u osiągnie sukces to jest od razu "komercha".
O właśnie dobre podejście. Absolutnie komercyjni wykonawcy to są. Szczególnie ci trzeci.
Szymek79 pisze:A czy "komerchą" nie jest Kings Of Leon, Muse, Coldplay i jakoś to nikomu nie przeszkadza bo to wykonawcy nie popowi a jak ktoś z POP-u osiągnie sukces to jest od razu "komercha".
O właśnie dobre podejście. Absolutnie komercyjni wykonawcy to są. Szczególnie ci trzeci.
dla mnie wszyscy są w jednym worku bo raczej grupowo pojawiają się na wszelakich galch MTV czy American Music Awards itp a czy "komerchą" nie byli The Beatles gdzie spędzali tygodnie na pierwszym miejscu po obu stronach Atlantyku
Szymek79 pisze:A czy "komerchą" nie jest Kings Of Leon, Muse, Coldplay i jakoś to nikomu nie przeszkadza bo to wykonawcy nie popowi a jak ktoś z POP-u osiągnie sukces to jest od razu "komercha".
Dokładnie Lady Gaga to współczesna Madonna i tylko przeświadczenie o wyższości gustu muzycznego nad plebsem trójkowych redaktorów sprawiło, że nie ma w trójce 5 numerów jeden. A to tylko jeden z oczywistych przykładów. O ile lista byłaby ciekawsza gdyby Gaga ścigała się z Blackfield czy Dżemem, a dodatkowy przeciągałoby to nowych słuchaczy i uatrakcyjniło oraz uwiarygodniło listę. Teraz jest to taka trochę niejasna sytuacja. Kiedyś Marak każdą Jenifer Lopez dawał do zestawu i Makarena była, a teraz w życiu by Spice Girls na listę nie wpuścił jak za dawnych lat.